Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Wydawnictwo:
- Poradnia K
- Data wydania:
- 2019-09-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-09-18
- Liczba stron:
- 159
- Czas czytania
- 2 godz. 39 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366005600
- Inne
LISTY DO A. – CZY TO JEST ŚWIAT DLA STARYCH LUDZI?
Nieproszony lokator wywraca do góry nogami życie rodziny. Do domu Anielki, jej siostry, rodziców i babci wprowadza się Alzheimer. To on sprawia, że babcia staje się zapominalska, myli imiona, nie poznaje domowników i nie radzi sobie z codziennymi czynnościami. Anielka nie lubi pana A., jak go nazywa. Pisze do niego listy i nakłania, żeby wyprowadził się od babci. Wtedy wszystko będzie w porządku. Babcia wyzdrowieje. Czy na pewno?
Wyjątkowa, poruszająca, ciepła i pełna humoru podszytego melancholią książka Anny Sakowicz o zmaganiu rodziny z nieuleczalną chorobą ukaże się 18 września nakładem wydawnictwa Poradnia K. Zmierzymy się w niej z pytaniami, jak poradzić sobie z bezradnością, przemijaniem, chorobą i starością. A starość wydaje się być tematem tabu – nasze społeczeństwo wypiera ją i od niej ucieka. Gloryfikujemy wieczną młodość i witalność. Autorka nie boi się poruszyć tematu odchodzenia i starości, bo wie, jak wiele rodzin się z nimi boryka.
Rodzicom szczególnie trudno wyjaśnić dzieciom, co dzieje się z ukochanymi dziadkami, kiedy zamiast znanego porządku nastaje chaos. Czemu są nie do poznania, dlaczego tracą orientację, nie poznają nikogo albo mylą przeznaczenie przedmiotów.
Treść książki jest uniwersalna – opowiada o chorobie Alzheimera, a temat starości, odchodzenia prędzej czy później stanie się udziałem każdego z nas. Wyjątkowa perspektywa dziecka przemawia do wszystkich, bo w zderzeniu z ogromnym problemem, jakim jest nieuleczalna choroba, wszyscy stajemy się bezradni jak dzieci. Świat widziany oczami dziecka stworzyła wraz z autorką Ewa Beniak-Haremska. Jej magiczne, retro obrazki ukazują zgubione czy uszkodzone przedmioty, bezradność babci, ale też szczęśliwe chwile z dziadkami, kiedy babcia była jeszcze zdrowa. Jak mówi ilustratorka: „Bohaterka walczy o zdrowie swojej babci. Nie tylko pisząc, ale i wykorzystując swoją pasję do wspólnych zajęć i wzmacniania więzi.”
Anna Sakowicz dzieli się w dużej mierze swoimi przeżyciami; opowieść powstała na podstawie jej własnych doświadczeń - jej mama choruje na Alzheimera. Pisanie stało się swoistą autoterapią i przyniosło jej wielką ulgę. I nauczyło, że najlepszym lekiem jest miłość.
„Listy do A.” to po „Leniusiołkach” i „Wiewiórce Julii i magicznym orzeszku” trzecia książka autorki w kategorii literatury dziecięcej.
Tytuł otrzymał rekomendację Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kiedy gaśnie któryś z nas
Choroba osoby bliskiej to zawsze jest tragedia, a jeśli w dodatku jedną ze stron w tej ciężkiej relacji jest dziecko, sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana. Dorośli, choć oczywiście również nigdy nie będą całkowicie gotowi na odchodzenie kochanych osób, potrafią zwykle rozumieć ciąg przyczynowo-skutkowy zapadania na choroby oraz pogodzić się z ograniczonymi możliwościami medycyny. Z pewnością o wiele trudniej jest dzieciom, które często nie rozumieją ani tego, że ludzie nie żyją wiecznie, ani że istnieją takie sprawy, jak choroby nieuleczalne.
Anna Sakowicz w swoim prywatnym życiu zmaga się z chorobą matki, o czym mówi wprost. Nie tylko niczego nie ukrywa, ale wręcz przeciwnie, odczuwa potrzebę dzielenia się swoimi przeżyciami i opowiadania o trudnościach życia z osobą dotkniętą chorobą Alzheimera. To schorzenie nie tylko odbiera ludziom pamięć, ale przede wszystkim wprowadza ogromne problemy w życiu całej rodziny. Chciałoby się ulec romantycznej myśli, że osoby tracące pamięć stają się po prostu na powrót dziećmi, ale niestety wcale nie jest to takie proste. O ile zmiana pieluch dzieciom jest w porządku, podobnie jak charakterystyczny dla nich brak umiejętności posługiwania się sztućcami czy znajomości drogi do domu, o tyle w przypadku osoby dotychczas samodzielnej i od dawna dorosłej przysparza to mnóstwo obowiązków osobom bliskim. Zgubienie się osoby z chorobą Alzheimera bywa niezwykle niebezpieczne. W jaki sposób jednak upilnować kogoś, kto przestał rozumieć to, co się do niego mówi, a nawet jeśli rozumie, to po chwili zupełnie nie pamięta, co mówiono? Jak to zrobić, nie naruszając godności i nie ograniczając podstawowych praw takiej osoby? To są problemy, których nie sposób rozwiązać, i o nich właśnie czytamy w „Listach do A. Mieszka z nami Alzheimer” Anny Sakowicz.
