rozwiń zwiń
OliWolumin

Profil użytkownika: OliWolumin

Łódź Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 22 godziny temu
806
Przeczytanych
książek
806
Książek
w biblioteczce
146
Opinii
544
Polubień
opinii
Łódź Kobieta
Dodane| 29 książek
Strony www:
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Wstęp
Niesamowicie ucieszyłam się ze spotkania z Marcinem Masłowskim, który wręczył mi swoją debiutancką powieść, „Czteropalczaści” otwierającą cykl fantasy „Dzieci Czystej Krwi”. Doskonale wiecie, że uwielbiam debiuty i ten dosłownie pochłonęłam, lecz napotkałam pewne trudności w czasie czytania. Jakie? Otóż w tej powieści jest bardzo dużo informacji. Nie jest to lektura, w której jesteśmy prowadzeni od punku A do B i dalej. Wręcz przeciwnie. Autor nas przerzuca z miejsca na miejsce, zapoznaje ze stworzonym przez siebie światem i przedstawia sylwetki wielu bohaterów. No właśnie – nie ma tu jednego, głównego bohatera. Marcin Masłowski powiedział mi, że ta wielość postaci wiąże się z rozwojem fabuły w kolejnych częściach. Oczywiście, po lekturze mam kilku swoich ulubieńców i tych, których wręcz nie trawię, ale o tym za chwilkę.

Jeśli chodzi o samą powieść, to stanowi ona preludium do kolejnych tomów. Akcja nie galopuje. Autor w tym tomie skupił się na przedstawieniu Czytelnikowi stworzonego w swojej wyobraźni świata. Znajdziecie tutaj tajemnice, sekrety, a po lekturze pozostaniecie z wielkim niedosytem, bo większość wątków dopiero się zawiązała, a wyjaśnione, mam nadzieję, zostaną w kolejnych tomach. Przejdźmy teraz do zarysu miejsc i fabuły, a na koniec do moich wrażeń i wniosków po lekturze „Czteropalczastych” autorstwa Marcina Masłowskiego.

Miasto na wyspie
Najpierw trafiamy do Aktajonu – miasta, które leży w strategicznym punkcie i wydaje się być nie do zdobycia. Autor obrazowo i z dbałością o najmniejsze szczegóły opisuje jego wygląd, prawa i mieszkańców. To miejsce, w którym dużą wagę przykłada się do obronności. Wszędzie są posterunki i straże, co jak się okazuje, nie chroni rodziny królewskiej przed nieszczęściem.

„Aktajon był miastem na wyspie, położonym na środku największego jeziora w tej części Wielkich Dolin. Mówiono, że Czarne Jezioro stworzyli bogowie, gdy oglądali swój największy twór – wielką rzekę Alkmenę”.

Młody książę Blossi po nagłej śmierci ojca musi przyjąć na swoje barki brzemię władania miastem. Nie jest to dla niego łatwe. Nigdy nie marzył o koronie. Od dziecka pragnął tylko jednego – zostać wojownikiem i w przyszłości zastąpić na stanowisku swojego przyjaciela. Teraz, w obliczu niepokojących wydarzeń, jakie miały miejsce w pałacu, będzie musiał szybko dorosnąć do tej roli i nauczyć się dworskiej etykiety, poznać wszystkie prawa oraz obowiązki, jakie na nim spoczęły. Czy ten, który pragnął walczyć, sprawdzi się w roli władcy?

„Od dziecka był wojownikiem, a gdy mianowano go jednym ze Strażników Wieży, stał się wytrawnym szermierzem i łucznikiem. Jego zamiłowanie do bijatyk i rywalizacji z innymi strażnikami rosło z wiosny na wiosnę. Już dawno ustalono, że Blossi ma zostać następcą Frimura”.

Wsparciem dla niego jest Frimur. On doskonale rozumie rozterki przyjaciela. Blossi będzie musiał zmierzyć się z członkami rady, poznać pełnione przez nich funkcje, a także czytając między wierszami, odkryć ich tajemnice i pragnienia. Czy stanie na wysokości zadania?

Twierdza
Hrothgar to miejsce, które moim zdaniem jest najmroczniejsze ze wszystkich, które opisał Czytelnikowi Marcin Masłowski. To tutaj znajduje się ponura Twierdza, nad którą pieczę sprawują Mistrzowie, na czele z Wielkim Mistrzem – Akaranem. Opiekują się oni porzuconymi chłopcami. To rodzaj sierocińca, gdzie podopieczni uczą się między innymi technik walki i historii. W przyszłości ich zadaniem będzie godne reprezentowanie Twierdzy.

