rozwińzwiń

Sny umarłych

Okładka książki Sny umarłych Bora Chung
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Sny umarłych
Bora Chung Wydawnictwo: Kwiaty Orientu fantasy, science fiction
338 str. 5 godz. 38 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
죽은 자의 꿈
Wydawnictwo:
Kwiaty Orientu
Data wydania:
2024-01-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-01-15
Liczba stron:
338
Czas czytania
5 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366658400
Tłumacz:
Dominika Chybowska-Jang
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Między światami żywych i umarłych



888 266 22

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
89 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
366
130

Na półkach:

Staram się czytać sporo literatury azjatyckiej. Myślałam, że już dość dobrze poznałam ten styl. „Sny umarłych” pokazały mi jak bardzo się myliłam! Pochylam głowę z pokorą przed Borą Chung, bo udało się mnie zaskoczyć, poruszyć i zniesmaczyć.
To nie będzie lekka lektura. Jest brutalnie, poruszono tutaj bardzo trudny temat przemocy wobec kobiet (fizycznej i psychicznej). Do tego sprawa kryminalna, w której główny bohater stara się rozwikłać zagadkę śmierci „kolegi” ze szkolnych lat. I nad tym wszystkim góruje wątek paranormalny, który nadaje całej historii rytm.
Przede wszystkim to skomplikowana książka. Skomplikowane są wydarzenia i charaktery postaci. Autorka nie wyjaśnia dokładnie systemu magicznego, zostawia nas z ogromem niedopowiedzeń, ze szczątkami informacji, fragmentarycznymi wspomnieniami. Poznajemy zarys historii naszych bohaterów, ale nie możemy powiedzieć, że ich znamy. Czasami czułam się zagubiona, nie wiedziałam co jest jawą, a co snem. Czasem nie wiedziałam już czyj punkt widzenia czytam. Było mi trudno, ale też byłam zafascynowana i chciałam wiedzieć więcej. Wszystkiego niestety się nie dowiedziałam, a po ostatnim zdaniu nadal miałam masę pytań - ale ostatecznie to sprawiło, że ciągle myślę o „Snach (…)”.
Takiej historii jeszcze nie czytałam. Nie jest to horror, a przynamniej ja tak tego nie odbieram. To fantastyka, która stara się poruszyć trudne tematy nierówności społecznych, ale momentami ten przekaz ginie wśród paranormalnych wydarzeń.
W posłowiu dowiadujemy się, że Autorka inspirowała się prawdziwą historią i to chyba właśnie ten fakt ostatecznie mną wstrząsnął. Poziom niesprawiedliwości i bezkarności po prostu mnie głęboko zasmucił.
(Instagram @eaw.books)

Staram się czytać sporo literatury azjatyckiej. Myślałam, że już dość dobrze poznałam ten styl. „Sny umarłych” pokazały mi jak bardzo się myliłam! Pochylam głowę z pokorą przed Borą Chung, bo udało się mnie zaskoczyć, poruszyć i zniesmaczyć.
To nie będzie lekka lektura. Jest brutalnie, poruszono tutaj bardzo trudny temat przemocy wobec kobiet (fizycznej i psychicznej). Do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
189
85

Na półkach: ,

Początek dobry – intrygujący. Sprawił, że chciałam czytać dalej. Im dalej jednak w las, tym bardziej wszystko było… bez sensu.
Czytając tę książkę miałam wrażenie, że autorka miała 2, może 3 naprawdę dobre, ale niepełne pomysły. Nie wiedziała, co z nimi zrobić, więc połączyła je w jedną historię.
Wszystkiego tutaj było za dużo, a w tym wszystkim czegoś było za mało.

Początek dobry – intrygujący. Sprawił, że chciałam czytać dalej. Im dalej jednak w las, tym bardziej wszystko było… bez sensu.
Czytając tę książkę miałam wrażenie, że autorka miała 2, może 3 naprawdę dobre, ale niepełne pomysły. Nie wiedziała, co z nimi zrobić, więc połączyła je w jedną historię.
Wszystkiego tutaj było za dużo, a w tym wszystkim czegoś było za mało.

