Mindf*ck. Cambridge Analytica, czyli jak popsuć demokrację
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Mindf*ck. Cambridge Analytica And The Plot To Break America
- Wydawnictwo:
- Insignis
- Data wydania:
- 2020-09-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-09-30
- Data 1. wydania:
- 2019-10-08
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366575271
- Tłumacz:
- Michał Strąkow
- Inne
KRADNĄ TWOJE DANE.
WŁAMUJĄ CI SIĘ DO MÓZGU.
RZĄDZĄ ŚWIATEM.
Jako jeden z twórców Cambridge Analytiki ponoszę współodpowiedzialność za to, co się wydarzyło, i wiem, że spoczywa na mnie obowiązek naprawienia popełnionych błędów. Podobnie jak wiele osób z branży nowoczesnych technologii, działałem szybko, tworzyłem potężne narzędzia, a kiedy zdałem sobie sprawę, co zepsułem, było już za późno.
17 marca 2018 roku Christopher Wylie dał się poznać światu jako sygnalista w jednej z największych afer politycznych ostatniego dziesięciolecia. Tego dnia w „Guardianie” i „New York Timesie” ukazały się wyniki rocznego śledztwa dziennikarskiego obu redakcji. Opublikowane artykuły bazowały na ujawnionych przez Wyliego informacjach o działaniach Cambridge Analytiki, brytyjskiej firmy doradztwa politycznego, i ich wpływie zarówno na wynik referendum w sprawie Brexitu, jak i na wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
Na pierwszy rzut oka trudno sobie wyobrazić, by Wylie mógł odegrać kluczową rolę w nieuczciwych operacjach Cambridge Analytiki, polegających na eksploracji danych (data mining) użytkowników Facebooka. Jest zdeklarowanym liberałem. Miał zaledwie 24 lata, kiedy zdobył pracę w londyńskiej firmie pracującej dla Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii. Powierzono mu zadanie stworzenia zespołu naukowców, który miał opracować narzędzia do namierzania i zwalczania w internecie radykalnego ekstremizmu. Narzędzia te praktycznie natychmiast zaczęły być wykorzystywane do partykularnych celów politycznych. Tak właśnie narodziła się Cambridge Analytica.
Książka Christophera Wyliego ujawnia m.in. kulisy amerykańskiej operacji firmy. Zasilona finansowo przez tajemniczego miliardera Roberta Mercera, Cambridge Analytica zajęła się realizacją wizji Steve’a Bannona, politycznego stratega pragnącego odmienić oblicze Stanów Zjednoczonych. Korzystając z olbrzymiego zasobu pozyskanych z Facebooka danych, które szczegółowo charakteryzowały ponad 87 milionów użytkowników platformy, Cambridge Analytica rozbiła, spolaryzowała i zantagonizowała amerykańskie społeczeństwo. Bannon, który trafnie zdiagnozował drzemiące wśród amerykańskich wyborców napięcia, w 2016 roku zdobył dzięki Cambridge Analytice dane, które nie tylko potwierdziły jego intuicję, ale mogły zostać natychmiast przetestowane na poligonie doświadczalnym, jakim okazały się wybory prezydenckie.
Wylie doprowadził do wszczęcia dochodzenia, które miało zbadać największe przestępstwo związane z ochroną danych w historii. Ujawnił przy tym związki Cambridge Analytiki, Donalda Trumpa, Facebooka, WikiLeaks, rosyjskiej agentury i międzynarodowych hakerów.
Opowieść Wyliego to nie tylko pasjonująca publikacja demaskatorska, żywiołowo napisana i czytająca się lepiej niż niejedna powieść sensacyjna. To także poważne ostrzeżenie o zagrożeniach, jakie niosą za sobą nowoczesne technologie i potężne narzędzia informatyczne. Wylie unaocznił nadużycia i beztroskę ich twórców – potentatów rynku ekonomii uwagi; wskazał również wrażliwe punkty systemów demokratycznych. A to, co wydarzyło się w roku 2016, było zaledwie próbnym rozruchem machiny manipulacji. Bezwzględni gracze wciąż czyhają na twoje dane i chcą przejąć kontrolę nad tym, co myślisz.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Mindf*ck. Cambridge Analytica, czyli jak popsuć demokrację
IG @angelkubrick Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że III Wojna Światowa trwa, a jej początki miały miejsce w lutym roku 2004, kiedy to powstała niewinna platforma studencka, mająca na celu ułatwienie komunikacji między adeptami amerykańskich szkół i uczelni. Nikt też nie zaprząta sobie głowy faktem, że jest w tej wojnie zarówno katem, jak i ofiarą, ewenement na miarę XXI wieku. Świętym Graalem są nasze dane, które zebrane w całość tworzą jedyną, niepowtarzalną cyfrową tożsamość, która jest wykorzystywana równie bezceremonialnie, jak dawniej ludy kolonialne, nic się nie zmieniło, nawet jeśli świat mówi, że jest inaczej. Równie niewinne powstała inna firma, której głównym zadaniem była eksploracja danych i na ich podstawie namierzanie