rozwińzwiń

Tajwan na końcu języka. Współczesne opowiadania tajwańskie

Okładka książki Tajwan na końcu języka. Współczesne opowiadania tajwańskie praca zbiorowa
Okładka książki Tajwan na końcu języka. Współczesne opowiadania tajwańskie
praca zbiorowa Wydawnictwo: Officyna literatura piękna
230 str. 3 godz. 50 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Officyna
Data wydania:
2023-11-03
Data 1. wyd. pol.:
2023-11-03
Liczba stron:
230
Czas czytania
3 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366511965
Tłumacz:
Katarzyna Sarek, Maciej Szatkowski, Katarzyna Proctor, Hanna Gau
Tagi:
opowiadania Tajwan literatura tajwańska
Średnia ocen

5,0 5,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,0 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1132
958

Na półkach:

Warto przeczytać z poznawczych względów. Jednak różnice kulturowe nie pozwalają ocenić i docenić walorów literackich zamieszczonych w tomie opowiadań. To jest kompletnie inny sposób opowiadania historii. Powolny, bez wyraźnie zaznaczonych wydarzeń czy zwrotów akcji. Bez fajerwerków.

Warto przeczytać z poznawczych względów. Jednak różnice kulturowe nie pozwalają ocenić i docenić walorów literackich zamieszczonych w tomie opowiadań. To jest kompletnie inny sposób opowiadania historii. Powolny, bez wyraźnie zaznaczonych wydarzeń czy zwrotów akcji. Bez fajerwerków.

Pokaż mimo to

avatar
29
3

Na półkach:

„Wróg był schowany, a on w pełnym świetle. Kto jest wrogiem? Nie widzisz.”
Kto był wrogiem tych biednych tajwańskich pisarzy? Ja też, niestety, nie widzę…

Zanim przejdę do niesponsorowanej recenzji novum na polskim rynku wydawniczym, chciałabym zaznaczyć, że książki nigdy nie będą bezbłędne – niekiedy zdarzy się literówka, czasem brak spacji, ludzka sprawa. Jeśli jednak błędy przyćmiewają treść, należałoby się zastanowić, co poszło nie tak i kto był za to odpowiedzialny…

Redakcja niestety zadziwia od pierwszych stron: "od nas podszedł", rymy częstochowskie, np. nosem-głosem, rozliczali – rozdzielali, przypisy dopiero po którymś słowie (jak ktoś sobie wyobrazi, jak wygląda xiaolongbao, a później przypis zrujnuje mu wizję, to będzie niepocieszony :c; updated: tam są 2 takie same przypisy, jeszcze lepiej!),gramole, np. "to było śniadania", raz opisowa nazwa w cudzysłowie, raz bez…; po każdym (…) dmuchał na rękę, miał spoconą i tłustą twarz. To jest tylko i wyłącznie wina redaktora... Jak ktoś przekłada tekst, później następuje korekta, to w wordzie robi się czasem miszmasz i po to dobra redakcja....

Pierwsze opowiadanie czyta się dobrze, ale, nie oszukujmy się, treść nie porywa. Trochę mnie to dziwi, ponieważ na polskim rynku wydawniczym tajwańskich dzieł dosłownie ze świecą szukać, więc warto, by Tajwan pokazał się tutaj z lepszej strony.

Prawdziwa tajwańska podróż zaczyna się jednak wraz z drugim arcydziełem, dumnie zatytułowanym „Antykwariat”. Wiele w nim opisów na temat KSIĄŻEK, o czym dowiemy się już na pierwszej stronie, gdzie od rzeczownika „książka” po prostu się roi. Inne słowa, o zgrozo, również występują razy 1000 – ktoś coś wnosi, w kolejnym zdaniu coś jest wyniesione; raz książki skądś pochodzą, w kolejnym zdaniu człowiek skądś pochodzi…; koniec pierwszego zdania: tych kilkorga ludzi, a w drugim akapicie: TYCH KILKU LUDZI. Przykładów jest od groma…
Tekst przypomina wypracowanie obcokrajowca uczącego się j. polskiego. Jest w miarę zrozumiały, jednak na egzaminie certyfikowanym byłoby "mu" trudno...

Wycinki z „Książkownika”:
Donosiciel być może znajdował się wśród tych kilku osób. Który to był?

Oprócz tych zakazanych znajdowały się tam dwie książki z materiałami o Tajwanie. Na nich najbardziej mu zależało. Obecnie ludzie zaczynali zbierać książki o Tajwanie. (panie Boże, daj mi siłę…)

Po niekwestionowanym arcydziele czeka na nas kolejne. Tym razem czytelnicy mają powód do radości (?),bowiem jest to opowiadanie znanej w Polsce autorki Li Ang. W tym zbiorku, rzecz jasna, zaprezentowano ją w zgoła innym wydaniu. Przez tekst brnie się jak przez bagno, niestety nie z powodu oryginalnej narracji:

Największą z nich było jego pośmiertna hala pamięci. (Będące również (…))

No i niektóre historie były ciągle bardzo popularne, gdy krążyła taka historia (…)

pełna wszelakich talentów małżonka głowy państwa, nie jadała z głową państwa przy jednym stole.