„Znaczna większość chłopców, tak jak Nathaien czy Ymir, nie znała swoich rodziców, zaś mistrzowie nigdy nie mówili im, skąd pochodzą i dlaczego się tu znaleźli. Od chwili przekroczenia murów stawali się częścią Twierdzy i do końca swych dni ją reprezentowali”.

Chłopcy będą mieli możliwość opuszczenia Hrothgaru dopiero po Ceremonii Krwi. Jest ona dla nich wielką tajemnicą i od najmłodszych lat na nią czekają. Każdy marzy o tym, by to właśnie on był Chłopcem o Czystej Krwi. Jednak co to oznacza i na czym tak naprawdę polega ten rytuał? Wśród chłopców jest Ymir, który wcale nie czeka na ceremonię. Wręcz przeciwnie. Pragnie wolności już teraz i ma ku temu doskonałą okazję. Do Twierdzy docierają niepokojące wieści o wydarzeniach w wielu wsiach. Zostały one spalone, a tylko nielicznym jej mieszkańcom udało się ujść z życiem. Mistrzowie podejrzewają, że za tymi mordami stoją bogowie z Ragnarok, którym odmówili dostarczania melotu – kruszcu, który dla bogów jest niezbędny do funkcjonowania.

„To oni (bogowie) zerwali święte umowy łączące Hrothgar z Ragnarok, kierując się żądzą i chęcią posiadania, brakiem umiaru i pychą. Nie chcieli zrozumieć, że melot się wyczerpał i że mieszkańców tej spokojnej doliny nie można obarczać za to winą”.

Przerażeni Mistrzowie wzywają na pomoc Czteropalczastych – ludzi gór, którzy pracują w kopalniach. Ich przybycie wykorzystuje Ymir i wraz z częścią przyjaciół opuszcza Twierdzę i przyłącza się do tajemniczej misji Czteropalczastych. Chłopcy ukrywają się wśród ludzi gór, ale do czasu. Odkryci przez ich przywódcę – Xaviana, tłumaczą, dlaczego postanowili opuścić Twierdzę. On doskonale ich rozumie i przyjmuje w swoje szeregi. Jednak muszą się dostosować. Koniecznie przeczytajcie o tym, jak specyficzni są górale i w jaki sposób chłopcy spróbują wkupić się w ich łaski!

Ragnarok i Rocevaux
Czas na ukazanie Wam dwóch ostatnich miejsc, w których rozgrywa się akcja tej niesamowitej historii. Ragnarok to tajemnicze miasto bogów. Funkcjonuje ono na zasadzie kastowości. Tylko nieliczni mogą odwiedzać bogate części miasta. Jednym z nich jest generał Cabron, który niespecjalnie przypadł mi do gustu. To człowiek spod ciemnej gwiazdy, kombinator i sprzedawczyk, ale dostąpił zaszczytu spotkania z bogiem. Towarzyszyli mu generał Freja oraz Retta, kobieta, która od czasu do czasu lubi spędzać czas z Cabronem. Bogowie postanowili, że do Twierdzy musi ruszyć boska armia, na której czele ma stanąć Freja, a pozostali mają go wspierać w działaniach. Jednak każdy z generałów otrzymał misję, którą musi wypełnić bez wiedzy pozostałych. Cabron z jednej strony jest przerażony spotkaniem z bogiem, z drugiej zaś zafascynowany.

„– Jeśli powiem skacz, skoczysz, Generale Cabron. Jeśli każę ci zabić, uczynisz to, nawet jeśli będzie to twój jedyny przyjaciel, a wiemy, że takich nie ma już wielu. Bo zapomniałeś, że jeśli ja zechcę, abyś żył, żyć będziesz”.

Jestem bardzo ciekawa, jakie zadania otrzymali przywódcy boskiej armii i jakie będą konsekwencje ich decyzji. Na koniec zostawiłam Rocevaux, gdzie w Kwiatowym Pałacu uczestniczymy w weselnej biesiadzie. Król Miken i jego żona Lena postanowili wydać swoją córkę Vrenę za mąż za Dvegena, syna Idrasila, władcy Chorasanu.

