Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Alina Korta
![Alina Korta](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
3
6,9/10
Urodzona: 01.01.1922
Alina Korta studiowała w Instytucie Sztuk Plastycznych w Krakowie. Pracowała w wydawnictwie "Nasza Księgarnia" w latach 1954-1955, a od 1956 do 1977 w Redakcji Programów dla Dzieci i Młodzieży TVP.
6,9/10średnia ocena książek autora
114 przeczytało książki autora
44 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Gniewko, syn rybaka Alina Korta ![Gniewko, syn rybaka](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/110000/110740/352x500.jpg)
6,1
![Gniewko, syn rybaka](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/110000/110740/352x500.jpg)
Po książkę tą sięgałem z mieszanymi uczuciami. Serial nigdy nie zdołał mnie przyciągnąć, nie jest to też mój ulubiony okres w historii. Nie przepadam też za okresem, w którym została ona napisana. I niestety odcisnęła ona na powieści swoje piętno.
Akcja zaczyna się na Pomorzu Gdańskim w przeddzień zagarnięcia go przez Krzyżaków. Tam poznajemy Gniewka, ruszającego skoro świt aby poszukać bursztynu wyrzuconego przez Bałtyk. Poznajemy jego sielskie marzenia i dziecięce pragnienia, które przerywa nagłe dostrzeżenie Brandenburczyków ciągnących na Gdańsk. Chłopak ostrzega swoją wioskę a z niej zostaje wysłany z ostrzeżeniem do sędziego pomorskiego i kasztelana gdańskiego.
Polska jest u schyłku swego rozbicia dzielnicowego, najważniejszy gród na wybrzeżu ma więc tylko kilku rycerzy do ochrony. Dlatego, nie mając innego wyjścia decydują się ściągnąć Krzyżaków do obrony przed Brandenburczykami. Łamią oni jednak traktat i dokonują rzezi mieszkańców i zajmują całą krainę.
Gniewka na własnym grzbiecie wynosi jeden z rycerzy i postanawia usynowić. Dalej mamy już typową historię młodzieżową, jak Gniewko rośnie wielki, silny, sprawny, zdobywa posłuch u samego Łokietka i poznaje dziewczynę o którą konkuruje - skutecznie naturalnie - z samym Kazikiem, później zwanym Wielkim.
Naturalnie w międzyczasie potyka się z Niemcami takimi czy śmakimi, ma tajne misje, tropi zdrajców i ogólnie sporo fajnych, przyciągających rzeczy, ale jednocześnie nic odkrywczego.
Fabuła jest tu w porządku. Cierpi co prawda na teatralność, mając na przestrzeni jakichś 20 lat chyba tylko ze tuzin postaci. Nie kończy się też, co bardziej urywa po walnej bitwie. Możliwe że miał to być pierwszy tom trylogii, albo cyklu, ale nic z tego nie wyszło.
O bohaterach nie ma tu za bardzo co pisać, są oni bowiem prości i mało wyraziści. Może to być spowodowane nastawieniem powieści na młodzież, ale też przesadnie to nie razi. Przynajmniej nie na poziomie bohaterów.
Tym czym razi jest piętno czasów powstania - środkowa komuna. W jej to efekcie książka pełna jest zachwytów nad chłopstwem, jego szlachetnością, odwagą, poświęceniem dla dobra kraju i w ogóle i w szczególe. Na szczęście nie robi tego kosztem rycerstwa, choć miejscami, zwłaszcza mając odrobinę wiedzy historycznej można przewrócić oczami z zażenowania.
Co więcej pani Korta cierpi na podobny problem jak większość autorów filmów fantasy i historycznych, uznając że zbroja to po prostu taki błyszczący rodzaj ubrania. Do tego stopnia, że opisuje jak to Krzyżacy w ciężkie płyty zakuci byli tylko powolni, a chłopi w płótnach i z gołymi klatami wyżynali ich ot tak sobie. Ani słowa o śmierci setki chłopstwa za jednego rycerza, czy bezskutecznie dobijających się od blach ataków siekierek i pałek...
Drugim widmem epoki jest fakt, że w książce istnieje bardzo jasny podział na dobro i zło - dobrzy są Polacy, źli Niemcy. Nie licząc jednego zdania, każdy Niemiec w książce to drań, złodziej, morderca, okrutnik i po prostu skur***n. Nie pałam miłością do naszych zachodnich sąsiadów, ale nawet dla mnie było to przesadne.
To wszystko to jednak tylko małe pryszcze przy największym problemie powieści - stylu pisania. Całość bowiem opowiedziano stosując czas teraźniejsze. Gniewko nie pojechał, nie zamachnął się mieczem, nie wypuścił strzały. Gniewko jedzie, macha i puszcza. Jest to po prostu epicko drażniące! I choć po jakichś stu stronach idzie do tego przywyknąć to i tak pozostawia niesmak...
Oprawa jest solidna jak to dawniej. Mój egzemplarz za cztery lata będzie miał trzy dekady i jedynym śladem używania są pozaginane rogi okładki. Poważniejszym problemem jest to, że tusz się trochę rozmazuje, ale jest nadal czytelna.
Podsumowując, Gniewko, syn rybaka jest znośną pozycją, szczególnie ciekawą dla wielbicieli powieści średniowiecznych, lub stylu pisania w czasach PRL. Jeśli jednak chcieliście podarować tą książkę swojemu dziecku to lepiej sami uprzednio ją przeczytajcie, czy poziom chłopofilii i niemcofobii nie będzie za duży dla Waszej pociechy...
Jak połknęłam żabę Alina Korta ![Jak połknęłam żabę](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/114000/114750/352x500.jpg)
7,6
![Jak połknęłam żabę](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/114000/114750/352x500.jpg)
Kolejna książka polecona mi przez mamę. Może się wydawać, że książki tzw. "Starych Czasów" są nudne i bez wyobraźni. Ale to całkowita nieprawda. Wszystkie książki są super. Nie zawiodłam się na tej książce. Opowiada o dziecku, dziewczynce, pannie, damie a wreszcie dojrzałej kobiecie. O wyzwaniach, jakie stawia nam życie, o dorastaniu i wytrwałości w dążeniu do celu, i chęci pomagania bliźnim. To już chyba... nawet nie pamiętam która książka przy której uroniłam kryształowe łzy. Książka jest świetna, dla małego i dla dużego. Gorąco polecam!
Hinatka