i zwalczanie radykalnego ekstremizmu w Internecie. Za zebranie naukowców z różnych dziedzin, którzy mieli opracować odpowiednie algorytmy, odpowiadał młody Christopher Wylie. Efekty wspólnej pracy zakończone sukcesem zadziwiały nawet samego Wylie'go. Kiedy te dwie firmy się "spotkały" ich pierwotne cele zeszły na dalszy plan. Wspólne działania z etycznego punktu widzenia nie przyniosły żadnych pozytywów. Zebrane i przeanalizowane dane pozwoliły na osiągnięcie politycznych celów najbogatszym (wygrane wybory, nie tylko Trumpa), ale też przeprowadzenie Brexitu, kiedy to Wielka Brytania wyszła ze struktur Unii Europejskiej dzięki niewielkiej przewadze głosów. Na naszych oczach toczą się psychologiczne potyczki, w których sami uczestniczymy. Największy współczynnik zaangażowania, tym samym najwięcej danych, generują posty, które wzbudzają nasz gniew, to on upośledza zdolność do poszukiwania większej ilości informacji, obniża też potrzebę racjonalnych wyjaśnień. Gniew kumulowany na FB i podsycany przez CA ma swoje realne ofiary, przykładem jest Jo Cox, posłanka, przeciwniczka Brexitu. Mało? Niech więc za przykład posłuży 40 tysięcy ofiar w Birmie, gdzie to FB przyczynił się do fali nienawiści przeciwko Rohingya, birmańskiej mniejszości etnicznej, uchylając się jednocześnie od moralnej odpowiedzialności. "Mindf*ck Cambridge Analytica, czyli jak popsuć demokrację" to pasjonująca książka poruszająca wiele tematów, głównie politycznych, ale jest tu też dużo psychologii czy choćby historii Ameryki. Jest też przede wszystkim nasza codzienność, od której nie uciekniemy, bo zbyt mocno weszła w nasze życie prywatne, po części stając się nim. Wciąż nieświadomie pomagamy tworzyć nowe algorytmy, które kierują nasze myśli na takie tory, na jakie ktoś tam, gdzieś wyżej, chce. Już dawno przestaliśmy być wolnymi ludźmi. Jedyne, co możemy teraz zrobić to OGRANICZYĆ BEZMYŚLNE KLIKANIE (algorytmy są już tak doskonałe, że wystarczy im 10 lajków, by mieć nasz model osobowościowy). "Mindf*ck" dostarcza wiedzę, którą powinien posiadać każdy korzystający z SM. Na moim telefonie nie ma FB i nigdy go nie będzie, polecam, książkę też :)
Oceny
Książka na półkach
- 1 712
- 1 091
- 248
- 87
- 54
- 18
- 17
- 16
- 13
- 13
Opinia
„Igrałem z ogniem, a teraz patrzyłem, jak płonie świat”.
To wyznanie naukowca i badacza na miarę współczesnego Roberta Oppenheimera (współtwórcy bomby atomowej), ale i sygnalisty oraz demaskatora, który nie zawahał się zabić swoje dziecko-demona.
A dokładnie – obnażyć mechanizmy destrukcyjnego oddziaływania firmy, którą współtworzył, na demokrację.
Szczerą spowiedź człowieka współwinnego zła, które uczynił ludzkości, autor rozpoczął od niemal filmowego, bo sensacyjnego opisu spotkania w czerwcu 2018 roku z komisją Kongresu Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie. W Centrum Informacji Chronionych Stałej Specjalnej Komisji Izby Reprezentantów do spraw Wywiadu w podziemiach budynku Kapitolu, by „opowiedzieć o sieci powiązań łączących Facebooka, Rosję, portal WikiLeaks, kampanię prezydencką Trumpha oraz referendum w sprawie Brexitu”. Przedstawić dowody, które posiadał jako szef działu badań, na fałszowanie wyborów w USA i Nigerii, Brexit, wzniecanie fali przemocy i prześladowań wobec Rohingya w Myanmarze i ułatwienie przeprowadzenia „czystek etnicznych, w których straciło życie 40 tysięcy osób”. Chciał wyjaśnić, „jak doszło do tego, że dwudziestoczteroletni Kanadyjczyk, gej o liberalnych poglądach, trafił do brytyjskiej firmy wojskowej, tworzącej narzędzia do prowadzenia wojny psychologicznej na zlecenie amerykańskiej alternatywnej prawicy”. Jak „Cambridge Analytica, firma, o której mało kto wcześniej słyszał, wykorzystała wyniki badań nad profilowaniem psychologicznym do wywrócenia świata do góry nogami”.
W ten sposób wypowiedział wojnę Goliatowi.
Nie tylko potężnym ludziom kierującym Cambridge Analyticą, ale i korzystającym z jej usług – politykom, psychopatom z władzą, udziałowcom projektów i Facebookowi, który zachowywał się jak suwerenne, niezależne, samodzielne państwo, niepodlegające żadnemu nadzorowi ani kontroli. W swoich odpowiedziach na pytania komisji wskazał powody zainteresowania się danologią kulturową i zastosowania technologii w jej rozwój oraz czynniki wypaczające pozytywne trendy, ludzi mających wpływ na te wypaczenia, antywartości deformujące pozytywne kierunki rozwoju technologii, a przede wszystkim przerażające skutki dla użytkowników mediów społecznościowych, a w dalszej kolejności realny wpływ na jakość demokracji.
