Zaklinacz
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Żółta seria
- Wydawnictwo:
- Ares 2
- Data wydania:
- 2003-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2003-01-01
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8391841057
Co by było, gdyby w jednym szeregu stanęli Wiedźmin Geralt, Conan Barbarzyńca, oraz Leon Zawodowiec?
Co by było, gdyby świat, w którym żyli, pełen był odniesień do największych fantastycznych dzieł literackich i filmowych?
Co by było, gdyby opisano to z rozmachem Tolkiena i z humorem Monty Pythona?
Te pytania są tylko z pozoru retoryczne. Odpowiedzi na nie, znajdziesz Drogi Czytelniku, na kartach tej książki.
Zanurz się w szalonym świecie Zaklinacza, gdzie wszystko jest możliwe. Weź udział w wyprawie, której nie sprostałaby Drużyna Pierścienia.
Poznaj magię, która przerasta nawet możliwości Harry Pottera.
Dowiedz się, jak powstała legenda o Wiedźminie.
Odkryj setki nawiązań do najbardziej znanych dzieł fantastycznych, które tworzą tło tej niezwykłej powieści. Parafrazując słowa pewnej postaci z filmu, którą też spotkasz na kartach tej książki:
Zaklinacz jest jak cebula. Nie, nie śmierdzi jak wspomniane przed chwilą warzywo - możesz się o tym organoleptycznie przekonać, drogi czytelniku, wąchając nabyty egzemplarz książki. Chodzi o warstwy. Podobnie jak cebula, tak i ta powieść składa się z wielu warstw. Odkryjesz jedną, pod nią znajdzie się następna i jeszcze jedna i kolejna.
Tylko od Ciebie i Twojego stanu wiedzy zależy, jak wiele tych ukrytych aluzji odkryjesz.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 125
- 107
- 33
- 7
- 5
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Jeszcze nie skończyłem lektury, ale już wiem, że to książka dla mnie. Pierwsza rzecz która mi się spodobała to humor. Nagromadzenie zakamuflowanych postaci i sytuacji jest wspaniałe. I Edytka Górniakowa z hymnem z Korei, i Grunwald, i Pentium z windowsem XP, i Linux, i Geslerowa, i piwo Żywiec, I Ariel z Vizirem i nawet Bond z Emajsyksu. A to dopiero początek. Jeżeli ktoś lubi taki surrealistyczny humor to szczerze polecam lekturę.
Jeszcze nie skończyłem lektury, ale już wiem, że to książka dla mnie. Pierwsza rzecz która mi się spodobała to humor. Nagromadzenie zakamuflowanych postaci i sytuacji jest wspaniałe. I Edytka Górniakowa z hymnem z Korei, i Grunwald, i Pentium z windowsem XP, i Linux, i Geslerowa, i piwo Żywiec, I Ariel z Vizirem i nawet Bond z Emajsyksu. A to dopiero początek. Jeżeli ktoś...
więcej Pokaż mimo toO ile książka jest zabawna i zawiera mnóstwo nawiązań do popkultury, to lektor masakruje wszystko.
O ile książka jest zabawna i zawiera mnóstwo nawiązań do popkultury, to lektor masakruje wszystko.
Pokaż mimo toHmm! Ocena tej książki wymagała trochę zastanowienia. Nierówna akcja i przerysowani bohaterowie raczej nie sugerowali wyższej oceny niż cztery, nawet mimo tego, iż taki był chyba zamysł autora. Sytuację (na korzyść tej powieści) uratował humor. Autor bawi się z Nami nawiązaniami (pastiszowymi) do filmu, muzyki, literatury, nauki, historii, sportu czy polityki. Znajdziemy tu między innymi nawiązania do Władcy Pierścieni, Harry'ego Pottera, Ogniem i mieczem, Grunwaldu, Gwiezdnych wojen, Z archiwum X, Larry'ego Flynta, Hugh Heffnera czy nawet do Mistrzostw Świata w piłce nożnej z 1974 roku. Taką małą "słowną" perełką dla mnie jest tylko wspomniany na kartach książki Czarny Rycerz czyli.... Darth Zawisz z Sithoni.