„Władca Chorasanu był tyranem i despotą, a co najgorsze, coraz częściej opowiadał o wizji stworzenia jednego silnego królestwa pod jego koroną”.

Król i królowa liczą na to, że ten związek pozwoli uchronić Racevaux przed zapędami Idrasila, który marzy o niepodzielnej władzy. Lena zleca tajną misję baronowi Xevioso, który ma dołączyć do orszaku odprowadzającego młodą parę na ziemie Chorasanu. Na czym ma ona polegać i czy nielubiący podróży baron ją wypełni? Bardzo poda mi się dwór Racevaux. Czytając o ich prawach i zwyczajach, na myśl przyszła mi barokowa Francja. Mam nadzieję, że Wy także w czasie lektury „Czteropalczastych” znajdziecie liczne nawiązania do minionych epok i postaci historycznych, i z przyjemnością będziecie odkrywać sekrety świata, w którym bogowie pragną melotu, władcy nowych ziem, a zwykli ludzie spokoju i poczucia bezpieczeństwa.

Podsumowanie
Debiutancka powieść fantasy „Czteropalczaści” autorstwa Marcina Masłowskiego to preludium do dalszych części cyklu „Dzieci Czystej Krwi”. Z tego też względu, należy wziąć pod uwagę, że w tej historii nie znajdziecie rozwiązań i odpowiedzi na pytania, które zrodzą się w Waszych głowach w czasie czytania. To zaledwie przedsmak tego, co dopiero ma się rozegrać. Tak jak pisałam we wstępie, to lektura dla tych, którzy lubią skomplikowane i zawiłe historie, potrafią się skupić na tyle, by zapamiętać kto jest kim w tej historii. Osobiście robiłam notatki i czasem do nich wracałam, jednak po pewnym czasie obraz tego świata i jego mieszkańców stał się dla mnie klarowny. Lubię skomplikowane fabuły, wielość bohaterów mi nie przeszkadza. Muszę przyznać, że Autor doskonale przedstawił świat, w którym rozgrywa się akcja tej historii. Każde miejsce jest inne, rządzi się odmiennymi prawami i ma specyficznych mieszkańców. Czytając, „skaczemy” po tych miastach, co sprawia, że akcja jest wartka, a lektura nawet w najmniejszym stopniu nie nuży.

Opisy są szczegółowe i dokładne, napisane złożonym językiem i dobrym stylem. Jest ich dość sporo, ale to one sprawiają, że możemy lepiej zagłębić się w świecie Dzieci Czystej Krwi i dać się ponieść wyobraźni. Jeśli chodzi o bohaterów, to moimi faworytami są: Blossi – jestem ciekawa, czy podoła zadaniu sprawowania władzy, wymuskany baron Xevioso, który musi spełnić oczekiwania królowej Leny oraz Xavian – przywódca Czteropalczastych. Nie polubiłam Cabrona i wręcz nie trawię Mistrzów z Twierdzy. Czytając miałam wrażenie, że sens Ceremonii Krwi posiada drugie dno. Czy tak jest? By się o tym przekonać, sięgnijcie po „Czteropalczastych” autorstwa Marcina Masłowskiego. Wkroczcie do mrocznego świata, odwiedźcie barwne miasta, poznajcie bohaterów i powierzone im zadania, a przede wszystkim dobrze się bawcie w czasie lektury, a po jej skończeniu przeczytajcie drugi tom – „Wyrocznię środka”, w którym akcja się zagęszcza, pewne wątki wyjaśniają i pojawiają się nowe. Autorze, czekam na więcej!

Wstęp
Niesamowicie ucieszyłam się ze spotkania z Marcinem Masłowskim, który wręczył mi swoją debiutancką powieść, „Czteropalczaści” otwierającą cykl fantasy „Dzieci Czystej Krwi”. Doskonale wiecie, że uwielbiam debiuty i ten dosłownie pochłonęłam, lecz napotkałam pewne trudności w czasie czytania. Jakie? Otóż w tej powieści jest bardzo dużo informacji. Nie jest to lektura,...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: ,

