Do przerwy 0:1
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literatura
- Data wydania:
- 2011-09-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 1969-01-01
- Liczba stron:
- 248
- Czas czytania
- 4 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376721880
- Tagi:
- spory piłka nożna gra zespołowa szkoła
Cóż może być wspanialszego dla chłopaka od gry w piłkę na własnym boisku? Absolutnie nic! No może tylko prawdziwy turniej „dzikich drużyn”, w którym zagrają zespoły z całej Warszawy! Zawodnicy Syrenki wreszcie pokażą swojemu głównemu przeciwnikowi – Huraganowi, kto tu rządzi.
Pełna humoru powieść o przygodach wychowanych przez ulicę chłopców z warszawskiej Woli. Przyjaciele, mimo szczęścia do wpadania w tarapaty i licznych przeszkód, z zapałem realizują swoje marzenia, nie podają się, walczą o sportowe laury.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 412
- 186
- 147
- 46
- 17
- 12
- 11
- 10
- 9
- 8
Cytaty
- Ty myślisz, że mnie tak łatwo… Naczynia musiałem zmywać po obiedzie. - Stary w domu? - W domu… - Perełka zająknął się. Po chwili dodał ze ...
RozwińJak panią zobaczę, to mi się od razu humor poprawia. Fakt, nie lekrama.
Opinia
Ech, grało się w takich turniejach, grało. Na piachu, na asfalcie, betonie, ale najczęściej na czarnym żwirze, który brudził jak węgiel :) Tylko nie na trawie, bo tej na takich boiskach wówczas nie uświadczyłeś.
Z racji daty urodzenia (1967) załapałem się jeszcze na czasy komunistycznego permanentnego niedoboru, gdy kupno zwykłej piłki "biedronówy" nie było łatwe, a co dopiero korków piłkarskich czy rękawic dla bramkarza, o ochraniaczach nie wspomnę. Ale bardzo lubiłem grać, czy to w polu czy na bramce, więc jakoś trzeba było sobie radzić. Rękawice robocze od wujka ze stoczni, korki używane, gdzieś tam kupione raz i drugi od piłkarzy trzecioligowych, choć najczęściej były to jednak tylko zwykłe gumowe "lanki" (jeśli akurat "rzucili" do sportowego), w ostateczności trampki. Ciuchy - totalna improwizacja. Długi czas grałem np. na bramce w austriackich spodniach narciarskich "z darów" rozdawanych w szkole. Solidne były to porcięta, nawet nasze żwirowe "boisko" znosiły godnie - a potem się je łatało materiałem z socjalistycznych "dżinsów" marki Odra, który wyglądał słabo, ale paradoksalnie był dość odporny na wycieranie :D
Szkoda tylko że z tamtych czasów nie mam w zasadzie żadnych zdjęć, bo aparat, choćby najprostszy, miało niewiele osób, a fotki pstrykało się głównie na wyjazdach lub imprezach typu chrzciny czy wesela.
Teraz zdjęć pstrykamy miliony - tyle że potem mało kto je ogląda.
Ech, długo by pisać. Rozczuliłem się :) I zamiast napisać o książce, zacząłem wspominać ... Wybaczcie, kochani :)
Ech, grało się w takich turniejach, grało. Na piachu, na asfalcie, betonie, ale najczęściej na czarnym żwirze, który brudził jak węgiel :) Tylko nie na trawie, bo tej na takich boiskach wówczas nie uświadczyłeś.
więcej Pokaż mimo toZ racji daty urodzenia (1967) załapałem się jeszcze na czasy komunistycznego permanentnego niedoboru, gdy kupno zwykłej piłki "biedronówy" nie było łatwe, a co...