Książki Barbary Gordon to jak wejście w zupełnie inny świat: uładzony, wysmakowany, klasyczny, elegancki, o jednoznacznej moralności i jej przekraczaniu. Co ważne , opisany jest wysublimowaną literacką polszczyzną. Jeśli ktoś- tak jak ja- znajdując przyjemność w zamierzonej sztuczności takiego świata, podąży z przymrużeniem oka za rozwiązaniem zagadki ciemnej strony pasji archeologicznej i dwóch morderstw nie będzie zawiedziony brakiem realizmu. To dobra zabawa ze sporą dozą informacji o pracy archeologów, nielegalnym rynku dzieł sztuki i animozjach wśród pracowników nauki. To wspaniały przykład jak w czasach cenzurowania słowa autorzy znajdowali własny, nie podający się komunistycznej ideologii świat prawdziwych wartości.

Książki Barbary Gordon to jak wejście w zupełnie inny świat: uładzony, wysmakowany, klasyczny, elegancki, o jednoznacznej moralności i jej przekraczaniu. Co ważne , opisany jest wysublimowaną literacką polszczyzną. Jeśli ktoś- tak jak ja- znajdując przyjemność w zamierzonej sztuczności takiego świata, podąży z przymrużeniem oka za rozwiązaniem zagadki ciemnej strony...

Nie dałem rady, ramota potworna

Nie dałem rady, ramota potworna

Przyjemny kryminał w stylu Agaty Christie. W odcięty śniegiem od świata zamku dochodzi do morderstwa i podejrzani są wszyscy w tym zamku przebywający. Wszystko to, co tygrysy lubią najbardziej.

Przyjemny kryminał w stylu Agaty Christie. W odcięty śniegiem od świata zamku dochodzi do morderstwa i podejrzani są wszyscy w tym zamku przebywający. Wszystko to, co tygrysy lubią najbardziej.

To druga książka Barbary Gordon, którą przeczytałem w ramach milicyjnych kryminałów. Nie zawiodłem się - mało komuny i przyjemna w czytaniu.
Pan mecenas opowiada Barbarze historię, która przydarzyła się w "Sowim Uchu" u wrót Kłodzkiej Bramy. Wszystko - jak sugeruje tytuł - oplecione wątkiem starożytności, a co za tym idzie dużo historii i archeologii. Książka znakomita dla miłośników nie tylko kryminałów, ale także starożytności.
Autorka nawiązała do słynnego odkrywcy Troi - Henryka Schliemanna, za sprawą książki "Bogowie, groby i uczeni" Cerama, wg którego w jakimś zamku na Dolnym Śląsku ukryto trzecią część skarbu Schliemanna. Ja polecam jeszcze dwie książki o słynnym odkrywcy Troi: "Skarb Priama" Vandenberg'a i "Sen o Troi" Stolla'a.

To druga książka Barbary Gordon, którą przeczytałem w ramach milicyjnych kryminałów. Nie zawiodłem się - mało komuny i przyjemna w czytaniu.
Pan mecenas opowiada Barbarze historię, która przydarzyła się w "Sowim Uchu" u wrót Kłodzkiej Bramy. Wszystko - jak sugeruje tytuł - oplecione wątkiem starożytności, a co za tym idzie dużo historii i archeologii. Książka znakomita dla...

Jeden z moich ulubionych kryminałów. Bardzo w stylu Agathy Christie - odosobnione miejsce, zamieć, bardzo urozmaicone towarzystwo i noc, gdy zostaje popełnione morderstwo. Przypadek? Przecież ci ludzie wcześniej się nie znali ...
Dobrze napisane, wciąga!

Jeden z moich ulubionych kryminałów. Bardzo w stylu Agathy Christie - odosobnione miejsce, zamieć, bardzo urozmaicone towarzystwo i noc, gdy zostaje popełnione morderstwo. Przypadek? Przecież ci ludzie wcześniej się nie znali ...
Dobrze napisane, wciąga!

Mam ogromny sentyment do peerelowskich kryminałów, choć jest wśród nich sporo książek kiepskich, z cienką fabułą i/lub źle napisanych. Upolowana niedawno w antykwariacie "Waza króla Priama" to perełka. Dowcipna, z intrygą w typie Agathty Christie, opowiada o interesujacej grupce ludzi spędzających kilka zimowych dni w poniemieckim pałacyku w Górach Sowich. Są w tym towarzystwie cudzoziemcy - między innymi niemiecki archeolog i francuska projektantka od Diora. Jest też grupka polskich archeologów pod wodzą cenionego profesora. Goście flirtują, dyskutują, bawią się na balu przebierańców.

Mam ogromny sentyment do peerelowskich kryminałów, choć jest wśród nich sporo książek kiepskich, z cienką fabułą i/lub źle napisanych. Upolowana niedawno w antykwariacie "Waza króla Priama" to perełka. Dowcipna, z intrygą w typie Agathty Christie, opowiada o interesujacej grupce ludzi spędzających kilka zimowych dni w poniemieckim pałacyku w Górach Sowich. Są w tym...