Wstęp
Powieść obyczajowa „Karuzela” autorstwa Justyny Balcewicz od Wydawnictwa Skrzat to historia, którą pochłonęłam w zaledwie jeden wieczór. Autorka stworzyła dwoje bohaterów – Kasię, borykającą się z przeciwnościami losu w czasach obecnych, oraz Tadeusza, który urodził się przed drugą wojną światową. Choć dzieli ich pokolenie, żyją w zupełnie innych czasach, to łączy ich to samo pragnienie – oboje chcą być bogaci. Stopniowo poznajemy ich losy. Śledzimy wzloty i upadki. Zdecydowanie bardziej podobały mnie się opisane przez Autorkę czasy, w których przyszło żyć Tadeuszowi. Jakoś zawsze „ciągnie” mnie do przeszłości. Uwielbiam czytać o tym, co minęło, a Autorka dobrze oddała realia zarówno te przed wojną, jak i te powojenne, prowadząc Czytelnika aż do chwili obecnej. To przyjemna, dobrze napisana powieść o pragnieniach, marzeniach oraz o życiu pełnym przeciwności losu, które bohaterowie starają się pokonywać.

Kasia
Kasię Sępińską poznajemy, gdy traci pracę, a chwilę później chłopaka, z którym mieszkała. Dziewczyna jest załamana kolejnym niepowodzeniem zawodowym, Jeśli chodzi o rozpad związku, to uświadamia sobie, że tak jest zdecydowanie lepiej. Pragnie przebojowego, ambitnego faceta, a nie kogoś kto pracuje w rodzinnej firmie tylko po to, by mieć zapewniony byt i nie ma planów na dalszy rozwój. Praca – dom – telewizor, tak wyglądają jego dni. Nie podziela również jego poglądów na temat pracy.

„Pracuje się dla pieniędzy. Praca nie jest do lubienia, a już na pewno nie dla frajdy. Na tym to polega. Że jest ciężko i trzeba to wytrzymać. Tak robią dorośli ludzie”.

Kasia chce mieć dobrze płatną pracę ,ale także taką, która da jej pełnię satysfakcji oraz możliwość rozwijania kariery. Mieszka kątem u przyjaciółki, początkowo zagubiona. Na rodziców nie ma co liczyć – nawet nie przyznaje się przed nimi do kolejnej porażki. Postanawia się zmobilizować i osiągnąć cel. Poprawia CV (troszkę nawet je koloryzuje) i ku jej zaskoczeniu – dostaje pracę w dużej korporacji. Pragnie zarabiać tyle, by móc podróżować, ubierać się w markowe ciuchy i stołować w drogich restauracjach.

„Skoro już i tak ma zaprzedać duszę jakiejś korporacji i codziennie zachowywać się jak mały robocik, który wykonuje swoją dobrze zaprogramowaną pracę, to niech ktoś jej porządnie za to płaci. Tak! Chciała zarabiać! I najwyższy czas na poważnie się tym zająć. Koniec z pracami na pół gwizdka, za byle jaką kasę. Koniec z kursami i studiami, które nic nie dają”.

Rozpoczyna wymarzoną pracę. Odkrywa ogrom obowiązków, ale dzielnie sobie z nimi radzi. Wkrótce zaczyna spotykać się z Czarkiem, jednym z pracowników firmy. Jest nim oczarowana, a zwłaszcza jego pieniędzmi. Dzięki niemu awansuje ( co nie jest dobrze postrzegane przez innych pracowników). Jednak czy ten awans sprawi, że stanie się obrzydliwie bogata? W jej życiu pojawia się Bartek, dziennikarz, który żyje z dnia na dzień i często podróżuje. Kogo ostatecznie wybierze Kasia – Czarka, który nie chce się angażować w związek, czy faceta, który zupełnie odbiega od jej wcześniejszych wyobrażeń? Czy Kasi rzeczywiście chodziło o ciężką pracę w korporacji, czy to jest to jej wymarzone szczęście? Jakich wyborów dokona dziewczyna? O tym dowiecie się, czytając „Karuzelę” Justyny Balcewicz.

Tadzio
Urodzony na wsi w 1930 roku Tadeusz Wasilewski nie ma lekkiego życia. Jego rodzina jest biedna, dzieci często idą spać głodne. Mały Tadzio obiecuje sobie, że kiedyś osiągnie bogactwo. Marzy o wielkim domu. Sytuacja rodziny diametralnie się zmienia, gdy we wsi pojawia się dziedzic – pan Szyszkowski, który planuje budowę stawów na tych terenach. Zatrudnia ojca Tadeusza, który nadzoruje budowę, a później zostaje dyrektorem całego przedsięwzięcia. Życie Wasilewskich się odmienia. Wkrótce przeprowadzają się do większego domu i już nie pamiętają o głodnych i biednych latach. Autorka doskonale ukazała realia panujące na polskiej wsi. Biedę, ale też nadzieję na lepszy los. Szyszkowski zapewnił wielu ludziom lepszy byt. Niestety – okrutne wojenne czasy niszczą wszystko. Dziedzic znika, a wraz z nim nadzieje Tadzia na osiągnięcie bogactwa. Jego rodzina znów popada w biedę.

