Doskonale komparatystyczna rzecz łącząca różne estetyki i kultury. Poruszając się w przestrzeni literatury, zabawia się ze strukturami meta - nie będąc (i będąc) zarazem opowieścią, powieścią, spowiedzią, opowieścią o pisaniu, przytaczaniem słowa, fantazją, relacjonowaniem drogi. Emocjonalna i przewrotna, jednocześnie prawdziwa i nieprawdziwa powieść - zależnie od której strony patrzeć - która w śmiały sposób flirtuje sobie z czytelnikiem, pojęciem prawdy i zmyślenia i figurą opowieści/narracji jako takiej.
Wobec tej powieści miałam wielkie oczekiwania z uwagi na bardzo pozytywną recenzję w "Książkach" i ciekawe zapowiedzi Wydawnictwa. Pierwszy minus dla Tajfunów za kilkukrotne (!) przekładanie premiery. Natomiast co do samej powieści - mnie nie zachwyca. Japońska wrażliwość jest inna i inne są zachowania, postawy, czy ekspresja bohaterów, co jest zrozumiałe, natomiast brakuje tu jakiejś dynamiki, która sprawiłaby, że powieść płynęła by wartko. Do "Wichrowych wzgórz" się nie umywa.