Pokaż mimo to

avatar
1337
1175

Na półkach:

Oparta na faktach południowokoreańska powieść grozy, która wykorzystuje narzędzia horroru.

„Sny umarłych” taka zagadka konstrukcyjna, symboliczna w swoich scenach, pozornie jedynie prosta. Fabuła podzielona jest na kilka części, w których odnajdujemy kolejne elementy łamigłówki. Motyw kryminalny, motyw osobisty, motyw paranormalny – coś musi to wszystko łączyć, prawda?

Bora Chung stworzyła coś niesamowitego i przejmującego czytelnika do szpiku kości. Bałam się czytać tej powieści, czułam, że konkluzja zmierza w jakimś rozpaczliwym kierunku, z którego trudno będzie mi się potem otrząsnąć. „Sny umarłych” mają taką oleistą poświatę – po lekturze czułam się lepka, tłusta…

Po raz kolejny udowodniono mi i ja udowadniam Wam, że horror ma wiele twarzy, groza może kryć się w czymś zupełnie zwyczajnym, ale potrzeba dobrego pióra, by to ukryć, rozmazać, dać się rozpełznąć. Czytajcie Borę Chung.

Oparta na faktach południowokoreańska powieść grozy, która wykorzystuje narzędzia horroru.

„Sny umarłych” taka zagadka konstrukcyjna, symboliczna w swoich scenach, pozornie jedynie prosta. Fabuła podzielona jest na kilka części, w których odnajdujemy kolejne elementy łamigłówki. Motyw kryminalny, motyw osobisty, motyw paranormalny – coś musi to wszystko łączyć,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
901
826

Na półkach: ,

„Może i nie wypada mówić źle o zmarłych, ale jemu się akurat należy”, czyli specyficzna literatura azjatycka.

Literatura azjatycka jest specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu. Ja od jakiegoś czasu zaczytuję się w niej i lubię odkrywać kolejne powieści. Są to książki, które wymagają większego zaangażowania do czytelnika. Widząc w zapowiedziach Sny umarłych, wiedziałam, że się na nią skuszę.

Tae-gyeong dowiaduje się, że jego kolega z liceum zginął w wypadku samochodowym. Problem w tym, że bohater otrzymuje tę wiadomość od samego denata, który bezpardonowo wprasza się do jego snu, aby poprosić o niewygodną przysługę. Za zmarłym kolegą, który z czasem zaczyna ingerować także w inne sfery jego życia, ciągnie się szereg niedomkniętych spraw z przeszłości. Widmo (z) lat młodzieńczych, już nie samo, a w towarzystwie smutnej, milczącej kobiety, co noc podsuwa Tae-gyeongowi nowe elementy układanki o feralnym dniu swojej śmierci.
„Sny umarłych” to opowieść o władzy pieniądza, przemocy oraz wstydliwych sekretach, odciskających się lepką, oleistą plamą na sumieniu tych, którzy smutne wspomnienia próbują zostawić za sobą.

Bora Chung to południowokoreańska autorka, która tłumaczy współczesną literaturę polską na język koreański. Jest także wykładowcą na Yonsei University (fani k-dram na pewno kojarzą budynek, ponieważ pojawiał się w wielu serialach). Autorka swoją opowieść oparła na prawdziwych wydarzeniach, ukazując brutalność świata, jaki nas otacza. Mimo że książka napisana jest prostym językiem, to nie jest łatwa do czytania. Sam sposób prowadzenia narracji może nieco wyrywać z rytmu. Historię śledzimy z dwóch perspektyw – Tae-gyonga, który wraca do rodzinnej miejscowości, gdzie bierze udział w pogrzebie dawnego kolegi, oraz Seong-yeon, dziewczyny, która opowiada swoją historię, ale i jednocześnie mówi o Tae-gyongu. Na początku na prawdę można nieco się zagubić w tych perspektywach.

