Wypalić Chrom

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Trylogia Ciągu (tom 4)
- Seria:
- Artefakty
- Tytuł oryginału:
- Burning Chrome
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2018-01-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-31
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374808996
- Tłumacz:
- Piotr W. Cholewa
- Tagi:
- opowiadania cyberpunk
William Gibson zyskał powszechną sławę, jako czołowy przedstawiciel nowej odmiany science fiction, przenoszącej współczesną technologię (w szczególności technikę komputerową) w przyszłość rozpadu miast zdegenerowanej obyczajowości pokoleń postpunkowych.
Oto pierwszy tom jego opowiadań. Neuromancer zdobył wszystkie nagrody, ale największym osiągnięciem Williama Gibsona na zawsze pozostaną krótsze formy. Opowiadania te, stanowiące jednocześnie elegię i satyrę społeczną, pokazują sposób, w jaki redefiniuje się dzisiejsza sf. Gibson jako wirtuoz ścieżek szybkiego przewijania, ukazuje nam drogę, którą podążyć może literatura.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Ciebie zainteresować
Oficjalne recenzje
Johnny i Molly w niebie Lo Teków
Opowiadania Williama Gibsona wyszły już raz po polsku w zbiorze „Johnny Mnemonic” (Zysk i s-ka). Teraz Wydawnictwo Mag w serii Artefakty przedstawia nam ich aż dziesięć. Od pierwszego tekstu ojca cyberpunku, po te najbardziej znane, czysto „ciągowe”: „Wypalić Chrom", „Johnny Mnemonic" i „Hotel New Rose". Antologii towarzyszą dwa ciekawe wstępy, jeden samego autora - napisany w 2002 roku zaprasza nas skromnie do „rozkoszowania się patyną" - cóż, cała ta recenzja będzie namawianiem Państwa do przekonania się samemu, czy w tekstach Gibsona jest coś z patyny; drugi Bruce'a Sterlinga (ta różnica stylów!) - to z nim napisał Gibson swoją drugą biblię (pierwszą jest oczywiście „Neuromancer" ) - tym razem steampunku - i zarazem najgorszą książkę w swojej karierze (całkowicie subiektywnym zdaniem niżej podpisanej, dzięki temu przeżyłam tu bardzo pozytywne zaskoczenie, bo rezultat współpracy obu panów w tym tomie naprawdę mi się podobał).
Każdy wielbiciel Trylogii Ciągu (ciąg to megapolis przyszłości, olbrzymia, niekończąca się aglomeracja rozłożoną między Atlantą i Bostonem),czy Trylogii Mostu (most to narośl na Bay Bridge, dzielnica i społeczność San Francisco jutra) pokocha i te opowiadania. Ale będą też one doskonałym wstępem do twórczości Gibsona dla tych, którzy jeszcze go nie znają.
Choćby dlatego, że są łatwiejsze od późniejszych powieści. Oczywiście Gibson progu wejścia nigdy nie ustawia zbyt nisko. Nie jest pisarzem tłumaczącym czytelnikowi swoje zamiary - warto zwrócić na to uwagę - jeśli w opowiadaniu pojawiają się akapity z wyjaśnieniami, albo klasyczne kilka linijek opisu wyglądu bohatera - są to teksty powstałe w kooperacji - trzy takie w tym tomie. Ja sposób pisania amerykańskiego twórcy uwielbiam, wrzucona w obcy świat muszę zacząć myśleć słowami autora, a to intensyfikuje przygodę. Bo nią przede wszystkim jest ta lektura.
Zapewne najsłabsze w tomiku są chronologicznie najwcześniejsze „Odłamki holograficznej róży", co nie zmienia faktu, że już ten tekst jest dobry. Ciągowy „Johnny Mnemonic" to pierwsze, od razu niezwykle udane, spotkanie Gibsona z Molly - bohaterką „Neuromancera" i „Mona Lisy Turbo". Przy okazji stanowi ono doskonały przykład charakterystycznych cech stylu pisarza, wśród nich fenomenalnego wyczucia architektury. Przestrzenie, które Gibson tworzy, to jedne z najwspanialszych tego typu kreacji w literaturze - rezonujące zresztą nieprzerwanym do dziś echem. (Choćby w końcówce nowiutkiej, rewelacyjnej „Luny. Wilczej Pełni" Iana McDonalda. Piękno kadru drugiego „Blade Runnera" też bez Gibsona mogłoby nie powstać.) Z kolei w „Chromie" po raz pierwszy pojawia się inny bohater Ciągu - Finn, już z kilkoma rysami mędrca. Bardzo ciągowe - choć literalnie niekoniecznie umieszczone w uniwersum, jest też opowiadanie „Zimowy targ". Zastanawiam się nawet, czy nie ono najsilniej wprowadza czytelnika w nastrój Trylogii. Bohaterowie „Targu", choć z innymi trochę twarzami zdają się powracać w jej kolejnych tomach: Lisa jako Angela i Mona Lisa, Casey i w swoim neuromancerowym imienniku, i nawet silniej, w Turnerze (Graf Zero). Ma tu też swój bardzo udany wyraz fascynacja Gibsona sztuką (i jest to kolejny motyw, na który dobrze jest zwracać w tej twórczości uwagę, można odkryć fascynujące nawiązania). Pięknie to widać i w obrazowaniu: „jaszczurki Eschera", „modliszki Kandinsky'ego", i w postaci Rubina - przebije ją dopiero Ślizg Henry (Mona Lisa Turbo).
