Szkoła narzeczonych

Okładka książki Szkoła narzeczonych Maria Krüger
Okładka książki Szkoła narzeczonych
Maria Krüger Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Graf literatura dziecięca
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Oficyna Wydawnicza Graf
Data wydania:
1993-09-01
Data 1. wyd. pol.:
1993-09-01
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
8370670407
Tagi:
szkoła narzeczonych miłość przyjaźń
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
258
258

Na półkach:

"Na ulicach leżał gruz z rozwalonych pociskami domów. Przed sklepami stały beznadziejne, nie kończące się kolejki po chleb. Stali ludzie nieszczęśliwi i bezbronni. Środkiem ulic maszerowały oddziały żołnierzy w żelaznych hełmach. Tupiąc podkutymi butami śpiewali: Heili, heilo, heila!... Brzmiała niemiecka komenda, powiewały sztandary ze swastyką. Przejeżdżały ciężarówki pełne pobladłych ludzi schwytanych na ulicach lub wygarniętych z domów. Dokąd ich wieźli? Do obozów, na Pawiak, na rozstrzelanie?
Chłopcy stawali się żołnierzami, włączali się w konspirację. A dziewczęta? Te, które dorastały i stawały się nastolatkami, do których powinno uśmiechać się życie. Co z nimi? Ale życie nie uśmiechało się. Nie dla nich była radość i beztroska. Wystraszone, zgaszone, niektóre włączone w walkę, przenosiły meldunki i broń dla chłopców, którzy byli wspaniali, odważni i którzy oddawali życie za "Tę, co nie zginęła".
Zabrała tym nastolatkom wojna wszystko, co miało być dla nich. Ale czasem, czasem, kiedy słuchały rozmów i wspomnień w domowe wieczory, zaczynały marzyć. Marzyły te, które czekały na życie. Jakie miało być? Jak je sobie wyobrażały?
No właśnie...
Książka o tym była pisana w latach 1943-1944. Maszynopis ocalał pod gruzami i w roku 1945 ukazało się pierwsze wydanie "Szkoły Narzeczonych".
Następne nie miały się już ukazywać.
A teraz znów witajcie Drogie Czytelniczki - Wy, szesnastolatki i te z Was, którym wojna odmieniła los. Powraca do Was Marianna, która chciała przeżyć piękne, zwyczajne życie." -
Maria Krüger " Parę słów od autorki".

"Na ulicach leżał gruz z rozwalonych pociskami domów. Przed sklepami stały beznadziejne, nie kończące się kolejki po chleb. Stali ludzie nieszczęśliwi i bezbronni. Środkiem ulic maszerowały oddziały żołnierzy w żelaznych hełmach. Tupiąc podkutymi butami śpiewali: Heili, heilo, heila!... Brzmiała niemiecka komenda, powiewały sztandary ze swastyką. Przejeżdżały ciężarówki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
835
128

Na półkach:

O to historia zatoczyła koło i z powrotem część kobiet wcale nie marzy o pracy zawodowej, a woli niańczyć dzieci, gotować, sprzątać itp. W dobie 500 plus i szczodrych zasiłków z Mops-u tak lepiej się opłaca. A szczególnie jeżeli operatywny małżonek wykazuje w działalności gospodarczej wyłącznie straty. Może zatem znowu przydałaby się taka Szkoła Narzeczonych? Jak piec, gotować, szyć? Praktyczne umiejętności jak najbardziej w cenie. Jeżeliby w tej hipotetycznej szkole była taka sama jak u autorki kadra nauczycielska z powołania - na pewno chętnych by nie zabrakło. Bardzo polubiłam wszystkie postacie z tej książki od Marianny, której szczerze zazdrościłam talentu kulinarnego, przez chłopakowatą Małgosię, kobiecą Nelę, aż po stateczną Izabellę z Wolsztyna. Śmiałam się do łez z ich szkolnych przygód, dojenia krów i innych zadań. Z wypiekami na twarzy śledziłam ich romanse z niecierpliwością oczekując na szczęśliwy finał. I nie zawiodłam się. Polecam.