Sny umarłych to połączenie fantastyki z mistycyzmem. Świat zmarłych przedstawiony jest tak dobrze, że tworzy on dosyć przerażający klimat. Nie znajdziecie tutaj wartkiej akcji czy wybuchów niczym z filmów sensacyjnych. Całość może wydawać się dziwaczna i mocno pokręcona, ale autorka w posłowiu nieco wyjaśnia, co chciała przekazać. Bora Chung ukazuje w swojej książce brutalność, przemoc fizyczną, znęcanie się. Nie boi się podejmować trudnych tematów. Ta surrealistyczna opowieść pozbawiona jest większych opisów postaci, czy też miejsc akcji.

Sny umarłych to książka, która na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Myślę, że to dobra lektura dla tych, którzy już kiedyś zetknęli się z literaturą azjatycką, ponieważ jest ona dosyć specyficzna i może wydawać się dziwaczna. Mnie ta powieść wciągnęła i z każdą kolejną stroną napawała coraz większym niepokojem. Na pewno sięgnę po kolejne książki tej autorki.

„Może i nie wypada mówić źle o zmarłych, ale jemu się akurat należy”, czyli specyficzna literatura azjatycka.

Literatura azjatycka jest specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu. Ja od jakiegoś czasu zaczytuję się w niej i lubię odkrywać kolejne powieści. Są to książki, które wymagają większego zaangażowania do czytelnika. Widząc w zapowiedziach Sny umarłych,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
203
50

Na półkach: , , ,

Sny umarłych - co za historia!

Lubię styl w jakim napisane są książki z literatury azjatyckiej, pełno w nich „dziwności, niedopowiedzeń czy brutalności, napisany w suchy i prosty sposób.

W tym przypadku mamy mamy „Dziwność” w postaci świata i bohaterów.
On pracuje w sieci komórkowej i widzi zmarłe osoby, w tym swojego dawnego przyjaciela z liceum. Ona - umarła zaraz po urodzeniu, chociaż żyje i funkcjonuje w naszym świecie. Brzmi co najmniej dziwnie…

Tak, są duchy, a także jest zagadka do rozwiązania - w końcu zmarły kolega z czasów licealnych nie przychodzi w śnie do naszego głównego bohatera bez powodu. Dlaczego i jak zginął, oraz jakim człowiekiem jest sam denat? Tego musi się dowiedzieć.

Jawa miesza się ze snem, a sprawa sprawa zamiast się rozwiązywać to się komplikuje, podobnie jak z życiem i relacja głównego bohatera.

Książka mozolnie się zaczyna, a potem przez nią idzie się jak burza. Choc to nie jest czego oczekiwałabym od książki, nasz główny bohater nieporadnie próbuje badać sprawę, nie zważa na to, jakie konsekwencje to za sobą niesie.

Nie podoba mi się podejście do przemocy, tego w jaki sposób jest opisywany, a sama książka trochę jest grubymi nićmi szyta i daje nam ledwie zarys jak wygląda moc lub kim są bohaterowie. Czy tylko oni widzą zmarłych?

Trochę przypomina mi tą książką serial „Awantura” na Netflixie, gdzie pod koniec sporo się dzieje, jest dużo chaosu i nagle pojawia się clue całej historii.

Książka mroczna, duszna, i bardzo ciekawie napisane, z różnych perspektyw. Nie wiadomo momentami, co się dzieje, ale czytałam dalej, żeby poznać do końca historię.

Cieszę się, że mogłam po raz kolejny poznać książkę z literatury azjatyckiej i pewnie coś jeszcze przeczytam coś azjatyckiego.

Sny umarłych - co za historia!

Lubię styl w jakim napisane są książki z literatury azjatyckiej, pełno w nich „dziwności, niedopowiedzeń czy brutalności, napisany w suchy i prosty sposób.

