Demony
- Kategoria:
- horror
- Cykl:
- Dzwon śmierci (tom 2)
- Seria:
- Horror [Phantom Press]
- Tytuł oryginału:
- Demons
- Wydawnictwo:
- Phantom Press
- Data wydania:
- 1991-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1991-01-01
- Liczba stron:
- 182
- Czas czytania
- 3 godz. 2 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8385276211
- Tłumacz:
- Mikołaj Stasiewicz
- Tagi:
- Demony Dzwon śmierci Guy N. Smith
10 lat upłynęło w wiosce Turbury odkąd jej mieszkańcy poznali morderczą moc dzwonu śmierci. Dziesięć spokojnych lat, przez ten czas zdążyli się wyciszyć i zapomnieć o tragicznych wydarzeniach z przeszłości, które rozegrały się w wiosce za sprawą tajemniczego dzwonu. Ci jednak, którzy nie potrafili pogodzić się z tragedią - przeprowadzili się w inne miejsce albo odeszli na zawsze. To jednak nie ma już teraz znaczenia, gdyż wioskę oraz całą okolicę wykupiła spółka wodna mająca w planach utworzyć w tym miejscu zbiornik wodny w celach rekreacyjnych. Nie było już nawet ważne to, że pewnej nocy trzech dzieciaków chcąc zrobić dowcip ludziom ze wsi poszła do Caellogy Hall, zrujnowanej posiadłości, odnalazła wieżę i zawiesiła dzwon śmierci z powrotem na jego miejsce. Dai Harlton, Viv Lewis i Al Griffits nie zdawali sobie sprawy z tego co robią, zawieszając dzwon śmierci z powrotem na jego miejsce - lecz niedługo musieli czekać na efekty. Dzwon zabił wtedy pierwszy raz od 10 lat - budząc się z powrotem do życia. Tej samej nocy cała trójka zginęła w przerażający sposób. Mieszkańcy Turbury znów usłyszeli hipnotyczny dźwięk dzwonu, lecz tym razem nie mieli już żadnej szansy ujść z życiem. Mosiężny dzwon chce się zemścić na tych, którzy przed laty przerwali jego krwawą krucjatę śmierci, swoim biciem przyciąga nowe zastępy wiernych - gotowych zabijać, trawionych szaleństwem i rządzą zemsty na wszystkich istotach żywych. Pojawiają się liczne ofiary, a koszmar zdaje się nie mieć końca. Jednak plany zagospodarowania terenu są nieubłagane, terminy gonią i już wkrótce dolina zostaje zalana setkami ton wody. Czy to jednak koniec koszmaru... ?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 174
- 76
- 54
- 12
- 3
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Pierwszy tom to była ciekawa reimaginacja lęku przed dzwonami; dzwon oznaczał śmierć. W czasach zarazy dzwony biły nieustannie dopóty, dopóki było komu w nie bić.
Gdzieś w okolicach XVII wieku wierzono na niektórych ziemiach, że upiory - potem przerobione na wampiry - biją w dzwony i ktokolwiek ten dźwięk usłyszy jest następny w kolejce.
Samo oddziaływanie na istoty żywe niematerialnymi bodźcami, odbieranymi zmysłowo, było też poruszone w Głosie Pana, choć tam akurat chodziło o promieniowanie elektromagnetyczne, a nie dźwięk, jednak zasada podobna, tylko od innej strony ugryziona i w inną poprowadzona.
Drugi tom to już bardziej slasher, choć I pierwszy nim był. Konstrukcja jest bardziej luźna, całość balansuje na granicy powieści i zbioru opowiadań. Całkiem umiejętnie powiązane, zdaje się też, że jest tu więcej różnych słów niż w wielu książkach z gatunku. Do tego kilka różnych wątków, topnice, włamania, ogólnie - w klasie B - bardzo dobra.
