Wyraźnie słabsza od 3 poprzednich części cyklu. Tylko dla fanów MtG.

Wyraźnie słabsza od 3 poprzednich części cyklu. Tylko dla fanów MtG.

Urza i Barrin kontynuują swoją pracę akademicką na Tolarii. Jednak Urzę dopada widmo upływającego czasu i zaczyna szukać sposobu na znalezienie odpowiedniej osoby, która otrzyma Dziedzictwo Urzy - tak powstaje projekt Linie Krwi.

Nie każdy student dzieli wizję Urzy, a jeden z nich w szczególności. Gatha ucieka z akademii, zabierając ze sobą matrycę Thran, która posłuży mu w jego eksperymentach genetycznych nad rasą Keldów.

Phyrexia nie czeka bezczynnie, aż Urza na tyle wzmocni swoje siły, żeby dokonać zbrojnej inwazji. Yawgmoth powołuje do "życia" świat zwany Rath, gdzie plastyczny pływokamień zwiększa jego objętość w zastraszającym tempie. Przyczółek inwazji na Dominarię jest już niemal gotowy.

Ostatnia z części Sagi Urzy zachwyca nas mnogością światów, ras, czarów oraz postaci. Bohaterowie tak różni od siebie, teoretycznie powinni blaknąć przy Urzie Wędrowcu, lecz tak się nie dzieje. Przeplatające się wątki, dziejące się w różnych miejscach multiświata, splatają się, by podnieść dramaturgię wydarzeń i finalnie zapleść w zakończeniu na miarę Magic: The Gathering! Polecam :)

Urza i Barrin kontynuują swoją pracę akademicką na Tolarii. Jednak Urzę dopada widmo upływającego czasu i zaczyna szukać sposobu na znalezienie odpowiedniej osoby, która otrzyma Dziedzictwo Urzy - tak powstaje projekt Linie Krwi.

Nie każdy student dzieli wizję Urzy, a jeden z nich w szczególności. Gatha ucieka z akademii, zabierając ze sobą matrycę Thran, która posłuży mu...

Może ocenił bym lepiej jednak poprzednie tomy podniosły poprzeczkę na tyle wysoko, iż nieco się zawiodłem... bywa

Może ocenił bym lepiej jednak poprzednie tomy podniosły poprzeczkę na tyle wysoko, iż nieco się zawiodłem... bywa

Przygotowania do wojny o Dominarię nadal trwają. Phyrexia szykuje przyczółek, zaś Urza rozpoczyna swój kolejny, szalony program obrony ojczyzny pod nazwą Linie Krwii. Tym razem Wędrowiec eksperymentuje z genami ludzi.
Niestety w samej książce niewiele się dzieje, a może dzieje się bardzo wiele leczy wszystko to pobieżnie. Niby mamy Benalię, Keld, Tolarię i kilka innych miejsc. Niby mamy kliku bohaterów pobocznych, leż żadne z nich nie wzbudziło mojej sympatii i tęsknoty. Akcja tutaj nie jest wartka, opisy wyszukane, a bohaterom brak głębi. Ucierpiał nawet sam Karn.
Niestety po przeczytaniu książki nie mam ochoty do niej więcej wracać, choć zakończenie rozbudziło mą ciekawość i zrodziło pytanie – co dalej z Phyrexią?

Przygotowania do wojny o Dominarię nadal trwają. Phyrexia szykuje przyczółek, zaś Urza rozpoczyna swój kolejny, szalony program obrony ojczyzny pod nazwą Linie Krwii. Tym razem Wędrowiec eksperymentuje z genami ludzi.
Niestety w samej książce niewiele się dzieje, a może dzieje się bardzo wiele leczy wszystko to pobieżnie. Niby mamy Benalię, Keld, Tolarię i kilka innych...