W tym przypadku mamy mamy „Dziwność” w postaci świata i bohaterów.
On pracuje w sieci komórkowej i widzi zmarłe osoby, w tym swojego dawnego przyjaciela z liceum. Ona - umarła zaraz po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
526
50

Na półkach: , ,

Książka jest totalnie rewelacyjna! Mamy prostą konstrukcję: facet, dziewczyna, wszystko jasne. Ale dochodzi nam tu jeszcze aspekt duchów a zakończenie przynosi myśl, że autorka zainspirowała się motywem zombie. Wszystko w tej książce jest klarowne i zrozumiale, fabuła prosta jak drut, nawet dla kogoś, kto nie lubi takich rzeczy będzie zrozumiała. Jestem zaskoczona i chcę więcej!

Książka jest totalnie rewelacyjna! Mamy prostą konstrukcję: facet, dziewczyna, wszystko jasne. Ale dochodzi nam tu jeszcze aspekt duchów a zakończenie przynosi myśl, że autorka zainspirowała się motywem zombie. Wszystko w tej książce jest klarowne i zrozumiale, fabuła prosta jak drut, nawet dla kogoś, kto nie lubi takich rzeczy będzie zrozumiała. Jestem zaskoczona i chcę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
813
294

Na półkach:

17/52/2024 ig: @Liber.tinea

Minęło wiele lat od kiedy przeczytałam książkę spod pióra azjatyckiego pisarza. Trudno powiedzieć co jest głównym powodem tego, że ich unikałam. Dobrze pamiętam jedynie odczucia, że nie mogłam polubić się ze stylem pisania i mentalnością mieszkańców dalekiego wschodu. Być może wynikało to z moich jasno sprecyzowanych poglądów na świat, czy młodego wieku i braku pokory. Dlatego postawiłam sobie jako sprawę honoru znów otworzyć się na tę kulturę i dać sobie szansę na całkiem nowe doznania czytelnicze. “Sny umarłych” to pierwsza książka w tym moim zaplanowanym maratonie lektur azjatyckich, który sobie zaplanowałam. Jak wypadła i jakie mam odczucia po jej przeczytaniu?

Na początku kompletnie nie rozumiałam o co chodzi, kto jest kim i dlaczego tak, a nie inaczej reaguje na kolejne wydarzenia. Nie mogłam wygryźć się w akcję, gdzie żywa ale jednak martwa kobieta dobrowolnie daje się brutalnie bić głównemu bohaterowi. Gdzieś z tyłu głowy zaświtała mi myśl, że już tutaj pojawia się ten pierwszy schodek i być może właśnie przez niezrozumiałe dla mnie wybory bohaterów mogłam kiedyś nie czuć się komfortowo zagłębiając w azjatycką literaturę. Ale im głębiej szłam, tym bardziej wsiąkałam w klimat tej opowieści i teraz jedynie łaknę jeszcze więcej. To całkiem inny wymiar pisarstwa, niż ten na zachodnią modłę.

Narratorką powieści jest wspomniana wyżej kobieta, Seong-yeon. Kim, albo czym ona była muszę pozostawić w tajemnicy. To właśnie ona opowiada nam zarówno historię mężczyzny widzącego duchy zmarłych, Tao-gyeonga, jak i swoją własną- na równi ciekawą jak i tragiczną. Relacja łącząca tę dwójkę wydawała mi się chora, dziwnie zboczona. Jednak z każdą przeczytaną stroną pojawiał się jakiś rodzaj akceptacji ich zachowań, choć mój rozum ciągle krzyczał, domagał się wytłumaczenia. Przez podsycaną irytacją ciekawość czytałam coraz zachłanniej, stając się częścią tej historii, w której umarli przenikają do świata żywych i domagają się sprawiedliwości.

Po opisie książki można wywnioskować, że będzie przepełniona ogromną dawką mistycyzmu i fantastyki. Jest tak w rzeczywistości, ale przedstawiony tu mistycyzm i świat dusz zmarłych jest całkiem inny niż ten, który znam z nauk chrześcijańskich i zachodniej kultury. W czasie lektury odniosłam wrażenie, że Azjaci czują w jakiś sposób mocniejszą więź z tym co znajduje się już po drugiej stronie śmierci. Muszę przyznać, że stworzyło to niesamowity klimat, trochę przerażający, ale jednocześnie ekscytujący i utrzymujący moją ciekawość na niesamowicie wysokim poziomie.

