rozwiń zwiń

Cudzoziemiec w Olondrii

Okładka książki Cudzoziemiec w Olondrii
Sofia Samatar Wydawnictwo: Mag Seria: Uczta Wyobraźni fantasy, science fiction
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Uczta Wyobraźni
Tytuł oryginału:
A Stranger in Olondria
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2014-11-07
Data 1. wyd. pol.:
2014-11-07
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374804578
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Tagi:
Uczta Wyobraźni
Inne
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Made To Order: Robots and Revolution Brooke Bolander, John Chu, Daryl Gregory, Peter F. Hamilton, Rich Larson, Ken Liu, Ian R. MacLeod, Annalee Newitz, Tochi Onyebuchi, Suzanne Palmer, Sarah Pinsker, Vina Jie-Min Prasad, Alastair Reynolds, Kelly Robson, Sofia Samatar, Peter Watts
Ocena 3,0
Made To Order:... Brooke Bolander, Jo...
Okładka książki Smokopolitan 11 (1/2018) Krystyna Chodorowska, Ewa Marchwińska, Barbara Mikulska, Sergii Paltsun, Sofia Samatar, Aleksandra Stanisz
Ocena 5,7
Smokopolitan 1... Krystyna Chodorowsk...
Okładka książki Mothership: Tales from Afrofuturism and Beyond Linda D. Addison, Rabih Alameddine, Lisa Allen-Agostini, Lauren Beukes, Joseph Bruchac, Tobias S. Buckell, Bill Campbell, Indrapramit Das, Junot Díaz, Jaymee Goh, Kawika Guillermo, Edward Austin Hall, Carlos Hernandez, Ernest Hogan, Thaddeus Howze, Darius James, Nora K. Jemisin, Tenea D. Johnson, Victor LaValle, Rochita Loenen-Ruiz, Carmen Maria Machado, Anil Menon, Minister Faust Minister Faust, Silvia Moreno-Garcia, Farnoosh Moshiri, Daniel José Older, Chinelo Onwualu, Andaiye Reeves, Eden Robinson, Kiini Ibura Salaam, Sofia Samatar, Charles R. Saunders, Nisi Shawl, Vandana Singh, C. Renee Stephens, Somtow Sucharitkul, Greg Tate, Tade Thompson, Katherena Vermette, George S. Walker, Ran Walker, Ibi Zoboi
Ocena 0,0
Mothership: Ta... Linda D. Addison, R...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
130 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2743
623

Na półkach: ,

Książka kłopotliwa w ocenie. Startuje w miarę przyzwoicie, choć przez dłuższy czas rozczarowuje brakiem fantastyki (jeśli pominiemy odmienną geografię), rozkręca się opornie, finiszuje natomiast w bardzo przyzwoitym stylu, z głęboko rysującą się psychologią postaci i bogatym tłem, również tym kulturowym. Przez ten porządny finisz powieść sporo zyskuje na odbiorze, ale jednocześnie nie jest on w stanie załatać szeregu kreacyjnych dziur, które powodują, że cała ta historia jest czymś w rodzaju pretensjonalnej wydmuszki.

Otóż mamy obcy świat, z obowiązkowo dorysowaną wedle nieśmiertelnego kanonu fantasy mapką (można sobie było darować jej skrobanie, ale co tam), mamy mnóstwo obcobrzmiących nazw, mamy rozmaite obce słowa, obce potrawy i obce obyczaje, ale już rośliny i zwierzęta są absolutnie takie same, jak u nas, i - co więcej - tak samo się nazywają. Poza wspomnianymi w JEDNYM zdaniu, i to zupełnie mimochodem, ptakami, na których można latać. Autorka więc wzięła naszą rzeczywistość, tylko rozpisała ją na inne kontynenty oraz wrzuciła przygarść cwanie brzmiących słów z dużą liczbą "y" oraz "h", i wuala, mamy wspaniałą fantasy. No więc nie. Nie mamy.