Hmm! Ocena tej książki wymagała trochę zastanowienia. Nierówna akcja i przerysowani bohaterowie raczej nie sugerowali wyższej oceny niż cztery, nawet mimo tego, iż taki był chyba zamysł autora. Sytuację (na korzyść tej powieści) uratował humor. Autor bawi się z Nami nawiązaniami (pastiszowymi) do filmu, muzyki, literatury, nauki, historii, sportu czy polityki. Znajdziemy tu...
więcej Pokaż mimo toOj, uśmiałem się i to sporo. Taka parodia fantasy, z bohaterami popkultury ostatnich lat w tle. Może pomysły i wykonanie niespecjalnie górnolotne, ale za wciśnięcie tylu chętnie wyszukiwanych smaczków daję 6/10.
Oj, uśmiałem się i to sporo. Taka parodia fantasy, z bohaterami popkultury ostatnich lat w tle. Może pomysły i wykonanie niespecjalnie górnolotne, ale za wciśnięcie tylu chętnie wyszukiwanych smaczków daję 6/10.
Pokaż mimo toNie sądź książki po okładce ani po opisie na niej. Ja już któryś raz się dałem nabrać. Miały być szczyty humoru, wyszła amatorka. Do Roberta J.Szmidta wracać nie zamierzam.
Małe wspomnienie osobiste. Za durnej młodości studenckiej pragnąłem zostać pisarzem. Nie żadnym artystą ale zwykłym gatunkowym wyrobnikiem. Niestety wpadła mi wtedy do rąk 'Saga wiedźmińska' Sapkowskiego, a wraz z nią poczucie własnej pisarskiej niższości. Wielka szkoda, że wtedy nie trafiłem na 'Zaklinacza'. Może bym zrozumiał, że można pisać na poziomie licealnego opowiadania do szuflady, a i tak zostać wydanym.
'Zaklinacz' posiada wszystkie cechy młodzieńczej zgrywy. 'Zróbmy coś w stylu Wiedźmina i dodajmy do tego kilka popkulturowych żartów'. Pewnie gros studentów po kilku piwach wpadło na taki pomysł. Szmidt zrobił to samo i na podobnym poziomie. I o dziwo ktoś to opublikował. Sam pomysł nie jest zły i nie mam nic przeciwko powtarzaniu schematu po Sapkowskiem. Wszak większość literatury fantasy opiera się na twórczym wykorzystywaniu schematów. Ale trzeba mieć do tego jakość pisarską i pomysł własny. Szmidta pomysł niewiele się wznosi ponad kumpelską gadkę przy piwie.
Niby jest okej. Jest bohater, jest misja, jest wróg i jest drużyna. Mocno się to kojarzy z klasyczną grą RPG. I jeśli ktoś nie widzi różnicy między 'Diablo', a 'Wiedźminem' od CD Projekt RED, to może mu się książka bardziej spodoba. Faktycznie Szmidt drużynę wymyślił ciekawą. Zaklinacz, barbarzyńca, wojowniczka, nekromanta i złodziej zmiennokształtny. Ale na pomyśle się skończyło. Zabrakło i jakości stylistycznej i głębi dramaturgicznej. Czyli znowu studenci po paru godzinach grania, którzy nad baterią flaszek marzą o pisarskiej sławie.
Okrzyczana w opisie warstwa humorystyczna też do zjawiskowych nie należy. Z jednym fajnym pomysłem w roli wyjątku. Aluzje do filmów są w większości prymitywne i łatwe do odczytania. Nie niosą w sobie znaczeniowego sensu, nie mają nic wspólnego ani z filmami Tarantino ani z książkami Pratchetta. Kto pamięta Cohena Barbarzyńcę np. z 'Blasku fantastycznego', ten wie, ile można z takich aluzji wydobyć. Innym poszukiwaczom zaginionej humorystycznej fantastyki polecam też Gaimana, Kisiel, Hearne'a, ale na pewno nie Szmidta.