A dokładniej – na jej destrukcję.
Autor dokładnie wskazał moment, kiedy z badacza stał się krytykiem własnego dzieła, a potem jego demaskatorem. Początek, kiedy kierował się wizją zrewolucjonizowania nauk społecznych, fascynacją możliwościami technologicznymi i pasją badacza, „bo idea wydawała się tego warta”. Moment dostrzeżenia zagrożeń inicjowanych przez ludzi (polityków, wojsko, służby wewnętrzne) widzących w Facebooku źródło krociowych zysków finansowych i społecznych kosztem wartości. Ludzi, dla których etyka i koszty społeczne stały niżej niż dochód, budujących współczesny kolonializm cyfrowy, w którym eksploatowanymi zasobami naturalnymi były: dane osobowe, skodyfikowana uwaga, zachowanie człowieka, zainteresowania, tożsamość i „czarna trójca” psychiki ludzkiej osób skłonnych do radykalizmu i teorii spiskowych, łatwo ulegających targetowej propagandzie. Zauważenie charakteru środowiska, „w którym jedyną reakcją na podanie w wątpliwość etycznych aspektów tajnego projektu w jakimś odległym kraju są kpiące komentarze na temat naiwnych wyobrażeń o zasadach, jakimi »naprawdę rządzi się ten świat «”.
Autor podkreślił również pionierski charakter obszaru działań narzędzi technologicznych wymagających natychmiastowych uregulowań prawnych, które w tej chwili stosowane są bez jakichkolwiek norm i zasad wyznaczających ich granice.
Mając tego świadomość, zaproponował rozwiązanie tego problemu w postaci czterech punktów do rozważań i dyskusji, by skutecznie uwarunkować funkcjonowanie nowych technologii do poprawienia bytu ludzkości, zamiast jego niszczenia. Przedstawił przy tym katastrofalną wizję przyszłego społeczeństwa na miarę dystopijnej powieści futurystycznej George’a Orwella „Rok 1984”, jeśli zostaną one zignorowane przez decydentów. Jest się czego bać, bo skutki testów na ludziach za pomocą mediów społecznościowych już widać realnie – „radykalizacja postaw, czystki etniczne, masowe strzelaniny, zaburzenia odżywiania czy zmasowane ataki na demokratyczne instytucje”. A wszystko to w imię jednej zasady – „prawo do czerpania zysków z tych platform jest ważniejsze od kosztów społecznych”.
Co my, indywidualne osoby, możemy z tym zrobić?
Przede wszystkim zdobywać i nieustannie poszerzać świadomość opisanych mechanizmów oraz konsekwencji kliknięcia „akceptuj” w podsuwanym regulaminie przez media społecznościowe – oddania za darmo swoich danych, uczynienia się niewolnikiem cyfrowym, a przede wszystkim przyjęcia na siebie odpowiedzialności za skutki manipulacyjnych praktyk medium.
Ta historia to też odpowiedź na naiwne pytania pełnych oburzenia użytkowników mediów na niesprawiedliwe działanie algorytmów. Odpowiedzi autora były brutalnie szczere – media nie służą do samorealizacji i samopoznania, które bazują na prywatności, lecz do jej eksploatacji w celu osiągnięcia zysku.
Jakikolwiek by on nie był.
W tym zakresie autor porównuje działalność właścicieli mediów społecznościowych do działalności znanych z historii przywódców państw totalitarnych, bo „wszytko sprowadza się do wykorzystania narzędzi, jakie masz do dyspozycji w danym czasie”, by osiągnąć założony cel – od finansowego po eksterminacje konkretnej nacji, grupy politycznej czy religijnej.
Autor, żeby to dostrzec, musiał stać się najpierw tego konstruktorem, potem sygnalistą, a na końcu ofiarą płacącą taką samą cenę, jak ofiary represji państw totalitarnych.
O nich również pisze.
I najważniejszy wniosek – „za dostęp do informacji pochodzących z zaufanych źródeł coraz częściej trzeba płacić – informacja staje się dobrem luksusowym, podczas gdy dostęp do fake newsów pozostaje łatwy i darmowy”.
Tyle wiemy na pewno, ile za to zapłacimy.
naostrzuksiazki.pl
„Igrałem z ogniem, a teraz patrzyłem, jak płonie świat”.
więcej Pokaż mimo toTo wyznanie naukowca i badacza na miarę współczesnego Roberta Oppenheimera (współtwórcy bomby atomowej), ale i sygnalisty oraz demaskatora, który nie zawahał się zabić swoje dziecko-demona.
A dokładnie – obnażyć mechanizmy destrukcyjnego oddziaływania firmy, którą współtworzył, na demokrację.
Szczerą spowiedź...