Dzięki tej powieści otwieram się jeszcze bardziej na nowe i wypływam na szersze wody literackie. To było moje pierwsze od lat spotkanie z tego typu powieścią, ale z pewnością niebawem sięgnę po kolejną książkę z kręgu wschodniej kultury. Jestem pod sporym wrażeniem zarówno treści, jak i samego wydania - musicie przyznać, że grafika na okładce jest piękna. Bardzo polecam, ja się nie zawiodłam!

17/52/2024 ig: @Liber.tinea

Minęło wiele lat od kiedy przeczytałam książkę spod pióra azjatyckiego pisarza. Trudno powiedzieć co jest głównym powodem tego, że ich unikałam. Dobrze pamiętam jedynie odczucia, że nie mogłam polubić się ze stylem pisania i mentalnością mieszkańców dalekiego wschodu. Być może wynikało to z moich jasno sprecyzowanych poglądów na świat, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
368

Na półkach:

Co za niepokojąco-wciągająca powieść! Jest mrocznie, klimatycznie i mądrze. Długo po przeczytaniu zastanawiałam się nad tym, co właściwie się wydarzyło w tej powieści - myślę o pojedynczych scenach, momentach. Doskonała.

Co za niepokojąco-wciągająca powieść! Jest mrocznie, klimatycznie i mądrze. Długo po przeczytaniu zastanawiałam się nad tym, co właściwie się wydarzyło w tej powieści - myślę o pojedynczych scenach, momentach. Doskonała.

Pokaż mimo to

avatar
762
336

Na półkach: , ,

W zasadzie nie czytam horrorów, fantastyki. Opowieści o duchach mnie rozśmieszają a nie straszą Ale z ksiąźką Bory Chang było inaczej. Zaczynając ją czytać, nie wiedziałem nic o tej książce ( do przeczytanie zachęcił mnie wywiad z autoką i informacja, że m.in inspiracją do napisania Snów Umarłych był Mickiewicz ) Pierwsze parę kartek... i jakieś dziwne stworzenia: martwe nie martwe, żyjące dzięki temu, że się je bije... Dziwadło. Już chciałem odłożyć, ale coś mnie podkusiło ( może duch ) żeby czytać dalej i mniej więcej po 30% przeczytanej książki zaczęło się dziać. I cała ta otoczka z umarłymi duszami potrzebna była do opowiedzenia tragicznej i prawdziwej historii kobiet i miłości, z ostatnio sceną przypominającą mi Romeo i Julię.

W zasadzie nie czytam horrorów, fantastyki. Opowieści o duchach mnie rozśmieszają a nie straszą Ale z ksiąźką Bory Chang było inaczej. Zaczynając ją czytać, nie wiedziałem nic o tej książce ( do przeczytanie zachęcił mnie wywiad z autoką i informacja, że m.in inspiracją do napisania Snów Umarłych był Mickiewicz ) Pierwsze parę kartek... i jakieś dziwne stworzenia: martwe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2303
2125

Na półkach: , ,

Paralelna narracja o widmie ontologicznie rzeczywistym i "zjawie" sumienia. Pomysł dobry, wykonanie mogłoby być lepsze, ale jako kryminalne czytadło zaledwie ocierające się o poważniejsze tematy - jest w porządku.

Paralelna narracja o widmie ontologicznie rzeczywistym i "zjawie" sumienia. Pomysł dobry, wykonanie mogłoby być lepsze, ale jako kryminalne czytadło zaledwie ocierające się o poważniejsze tematy - jest w porządku.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    419
  • Przeczytane
    110
  • 2024
    25
  • Teraz czytam
    16
  • Posiadam
    13
  • Chcę w prezencie
    8
  • Legimi
    7
  • Fantastyka
    4
  • Korea
    4
  • Literatura koreańska
    4

Cytaty

Więcej
Bora Chung Sny umarłych Zobacz więcej
Bora Chung Sny umarłych Zobacz więcej
Bora Chung Sny umarłych Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także