Zauważyłem, że nadal miałem na półce "chcę przeczytać", a wydawało mi się, że już przeczytałem - fakt, że zapomniałem o przeczytaniu tej książki, raczej sugeruje, że nie była zbyt interesująca... No ale zawsze to Gibson, warto przeczytać chociaż raz, kiedyś na pewno jego pomysły były świeże i robiły wrażenie, teraz po prostu jesteśmy do tego wszystkiego przyzwyczajeni, a "science fiction" przedstawione w jego książkach powoli staje się naszą rzeczywistością.

Zauważyłem, że nadal miałem na półce "chcę przeczytać", a wydawało mi się, że już przeczytałem - fakt, że zapomniałem o przeczytaniu tej książki, raczej sugeruje, że nie była zbyt interesująca... No ale zawsze to Gibson, warto przeczytać chociaż raz, kiedyś na pewno jego pomysły były świeże i robiły wrażenie, teraz po prostu jesteśmy do tego wszystkiego przyzwyczajeni, a...

Wciągająca i intensywna fabuła, prosta w odbiorze, ale przyjemna.

Wciągająca i intensywna fabuła, prosta w odbiorze, ale przyjemna.

Ciekawie przedstawiony wątek wirtualizacji, jest to zdecydowanie najmocniejsza strona tej książki. Plus także za cały wykreowany świat. Kolejny raz jednak bohaterowie powieści zostali potraktowani po macoszemu, wątek fabularny także kuleje. Trudno oprzeć się wrażeniu, że zarówno bohaterowie jak i fabuła są tylko koniecznym dodatkiem do intrygującej wizji świata wirtualnego.

Ciekawie przedstawiony wątek wirtualizacji, jest to zdecydowanie najmocniejsza strona tej książki. Plus także za cały wykreowany świat. Kolejny raz jednak bohaterowie powieści zostali potraktowani po macoszemu, wątek fabularny także kuleje. Trudno oprzeć się wrażeniu, że zarówno bohaterowie jak i fabuła są tylko koniecznym dodatkiem do intrygującej wizji świata wirtualnego.

Zdecydowanie przyjemniejsza w czytaniu od Wirtualnych Świateł. Wątek główny jest w zasadzie pretekstem do prezentacji światku mediów przyszłości, gdzie bycie gwiazdą, a nawet osobą jest zależne od generowania odpowiedniego przesyłu danych. W tej materii Gibson dość trafnie przewidział kierunek rozwoju przepływu informacji i dezinformacji.

Zdecydowanie przyjemniejsza w czytaniu od Wirtualnych Świateł. Wątek główny jest w zasadzie pretekstem do prezentacji światku mediów przyszłości, gdzie bycie gwiazdą, a nawet osobą jest zależne od generowania odpowiedniego przesyłu danych. W tej materii Gibson dość trafnie przewidział kierunek rozwoju przepływu informacji i dezinformacji.

Jestem fanem Gibsona, ale książkę uważam za, co najwyżej, dobrą. Podchodziłem 2 razy. Prawdziwa wartość tej fabuły polega jednak na wyprzedzającej swoje czasy analizie i opisaniu pewnych zjawisk społecznej digitalizacji. I w tym przypadku autor nie rozczarowuje. W 1996 Gibson wizjonersko przewidział kolejny fenomen, z którym aktualnie mamy do czynienia, czyli tzw. wirtualni influencerzy. Sama powieść mnie nie porwała, ale intuicja genialnego autora znów wyprzedziła świat (o ponad 20 lat). Z tego względu warto się zapoznać.

Jestem fanem Gibsona, ale książkę uważam za, co najwyżej, dobrą. Podchodziłem 2 razy. Prawdziwa wartość tej fabuły polega jednak na wyprzedzającej swoje czasy analizie i opisaniu pewnych zjawisk społecznej digitalizacji. I w tym przypadku autor nie rozczarowuje. W 1996 Gibson wizjonersko przewidział kolejny fenomen, z którym aktualnie mamy do czynienia, czyli tzw....

