Baśnie dla Antosia
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2010-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-03-01
- Liczba stron:
- 200
- Czas czytania
- 3 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7414-721-7
- Tagi:
- baśnie dla dzieci literatura dziecięca
Czy zwykły chłopiec może zamienić się w wilka? Dlaczego wszystkie misie mają smutne oczy? Czemu tak ważne jest posiadanie imienia. I czy baśnie są tylko dla dzieci?
Monika Rakusa odpowiada na te pytania, traktując wszystkich swoich czytelników z powagą. Pisze dla dużych i małych, dla doświadczonych przez życie i tych, którzy dopiero zaczynają odkrywać otaczający ich świat. Mówi o najważniejszych sprawach - o dobru i złu, o przyjaźni, miłości i poświęceniu. Bohaterami jej baśni są nie tylko wróżki czy królewny. Motywy zaczerpnięte z klasyków gatunku przeplatają się z elementami współczesnymi - magiczne postaci sąsiadują na kartach książki ze smutnymi, niekochanymi dziećmi, a dobrze znany ogród zamienia się w niezwykłą krainę.
Pełne ciepła i uroku Baśnie dla Antosia przenoszą w świat, gdzie dobro wygrywa ze złem, ale też gdzie w każdym szczęściu tkwi odrobina smutku. Piękna opowieść o życiu dla czytelników od 6 do 106 lat.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 6
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Zdecydowanie godna polecenia pozycja. Jest to książeczka z pozoru kierowana k'dzieciom, i przy przeglądaniu jej faktycznie wydaje się zbiorem niewiele wymagających opowiastek dla najmłodszych. Gdy jednak zdecydujemy się na lekturę, okazuje się, że Monika Rakusa ma nam nieco więcej do zaoferowania.
Na samym wstępie autorka adresuje wszystkie spisane w książeczce bajki do swego starszego, dorosłego już (jak można wywnioskować z treści) syna. W dalszej części tłumaczy tę decyzję - i od razu trzeba to napisać - wstęp i pierwsza z bajek - Baśń o baśniach - są na prawdę świetne - przyglądamy się naszemu patrzeniu na świat, temu jak zmieniało się ono na przestrzeni wieków, tego jak odrzuciliśmy wszystko co nienaukowe, magiczne, zaczarowane i wymyślone. Jak w erze teleskopów i komputerów nieczuli jesteśmy na zwyczajne piękno legendy, baśni, bajki - jak strąciliśmy je do wielkiego dołu z napisem "dla dzieci" i przestaliśmy traktować poważnie. A pani Rakuska mówi właśnie - nie - nie tylko dla dzieci. Bo w bajkach rzeczywiście kryje się jakaś prawda o nas samych, opowiedziana mimochodem, jakby przy okazji, okrężną drogą, jako dodatek i drugie dno opowieści o misiach, księżniczkach, smokach i rycerzach.
A jak prezentują się same bajki? Dobrze. Jest ich sześć - i tak jak wspomniano już na wstępie - dość wyraźnie kierowane są również dla dorosłych - posiadają drugie dno - przedstawiają różne sytuacje, które dorośli odbiorą z pewnością inaczej niż dzieci. Mówi o problemach z zaakceptowaniem samego siebie i tych z byciem nieakceptowanym przez innych, mówi o przemocy, o odnalezieniu swego miejsca i o innych rzeczy, które, nas dorosłych, zwłaszcza w tej lekko naiwnej bajkowej formie, poruszyć mogą bardziej niż dzieci. Wiele historii ma swoje źródło w dzieciństwie autorki, co ta, sama przyznaje i zaręcza o prawdziwości opowieści.
Moimi faworytami są właśnie Baśń o baśniach, opowieść o Sklepie z Mamami, o Pajacyku i Chłopcu-wilku. Wiem - wymieniłem połowę tutejszych historii, ale są na prawdę ciekawe, a pozostałe nie pozostają za nimi daleko w tyle.
Kilka zdań trzeba poświęcić też temu, jak książeczka jest zilustrowana i wydana. Niestandardowy format i gruba, jaskrawoczerwona okładka rzucają się w oczy. Po otwarciu jest jeszcze lepiej - ilustracje Lucyny Talejko-Kwiatkowskiej są kolorowe, wyraziste, świetnie uchwyceni zostają tutaj bohaterowie - zabawki, dzieci... statki.
Ciekawe bajki plus pozytywne wrażenia estetyczne - i to drugie dno - to, o którym mowa we wstępie, o tym, że bajek potrzebujemy jak najbardziej i my - dorośli, nie pozwala przejść obok Baśni dla Antosia obojętnie i jeśli ktoś jest miłośnikiem takich powrotów do dzieciństwa, polecam jak najbardziej - antosiowe baśnie nie zawodzą.
Zdecydowanie godna polecenia pozycja. Jest to książeczka z pozoru kierowana k'dzieciom, i przy przeglądaniu jej faktycznie wydaje się zbiorem niewiele wymagających opowiastek dla najmłodszych. Gdy jednak zdecydujemy się na lekturę, okazuje się, że Monika Rakusa ma nam nieco więcej do zaoferowania.
więcej Pokaż mimo toNa samym wstępie autorka adresuje wszystkie spisane w książeczce bajki do...