„Wraz ze zmianą systemu wszystkie przedwojenne lokaty bankowe straciły wartość i to, co dla moich rodziców jeszcze wczoraj stanowiło majątek życia, dziś było skrawkiem makulatury”.

Tadzio jest rozgoryczony i zawiedziony, liczył na to, że, tak jak ojciec, będzie pracował u pana Szyszkowskiego. Jednak się nie poddaje. By pomóc rodzinie przetrwać trudny czas, już pod koniec podstawówki podejmuje pracę i uczy się zawodu ślusarza. Wkrótce rozpoczyna pracę w fabryce, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że ta praca bogactwa mu nigdy nie da.

„Wojna nagle zmiotła z powierzchni ziemi nie tylko miasta i wiejskie zabudowania, ale też moje marzenia o wspaniałej i łatwej przyszłości. Byłem zły a do tego całkowicie bezradny. Wypadło mi wejść na rynek pracy w czasach zupełnej kraksy gospodarczej. I to nie dlatego, że chciałem się uczyć i kształcić na wielkiego przedsiębiorcę. Ale dlatego, że po prostu nie mieliśmy za co żyć. Nie tak to miało wyglądać”.

Pracuje, uczy się, by zdać maturę. Jednocześnie robi kurs kreślarski, a że jest najlepszy, otrzymuje ofertę lepiej płatnej pracy i nawet przez minutę się nie waha. Poznaje Ninę. Zakochuje się w niedostępnej dziewczynie. Jest bardzo zdeterminowany, by ją zdobyć, a nie jest to łatwe. Dziewczyna mówi mu, że będzie z nim, jeśli on zostanie milionerem. Od tego momentu trybiki w głowie Tadeusza pracują na najwyższych obrotach. Jak kreślarz może stać się milionerem? Tadeusz projektuje karuzelę, inżynierowie uważają, że jest ona nowatorskim pomysłem – takiej karuzeli jeszcze w Polsce nie było! Czy dzięki temu pomysłowi Tadeusz stanie się bogaczem i zdobędzie serce ukochanej? Jak potoczą się losy tego zdeterminowanego i niesamowicie ambitnego chłopaka? Czy odkryje, co tak naprawdę daje mu największe szczęście? Koniecznie przeczytajcie!

Podsumowanie
Powieść obyczajowa z wątkiem historycznym „Karuzela” autorstwa Justyny Balcewicz mnie oczarowała. To doskonała lektura dla tych, którzy walcząc z przeciwnościami losu, z szarą codziennością, tracą nadzieję. Przykład walki bohaterów o byt i poprawę jakości życia ją przywraca. Historia Kasi na początku mnie nużyła, bohaterka chwilami była męcząca i irytująca. Niby pragnie zmian, ale jakoś jej nie wychodzi. Miałam wrażenie, że chce osiągnąć sukces bardzo małym wysiłkiem. Niby po studiach, niby marzy o dobrze płatnej pracy, ale jakoś na początku jej nie wychodzi. Podejmuje pracę w miejscach, które nie są przyszłościowe. Jako ankieterka z pewnością nie ma szansy na niesamowity awans. Dziewczyna się nie poddaje i w końcu dostaje wymarzoną pracę. Jednak czy naprawdę o to jej w życiu chodzi?

Historię Tadeusza wręcz „wchłaniałam”. Autorka doskonale przedstawiła biedną wieś, która dzięki zaradnemu dziedzicowi zaczyna nabierać na znaczeniu. W pewnym momencie przypomniałam sobie o „Ludziach bezdomnych” Stefana Żeromskiego, choć akcja powieści rozgrywa się zdecydowanie wcześniej, to jednak są w obu historiach wspólne punkty. Tadeusz od samego początku wyznaczył sobie cel i był bardzo zdeterminowany w działaniu. Mimo wojny, zmiany ustroju, krachu gospodarczego, on stopniowo, małymi kroczkami, dąży do sukcesu. Czy osiągnie bogactwo i spełni swoje największe marzenie? Tego dowiecie się czytając tę porywającą, wciągającą i dobrze napisaną powieść, która pokazuje, że tak naprawdę wszystko w życiu zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Jest lekka w odbiorze, na przykładzie bohaterów odkrywamy, jakie w różnych czasach mieli możliwości rozwoju. Uważam, że Tadeusz miał o wiele trudniejszą drogę prowadzącą do spełnienia marzeń niż Kasia. Życzę Wam, abyście w czasie czytania tej powieści, odkryli w sobie taką samą determinację jak stworzeni przez Autorkę bohaterowie.