Pierwszy tom to była ciekawa reimaginacja lęku przed dzwonami; dzwon oznaczał śmierć. W czasach zarazy dzwony biły nieustannie dopóty, dopóki było komu w nie bić.
więcej Pokaż mimo toGdzieś w okolicach XVII wieku wierzono na niektórych ziemiach, że upiory - potem przerobione na wampiry - biją w dzwony i ktokolwiek ten dźwięk usłyszy jest następny w kolejce.
Samo oddziaływanie na istoty żywe...
Wg reszty czytelników jest nieco słabsza niż "jedynka", ale mi akurat podobała się nieco bardziej. Nic specjalnego, ale zawiera kilka naprawdę dobrze opisanych scen. Jej czytanie nie dłużyło mi się aż tak bardzo jak części pierwszej. Ma przynajmniej jednego bohatera, którego da się lubić.
Wg reszty czytelników jest nieco słabsza niż "jedynka", ale mi akurat podobała się nieco bardziej. Nic specjalnego, ale zawiera kilka naprawdę dobrze opisanych scen. Jej czytanie nie dłużyło mi się aż tak bardzo jak części pierwszej. Ma przynajmniej jednego bohatera, którego da się lubić.
Pokaż mimo toWieś Turbury zostaje sprzedana spółce wodnej. Mieszkańcy są eksmitowani ze swoich domów, gdyż wkrótce cała dolina ma znaleźć się pod wodą, tworząc nowy akwen wodny. Po tragicznych zdarzeniach sprzed dziesięciu lat, ludzi uspokaja myśl, że morderczy Dzwon Śmierci zniknie na zawsze pod powierzchnią wody. Mimo początkowego sukcesu, sprawy zaczynają przybierać coraz gorszy obrót. Dzwon ponownie rozbrzmiewa. Żniwo śmierci zostaje zebrane. Ludzie znajdujący się w pobliżu zbiornika popadają w szaleństwo. Całość dopełnia fakt, że z każdym dniem wioska coraz bardziej się… wynurza.
Recenzja:
„Demony”, jako druga część „Dzwonu śmierci”, całkowicie przebiła pozostałe pozycje Guya, z którymi dotychczas się zetknąłem. Mimo całego absurdu, nie wyważonej groteski oraz całej pulpowości jego książek, z czystym sumieniem stwierdzam: jeszcze nigdy na żadnej książce się tak nie zawiodłem. A zapewniam, przez całą lekturę miałem pełną świadomość, co trzymam w rękach. Wraz z wioską zatopiony został cały potencjał tej historii, jednak, w przeciwieństwie do Turbury, on pozostał na dnie.
Mimo wszystko, uważam, że tak jak w tragedii można dostrzec pozytywne fragmenty, tak i tu jest kilka scen oraz motywów, które można jak najbardziej zaliczyć na plus, pomimo niewykorzystania całego ich potencjału (nad czym wciąż ubolewam).
Jedną z bardziej groteskowych była zdecydowanie akcja na cmentarzu, podczas przenoszenia grobów. Istna Guyowa masakra. Pominę tu szczegóły, nie chcąc „psuć zabawy” tym, którzy jeszcze nie czytali.
Ciekawym wydało mi się również użycie motywu zatopionego miasta, który oczywiście nie jest niczym nowatorskim, jednak, w połączeniu z fantazjami autora, mógł stworzyć coś naprawdę groteskowego! Co do rezultatów natomiast, no cóż…
Tak jak w pierwszej części Guy siał terror poprzez dźwięk, tak teraz, urozmaicił całość, nakazując dzwonowi bić pod powierzchnią wody. Pomysł o ile sam w sobie absurdalny, to jak u tego autora, do zaakceptowania.
Co do samej akcji, mogę śmiało powiedzieć, że ucieszył mnie jej szybki rozwój. Niestety, okazało się, że czasem lepiej jest trochę poczekać, niż po paru minutach napięcia aż do samego końca odczuwać monotonię. W pewnym sensie było to nawet relaksujące. Lecz czy tego oczekujemy od Horroru?