Trzeba było, by upłynęło wiele lat (A może: musiało upłynąć wiele lat?!)

Przy opowiadaniu można się nieźle uśmiać, ale czy to był cel autorki? NIE WIDZISZ…

„Krewnych z Hongkongu” czytać się da, ale… po co? Znajdziemy tam powtórzenia i inne perełki, choć trzeba przyznać, że odrobinę mniej niż w drugim i trzecim:

wykonujemy wszystkie biznesy

uczy najmniej popularnego przedmiotu: prac domowych (jak można uczyć prac domowych?!)

Huimei umyła naczynia i zajęła się kąpaniem syna

Huimei zabrała go tam.

więc teraz jej kolei (słuf brak :D)

Niewątpliwie jest to lektura, która oddziałuje na czytelnika. Czasem bawi, momentami budzi agresję... Zakładam, że miłośnicy tajwańskiej literatury uronią przy niej niejedną łzę.

Recenzję niechaj zamknie cytat z "Antykwariatu":

"Była to strata dla czytelnictwa"

„Wróg był schowany, a on w pełnym świetle. Kto jest wrogiem? Nie widzisz.”
Kto był wrogiem tych biednych tajwańskich pisarzy? Ja też, niestety, nie widzę…

Zanim przejdę do niesponsorowanej recenzji novum na polskim rynku wydawniczym, chciałabym zaznaczyć, że książki nigdy nie będą bezbłędne – niekiedy zdarzy się literówka, czasem brak spacji, ludzka sprawa. Jeśli jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
804
14

Na półkach: , ,

W Polsce literatura tajwańska często bywa traktowana jako część literatury chińskiej, co skutkuje pominięciem unikalnej tożsamości społeczeństwa Tajwanu oraz specyfiki literatury tego regionu. To, co tworzy literaturę tajwańską nie jest niezmienne ani jednolite, a ten zbiór opowiadań właśnie ukazuje nam tę różnorodność. Mamy tu osiem opowiadań stanowiących mozaikę rozmaitych perspektyw, pochodzących od autorów o różnej płci, wieku i zróżnicowanym tle etnicznym. Całość skupia się na obrazie społeczeństwa tajwańskiego w czasach po II wojnie światowej.

Większość utworów w tej antologii ma związek z tajwańską kulturą kulinarną. Jest to próba uchwycenia zróżnicowanej rzeczywistości społecznej na Tajwanie poprzez ukazanie powiązań między kulturą kulinarną a tożsamością etniczną. Śmiało można powiedzieć, że jest to iście podróż w tyglu smaków i zapachów Tajwanu.

Utwory zebrane w tym zbiorze próbują nam dać odpowiedź na pytanie co to znaczy być Tajwańczykiem. Każdy z autorów ma na to inną odpowiedź. Cieszę się, że literatura tajwańska jest powoli wydobywana z cienia. Wszystkie opowiadania czytałam z olbrzymim zaciekawieniem. Każde z nich przedstawiało inny, fascynujący aspekt społeczeństwa tajwańskiego. Mimo, że podejmowany jest tutaj złożony i wieloaspektowy temat tożsamości tajwańskiej, to odbywa się to w bardzo przystępny sposób. Większość z autorów potrafiło czytelnika zaciekawić i wciągnąć w swoją opowieść.

Całość poprzedza fantastyczne wprowadzenie, które szkicuje nam kontekst kulturowy, społeczny i historyczny. Doceniam również przypisy wyjaśniające kwestie historyczne. Zachywca mnie także celność tytułu: język jako narzędzie mowy, ale i smakowania, a samo wyrażenie „na końcu jezyka” trafnie ujmuje skomplikowaną sytuację Tajwanu.

Moje ulubione opowiadanie to „Krewni z Hongkongu”, które opisuje spotkanie członków dwóch rodzin rozdzielonych przez konflikt między Chinami i Tajwanem. Mąż i ojciec ma dwie rodziny - jedną na kontynencie, drugą na wyspie.

W Polsce literatura tajwańska często bywa traktowana jako część literatury chińskiej, co skutkuje pominięciem unikalnej tożsamości społeczeństwa Tajwanu oraz specyfiki literatury tego regionu. To, co tworzy literaturę tajwańską nie jest niezmienne ani jednolite, a ten zbiór opowiadań właśnie ukazuje nam tę różnorodność. Mamy tu osiem opowiadań stanowiących mozaikę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    20
  • Przeczytane
    9
  • Posiadam
    2
  • Literatura tajwańska
    1
  • 2023
    1
  • 📄Opowiadania
    1
  • 🎩Klasyka/Piękna/Współczesna
    1
  • Wyspa
    1
  • MBP we Wrocławiu
    1
  • Short
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tajwan na końcu języka. Współczesne opowiadania tajwańskie


Podobne książki

Przeczytaj także