Wstęp
Powieść obyczajowa „Karuzela” autorstwa Justyny Balcewicz od Wydawnictwa Skrzat to historia, którą pochłonęłam w zaledwie jeden wieczór. Autorka stworzyła dwoje bohaterów – Kasię, borykającą się z przeciwnościami losu w czasach obecnych, oraz Tadeusza, który urodził się przed drugą wojną światową. Choć dzieli ich pokolenie, żyją w zupełnie innych czasach, to łączy ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wstęp
Powieść obyczajowa „Dom, który widział zbyt wiele” autorstwa Anety Grabowskiej od Wydawnictwa Skrzat to przyjemna historia szczęśliwego małżeństwa, któremu do życia brakuje jedynie dziecka. Gdy sięgałam po tę powieść, troszkę się obawiałam, że będzie to bardzo cukierkowa historia. Myliłam się. To wspaniała opowieść, ukazująca szczęśliwe życie i realizację celów. Jednak Autorka umiejętnie wplotła w fabułę wątki tajemnicy, narastające poczucie zagrożenia i sekrety, które, gdy ujrzą światło dzienne, zmienią wszystko. Aneta Grabowska stworzyła bohaterów, którzy się odnaleźli, stworzyli udany związek, ale stopniowo w ich sielankowe pożycie zaczęły wkradać się poważne problemy. To powieść o miłości, pojawiającej się zazdrości, braku zaufania i tajemniczym domu. Dawid i Monika będą musieli poradzić sobie z trudnościami. Czy im się uda?

Małżeństwo
Dawid pracuje w dużej firmie jako informatyk. Jest introwertykiem, nie wchodzi w interakcje ze współpracownikami. Pewnego dnia pojawia się nowa pracownica – Monika. Kobieta jest żywiołowa, pełna uroku osobistego i szybko odnajduje się w nowym miejscu. Jest nią zainteresowany syn szefowej – Mikołaj. Jednak ona nie przejawia chęci nawiązania z nim bliższych relacji. Jest zafascynowana tajemniczym i mrukliwym Dawidem. Wkrótce w firmie roznosi się wieść, że Dawid i Monika zostali małżeństwem. Dla wielu jest to ogromne zaskoczenie. Pełna wigoru Monika i mrukliwy Dawid parą! Dla niektórych jest to wręcz niemożliwe. Jednak ten związek to doskonały przykład tego, że przeciwieństwa się przyciągają. Małżonkowie są bardzo zadowoleni ze swojej pracy. Chyba pierwszy raz czytałam powieść, w której została przedstawiona tak niesamowicie przyjazna pracownikom firma.

„Trudno odgadnąć, czym kierowała się szefowa przy rekrutacji, ale udało jej się zebrać zespół osób profesjonalnych zawodowo, ale także tworzący charakterologiczną mieszankę wybuchową”.

Pracownicy wspólnie działają, każdy jest specjalistą w swojej dziedzinie. Tworzą bardzo zgrany i skuteczny zespół. Małżeństwo doskonale się wśród nich czuje, a ich związek po początkowym zaskoczeniu jest w pełni akceptowalny. Monika nadal przyciąga wygłodniałe spojrzenia kolegów, którzy zachodzą w głowę, jak Dawidowi udało się zdobyć taką kobietę. Dawid nie jest o żonę zazdrosny, uważa się za prawdziwego szczęściarza. Jego męskie ego rozkwita, gdy widzi zazdrosne spojrzenia kolegów. Jednak czy zawsze tak będzie? Wkrótce małżonkowie postanawiają powiększyć rodzinę, ale zanim to nastąpi, pragną kupić dom.

