Zapach prochu i lawendy

Okładka książki Zapach prochu i lawendy Mariusz Gładzik
Okładka książki Zapach prochu i lawendy
Mariusz Gładzik Wydawnictwo: Novae Res powieść historyczna
404 str. 6 godz. 44 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2023-10-31
Data 1. wyd. pol.:
2023-10-31
Liczba stron:
404
Czas czytania
6 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383136431
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
460
229

Na półkach: ,

Bardzo mi się podobała.
Pan Mariusz ma bardzo plastyczne pióro.
Wrecz czułam zapach kwiatów, chłód rzeki odbywającej zmęczone stopy, zapach lasu, grzybów, poziomek. Całe piękno Wołyńskiej ziemi opisane tak, że czułam i widziałam je.
Ten plastyczny język doskonale oddał okrucieństwo wojny, ludobójstwa na Wołyniu i choć tych opisów nie ma zbyt wie ( na szczęście) wystarczyły, żeby zrozumieć.
Zakończenie książki ( jakieś 100 stron) zupełnie inne, można powiedzieć, że bez sensu, zresztą chyba był taki komentarz. Jednak mi bardzo przypadły do gustu, znów piękne opisy przyrody, domów, zagród pozwoliły mi się tam znałeśc, zrozumieć lepiej ból, strach, złość i niepewność przesiedleńczej ludności.
Sama mieszkam na takich terenach i nie raz myślałam o poprzednich mieszkańcach - Niemcach. Jestem też z rodziny Wołyniakow, Kresowian więc i od tej strony staram się zrozumieć.
Podczas czytania miałam czasem wrażenie, że nie człowiek jest w tej opowieści najważniejszy ale to co trwa, to co przetrwa każda wojnę, przyroda, tradycja, miłość do ziemii, ojczyzny, swojego miejsca na ziemi. Bez względu czy jesteśmy Polakami, Niemcami, Ukraińcami to uczucia i emocje mamy podobne.

Bardzo mi się podobała.
Pan Mariusz ma bardzo plastyczne pióro.
Wrecz czułam zapach kwiatów, chłód rzeki odbywającej zmęczone stopy, zapach lasu, grzybów, poziomek. Całe piękno Wołyńskiej ziemi opisane tak, że czułam i widziałam je.
Ten plastyczny język doskonale oddał okrucieństwo wojny, ludobójstwa na Wołyniu i choć tych opisów nie ma zbyt wie ( na szczęście)...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
166

Na półkach:

„Zapach prochu i lawendy” to jedna z tych powieści, której fabuła, bohaterowie i poruszane problemy potrafią na długo zapisać się w pamięci czytelnika. Na kartach swojej powieści Mariusz Gładzik przedstawia czytelnikom historię swojego dziadka Józefa, który urodził się na Wołyniu. Choć jego rodzina była bardzo biedna, jej członkowie darzyli się miłości i szanowali. Mieszkając w małej wsi na wschodzie II Rzeczpospolitej, od najmłodszych lat uczył się pracy, wpajano mu szacunek dla wszystkich ludzi bez względu na ich narodowość, czy status społeczny. Mimo wielu dramatycznych przeżyć chłopiec odznaczał się pogodą ducha oraz życzliwością do ludzi i zwierząt. Bardzo duży wpływ na jego życie miała Marusia, dziewczyna narodowości ukraińskiej, którą poznał w okresie dzieciństwa. Z biegiem lat przyjaźń przerodziła się w miłość między nimi. Życie zakochanych uległo zmianie, gdy w 1939 roku wybuchła II wojna światowa, a ich mała ojczyzna padła łupem Sowietów. Dla Józefa, jego rodziny i przyjaciół przyszły bardzo trudne czasy, gdy wartości i zasady, w jakich się wychowali i w które wierzyli, zostały wystawione na ciężką próbę.

