"[...] złudzenia przybierają dokładnie taką formę, jaką chcemy im nadać, oszukujemy się, że przyniosą nam ukojenie [...].

Czwórka dawnych znajomych po latach odnawia kontakt i postanawia spędzić wspólnie kilka dni w domu na wyspie. Jednak podczas jednej z nocy dochodzi do tragedii...

Odizolowany dom na wyspie, dwa związki ciągnięte na siłę, mroczna przeszłość, zaburzenie osobowości, nieszczęśliwa miłość i splot kilku wydarzeń, które uruchamiają machinę zniszczenia...
Książka pod pewnym względem nietypowa: od początku znamy rzekomą sprawczynię, która się nie broni, ponieważ tej feralnej nocy.., po dokonaniu trzech zbrodni, podjęła nieudaną próbę samobójczą, zakończoną śpiączką. Wiemy też, że poza nią są trzy ofiary, ale nie wiemy kim są.
Klimatyczna powieść, a przy tym dobrze skonstruowane portrety psychologiczne bohaterów powieści, choć niektóre postaci można zaliczyć, do tych "nieco irytujących". Historia toczy się w dwóch liniach czasowych, towarzyszymy dziennikarce w odkrywaniu tajemnicy zbrodni na wyspie, jednocześnie śledząc na bieżąco losy uczestników dramatycznych wydarzeń.
Książka wciąga, choć nie jest nasycona akcją. Autor wodzi za nos czytelników, wciąż przerzucając podejrzenia... i tu jest pewien mankament, nie jestem przekonana.., czy ostatecznie zakończenie nie zostało za bardzo przekombinowane.

"[...] złudzenia przybierają dokładnie taką formę, jaką chcemy im nadać, oszukujemy się, że przyniosą nam ukojenie [...].

Czwórka dawnych znajomych po latach odnawia kontakt i postanawia spędzić wspólnie kilka dni w domu na wyspie. Jednak podczas jednej z nocy dochodzi do tragedii...

Odizolowany dom na wyspie, dwa związki ciągnięte na siłę, mroczna przeszłość, zaburzenie...