Warto przy okazji podkreślić inną cechę, która w recenzjach pisarstwa Gibsona często umyka: cyberpunkowe (w hołdzie przeszłości użyjmy tego już nieco anachronicznego - także według Gibsona - słowa) światy pisarza, oparte na subkulturach buntu, umieszczone w środowiskach wirtualnych, albo fizycznych, lecz ledwo zdatnych do życia, stechnologizowane i zdehumanizowane zawsze z jakiejś perspektywy są bardzo piękne i choć - tu zacytuję Sterlinga - „nikt nie może zarzucić Gibsonowi syndromu Pollyanny", zawsze pozostawiają nadzieję. (Co ciekawe jest też William Gibson pisarzem „romantycznym" - w tym sensie, że wierzy w moc sprawczą i znaczenie miłości.)
Fantastyka ogólnie, fantasy zaś w szczególności, przyzwyczaiła pewną grupę czytelników do szukania w swoich ramach rozrywki bardzo nieskomplikowanej. To przyczyna dużej części rozczarowań Gibsonem. Ja pozwolę sobie (nie po raz pierwszy) wyrazić żal, że do tak niewielkiego grona czytelników pozanurtowych (przynajmniej w Polsce) Gibson trafia. To znakomity pisarz, o genialnej wyobraźni, w fantastycznej przestrzeni fenomenalnie obrazujący swoje czasy i ich problemy. Nasze czasy i nasze problemy.
Gorąco polecam.
Agnieszka Ardanowska
Oceny
Cytaty
Żyjemy w gospodarce informatycznej. Tego uczą w szkole. Nie mówią tylko, że nie można się ruszyć, nie można działać na żadnym poziomie, nie ...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Jeszcze jedna kolekcja Williama Gibsona. Tym razem skromniejsza, albowiem Wypalić Chrom stanowi mały (bo liczący zaledwie 200 str.) zbiór krótkich, wcześniejszych opowiadań ojca cyberpunku.
Z opowiadaniami jest podobnie jak z Trylogią Ciągu - przedstawiają ciekawe koncepty, elementy wielkiego, bogatego świata, który wykreował archetyp cyberpunkowej dystopii, ale pod względem narracji chwilami kuleje. Autor za dużo stosuje niedopowiedzeń, skrótów, metafor, które trudno odszyfrować, często używa zmyślone pojęcia które nie są szczególnie jasno wyjaśnione. Przewaga taka jest nad Trylogią Ciągu, że są to zaledwie 20 stronicowe opowiadania, i jak odbijemy się od jednej historii, mamy okazję szybko wciągnąć się w następną. A kilka jest naprawdę wciągających - bardzo klimatyczne, nowocześnie opowiadane, pokazujące ciekawy świat pełen mroku, brudu, często w formie wciągającej, kryminalnej opowieści.
Szczególnie Johnny Mnemonic, czyli pierwsze opowiadanie Williama Gibsona, które czyta się szybko, przyjemnie i zawiera wszystko co najbardziej lubimy w cyberpnunku w bardziej pulpowym, rozrywkowym rozumieniu.
Widać też, że jak William Gibson tworzył tutaj zarysy wątków i konceptów, które później rozwinął w trylogii Ciągu. Johnny Mnemonic to protoplasta Neuromancera (ale dużo bardziej zwarty i klarowny),zaś Wypalić Chrom Graf Zero - nawet niektóre postacie się powtarzają z dokładnie tymi samymi imionami i cechami.