Jeśli chodzi natomiast o porównanie tej pozycji z jej pierwszą częścią oraz wszelkie nawiązania, czeka nas kolejne rozczarowanie. Miałem nadzieję na ponowne spotkanie przynajmniej kilku znanych bohaterów, jednak ich ilość spokojnie może być policzona na palcach jednej ręki (nieudolnego) sapera.
Kolejnym kamieniem u szyi, który ciągnie tę pozycję na dno, jest całkowity brak jakichkolwiek wytłumaczeń. Przez całą fabułę pojawiło się kilka nowych motywów, jak chociażby nimfa wodna (która, mnie osobiście, najmniej tu pasuje) czy brak cienia u oszalałych ludzi. Naprawdę liczyłem na jakieś dalsze zgłębienie historii Dzwonu, jakiej sporą część autor pokazał nam na koniec części pierwszej. Wszystko jednak kończy, zupełnie oderwany od reszty książki, rozdział o grupie hippisów, którzy wprowadzają się do opuszczonego Turbury. Nie dostajemy ani słowa wyjaśnienia, co do dziwnych zjawisk, czy nawet dalszych losów bohaterów. Czyżby Guy kończył pisać „Demony” na kolanie w autobusie, jadąc do wydawnictwa w dniu deadlineu?
Normalnie zawsze piszę parę słów podsumowania w oparciu o zakończenie. Jednak tu go po prostu nie ma, książka jest urwana, a ostatni rozdział wklejony z zupełnie innej. I nie potrafię wierzyć w inne wytłumaczenie.
https://skoliotyk.pl/recenzje/41-demony-dzwon-smierci-2.html
Wieś Turbury zostaje sprzedana spółce wodnej. Mieszkańcy są eksmitowani ze swoich domów, gdyż wkrótce cała dolina ma znaleźć się pod wodą, tworząc nowy akwen wodny. Po tragicznych zdarzeniach sprzed dziesięciu lat, ludzi uspokaja myśl, że morderczy Dzwon Śmierci zniknie na zawsze pod powierzchnią wody. Mimo początkowego sukcesu, sprawy zaczynają przybierać coraz gorszy...
więcej Pokaż mimo toWstęp
Horror „Dzwon śmierci 2. Demony” Guya N. Smitha to kontynuacja „Dzwonu Śmierci.” Autor po dziesięciu latach znów zabiera czytelnika do małej angielskiej wioski Turbury. Ci, którzy przeżyli wydarzenia opisane w poprzedniej części, nadal boją się dźwięku dzwonu. Trzech miejscowych łobuzów i drobnych złodziejaszków postanawia zbadać ruiny posiadłości Caellogy Hall. W dzieciństwie słyszeli o Legendzie o Świątyni Dzwonu Śmierci. Nie wierzą w nią jednak. Sadzą, że została wymyślona przez rodziców, by dzieci nie wałęsały się po zniszczonej posiadłości.
„Tej nocy mieli jednak ważniejsze sprawy na głowie niż Dzwon Śmierci, którym zajęli się tylko dla kawału – taki mały sadystyczny dowcip.”
Chłopcy wieszają odnaleziony dzwon na jedynej zachowanej belce w zrujnowanej kaplicy. Nie zdają sobie sprawy, że bijąc w dzwon, wyzwalają czyste zło. Za ten żart przyjdzie im zapłacić najwyższą cenę. Mieszkańcy wioski znów słyszą bicie dzwonu… To początek szaleństwa i niesamowitych wydarzeń.
