Grzechy hetmańskie. Obrazy z końca XVIII wieku
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Wydawnictwo:
- Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
- Data wydania:
- 1958-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1958-01-01
- Liczba stron:
- 406
- Czas czytania
- 6 godz. 46 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- historia Polski czasy saskie rody magnackie
Umiera ostatni Sas na polskim tronie - August III - zbliża się kres panowania dynastii saskiej. Pojawia się konieczność wyboru nowego monarchy. Korona marzy się Czartoryskim jak i hetmanowi wielkiemu koronnemu Janowi Klemensowi Branickiemu. Szczególnie ten ostatni, żyjąc w ogromnym przepychu będzie starał się wykorzystać każdą okazję do zdobycia korony. Autor umiejętnie wplata w powieść los Teodora, który po wielu latach nauki wraca wreszcie do domu, do owdowiałej matki, do ubogiego majątku w położonej niedaleko Choroszczy. Do czego ten młody człowiek będzie potrzebny Branickiemu? Co łączyło go kiedyś z matką młodego Teodora?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 40
- 30
- 12
- 4
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Spowiadacie się raz w rok, a grzeszycie co godzina; fundujecie klasztory, budujecie kościoły, więcej dla oka ludzkiego niż dla chwały bożej; sypiecie jałmużny, aby jęki ubogich waszego snu błogiego nie przerywały; całujecie po rękach księży, aby wam broić dozwalali i nie karcili... Ano! Możeście i synami kościoła, ale czyście synami Bożymi - nie wiem.
OPINIE i DYSKUSJE
Lektura powieści historycznych J.I.Kraszewskiego to znakomita odtrutka na sensacyjno-przygodową mierność "dzieł" wielu współczesnych twórców podobnych utworów. Historycznym bohaterem "Grzechów hetmańskich" jest Jan Klemens Branicki herbu Gryf (1689-1771),w prostej linii potomek Stefana Czarnieckiego, który w sławnego swego przodka nijak się nie wrodził, dla potomności zaś został ów hetman koronny i kasztelan krakowski uosobieniem sobiepaństwa, karierowiczostwa i całego szeregu innych szlacheckich przywar. Mniejsza tu o poznawczą wartość powieści. O kolejach życia hetmana nie dowiemy się z niej zbyt wiele. Nie nazbyt istotny jest też wiodący wątek awanturniczo-romansowy (choć końcowe fragmenty utworu przywodzą na myśl sławetny "Ostatni zajazd na Litwie"...). Urzekające są za to opisy białostockiej siedziby Branickich, z wielkim kunsztem oddane rysy historycznych postaci z Karolem Radziwiłłem "Panie Kochanku" na czele, pełne maestrii i staropolskiego kolorytu są sceny obyczajowe w rodzaju poselstwa Teodora do dworu starego Kieżgajłły, a charakterystyka jurysty Kunasewicza bawi doprawdy setnie, niczym satyry Krasickiego. Doprawdy nie poległ jeszcze stary mistrz i warto by miał więcej czytelników.
Lektura powieści historycznych J.I.Kraszewskiego to znakomita odtrutka na sensacyjno-przygodową mierność "dzieł" wielu współczesnych twórców podobnych utworów. Historycznym bohaterem "Grzechów hetmańskich" jest Jan Klemens Branicki herbu Gryf (1689-1771),w prostej linii potomek Stefana Czarnieckiego, który w sławnego swego przodka nijak się nie wrodził, dla potomności zaś...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam ją w ramach zajęć, jednak to była dobra lektura. Skupiła się przede wszystkim na opisie przestrzeni, w której akcja się odgrywa (Białystok, Pałac Branickich). Jestem zachwycona wiernym, rzeczywistym opisem wyglądu pałacu, oraz Samego Jana Klemensa Branickiego. Od teraz spacer po Białymstoku w okolicach pałacu i Plant, nigdy nie będzie taki sam.
Przeczytałam ją w ramach zajęć, jednak to była dobra lektura. Skupiła się przede wszystkim na opisie przestrzeni, w której akcja się odgrywa (Białystok, Pałac Branickich). Jestem zachwycona wiernym, rzeczywistym opisem wyglądu pałacu, oraz Samego Jana Klemensa Branickiego. Od teraz spacer po Białymstoku w okolicach pałacu i Plant, nigdy nie będzie taki sam.
Pokaż mimo toTreść wydaje się banalna i nieskomplikowana, dlatego też rekomenduję ją raczej do książek czytanych w ramach rozrywki, gdy nie chce nam się zbytnio myśleć. Co nie znaczy, że słaba. Ot, lektura lekka i przyjemna. Całość osadzona w realiach XVIII-wiecznej Polski, w przeddzień elekcji nowego króla. Choć tytuł sugeruje coś innego, główną postacią nie jest tu hetman Branicki, lecz młody, ubogi szlachcic, potomek leśniczego, który po śmierci ojca wraca do rodzinnego domu. Ale i hetman wkrótce się pojawia...
Powieść zawiera i intrygę, i trochę polityki, i miłość, i również nienawiść. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale napisana jest bardzo dobrze i z pewnością czas, nad nią spędzony, nie będzie czasem zmarnowanym.