Wymarzony dom
Małżeństwo Gromskich poznajemy, gdy wprowadzają się do wymarzonego domu, który kupili od starszego pana – Adriana Borysiuka. O początkach ich związku dowiadujemy się z ich wspomnień, które z namaszczeniem pielęgnują. Są zachwyceni domem. Cieszą się, że w końcu mają własne, wymarzone miejsce na odludziu, w otoczeniu lasu. Ponieważ mają cudowną szefową, oboje częściowo zaczynają pracę zdalną i tylko od czasu do czasu jeżdżą do miasta, do pracy. Wkrótce okazuje się, że dom skrywa wiele sekretów, a ich sielankowe życie w otoczeniu natury zaczyna się zmieniać. Dawid nakrywa mrukliwego sąsiada na posesji, który sprawia wrażenie, jakby czegoś szukał. Monika spotyka w lesie sąsiadkę, która na wieść o tym, że Dawid i Monika mieszkają w domu Borysiuka, ucieka bez słowa. O co chodzi z sąsiadami? Ich historię przybliża im były właściciel domu.

„To dziwna rodzina. Kiedyś, dawno temu, wydarzyło się u nich coś, co do tej pory nie zostało wyjaśnione…”.

Co wydarzyło się w rodzinie Toporków i dlaczego sprawiają oni tak dziwne wrażenie? Jaki związek z tym wszystkim ma dom, w którym zamieszkało szczęśliwe małżeństwo? Dawid wykupuje słój, a w nim notatnik. Jest przekonany, że należy on do rozeźlonego Toporka i że właśnie tego mężczyzna szukał w ich szopie. Dawid czyta zapiski i pod ich wpływem zaczyna się zmieniać. Inaczej postrzega swój związek z Moniką. Staje się o nią chorobliwie zazdrosny, a przecież do tej pory był wręcz dumny, że jego żona przyciąga wzrok kolegów z pracy. Stopniowo zaczyna okłamywać Monikę. Czy małżeństwu uda się rozwiązać problemy i odzyskać stracone do siebie zaufanie? Jakie jeszcze sekrety odkryją? O tym dowiecie się, czytając powieść Anety Grabowskiej!

Podsumowanie
Powieść obyczajowa „Dom, który widział zbyt wiele” autorstwa Anety Grabowskiej to bardzo przyjemna w odbiorze lektura. Choć początkowo obawiałam się, że będę zmęczona czytaniem o sielankowym życiu dwojga ludzi, którzy się odnaleźli i stworzyli szczęśliwy związek, to przyznaję, że Autorka mnie zaskoczyła. W końcu przeczytałam powieść, w której na początku nie było problemów, poznałam ludzi zadowolonych ze swojej pracy. To niesamowite, jak przyjazne miejsce pracy opisała Aneta Grabowska. Zastanawiam się, czy takie istnieją. Nie zmienia to faktu, że wraz z rozwojem akcji, wpadamy w wir tajemnic, obserwujemy stopniową przemianę bohaterów. Głównie Dawid się zmienia. Z wyrozumiałego męża staje się zazdrosny. Zaczyna okłamywać Monikę, która jest bardzo zdezorientowana zachowaniem ukochanego mężczyzny. Ogromnym plusem tej historii są tajemnice. Mamy dom, którego wyraźnie boją się sąsiedzi. A może, to nie sam dom tak ich przeraża? Poznajemy rodzinę Toporków – tajemniczych, wystraszonych i złych. Tylko na co? Tutaj pewne fakty naprawdę zaskakują.

Historia stworzona przez Autorkę jest wciągająca. Początki związku Dawida i Moniki poznajemy z ich wspomnień. To są ludzie po trzydziestce, którzy, choć na pierwszy rzut oka bardzo się różnią, wzajemnie się rozumieją i doskonale uzupełniają. Dopingowałam ich, by pokonali pojawiające się stopniowo przeciwności losu. Zakończenie wycisnęło mi łzy z oczu. Wzruszyłam się tym, co oboje na końcu zrobili. Poczułam też dreszcz na plecach i troszkę złości, gdy poznałam pewne skrywane tajemnice. Jakie to sekrety i dlaczego wywołały we mnie tyle emocji – tego dowiecie się, czytając tę porywającą opowieść o blaskach i cieniach pożycia małżeńskiego, oraz o ludziach, którzy nie chcą, by ich tajemnice ujrzały światło dzienne…