Jezioro Turbury
Wioska Turbury ma zniknąć z mapy. Ziemie zostają wyprzedane, a cała dolina ma zostać zalana – na jej miejscu ma powstać jezioro. Mimo strasznych wydarzeń, które miały tu miejsce przed laty, mieszkańcy walczą, o to by, tu zostać. Vicky Manson, dyrektorka szkoły walczy, by nie została ona zamknięta. Tom Williamson, 94 letni najstarszy mieszkaniec wioski, jedyny żyjący z Brygady Kościelnych Schodów, postanawia umrzeć na terenie wioski. Ukrywa się w posiadłości Caellogy Hall. W kaplicy odkrywa wiszący dzwon. Zostaje jego wyznawcą. Ściąga szaleństwo nie tylko na siebie. To on, bijąc w dzwon, wyzwala zło. To przez niego dochodzi do masakry na cmentarzu w czasie przenosin pochowanych tam mieszkańców. Giną ludzie…
Jednak mimo usilnych starań mieszkańców ostatecznie wioska zostaje opuszczona. Garstka ludzi nie zdołała przeciwstawić się biurokracji. Cała dolina zostaje zalana wraz z leżącą w niej wioską. Powstaje Jezioro Turbury. Jednak niektórzy nadal słyszą w głowach bicie dzwonu…
Wioska Widmo
Mieszkająca przy jeziorze Vicky Manson, znana czytelnikowi z pierwszej części, była dyrektorka szkoły, jest przekonana, że przed zalaniem doliny słyszała bicie znienawidzonego dzwonu. Nie daje jej to spokoju. Uważnie obserwuje tych, którzy mieszkają w okolicy jeziora. Kobieta ma złe przeczucia. Gdy znika Gwyn Jones, drwal, który prawdopodobnie utopił się w jeziorze, Vicky jest przekonana, że to wina dzwonu. Co takiego zobaczył Gwyn Jones, że wszedł do jeziora nie potrafiąc pływać? Nikt nie wie, co dzieje się pod powierzchnią wody, jakie moce opanowały ruiny zatopionej wioski? Wkrótce jednego z chłopców mieszkającego obok kobiety, ogarnia szaleństwo. Frankie bestialsko morduje rodziców, a później próbuje zgwałcić dawną nauczycielkę.
Vicky Manson zostaje uratowana przez Adena Darella. Mężczyzna przybył nad jezioro, by je zarybić. Kobieta opowiada mu historię szaleństwa, które wybuchło przed laty w wiosce. Twierdzi, że za wszystko odpowiedzialny jest legendarny dzwon przywieziony z Tybetu. Początkowo mężczyzna jej nie wierzy. Jednak wkrótce woda w jeziorze zaczyna gwałtownie opadać. Ci którzy szukają miejsca przecieku zbiornika są świadkami dziwnych wydarzeń, które rozgrywają się na terenie ruin wioski. Aden jest przerażony, tym czego doświadczył w Wiosce Widmo, która wyłoniła się znów z jeziora. Mężczyzna zaczyna wierzyć w historię Vicky: „Dzwon Śmierci. Boże, on nie tylko zabija! To wcielenie zła – jest inteligentny i przebiegły.” Jezioro wyschło, a dzwon znów zaczyna bić szukając nowych wyznawców. Kto tym razem stanie się jego ofiarą? Przeczytajcie.
Podsumowanie
Horror „Dzwon śmierci 2. Demony” Guya N. Smitha to kontynuacja „Dzwonu Śmierci.” To historia na jeden wieczór. Jest równie przerażająca jak pierwsza część. Mimo zatopienia wioski, dzwon nie pozwala o sobie zapomnieć. Ludzie zaczynają wierzyć, że ma moc, która wysusza jezioro, by wioska znów mogła leżeć na powierzchni. Dzwon szuka nowych wyznawców. Czy ich znajdzie? Autor obrazowo ukazał masakrę, jaka miała miejsce w czasie przenoszenia cmentarza. Szaleństwo znów dało o sobie znać. Bardzo podobały mnie się sceny opisujące to, co dzieje się pod powierzchnią jeziora. Również obrazowo przedstawiono wydarzenia rozgrywające się, gdy wioska znów znalazła się na powierzchni osuszonej nagle doliny. Nie chciałabym znaleźć się pod wpływem działania Dzwonu Śmierci i stać się jego wyznawcą. Ludzie słyszący w głowach dźwięk dzwonu już nigdy nie będą tacy sami. Szaleństwo wyciśnie na nich swe przerażające piętno.