Lektura „Zapachu prochu i lawendy” było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Mariusza Gładzika. Sięgając po nią, liczyłem na dobrze napisaną beletrystykę historyczną, poruszającą tematykę dwudziestolecia międzywojennego i II wojny światowej. Oprócz przedstawienia historii dziadka autora, książka porusza bardzo złożone tematy, takie jak przedwojennych relacji polsko-ukraińskich, rzezi wołyńskiej, służby Polaków w Armii Ludowej oraz pojednania między Polakami, Ukraińcami i Niemcami. Moim zdaniem tym, co wyróżnia tę książkę, jest piękny i żywy język, jakim została napisana. Autor, korzystając ze wspomnień dziadka oraz wiedzy historycznej, bardzo szczegółowo przedstawia realia życia mieszkańców wołyńskiej wsi w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Ważnym elementem historii są zmiany, jakie zachodzą w mentalności ludzi w okresie okupacji niemieckiej i nadejścia Armii Czerwonej.

Jedynym elementem książki, który moim zdaniem powinien zostać zmieniony, jest zakończenie książki. Rozciąganie go do prawie stu stron jest moim zdaniem niepotrzebne. Mimo to „Zapach prochu i lawendy” to książka wyjątkowa, dająca do myślenia i pozostająca w pamięci na długo.

„Zapach prochu i lawendy” to jedna z tych powieści, której fabuła, bohaterowie i poruszane problemy potrafią na długo zapisać się w pamięci czytelnika. Na kartach swojej powieści Mariusz Gładzik przedstawia czytelnikom historię swojego dziadka Józefa, który urodził się na Wołyniu. Choć jego rodzina była bardzo biedna, jej członkowie darzyli się miłości i szanowali....

więcej Pokaż mimo to

avatar
399
252

Na półkach:

Józek przychodzi nasz świat w wiosce na Kresach Wschodnich. Wiedzie w miarę spokojne i szczęśliwe dzieciństwo, poznaje swoją ukochaną. Jednak przychodzi wojna, która krzyżuje plany na przyszłość oraz pozbawia wszystkiego, co drogie jego sercu. Młody mężczyzna musi chwycić za broń, by stanąć do walki... Mija wiele lat. Józef to już starzec, który dalszy swój żywot spędził zdała od rodzinnych stron. Pewnego dnia poznaje Karla – Niemca poszukującego domu, w którym się wychował. Napływa do niego fala bolesnych wspomnień. Czy seniorowi uda się pogodzić z przeszłością?

Akcja płynie dość powolnym, niespiesznym tempem, jednak związane jest to z tym, że obok niektórych wydarzeń przedstawionych w książce nie można przejść obojętnie czy potraktować ich bez należytej strannosci. Powieść została napisana pięknym, plastycznym, obrazowym, a momentami wręcz kwiecistym językiem. Autor przeprowadził dobry research, by jak najlepiej oddać atmosferę dawnych czasów, rzetelnie przedstawić mentalność różnych nacji bądź ducha walki w obliczu koszmaru jakim jest wojna. Fikcyjni bohaterowie gładko przeplatają się z autentycznymi postaciami, a cała fabuła tryska realizmem.

To lektura o dorastaniu, przyjaźni naznaczonej nagłą śmiercią, młodzieńczej miłości ponad podziałami. Jednak te wszystkie kwestie bledną w zetknięciu z piekłem na ziemi, jakie zgotował ludziom niewielki człowieczek o zbyt wielkim mniemaniu o sobie i swoim narodzie. Czytelnik w tej pozycji ma styczność z prawdziwym okrucieństwem, brutalnością bądź nienawiścią, które swym mrokiem potrafią pochłonąć całe piękno świata, zdusić dobro, nakłonić do zemsty. Aczkolwiek ta wendeta nie przynosi upragnionej ulgi, tylko jeszcze mocniej niszczy moralność, niewinność oraz uczciwość, naznaczając sumienia lub sieją spustoszenie w uszach oraz umysłach.