Treść wydaje się banalna i nieskomplikowana, dlatego też rekomenduję ją raczej do książek czytanych w ramach rozrywki, gdy nie chce nam się zbytnio myśleć. Co nie znaczy, że słaba. Ot, lektura lekka i przyjemna. Całość osadzona w realiach XVIII-wiecznej Polski, w przeddzień elekcji nowego króla. Choć tytuł sugeruje coś innego, główną postacią nie jest tu hetman Branicki,...
więcej Pokaż mimo toPo raz kolejny Kraszewski skrytykował przywary społeczne. W książce tej krytykowaną grupą jest XVIII-wieczna szlachta. W powieści autor nie pozostawia na nich przysłowiowej suchej nitki.
Po raz kolejny Kraszewski skrytykował przywary społeczne. W książce tej krytykowaną grupą jest XVIII-wieczna szlachta. W powieści autor nie pozostawia na nich przysłowiowej suchej nitki.
Pokaż mimo toGrzechy hetmańskie czyli obrazy z końca XVIII wieku to jedna z nieco bardziej już dziś zapomnianych powieści, być może najpłodniejszego twórczo z polskich pisarzy, Józefa Ignacego Kraszewskiego. Tytuł mniej więcej informuje nas o umiejscowieniu akcji powieści w czasie. Dokładniej jest to rok 1763. Rok wielkich wydarzeń; walki o władzę, przygotowywanego przez Familię* zamachu stanu i śmierci króla Augusta III Sasa.
Głównym bohaterem powieści jest Teodor Paklewski, jedyny potomek ubogiej szlacheckiej rodziny, której całym majątkiem jest biedna wioska Borek nieopodal Białegostoku. Młodzieniec, pobierający nauki w Warszawie, musi powrócić w rodzinne strony w związku ze śmiercią ojca i tam hetman Franciszek Ksawery Branicki, pan na Białymstoku i okolicy, próbuje go skaptować dla swych planów wsparcia stronnictwa Sasów w walce o tron Polski. Młodzieniec, początkowo na żądanie matki, a potem z wyboru, oddaje swe usługi wrogom Branickiego - Czartoryskim. Zakochuje się w pięknej generałównie i... Co dalej poczytajcie sami.
Być może powieść nie prezentuje jakiegoś nadzwyczajnego poziomu, ale jest bardzo przyjemną lekturą, nawet wciągającą. Autor porusza się dobrze w tle historycznym, w którym osadził fabułę. Nic dziwnego skoro w czasie, gdy tworzył, nie minął od opisywanych wydarzeń nawet wiek. Archaiczny dla nas język, jakim rzecz jest napisana, mile odróżnia się od współczesnego nam słownictwa, nawet tego stylizowanego na staropolskie. Mamy tu wszystko, co potrzebne dobrej powieści: gwałtowne wydarzenia, rodzinne tajemnice, szlacheckie zajazdy i wielką miłość, a w tle knowania wielkiej polityki i zakulisowe machinacje. Wszystko przyjemne w odbiorze choć dość schematyczne, raczej solidne rzemiosło literackie niż wirtuozeria pióra.
Niestety, książka nie jest raczej ku pokrzepieniu serc. Sporo w niej postaci niesympatycznych, zwłaszcza w polityce. W trakcie lektury ma się smutne wrażenie, że dzisiaj w Polsce o dobrych ludzi jeszcze trudniej niż kiedyś, zwłaszcza na wyższych szczeblach drabiny społecznej. Nie napawa też optymizmem na przyszłość, odmalowana w Grzechach, coraz bardziej widoczna i dzisiaj, spolegliwość kleru wobec dystrybutorów bogactw doczesnych, a zwłaszcza godna napiętnowania zachłanność na profity władzy świeckiej wyższych hierarchów kościelnych.
Dla mnie przepięknym, słodziutkim smaczkiem są opisy Pałacu Branickich i dawnego Białegostoku. Tym, którzy mieli okazję poznać tą wspaniałą magnacką rezydencję z otaczającym ją parkiem i alejkami, powieść Kraszewskiego da nowy pogląd na znane zakątki. Teraz spacerując po nich jeszcze łatwiej będzie im na chwilę przenieść się w przeszłość i odczuć niepowtarzalną atmosferę Wersalu Północy, jaką musiał on błyszczeć w czasach największej świetności. Pozostałych być może skusi do odwiedzenia wciąż powracającej do dawnego piękna perły naszej architektury pałacowej. Inna sprawa, że ja osobiście wolę sobie w niej wyobrażać angielskich XIX wiecznych gentlemanów, którzy spacerują po parku w towarzystwie dam, niż naszych prostackich przodków tłoczących się w oparach wszechobecnej gorzały. No ale cóż, każdy naród ma taką historię, na jaką zasłużył. To, że romantyczne obrazki nie miały wiele wspólnego z tym pięknym pałacem nie jest winą Kraszewskiego.
Polecam Grzechy hetmańskie wszystkim, nie jako jakąś szczególną rewelację, ale jako dobrą powieść wartą przeczytania w wolnej chwili, by odpocząć od zalewającej nas anglosaskiej papki
Wasz Andrew
* stronnictwo prorosyjskie tworzone głównie przez Czartoryskich i Poniatowskich
opinia pojawi się również na moim blogu
Grzechy hetmańskie czyli obrazy z końca XVIII wieku to jedna z nieco bardziej już dziś zapomnianych powieści, być może najpłodniejszego twórczo z polskich pisarzy, Józefa Ignacego Kraszewskiego. Tytuł mniej więcej informuje nas o umiejscowieniu akcji powieści w czasie. Dokładniej jest to rok 1763. Rok wielkich wydarzeń; walki o władzę, przygotowywanego przez Familię*...
więcej Pokaż mimo to