Bohaterką książki jest kilkuletnia Aniela, która zwraca się do kogoś, kto w jej ocenie krzywdzi jej babcię. Tak rozumie to, co często słyszy od rodziców, kiedy babcia zachowuje się nietypowo. Zawsze się wtedy mówi, że to nie ona, tylko Alzheimer. Dziewczynka postanawia zatem skontaktować się z tym tajemniczym panem i wyrazić swoje niezadowolenie z jego zachowania. Pisze listy, które wieczorami zostawia na progu pokoju babci, a rano zawsze już ich tam nie odnajduje. Uznaje, że dziwny pan Alzheimer zabiera je w nocy, co skłania ją do kontynuowania tej przedziwnej korespondencji. Kto zabiera listy, nie wiadomo. Ale czy to ważne?
Listy Anielki są pełne troski o kochaną babcię i żalu do Alzheimera, który wyrządza jej ewidentną krzywdę. Dziewczynka opisuje w nich codzienne zmagania z chorobą, której nie potrafi zrozumieć. Dorośli wkoło coraz częściej płaczą, ale kiedy są pytani o powód ich smutku, natychmiast zmieniają temat i próbują przez łzy uśmiechać się zupełnie tak, jakby nic się nie stało. W ten sposób, nie wyjaśniając jej niczego, pozostawiają ją zupełnie samą w konfrontacji z nieuniknionym.
„Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer” to trudna książka, która opowiada nie tylko o samej chorobie, ale i o umieraniu. Adresatem są dzieci. Zanim jednak podsuniemy ją naszemu dziecku, albo w przypadku tych młodszych zaczniemy im czytać, warto porozmawiać o przemijaniu. To nie są miłe tematy i dzieci nie zawsze są świadome, że każde życie musi mieć swój kres, a jeśli nawet o tym wiedzą, najczęściej boją się o tym mówić i myśleć. Nie wolno nam jednak zupełnie o tym milczeć, bo kiedy śmierć w końcu zabierze kogoś z bliskich, takie dziecko nie będzie w stanie sobie poradzić. Sztuką jest więc mówić o przemijaniu tak, by nie generować lęków, a jedynie uświadamiać nieuniknioną prawdę. Ogromną rolę odgrywają tu więc rodzice, a książki, takie jak ta, stanowią doskonałe pomoce w oswajaniu dzieci ze śmiercią. Choć tematyka jest tu niezwykle trudna, ja mimo to polecam wszystkim świadomym rodzicom tę książkę gorąco – jako dobre podsumowanie rozmów oscylujących wokół poważnych chorób i umierania.
Izabela Straszewska
Oceny
Książka na półkach
- 284
- 228
- 51
- 13
- 12
- 9
- 6
- 5
- 4
- 4
Opinia
Kiedy wprowadziła się do domu Anielki i jej siotry Patrycji babcia, nagle zaczynają dziać się dziwne rzeczy w domu. Buty znajdują się w lodówce. Babcia podlewa parkiet twierdząc, że to kwiatki. Przekręca słowa. Nie pamięta wnuczek. A wszystko to przez pana A. Do którego pisze listy Anielka by odzyskać swoją babcie.
Jak mnie ta książka boli do dzisiaj choć minęło tyle czasu od jej przeczytania. Jest tak prawdziwa realistyczna. Wiecie jak to jest kiedy człowiek zapomina choć nie chce? Kiedy druga strona wie o tym, lecz nie przywiązuje do tego wagi i docina wobec ciebie dziwne zdania, kiedy wiesz, że winowajca jest kto inny?
Całkiem niedawno byłyśmy z żoną u pewnej rodziny po moje pożyczone im książki. Moja choroba bardzo mocno opiera się właśnie na zapominaniu. Siedząc przed domem zapomniałam – nie specjalnie, tylko przez chorobę – że przywitałam już się z mężem starszej znajomej. W tym on na to, Ty masz coś z głową że nie pamiętasz, że witaliśmy się 10 minut temu? Po czym posłał szyderczy uśmiech. Gdzie miał świadomość na co choruję. Niesamowicie mnie to zabolało. Lecz nic nie odrzekłyśmy. Czasami lepiej przemilczeć takie sprawy.
Dlatego tak mocno przyszło mi się utożsamić z tą historią z tą książką. Jest ona niezwykle rzeczywista i realistyczna. Przedstawiająca życie z chorobą zapominania. Która wpływa nie tylko na nas samych lecz na całe nasze otoczenie. Polecam każdemu tę książkę, by każdy doświadczył tego na własnej skórze.
Kiedy wprowadziła się do domu Anielki i jej siotry Patrycji babcia, nagle zaczynają dziać się dziwne rzeczy w domu. Buty znajdują się w lodówce. Babcia podlewa parkiet twierdząc, że to kwiatki. Przekręca słowa. Nie pamięta wnuczek. A wszystko to przez pana A. Do którego pisze listy Anielka by odzyskać swoją babcie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak mnie ta książka boli do dzisiaj choć minęło tyle czasu...