Nie jest to idealna literatura, William Gibson posiada ciężki styl pisania, ale fani gatunku z pewnością znajdą przynajmniej kilka historii, które ich wciągną. Na uznanie zasługuje śliczne polskie wydanie Wydawnictwa Mag - stylowa, sztywna okładka, z czerwoną zakładką, szorstki i żółty papier który łatwo się wertuje i nie odbija światła. Niestety nie obyło się bez literówek, momentami naprawdę dziwnych.
https://www.facebook.com/photo?fbid=621080366694166&set=a.505486964920174
Jeszcze jedna kolekcja Williama Gibsona. Tym razem skromniejsza, albowiem Wypalić Chrom stanowi mały (bo liczący zaledwie 200 str.) zbiór krótkich, wcześniejszych opowiadań ojca cyberpunku.
więcej Pokaż mimo toZ opowiadaniami jest podobnie jak z Trylogią Ciągu - przedstawiają ciekawe koncepty, elementy wielkiego, bogatego świata, który wykreował archetyp cyberpunkowej dystopii, ale pod...
Zbiór krótkich opowiadań Gibsona. Mimo upływu lat niepokoi swoim wydźwiękiem. Podstawą wartości tych tekstów jest przywołana w nich spójna wizja wiarygodnej przyszłości. Opowiadania kreślą rozpoznawalny portret współczesnych problemów z kondycją człowieka na czele. barierą dla wielu osób może być rozbudowany język
Zbiór krótkich opowiadań Gibsona. Mimo upływu lat niepokoi swoim wydźwiękiem. Podstawą wartości tych tekstów jest przywołana w nich spójna wizja wiarygodnej przyszłości. Opowiadania kreślą rozpoznawalny portret współczesnych problemów z kondycją człowieka na czele. barierą dla wielu osób może być rozbudowany język
Pokaż mimo toJohnny Mnemonic i Barbarzyńcy to istne perełki. Bardzo polubiłam "abstrakcyjny" styl Gibsona. Co prawda wolę go w dłuższych opowiadaniach, ale dawkowanie sobie mini historii jest niebywale przyjemne. Polecam czytać z przerwami.
Johnny Mnemonic i Barbarzyńcy to istne perełki. Bardzo polubiłam "abstrakcyjny" styl Gibsona. Co prawda wolę go w dłuższych opowiadaniach, ale dawkowanie sobie mini historii jest niebywale przyjemne. Polecam czytać z przerwami.
Pokaż mimo toZbiór stylowych opowiadań ojca cyberpunku. Lektura jest satysfakcjonująca i, przepraszam za to dziwne wyrażenie, pobudza zmysł estetyczny, ale czytelnik musi wiedzieć na co się pisze. W "Wypalić Chrom" cyberpunkowa forma znacznie bowiem przeważa nad treścią, zwłaszcza w tych opowiadaniach, które Gibson pisał solo (bo mamy w tym tomie również utwory napisane wspólnie z innymi autorami). To nie jest z mojej strony zarzut, tylko przestroga - nie wszyscy fani science-fiction lubią taką literaturę.
Jeżeli chodzi o poszczególne opowiadania, to chciałbym wyróżnić dwa - jedno pozytywnie, jedno negatywnie. Dla mnie najbardziej poruszającym i zapadającym w pamięć utworem w tym zbiorze jest "Zimowy targ", emocjonalna opowieść o bliskości, transhumanizmie i ludzkiej duszy. Szkoda, że w żadnej przedmowie (a do zbioru dołączono aż dwie - jedną pióra Bruce'a Sterlinga, drugą samego Gibsona) nie znalazła się choćby krótka wzmianka o tym opowiadaniu. Z kolei zdecydowanie rozczarował mnie "Johnny Mnemonic". Znam i bardzo lubię kiczowaty film z Keanu Reevesem nakręcony na podstawie tego utworu. W stosunku do literackiego pierwowzoru miałem wysokie oczekiwania, tymczasem okazał się on cokolwiek... pustawy. Jest to tym bardziej przykre, że właśnie w "Johhnym Mnemonicu" debiut zalicza postać jednej z prawdziwych ikon cyberpunku - Molly Millions.
Dodatkowy plusik dla Gibsona za Brygadę Kryzys... chociaż ja nie określiłbym muzyki tego zespołu jako "częstochowskie reggae".
P.S. Czy ktoś jeszcze ma wrażenie, że Bruce Sterling pisząc przedmowę postawił sobie za cel sprawić, by czytelnik poczuł się jak idiota z potężnymi brakami w słownictwie?