Wstęp
Powieść obyczajowa „Dom, który widział zbyt wiele” autorstwa Anety Grabowskiej od Wydawnictwa Skrzat to przyjemna historia szczęśliwego małżeństwa, któremu do życia brakuje jedynie dziecka. Gdy sięgałam po tę powieść, troszkę się obawiałam, że będzie to bardzo cukierkowa historia. Myliłam się. To wspaniała opowieść, ukazująca szczęśliwe życie i realizację celów....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika OliWolumin

z ostatnich 3 m-cy
OliWolumin
2024-04-25 00:11:53
OliWolumin dodała książkę Misterium na półkę Przeczytane, E-book
2024-04-25 00:11:53
OliWolumin dodała książkę Misterium na półkę Przeczytane, E-book
Misterium Dean Koontz
Średnia ocena:
6.3 / 10
207 ocen
OliWolumin
2024-04-25 00:11:39
OliWolumin dodała książkę Dom stu szeptów na półkę Przeczytane, E-book
2024-04-25 00:11:39
OliWolumin dodała książkę Dom stu szeptów na półkę Przeczytane, E-book
Dom stu szeptów Graham Masterton
Średnia ocena:
6.1 / 10
1560 ocen
OliWolumin
2024-04-25 00:09:05
OliWolumin dodała książkę Śpiączka na półkę Przeczytane, E-book
2024-04-25 00:09:05
OliWolumin dodała książkę Śpiączka na półkę Przeczytane, E-book
Śpiączka Graham Masterton
Średnia ocena:
6.8 / 10
1159 ocen
OliWolumin
2024-04-25 00:08:46
OliWolumin dodała książkę Potomek na półkę Przeczytane, E-book
2024-04-25 00:08:46
OliWolumin dodała książkę Potomek na półkę Przeczytane, E-book
Potomek Graham Masterton
Średnia ocena:
6.3 / 10
681 ocen
OliWolumin
2024-04-24 09:47:04
OliWolumin dodała książkę Kwiaty dla Algernona na półkę Przeczytane, E-book
2024-04-24 09:47:04
OliWolumin dodała książkę Kwiaty dla Algernona na półkę Przeczytane, E-book
Kwiaty dla Algernona Daniel Keyes
Średnia ocena:
8.3 / 10
5547 ocen
OliWolumin
2024-04-24 09:46:42
OliWolumin dodała książkę Zniknięcie Annie Thorne na półkę Przeczytane, E-book
2024-04-24 09:46:42
OliWolumin dodała książkę Zniknięcie Annie Thorne na półkę Przeczytane, E-book
Zniknięcie Annie Thorne C.J. Tudor
Średnia ocena:
6.6 / 10
1188 ocen
OliWolumin
2024-04-24 09:46:25
OliWolumin dodała książkę Kredziarz na półkę Przeczytane, E-book
2024-04-24 09:46:25
OliWolumin dodała książkę Kredziarz na półkę Przeczytane, E-book
Kredziarz C.J. Tudor
Średnia ocena:
7 / 10
5114 ocen
OliWolumin
2024-04-24 09:45:07
OliWolumin dodała książkę Echidna na półkę Przeczytane, E-book
2024-04-24 09:45:07
OliWolumin dodała książkę Echidna na półkę Przeczytane, E-book
Echidna Agnieszka Szmatoła
Średnia ocena:
6.6 / 10
79 ocen
OliWolumin
2024-04-24 09:44:42
OliWolumin dodała książkę Njord na półkę Przeczytane, E-book
2024-04-24 09:44:42
OliWolumin dodała książkę Njord na półkę Przeczytane, E-book
Njord Joanna Gajewczyk
Średnia ocena:
6.8 / 10
118 ocen
OliWolumin
2024-04-24 09:44:25
OliWolumin dodała książkę Las w ciszy na półkę Przeczytane, E-book
2024-04-24 09:44:25
OliWolumin dodała książkę Las w ciszy na półkę Przeczytane, E-book
Las w ciszy Monica Subietas
Średnia ocena:
6.8 / 10
40 ocen

ulubieni autorzy [2]

Przemysław Piotrowski
Ocena książek:
7,5 / 10
16 książek
3 cykle
1172 fanów
Bartłomiej Sztobryn
Ocena książek:
8,1 / 10
6 książek
1 cykl
Pisze książki z:
5 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
806
książek
Średnio w roku
przeczytane
134
książki
Opinie były
pomocne
544
razy
W sumie
wystawione
153
oceny ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
4 388
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
godziny
16
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
29
książek [+ Dodaj]