Nie mam nic nowego do do dodania od siebie, poza tym, że choć Idoru skończyła się lepiej od "Światła Wirtualnego", to jednak Światło miało ciekawsze opisy i klimat. Ale mogę zapewnić, że nie jest to - jak wskazuje błędnie opis - żadna kontynuacja "Mona Lizy Turbo" z trylogii Ciągu Gibsona ;)

Nie mam nic nowego do do dodania od siebie, poza tym, że choć Idoru skończyła się lepiej od "Światła Wirtualnego", to jednak Światło miało ciekawsze opisy i klimat. Ale mogę zapewnić, że nie jest to - jak wskazuje błędnie opis - żadna kontynuacja "Mona Lizy Turbo" z trylogii Ciągu Gibsona ;)

Klasyczny Gibson. Kilka niezależnych wątków, bohaterowie spotykają się w finale. Dobry cyberpunk, narracja sprawniejsza niż w ”Mona Lisa Overdrive”.
Oczywiście część większej serii, tutaj to druga książka z trzech.

Klasyczny Gibson. Kilka niezależnych wątków, bohaterowie spotykają się w finale. Dobry cyberpunk, narracja sprawniejsza niż w ”Mona Lisa Overdrive”.
Oczywiście część większej serii, tutaj to druga książka z trzech.

Pooooległam ..... Nie dałam rady. Ja fanka SF .... Sorry ale miałam wrażenie, że ta książka powstała tylko i wyłącznie po to żeby autor mógł popisać się językoznawstwem .... TO JUŻ WOLĘ SŁOWNIK JĘZYKA KOGNITYWNEGO DUUUUŻO CIEKAWSZY NIŻ TA KSIĄŻKA. Nie będę nawet udawać, że dobrnęłam do końca ... za grząskie bagno było po drodze. To pierwsza książka której nie przeczytałam do końca.

Pooooległam ..... Nie dałam rady. Ja fanka SF .... Sorry ale miałam wrażenie, że ta książka powstała tylko i wyłącznie po to żeby autor mógł popisać się językoznawstwem .... TO JUŻ WOLĘ SŁOWNIK JĘZYKA KOGNITYWNEGO DUUUUŻO CIEKAWSZY NIŻ TA KSIĄŻKA. Nie będę nawet udawać, że dobrnęłam do końca ... za grząskie bagno było po drodze. To pierwsza książka której nie przeczytałam...

Trochę słabsze niż Światło wirtualne - zobaczymy, jaki będzie trzeci tom...

Trochę słabsze niż Światło wirtualne - zobaczymy, jaki będzie trzeci tom...

Gibson w swoich powieściach dotyka fenomenu internetu, który, choć nie wygląda tak jak sieć w stworzonym przez niego świecie, jest tworem analogicznym. Wysnuwa wiele niezwykle trafnych obserwacji, które współczesnemu człowiekowi, zescalonemu niejako ze światem wirtualnym mogą się wydać aktualne i odświeżające czy nawet uświadamiające.

Osobnym aspektem, na który warto zwrócić uwagę jest narracja. Gibson pisze mniej więcej tak, jak społeczeństwo internetu postrzega - bardzo dynamicznie, zwięźle, a jednak treściwie. Ekspozycja jest u niego bardzo szczątkowo, bądź sprytnie wpleciona w tok wydarzeń. Nie uraczycie tu postaci, które rozmawiają o tym co i jak funkcjonuje, a nawet jeśli, to nie będzie się to wydawało naciągane, bo niektóre aspekty świata odkrywamy razem z bohaterami, często wchodzącymi dopiero w świat sieciowych społeczności.

Dla ludzi, którzy codziennie wchodzą na facebooka, a bez swojego smartfona ze społecznościowymi aplikacjami nie wyobrażają sobie dnia - Gibson to autor, którego trzeba poznać.

Gibson w swoich powieściach dotyka fenomenu internetu, który, choć nie wygląda tak jak sieć w stworzonym przez niego świecie, jest tworem analogicznym. Wysnuwa wiele niezwykle trafnych obserwacji, które współczesnemu człowiekowi, zescalonemu niejako ze światem wirtualnym mogą się wydać aktualne i odświeżające czy nawet uświadamiające.

Osobnym aspektem, na który warto...