Drugi problem to magia. W wielu miejscach świata są tak silne zabobony, że nawet na widok obcego czyni się gusła, żeby bóg czy złe nie spojrzało krzywo. W domach natomiast trzyma się "jut", czyli figurki ponoć magiczne, które nawet nie wiadomo, do czego służą. Jednak ani razu - podkreślam: ani razu - nie trafia się nadprzyrodzone zjawisko. To tak, jakby wziąć nasz świat i wsadzić do niego ludzi na co dzień obcujących z gniewem bogów, klątwami i resztą tego typu rzeczy, tyle że nie umieszczać w nim jednocześnie żadnego boga czy maga. Skąd zatem wzięły się te zabobony, zwłaszcza że nie za bardzo można złapać autorkę na opisaniu jakiegoś zbornego ruchu religijnego? No - wzięły się i już. Same z siebie.

Trzeci problem to historia. Wielokrotnie jest tu mowa o zamierzchłych zdarzeniach, które doprowadziły do tego czy tamtego, i to zdarzeniach na poły legendarnych, po czym okazuje się, że większość z tych zdarzeń miała miejsce pół wieku wcześniej, w najlepszym wypadku wiek. Żadna z historii, nawet tych okropnie legendarnych, nie sięga więcej niż sto lat wstecz. W tej sytuacji ciężko brać na serio całą kreację. Odnosi się po prostu wrażenie, że autorce zabrakło wyobraźni na stworzenie pełnego, istniejącego tysiące lat świata, i zadowoliła się wrzuceniem w znany jej szkielet dość skromnej czasowo historii Ameryki (tej nowoczesnej, nie-indiańskiej) garści elementów obcych, dzięki żonglowaniu którymi miała nadzieję zamaskować płytkość kreacji.

Ten brak wyobraźni widać jaskrawo na przykładzie czwartego problemu - książek. Na wyspach, skąd pochodzi bohater, książek nie zna się W OGÓLE. Ale dostajemy informację, że w Olondrii wynaleziono druk (zdaje się, że też niedawno), więc... są tam liczne księgarnie, po prostu zawalone STOSAMI KSIĄŻEK. Tanich, sprzedawanych przez młodocianych sprzedawców. Jak to wpływa na mieszkańców Olondrii? Zdaje się, że nijak, bo wszyscy żyją tak, jak w feudalnym średniowieczu. Bo oczywiście żadnej wyrafinowanej techniki tu nie ma i trzeba posługiwać się świecami, konnymi wozami i statkami pełnymi wioślarzy. No ale są drukowane książki, i to w dużej mierze z poezją. Kto niby to kupuje? Kto to czyta? No nie wiadomo, bo większość ludzi musi od świtu do zmierzchu zasuwać na własny kawałek chleba, a nie oddawać się czytelnictwu. No ale książki są powszechne, bo tak wymyśliła sobie autorka. Przy czym chodzi o powszechną dostępność, a nie użycie, bo tu mało kto cokolwiek czyta.

Trochę się więc dziwię, że "Cudzoziemiec w Olondrii" dotarł aż do listy finałowej Nebuli, ale nie będę ukrywał, że książka jest napisana dobrze - przynajmniej jeśli chodzi o stronę literacką. Bo sam świat jest po prostu boleśnie tekturowy.

Aha - ponieważ tłumaczył to Michał Jakuszewski, rzecz czyta się płynnie, co nie znaczy, że od czasu do czasu nie trafiają się różne językowe potknięcia. Ciekaw jestem, czy jest w "Uczcie Wyobraźni" choć jedna książka, która przeszła więcej niż pobieżną redakcję i korektę...

(Esensja.pl)

Książka kłopotliwa w ocenie. Startuje w miarę przyzwoicie, choć przez dłuższy czas rozczarowuje brakiem fantastyki (jeśli pominiemy odmienną geografię), rozkręca się opornie, finiszuje natomiast w bardzo przyzwoitym stylu, z głęboko rysującą się psychologią postaci i bogatym tłem, również tym kulturowym. Przez ten porządny finisz powieść sporo zyskuje na odbiorze, ale...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    377
  • Przeczytane
    182
  • Posiadam
    151
  • Uczta Wyobraźni
    32
  • Fantastyka
    24
  • Uczta wyobraźni
    9
  • Ulubione
    8
  • Fantasy
    8
  • Do przeczytania
    4
  • Kolejka
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Cudzoziemiec w Olondrii


Podobne książki

Przeczytaj także