Pisarz porownuje egzystencję człowieka do sinusoidy, w której na przemian królują strach i ukojenie. Życie to tak naprawdę tylko ulotna chwila, mgnienie oka w kontekście trwania całego wszechświata. Cienka oraz krucha nitka, która może zostać nieoczekiwanie przerwana w ułamku sekundy. Zaczyna się ono i kończy lękiem. Strachem przed samotnością, bólem bądź przemijaniem. Jednak występują też momenty wytchnienia, w jakich odnajdujemy spokój, potrafimy docenić piękno otaczającej nas rzeczywistości bądź cieszyć się z tego, co dał nam los.

Mariusz Gładzik pokazuje też odbiorcy, że wszyscy, bez względu na narodowość czy wyznanie, zasługują na szacunek. Każdemu z nas przysługuje takie samo prawo do życia oraz godnej egzystencji. Niestety, mimo tego iż poprzednie wojny przyniosły ze sobą całe naręcze nauki na przyszłość, istnieją osoby, które nic z tych lekcji nie wyniosły i znów sprowadzają na Ziemię krwawy horror, zbierający tragiczne żniwo.

"Zapach prochu i lawendy" należy do książek, które poruszają, zapadają w pamięć oraz zmuszają do refleksji. Niesie za sobą głębokie pokłady melancholii czy nostalgii, wywołuje mnóstwo emocji, osiadając w sercu ciężkim kamieniem. Jej tematyka nie jest łatwa, ale też przedstawiona historia należy do tych cięższego kalibru, gdzie co rusz przeplatają się ze sobą sprzeczne odczucia, zachowania lub motywy: życie i śmierć, empatia i bezwzględność, człowieczeństwo i bestialstwo, spokój i zagrożenie, zrozumienie i zemsta. Niemniej warto poznać tę pozycję, do czego gorąco Was zachęcam.

Józek przychodzi nasz świat w wiosce na Kresach Wschodnich. Wiedzie w miarę spokojne i szczęśliwe dzieciństwo, poznaje swoją ukochaną. Jednak przychodzi wojna, która krzyżuje plany na przyszłość oraz pozbawia wszystkiego, co drogie jego sercu. Młody mężczyzna musi chwycić za broń, by stanąć do walki... Mija wiele lat. Józef to już starzec, który dalszy swój żywot spędził...

więcej Pokaż mimo to

avatar
230
190

Na półkach: , ,

Powieści historyczne z wątkiem II wojny światowej, mają dla mnie szczególną wartość. Tak, wiem, to trudną lekturą, ale uważam, że o historii nie wolno zapominać...
W powieści poznajemy historię Józefa od chwili jego narodzin. Chłopiec mieszka wraz z rodziną na ziemi wołyńskiej. We wsi, w której po sąsiedzku mieszkają że sobą Polacy i Ukraińcy. Rodzina Józka jest biedna, ale wszyscy są pracowici, kochają się i darzą szacunkiem. Autor ukazuje nam losy bohatera na przestrzeni lat 1920-1994r. Mimo, iż jest biednie, często brakuje na chleb, chłopiec jest pogodny, pełen pogody ducha i nadziei. Uczy się w szkole, otacza prawdziwymi przyjaciółmi.Przeżywa pierwsza miłość, ale też traci najlepszych przyjaciół.Wybuch wojny przerywa wszystko. Ginie jego ukochana Marusia. Pojawiają się Niemcy, który niosą śmierć. Bandy UPA również rozpoczynają krwawą rzeź. Józef rozdziela się z rodziną.

Ucieka, a w trakcie ucieczki doświadcza i widzi wiele okrucieństwa. Zakłada mundur, wyrusza w świat i walczy z wrogiem.Po wojnie na stałe osiedla się na dalekich Ziemiach Odzyskanych, zakłada rodzinę. Mijają lata. Pewnego dnia Kark, Niemiec, w towarzystwie żony, szuka rodzinnego domu, z którego został wypędzony, kiedy wybuchła wojna. On również musi stawić czoła bolesnej historii. Jak potoczą się lody bohaterów? Czy wybacza tym, którzy najbardziej ich skrzywdzili?

Książka porusza do głębi. Czytałam ją z zapartym tchem. Nie mogłam oderwać się od fabuły. Tragedia wojny nigdy nie jest prosta do przedstawienia. Opisy wydarzeń są niezwykle realistyczne. W połączeniu z pięknem przyrody mogą wydawać się niezrozumiałe, jednak, przecież świat wtedy nie przestał być piękny?