O to historia zatoczyła koło i z powrotem część kobiet wcale nie marzy o pracy zawodowej, a woli niańczyć dzieci, gotować, sprzątać itp. W dobie 500 plus i szczodrych zasiłków z Mops-u tak lepiej się opłaca. A szczególnie jeżeli operatywny małżonek wykazuje w działalności gospodarczej wyłącznie straty. Może zatem znowu przydałaby się taka Szkoła Narzeczonych? Jak piec,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
20

Na półkach:

Powieść pensjonarska i to taka, z której możemy się cieszyć. Marianna Szelążkówna po ukończeniu zasadniczej szkoły musi w końcu się na jakiś fach przygotować. A musi bardzo, gdyż życzliwe podpowiedzi ciotek Natalii, Heleny i Janiny podane w sosie licznych pochwał własnych utalentowanych latorośli to w większej dawce potrawa zarówno gorzka, jak i niestrawna. Marianna ma dość. Ostatecznie ku zaskoczeniu wszystkich od września wybiera się z Warszawy w okolice Krakowa - do Szkoły Narzeczonych w Jagodnem.

Pierwszy rok w trzyletnim toku kształcenia zajmuje lwią część książki. Tu właśnie okazuje się jaką gwiazdą jest nasza bohaterka. Jeśli ma do czegoś talent to do prowadzenia domu właśnie. Cóż, szkoła ma sławę ośrodka, którego absolwentki szybciutko wychodzą za mąż, a w czasach przedwojennych trudno o lepszą dla kobiety karierę. Drugi rok szkolny ku naszemu zaskoczeniu mija błyskawicznie na kartach powieści, trzeci to w sumie tylko jeden rozdział; bardziej takie podsumowanie, jak czyje sprawy się ułożyły. Trochę szkoda, że autorka nie wykorzystała w pełni potencjału własnego pomysłu. Zastanawiam się, na ile to wynikało z jej chęci lub niechęci, a na ile z czynników zewnętrznych (pisała w latach 1943-1944).

Chociaż ostatecznie sporo wychowanek Jagodnego łącznie z Marianną wychodzi za mąż lub się zaręcza (zarówno uczennic, jak i nauczycielek) książka nie ocieka sentymentalizmem. Już bardziej humorem. Przygody Marianny, Neli, Małgosi (przede wszystkim tej ostatniej, w niemałej mierze postaci kierowniczej) i innych panienek bawią do dziś. Jeśli ktoś lubi takie klimaty, polecam!

Powieść pensjonarska i to taka, z której możemy się cieszyć. Marianna Szelążkówna po ukończeniu zasadniczej szkoły musi w końcu się na jakiś fach przygotować. A musi bardzo, gdyż życzliwe podpowiedzi ciotek Natalii, Heleny i Janiny podane w sosie licznych pochwał własnych utalentowanych latorośli to w większej dawce potrawa zarówno gorzka, jak i niestrawna. Marianna ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
49

Na półkach:

15-letnia Marianna ma dosyć słuchania swoich ciotek jakie to ich córki są bardzo utalentowane. Ona też coś potrafi! Dostaje się do szkoły narzeczonych w Jagodnem. Może wydawać się to śmieszne, ale w 45-tym naprawdę dziewczęta były wysyłane do szkół, które uczyły je jak zajmować się domem! Podczas pierwszej podróży w pociągu poznaje pewnego dziennikarza... Czy to już ten wymarzony, dla którego będzie się uczyć jak być panią domu? Nie, chyba jednak to jeszcze nie on... Ale gdy tak rozmyśla o swoim domku na wsi zostaje jej podrzucone dziecko! Pomyślcie, co myślały o niej jej przyszłe przyjaciółki, gdy taka zmordowana, zmęczona i z dzieckiem na rękach stanęła po raz pierwszy w progu szkoły... Ale wszystko się wyjaśniło i maluch zostaje podopiecznym pani dyrektor. Marianna trafia do niby najgorszej sypialni, ale i tak jest najlepszą uczennicą. Razem z nowymi koleżankami uczęszcza na trudne lekcje prasowania, prania, cerowania, gotowania... Szybko mija czas, podczas którego bohaterka ma wiele śmiesznych przygód... 1. rok... 2. rok... Pierwszy bal... Brat Neli - Marek... To chyba on! Praktyki... I koniec szkoły! O dziwo pierwsza wychodzi za mąż Małgosia! Ten chłopczur! Ale na Mariannę chyba też przyjdzie niedługo czas... :-D KSIĄŻKA ŚWIETNA! W OGÓLE SIĘ PRZY NIEJ NIE NUDZIŁAM. NAPRAWDĘ POLECAM! NAPISANA PROSTYM, ZABAWNYM JĘZYKIEM.