Tym fajnym pomysłem z początku poprzedniego akapitu jest tłumaczenie nazwisk znanych postaci. Obi Raz i Łuk Niebochodzik to czytelna aluzja i w ogóle fajny wątek. Podobnie jak mistrz Pentiumus z miasta Expe mieszkający w domu pełnym okien. Mnie zachwycił jednak poeta i dramaturg Wyl Trzęsidzida. Czy pod tak spolszczonym nazwiskiem wielki twórca mógłby być szanowany? :) W ogóle ma u mnie Szmidt plusa za szczery szacunek do Shakespeare'a. Nawiązania do niego i do jego dzieł są fajne i pomysłowe.
Drugą cechą, która ocala 'Zaklinacza' jest postać Tranoga Barbarusa. O ile powiązanie z Conanem jest prymitywne, o tyle sam bohater wypadł znakomicie. Szczery, brutalny, bezpretensjonalny. Prymityw, ale jednak nie głupiec. Fajne odzywki, fajny humor. Jakby drużyna Geralta miała kogoś takiego w swych szeregach, to by jej lepiej poszedł ten cały szturm na zamek Stygga :)
Te drobne zalety nie pomogą. 'Zaklinacz' jest banalny, prostacki i źle napisany. Ze stylizacją na archaiczny język wielu polskich pisarzy poradziło sobie lepiej (Komuda, Piekara, Wollny, T.Lewandowski...). Językowe wyrażenia brzmią jak manieryzmy, a całość to wypociny płynące z wyobraźni pijanego studenta, jako się wcześniej rzekło. Jeśli jakiś młodzieniec znajdzie wydawcę, to niech się nie martwi o własne umiejętności. Szmidtowi nawet audiobooka wydali, a umiejętności nie posiada.
Naciągane 4/10.
Wersję audio czyta Jacek Kiss. Fani audiobooków pewnie dobrze go znają i są przyzwyczajeni. Laików ostrzegam. Charakterystyczny przerywany i spowolniony sposób czytania Kissa potrafi zniechęcić. To jest lektor, którego docenia się z czasem. Dajcie mu chwilę, a sami się wciągniecie.
Nie sądź książki po okładce ani po opisie na niej. Ja już któryś raz się dałem nabrać. Miały być szczyty humoru, wyszła amatorka. Do Roberta J.Szmidta wracać nie zamierzam.
więcej Pokaż mimo toMałe wspomnienie osobiste. Za durnej młodości studenckiej pragnąłem zostać pisarzem. Nie żadnym artystą ale zwykłym gatunkowym wyrobnikiem. Niestety wpadła mi wtedy do rąk 'Saga wiedźmińska'...
Przezabawna opowieść o Zaklinaczu i jego bandzie, z mnóstwem nawiązań do literatury, filmów i popkultury. Ilości humoru w niej, może dorównać jedynie ilość krwi i trupów.
Szkoda, że "Zaklinacz" nie doczekał się kontynuacji.
Przezabawna opowieść o Zaklinaczu i jego bandzie, z mnóstwem nawiązań do literatury, filmów i popkultury. Ilości humoru w niej, może dorównać jedynie ilość krwi i trupów.
Pokaż mimo toSzkoda, że "Zaklinacz" nie doczekał się kontynuacji.
Powiem tak :D dobra książka, dobrze się czyta i w ogóle... ale po Toylandzie no zostawia mały niedosyt :D. Ale co tam. Duży plus;) autor jest ekstra :D
Powiem tak :D dobra książka, dobrze się czyta i w ogóle... ale po Toylandzie no zostawia mały niedosyt :D. Ale co tam. Duży plus;) autor jest ekstra :D
Pokaż mimo toO dziwo książka jest dobra, chociaż czerpie garściami z różnych powieści i ciągle puszcza oczko do czytelnika.