Wiosną kwitły kwiaty, dojrzewały jabłka na jabłoniach. Jesienią spadały złote liście.To człowiek zepsuł ten świat swoją brutalnością. Mimo, iż świat był tak piękny, człowiek zbrukał go swoimi czynami. Nie musiało tak być.W tamtej wojnie tracili wszyscy: Polacy, Niemcy, Ukraińcy, Żydzi. Niewinni. Nie wolno wszystkich stygmatyzować i autor wspaniale to ukazuje na przykładzie losów bohaterów.



Polecam książkę Waszej uwadze.

Powieści historyczne z wątkiem II wojny światowej, mają dla mnie szczególną wartość. Tak, wiem, to trudną lekturą, ale uważam, że o historii nie wolno zapominać...
W powieści poznajemy historię Józefa od chwili jego narodzin. Chłopiec mieszka wraz z rodziną na ziemi wołyńskiej. We wsi, w której po sąsiedzku mieszkają że sobą Polacy i Ukraińcy. Rodzina Józka jest biedna, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2341
2325

Na półkach:

Wojna dla każdego pisze zupełnie inną historię

Wybuch wojny pokrzyżował wiele planów. Wiele odebrał, wiele zniszczył.

Dla wielu ludzi był to najgorszy dzień, dzień w którym stracili wszystko.

Tak było dla Józefa. Stracił ukochany dom i miłość. A szczególnie jeszcze jako młody i niedoświadczony chłopak nie umiał sobie z tym poradzić i nie miał szans z okrutnym losem.
Ruszył aby walczyć z wrogiem, choć jego serce cięgle przepełniała tęsknota i ból.

Po wojnie która udało mu się przetrwać zaczął żyć na nowo próbując wrócić do normalności. I wtedy pojawił się u niego Karl, Niemiec szukający domu.

Budzi to w Józefie bolesne wspomnienia. Czy poradzi sobie z przeszłością? Czy będzie w stanie wybaczyć?

To życiowa, realistyczna, bolesna historia o okrutnych skutkach wojny dla zwykłego człowieka i o sile na jaką człowiek musi się zdobyć aby przetrwać.

Wojna dla każdego pisze zupełnie inną historię

Wybuch wojny pokrzyżował wiele planów. Wiele odebrał, wiele zniszczył.

Dla wielu ludzi był to najgorszy dzień, dzień w którym stracili wszystko.

Tak było dla Józefa. Stracił ukochany dom i miłość. A szczególnie jeszcze jako młody i niedoświadczony chłopak nie umiał sobie z tym poradzić i nie miał szans z okrutnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
974
783

Na półkach:

Bardzo się starałam, ale nie dałam rady tej książce...
Sama nie wiem, jak przetrwałam prawie 300 stron. Jest trudna w odbiorze i w zasadzie nie bardzo wiadomo, o co chodziło autorowi. Znajdziemy tu wszystko, najpierw dzieciństwo i wczesną młodość Józefa, które spędził na Wołyniu, wśród ludzi różnej narodowości, potem Wołyń "podpalony" przez walki narodowościowe, gdzie ukraiński sąsiad z zimną krwią zabjał sąsiada, chcąc wyplenić wszelkie przejawy polskości, do tego II. Wojna Światowa i rozgrywki między Niemcami i Rosjanami, gdzie już nikt z lokalnej ludności nie wiedział kto wróg, a kto przyjaciel...
Straszne czasy, o których naturalnie trzeba pisać, tylko czy własnie w ten sposób? Ja odczuwam wielki dysonans, bo jak można okrutne sceny ludobójstwa, rzezi na niewinnych ludziach, przeplatać poetyckimi opisami przyrody, krajobrazu i po co to wszystko? Żeby podkreślić to, co w swoim życiu utracił główny bohater?
Nie doczytam - nic na siłę