15-letnia Marianna ma dosyć słuchania swoich ciotek jakie to ich córki są bardzo utalentowane. Ona też coś potrafi! Dostaje się do szkoły narzeczonych w Jagodnem. Może wydawać się to śmieszne, ale w 45-tym naprawdę dziewczęta były wysyłane do szkół, które uczyły je jak zajmować się domem! Podczas pierwszej podróży w pociągu poznaje pewnego dziennikarza... Czy to już ten...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1337
1311

Na półkach: , ,

"Szkoła narzeczonych' została napisana w latach 1943-44, czyli w czasie szczególnym. Jak pisze autorka, jest to powieść o dziewczynie, która "chciała przeżyć piękne, zwyczajne życie".
O dziewczynie, czyli o piętnastoletniej Mariannie, która podejmuje naukę w "szkole narzeczonych" w Jagodnem, w miejscu, gdzie przygotowuje się kobiety do tego, aby zostały idealnymi gospodyniami domowymi.
Wiem, że żeby zachęcić dzisiejszą nastolatkę do przeczytania książki, jej główny bohater musi być świecącym na słońcu anorektykiem z tłustymi włosami, a diwa szkolna musi ciągnąć druta pomiędzy szkolnymi szafkami. Wiem.
Ja jednak jestem trochę staroświecka i wolę czytać o tragedii z omletem czy o Galerii Pocieszenia. I o rycerzu Lohengrinie. Taka jestem. :)

"Szkoła narzeczonych' została napisana w latach 1943-44, czyli w czasie szczególnym. Jak pisze autorka, jest to powieść o dziewczynie, która "chciała przeżyć piękne, zwyczajne życie".
O dziewczynie, czyli o piętnastoletniej Mariannie, która podejmuje naukę w "szkole narzeczonych" w Jagodnem, w miejscu, gdzie przygotowuje się kobiety do tego, aby zostały idealnymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1124
294

Na półkach: ,

http://lolantaczyta.wordpress.com/2013/12/27/szkola-narzeczonych-marii-kruger/

http://lolantaczyta.wordpress.com/2013/12/27/szkola-narzeczonych-marii-kruger/

Pokaż mimo to

avatar
695
124

Na półkach:

Czas bardzo zdewaluował książkę. Żenująca jest dzisiaj. Warstwa językowa, fabularna i - przede wszystkim - ideologia. Całość wpisuje się w dziewiętnastowieczną literaturę dla ambitnych kucharek.

Czas bardzo zdewaluował książkę. Żenująca jest dzisiaj. Warstwa językowa, fabularna i - przede wszystkim - ideologia. Całość wpisuje się w dziewiętnastowieczną literaturę dla ambitnych kucharek.

Pokaż mimo to

avatar
223
62

Na półkach:

Czytałam tę książkę całe wieki temu, ale do dziś pamiętam jak bardzo mi się wtedy podobała.

Czytałam tę książkę całe wieki temu, ale do dziś pamiętam jak bardzo mi się wtedy podobała.

Pokaż mimo to

avatar
2193
1112

Na półkach: , , , ,

Losy panienki, która uczy się być dobrą gospodynią. Szkoła narzeczonych przygotowuje do życia.

Losy panienki, która uczy się być dobrą gospodynią. Szkoła narzeczonych przygotowuje do życia.

Pokaż mimo to

avatar
3810
3752

Na półkach:

Ckliwo-pensjonarska, ale fajna.

Ckliwo-pensjonarska, ale fajna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    387
  • Chcę przeczytać
    73
  • Posiadam
    62
  • Ulubione
    11
  • Literatura polska
    5
  • Młodzieżowe
    4
  • Domowa biblioteczka
    3
  • Wspomnienia z dzieciństwa
    2
  • Z dzieciństwa
    2
  • 2003
    2

Cytaty

Więcej
Maria Krüger Szkoła narzeczonych Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,2
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,8
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...

Przeczytaj także