Zbiór stylowych opowiadań ojca cyberpunku. Lektura jest satysfakcjonująca i, przepraszam za to dziwne wyrażenie, pobudza zmysł estetyczny, ale czytelnik musi wiedzieć na co się pisze. W "Wypalić Chrom" cyberpunkowa forma znacznie bowiem przeważa nad treścią, zwłaszcza w tych opowiadaniach, które Gibson pisał solo (bo mamy w tym tomie również utwory napisane wspólnie z...
więcej Pokaż mimo toNiestety ta pozycja to nie moja liga. Nie jestem wielkim fanem tego typu literatury , ale ten zbiór opowiadań sam siebie pogrąża. Niektóre ( większość) nawet nie wiem do końca o czym tak naprawdę były. Dla mnie duży zawód
Niestety ta pozycja to nie moja liga. Nie jestem wielkim fanem tego typu literatury , ale ten zbiór opowiadań sam siebie pogrąża. Niektóre ( większość) nawet nie wiem do końca o czym tak naprawdę były. Dla mnie duży zawód
Pokaż mimo toNie podobało mi się żadne opowiadanie, a dodatkowo mam już dosyć techno bełkotu na następne kilka lat chyba. Łączysz ze sobą kilka słów które razem nic nie znaczą, typu nie wiem "neonowy żółw szybował na krawędzi mgły peryferyjnego chipu" i chyba już jesteś pisarzem tworzącym w gatunku cyberpunk, opowiadania nie muszą mieć w sobie tego czegoś. Później czytelnicy przeglądając analizę opowiadania na Wikipedii dowiedzą się, że oczywiście miałeś na myśli, iż bohater lubi na śniadanie struclę z serem. Ehh kiedyś czytałem Neuromancera i nie pamiętam, żeby mnie tak wymęczył.
Nie podobało mi się żadne opowiadanie, a dodatkowo mam już dosyć techno bełkotu na następne kilka lat chyba. Łączysz ze sobą kilka słów które razem nic nie znaczą, typu nie wiem "neonowy żółw szybował na krawędzi mgły peryferyjnego chipu" i chyba już jesteś pisarzem tworzącym w gatunku cyberpunk, opowiadania nie muszą mieć w sobie tego czegoś. Później czytelnicy...
więcej Pokaż mimo toPierwsze opowiadania raczej zniechęciły mnie i nieco rozczarowały. To był mój pierwszy kontakt z autorem, o którym wcześniej słyszałem dużo dobrego, a więc i oczekiwania miałem wysokie. Później było już coraz lepiej, a ostatnie z opowiadań są w moich oczach arcydziełami.
Faktem jest, że krótka forma chyba nie idzie w parze ze stylem narracji pana Gibsona - wpadamy w środek świata, o którym nic nie wiemy, otacza nas pseudonaukowy (na ten moment) bełkot i słowa, które budzą skojarzenia odmienne od tego, w jaki sposób zostały użyte w tekście. Prędzej czy później to się zmienia i cała historia nabiera sensu, choć nieraz dopiero w ostatnim akapicie.
Być może taki był zamysł, a może chodziło o zmuszenie czytelnika do przeczytania opowiadania dwa razy. Za drugim razem sprawia o wiele więcej przyjemności i jest mniej dezorientujące, choć tracimy efekt niespodzianki na koniec.
Koniec końców - oceniam książkę, nie dorobek Williama Gibsona. Niesamowita wyobraźnia i różnorodność opowiadań nie wymazała mojego niesmaku spowodowanego małym chaosem w narracji. O wiele bardziej "konwencjonalne" opowiadania pisane w duecie z innymi autorami wypadają, moim zdaniem, o wiele lepiej.
Warto się jednak "przebić" przez początek, by wreszcie zatopić się w świecie cyberpunka - to główny cel, dla którego sięgnąłem po tę pozycję. Ostatnie opowiadanie, tytułowe "Wypalić Chrom", wspomina chyba każde opracowanie miłośników tego gatunku i teraz rozumiem już dlaczego.
Pierwsze opowiadania raczej zniechęciły mnie i nieco rozczarowały. To był mój pierwszy kontakt z autorem, o którym wcześniej słyszałem dużo dobrego, a więc i oczekiwania miałem wysokie. Później było już coraz lepiej, a ostatnie z opowiadań są w moich oczach arcydziełami.
więcej Pokaż mimo toFaktem jest, że krótka forma chyba nie idzie w parze ze stylem narracji pana Gibsona - wpadamy w środek...