Czym są waszym zdaniem Baśnie? Ciepłą historią pełną dobrych i złych bohaterów? Wspomnieniem z dzieciństwa? Historią, w której dobro wygrywa ze złem? Dla mnie baśń to opowieść, która spełnia wszystkie te cechy. Słowo "baśń" kojarzy mi się bardzo dobrze i choć nie wszystkie się dobrze kończą (przecież dziewczynka z zapałkami umiera, a andersenowska choinka ląduje na wysypisku śmieci) to jednak moje odczucia - do niedawna - były bardzo pozytywne.
"Baśnie dla Antosia" zmieniły moje spojrzenie na ten gatunek literacki. Po ich przeczytaniu poszukałam definicji słowa baśń i okazało się, że jestem w tym zakresie zupełnym laikiem. Baśń zazwyczaj odwołuje się do folkloru, dominują w niej elementy nadprzyrodzone, ukazują problemy egzystencjalne w sposób "...zwarty i prosty, w formie przyswajalnej dla dziecka". Baśnie dla Antosia takie właśnie są.
Książeczka zawiera sześć opowiadań. Każde z nich porusza inny problem, ważny dla małych istot naszego świata. Jest więc historia o narysowanej królewnie, której dziadek domalował okulary szpecąc ją tym okrutnie. Jest historia o misiu Babulinie, który ma zawsze smutne oczy. Jest historia o pajacyku, który jest bardzo nieszczęśliwy bo nie ma imienia. Jest historia o dziewczynce, która bardzo chciała zmienić sobie mamę, więc wyruszyła na poszukiwania sklepu z mamami. Najstraszniejsza historia opowiada o chłopcu z blokowiska, który jest bity przez tatę i zamienia się w wilka, a najpiękniejsza opowiada o trzech okrętach, z których każdy ma inne marzenia.
Każda z baśni przedstawia historię, która na pierwszy rzut oka wydaje się prosta, a jej przesłanie bardzo wyraźne. Dopiero po chwili czytelnik - na szczęście tylko ten dorosły - zdaje sobie sprawę, że to nie jest takie proste. W opowieściach jest mnóstwo emocji, żalu, nienawiści, zagubienia, nietolerancji - dotykają nawet tak ważnego problemu przemocy.
Czytając "Baśnie dla Antosia" mojej Starszej przy każdej historii miałam wrażenie, że jest na nie jeszcze za mała. Łagodziłam pewne stwierdzenia, omijałam słowa. Jednak opis życia w blokowisku, na którym nie ma placu zabaw, jest szaro i brudno, tatusiowie nie mają pracy i siedzą w barze, a mamusie wyciągają ich z tego baru przygnębił nawet moją radosną Starszą. Chyba na takie zderzenie z rzeczywistością sześciolatki są za małe.
Na pewno nie jest to książka na dobranoc. Rodzi w małych główkach wiele pytań i wątpliwości, które mają tak duży ładunek emocjonalny, że należy uporać się z nimi szybko i do końca. Jeżeli szukacie prostych opowieści, to nie jest książka dla Was. Natomiast jeżeli poszukujecie tematu do dyskusji z pociechami, to zapraszam do lektury.
Pocieszające jest to, że wszystkie historie pomimo swojej mroczności dobrze się kończą. królewna znajduje swojego księcia (też okularnika) miś Babulin ratuje od smutku małego księcia misiów, pajacyk otrzymuje imię Filip, chłopiec zamieniony w wilka daje się oswoić, a okręty spełniają swoje marzenia. I dobrze. Gdyby kończyły się źle, moja Starsza po ich lekturze byłaby psychicznie starsza o jakieś 10 lat.
Na zakończenie dodam, że książka jest pięknie wydana. Nietypowy kwadratowy format przypomina pudełko czekoladek, śliczna czerwona okładka z nogami pajaca przyciąga wzrok. Do tego intrygujące ilustracje p. Lucyny Talejko - Kwiatkowskiej, która ukazuje swój kunszt ilustratora. Na początku każdej historii umieszczona jest piękna kolorowa, pastelowa ilustracja, natomiast treść obrazują bardzo staranne grafiki wykonane tuszem.
Pozycja naprawdę godna polecenia, zwłaszcza dla tych, którzy lubią dyskutować ze swoimi dziećmi.
Czym są waszym zdaniem Baśnie? Ciepłą historią pełną dobrych i złych bohaterów? Wspomnieniem z dzieciństwa? Historią, w której dobro wygrywa ze złem? Dla mnie baśń to opowieść, która spełnia wszystkie te cechy. Słowo "baśń" kojarzy mi się bardzo dobrze i choć nie wszystkie się dobrze kończą (przecież dziewczynka z zapałkami umiera, a andersenowska choinka ląduje na...
więcej Pokaż mimo to