Na wielki minus niestety długi opis bitwy z początku książki. Jednak te dwa nagie miecze robią robotę.
Przygody opisane w książce są naprawdę fajne i miejscami śmieszne.
Czy warto? Uważam, że tak. Komu mogę polecić? Dla osoby która zna chociaż te postacie wymienione w opisie książki.
O dziwo książka jest dobra, chociaż czerpie garściami z różnych powieści i ciągle puszcza oczko do czytelnika.
więcej Pokaż mimo toNa wielki minus niestety długi opis bitwy z początku książki. Jednak te dwa nagie miecze robią robotę.
Przygody opisane w książce są naprawdę fajne i miejscami śmieszne.
Czy warto? Uważam, że tak. Komu mogę polecić? Dla osoby która zna chociaż te postacie...
Przez przypadek wpadła w moje ręce.
„Co by było, gdyby w jednym szeregu stanęli Wiedźmin Geralt, Conan Barbarzyńca, oraz Leon Zawodowiec?”. Opis który mnie zaintrygował.
Jednak opis ma się nijak do treści. Dużo brakuje do wymienionych bohaterów.
Plusy:
- dobry pomysł na fabułę, połączenie wielu bohaterów w jednej podróży;
- miejscami zabawa i „ubaw po pachy” (np. Conan i Geralt mijają na drodze Shreka, Fionę i Osła);
- czyta się szybko, łatwo i przyjemnie;
- pomysłowe nazewnictwo rozdziałów;
- wiele cytatów z filmów i książek ze znanymi bohaterami.
Minusy:
- powieść rozbudowana na podstawie opowiadania o wiele gorsza;
- dynamicznej akcji, walk i potyczek jak na lekarstwo;
- pisana językiem licealisty, czasami tak prostym i rażącym, że denerwującym;
- książka, która na długo nie utkwi w pamięci.
Najsłabsza książka Szmidta którą przeczytałem.
Książka taka sobie, bez rewelacji.
Przez przypadek wpadła w moje ręce.
więcej Pokaż mimo to„Co by było, gdyby w jednym szeregu stanęli Wiedźmin Geralt, Conan Barbarzyńca, oraz Leon Zawodowiec?”. Opis który mnie zaintrygował.
Jednak opis ma się nijak do treści. Dużo brakuje do wymienionych bohaterów.
Plusy:
- dobry pomysł na fabułę, połączenie wielu bohaterów w jednej podróży;
- miejscami zabawa i „ubaw po pachy” (np. Conan i...
:))) OK, że Szmidt potrafi pisać fajne książki to fakt. Że czerpał wręcz garściami z Wiedźmina-też prawda. No i co z tego, skoro potrafi pisać fajne książki :)). To,że ktoś kiedyś napisał Wiedźmina, nie oznacza że kolejny autor ma zakaz pisania o bohaterze wyczuwającym potwory swoimi zmysłami, walczącym mieczem z prędkością światła i lepiej widzącym w ciemności.To jest humorystyczna powieść drogi, w której autor ironizuje cały czas z pop-kultury. No bo z czego tu nie ma "polewki": Wiedźmin, Conan, R2D2, Shrek, Tolkien. I jest naprawdę śmiesznie. Można zarzucić autorowi lekkie pióro (tak miało być) , ale można i trzeba mu zarzucić również kawał dobrej roboty językowej i stylistycznej. Dał tutaj upust słowotwórstwu, stylizacji języka i fajnemu klimatowi nawiązującej do opisywanej epoki. Mogę śmiało polecić.
:))) OK, że Szmidt potrafi pisać fajne książki to fakt. Że czerpał wręcz garściami z Wiedźmina-też prawda. No i co z tego, skoro potrafi pisać fajne książki :)). To,że ktoś kiedyś napisał Wiedźmina, nie oznacza że kolejny autor ma zakaz pisania o bohaterze wyczuwającym potwory swoimi zmysłami, walczącym mieczem z prędkością światła i lepiej widzącym w ciemności.To jest...
więcej Pokaż mimo to