Jeśli lubicie powieści z dreszczykiem, chcecie poczytać o rodzącym się w ludzkim umyśle szaleństwie, poznać legendę o Dzwonie Śmierci i jego mocach, to jest to horror dla Was. Nie ma tutaj specjalnie bogatej fabuły, ale akcja się zagęszcza i czytelnik znajdzie tu opisy działające na wyobraźnię. Ja po przeczytaniu tych dwóch horrorów zupełnie inaczej postrzegam kościelne dzwony. Zaczęłam się też zastanawiać, czy nasze polskie jeziora nie skrywają dawno zapomnianych sekretów…
Wstęp
więcej Pokaż mimo toHorror „Dzwon śmierci 2. Demony” Guya N. Smitha to kontynuacja „Dzwonu Śmierci.” Autor po dziesięciu latach znów zabiera czytelnika do małej angielskiej wioski Turbury. Ci, którzy przeżyli wydarzenia opisane w poprzedniej części, nadal boją się dźwięku dzwonu. Trzech miejscowych łobuzów i drobnych złodziejaszków postanawia zbadać ruiny posiadłości Caellogy Hall. W...
Bardzo słaba kontynuacja,o ile dzwon Śmierci był jeszcze jako tako strawny tak drugi tom wydaje się pisany na siłę,bez ładu i składu a końcówka wydaje się niedokończona(może istnieje 3 tom,niewiem nieznam się)
Fani twórczosci Guya zapewne docenią jednak ja się zawiodłem.
Raczej nie polecam.
Bardzo słaba kontynuacja,o ile dzwon Śmierci był jeszcze jako tako strawny tak drugi tom wydaje się pisany na siłę,bez ładu i składu a końcówka wydaje się niedokończona(może istnieje 3 tom,niewiem nieznam się)
Pokaż mimo toFani twórczosci Guya zapewne docenią jednak ja się zawiodłem.
Raczej nie polecam.
Nieco słabsza od pierwszej części, ale fanom „twórczości” Guya powinna się podobać.
Nieco słabsza od pierwszej części, ale fanom „twórczości” Guya powinna się podobać.
Pokaż mimo toAkcja drugiego Dzwonu Śmierci ma miejsce w 10 lat po tragicznych wydarzeniach opisanych w części pierwszej. Teren Turbury zostaje przeznaczony na powstanie sztucznego zbiornika wodnego - mieszkańcy wyprowadzają się a opustoszałą wioskę zalewa woda. Tuż przed zalaniem jednak grupa łazików ponownie zawiesza upiorny Dzwon Śmierci. Już jedno jego uderzenie powoduje śmierć całej trójki, a wraz z jego zawieszeniem do Turbury powraca stare zło. Tym razem zło jest zresztą znacznie bardziej "skondensowane" wystarczy jedno uderzenie dzwonu, na dodatek pod woda, by zaczęły się dziać najgorsze nieszczęścia i koszmary.
Podobnie jak w części pierwszej Smith, wykorzystując pomysł "zła płynącego z dzwonu" kreuje kilka miniaturek grozy, czasami w poetyce absurdalnej makabry (scena cmentarna),czasami slashera (znakomita historia rodziny Thomasów),czasami nawiedzonej opowieści o duchach (dobra scena z drwalem i nimfą).
Na szczególny plus zapisuję Smithowi umiejętne oddanie specyficznej atmosfery angielskiej prowincji. Turbury to miejscowość wprost z "Midsomer Murders", z małymi pubami, sklepami, z gruntu brytyjskimi postaciami.
Z gorszych rzeczy - Autor porzuca wszelkie pozory i kreuje powieść praktycznie bez wiodącej linii fabularnej, bez celu, do którego powinna historia zmierzać. Czy bohaterami mają być była nauczycielka i jej nowy kochanek ? Skądże, ich wątek jest porzucony w pół zdania. Mało - powieść praktycznie się NIE KOŃCZY. Naprawdę, narracja urywa się całkiem bez sensu - mam wrażenie, że termin oddania książki do druku nadszedł tak znienacka, że Smith nie zdołał ani jednego minirozdziałku klamrującego zgrbsza opowieść dopisać. W poznanej dzięki lekturze "Writing Horror Fiction" filozofii tworzenia Guya Smitha nie ma zaś niczego o tym, że powieść musi mieć koniec, sens, czy poprawną konstrukcję - za to jest kilkanaście razy powtórzone, że dotrzymanie terminu publikacji to rzecz święta. No to Guy dotrzymał i oddał powieść bez końca, jako gotową.