To pierwsza pozycja Gibsona po którą sięgnąłem. Nie jestem wielkim fanem gatunku, choć zdecydowanie lubię. Ocena z mojego punktu widzenia dość nisko a to dlatego, że 3 opowiadania z tego tomu oceniam na wyśmienite, pozostałe za przeciętne. Mimo wszystko polecam.
To pierwsza pozycja Gibsona po którą sięgnąłem. Nie jestem wielkim fanem gatunku, choć zdecydowanie lubię. Ocena z mojego punktu widzenia dość nisko a to dlatego, że 3 opowiadania z tego tomu oceniam na wyśmienite, pozostałe za przeciętne. Mimo wszystko polecam.
Pokaż mimo toBardzo przyjemnie przeczytać zbiór opowiadań, od czasu do czasu. Nie wszystkie z tych tutaj, są osadzone w cyberpunkowej "rzeczywistości", co tylko książkę wzbogaca.
Dobra pozycja, żeby zacząć Gibsona.
P.S. Mała uwaga do redakcji serwisu. Książka w opisie zawartym przy okładce, ma informację, że jest to tom4 "Trylogii ciągu" (już samo to jest sprzeczne). Patrząc jednak na opisane tu wydarzenia, jak i samą chronologię powstania książek jest to jakby retrospekcja wydarzeń z tomu 1.
Bardzo przyjemnie przeczytać zbiór opowiadań, od czasu do czasu. Nie wszystkie z tych tutaj, są osadzone w cyberpunkowej "rzeczywistości", co tylko książkę wzbogaca.
więcej Pokaż mimo toDobra pozycja, żeby zacząć Gibsona.
P.S. Mała uwaga do redakcji serwisu. Książka w opisie zawartym przy okładce, ma informację, że jest to tom4 "Trylogii ciągu" (już samo to jest sprzeczne). Patrząc jednak...
Wydaje się, że kunszt Gibsona lepiej widać w jego dłuższych dziełach, jak w kultowej Trylogii Ciągu. Krótsze opowiadania nie do końca chyba pozwalają mu rozwinąć skrzydła, a naturalny dla niego zawiły styl pisania jest jeszcze mniej czytelny, gdy historię próbuje zmieścić na kilku stronach. Nie żeby to było coś złego, ale po szaleńczej podróży przez Trylogię Ciągu, "Wypalony Chrom" pozostawia po sobie pewien niedosyt. Może też dlatego, że opowiadaniom brakuje jednego spójnego wątku, a historie się ze sobą nie splatają).
Osobiście uważam dwa tytuły ze zbioru za najlepsze. Pierwszym jest "Hotel New Rose", przypominający "wielkie intrygi wikłające maluczkich" znane z "Neuromancera", "Grafa Zero" i "Mona Lizy Turbo", a przy tym rozgrywający się w tym samym świecie. Kolejnym jest "Zimowy Targ", rozwijający filozoficzne rozterki z przenoszeniem ludzkiej świadomości do innego urządzenia.
Ciekawe są również krótkie opowiadania, rozgrywające się w przestrzeni kosmicznej - "Barbarzyńcy" oraz "Czerwona gwiazda, orbita zimowa". Gibson doskonale buduje w nich napięcie, sugeruje kryjące się w przestworzach wszechświata tajemnice, ale ani razu nie podaje niczego wprost, zdając się na wyobraźnię czytelnika. To swoiste owijanie w bawełnę i prowadzenie po omacku jest typowe w ogóle dla tego pisarza. Jest to też powód, z powodu którego nie każdy sobie z Gibsonem może poradzić, ponieważ to lektura wymagająca skupienia i pewnej elastyczności. Niemniej, gdy już się pozwoli Gibsonowi snuć swą opowieść, można się w niej zatopić, niczym kowboj w cyberprzestrzeni.
"Wypalić Chrom", to dość krótka przygoda, składająca się z intensywnych epizodów, prowokujących do refleksji na tematy sztucznych inteligencji, rozwoju technologii czy ekspansji ludzkości w kosmosie. To również interesujące uzupełnienie dla znanego z Trylogii Ciągu świata.
Wydaje się, że kunszt Gibsona lepiej widać w jego dłuższych dziełach, jak w kultowej Trylogii Ciągu. Krótsze opowiadania nie do końca chyba pozwalają mu rozwinąć skrzydła, a naturalny dla niego zawiły styl pisania jest jeszcze mniej czytelny, gdy historię próbuje zmieścić na kilku stronach. Nie żeby to było coś złego, ale po szaleńczej podróży przez Trylogię Ciągu,...
więcej Pokaż mimo to