Dodatkowo w oczy rzucają się błędy redakcyjne, które powinien wyłapać tak sam Autor w procesie re-readingu, (a już na pewno redaktor w wydawnictwie),niektóre sceny przeczą sobie same w obrębie jednego akapitu ! (deszczowa bezchmurna noc, nie wierząca w duchy i bojąca się ich hipiska). Jest też parę błędów w czasowym continuity...
Najwyraźniej tak Autor jak i wydawca uznali, że pulp horror, nawet tak niechlujnie stworzony i tak będzie spełniał swe zadanie - i w przewrotny sposób napiszę, że mają rację.
W sumie frajda z czytania całkiem spora, wady powieści raczej zabawne, niż irytujące (choć brak końca autentycznie szokuje - aż sprawdzałem, czy mi jakieś kartki nie wyleciały z książki),nastrój dość niesamowity, parę efektownych jump scenes - 7/10 - pulp horror wciąż pociągający.
Akcja drugiego Dzwonu Śmierci ma miejsce w 10 lat po tragicznych wydarzeniach opisanych w części pierwszej. Teren Turbury zostaje przeznaczony na powstanie sztucznego zbiornika wodnego - mieszkańcy wyprowadzają się a opustoszałą wioskę zalewa woda. Tuż przed zalaniem jednak grupa łazików ponownie zawiesza upiorny Dzwon Śmierci. Już jedno jego uderzenie powoduje śmierć całej...
więcej Pokaż mimo toMój prostacki umysł nie potrafi pojąć sensu stworzenia przez Smitha tej kontynuacji. Kompletnie nic nie ma tutaj sensu. Fabuła składa się z luźnych scen pokazujących, jak dzwon zabija. Sam dzwon został spersonifikowany, ma wolę i przyciąga do siebie ludzi. Po co? Chyba nawet sam najwyższy tego nie wie, bo beznadziejne zakończenie niczego nie wyjaśnia. Rozdziały można spokojnie czytać w dowolnej kolejności, nie wpłynie to znacząco na pogląd całości.
Książka urywa się nagle, tak jakby autor miał w dupie czytelnika, bo odechciało mu się pisać.
Sto metrów poniżej dna, omijać szerokim łukiem i zatykać nos przechodząc, bo capi gównem na kilometr.
Mój prostacki umysł nie potrafi pojąć sensu stworzenia przez Smitha tej kontynuacji. Kompletnie nic nie ma tutaj sensu. Fabuła składa się z luźnych scen pokazujących, jak dzwon zabija. Sam dzwon został spersonifikowany, ma wolę i przyciąga do siebie ludzi. Po co? Chyba nawet sam najwyższy tego nie wie, bo beznadziejne zakończenie niczego nie wyjaśnia. Rozdziały można...
więcej Pokaż mimo toOczywiście zdecydowanie słabsza część Dzwonu Śmierci. Wydarzenia jakieś takie naciągane, mniej realne.
Oczywiście zdecydowanie słabsza część Dzwonu Śmierci. Wydarzenia jakieś takie naciągane, mniej realne.
Pokaż mimo toJeden z nielicznych przypadków, kiedy kontynuacja nie ustępuje pierwszej części. Smith pociągnął to w ciekawym kierunku, zachował posępny i niepokojący klimat. Polecam.
Jeden z nielicznych przypadków, kiedy kontynuacja nie ustępuje pierwszej części. Smith pociągnął to w ciekawym kierunku, zachował posępny i niepokojący klimat. Polecam.
Pokaż mimo to