Bardzo się starałam, ale nie dałam rady tej książce...
Sama nie wiem, jak przetrwałam prawie 300 stron. Jest trudna w odbiorze i w zasadzie nie bardzo wiadomo, o co chodziło autorowi. Znajdziemy tu wszystko, najpierw dzieciństwo i wczesną młodość Józefa, które spędził na Wołyniu, wśród ludzi różnej narodowości, potem Wołyń "podpalony" przez walki narodowościowe, gdzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Trzydzieści trzy minuty dałem tej książce. Prolog, muszę przyznać, niezwykle ciekawy i sprawny. Gdyby książka na prologu się kończyła, dałbym jej mocną ósemkę. Autor nie wstydzi się pisać o Bogu, aniołach w pozytywnym aspekcie, co mnie niezwykle uszczęśliwiło. Niestety pozostały czas z tych 33 minut, podczas których odkurzyłem pokój, jeden, drugi, kuchnię, łazienkę, przedpokój, balkon i coś jeszcze pewnie, był czasem, w którym się zastanawiałem : czemu ludzie piszą nudne książki, i czemu te książki mi się nie podobają? Ja tak bardzo chcę, żeby było inaczej! Ile by to rozwiązało problemów z wyszukiwaniem pozycji. A może książka się rozkręca w niezwykły sposób? Tego mi już nie będzie dane stwierdzić. Schematyczne ciągi myślowe, przynudzanie, banał. Tragedia. Mam taką zasadę, że kiedy wyczuję w ustach nieświeży pomidor, to go odkładam na półkę z innymi nieświeżymi warzywami, i i nie próbuję przełknąć do końca.

Autorze drogi, wyobraź sobie że słowa to balony, nie polecą do góry, zanim ich nie nadmuchasz. A w to trzeba włożyć trochę wysiłku. Jak, mniemam, w Twoim wypadku było z prologiem.

Trzydzieści trzy minuty dałem tej książce. Prolog, muszę przyznać, niezwykle ciekawy i sprawny. Gdyby książka na prologu się kończyła, dałbym jej mocną ósemkę. Autor nie wstydzi się pisać o Bogu, aniołach w pozytywnym aspekcie, co mnie niezwykle uszczęśliwiło. Niestety pozostały czas z tych 33 minut, podczas których odkurzyłem pokój, jeden, drugi, kuchnię, łazienkę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
572
399

Na półkach: , , ,

Istnieją takie powieści, które poruszają. Istnieją takie, o których trudno zapomnieć. To te, które tak mocno chwytają za serce. Te, które wywołują różne emocje. Nigdy nie pozostawiają czytelnika obojętnego. Czy do takich historii należy „Zapach prochu i lawendy” Mariusza Gładzika?

Wojna zmieniła losy każdego, kto żył w tych czasach. Józef do końca swoich dni nie zapomni jej okrucieństwa i tego, co mu zabrała. A wojna zabrała mu wszystko. Doświadczyła w najgorszy z możliwych sposobów i pozostawiła, prawie że bez nadziei na lepsze jutro. Kiedy jednak koszmar dobiega końca, Józef zamieszkuje Ziemie Odzyskane. Nie wie, że po wielu latach jeszcze raz będzie musiał zmierzyć się z przeszłością...

Kiedy zaczynałam czytać tę powieść, od razu zachwycił mnie styl autora. Piękny, plastyczny język. I tym pięknym, plastycznym językiem prowadzi nas od nieco beztroskiego dzieciństwa Józefa, po najgorsze zbrodnie popełniane przez Niemców i Ukraińców. Ta powieść, choć tak wspaniale napisana, jest ogromnie smutna. Tutaj nie da się przejść obojętnie. Choć początek nas nie oszczędza, a śmierć zdaje się być zjawiskiem powszednim, to dopiero wydarzenia z czasów wojny są tu najgorsze. Najgorsze pod kątem okrucieństwa, którego autor nie ukrywa. Aż trudno uwierzyć, że jeden człowiek jest w stanie zrobić coś takiego drugiemu. Zdecydowanie nie są to fragmenty dla wrażliwych czytelników, niemniej bardzo realistycznie oddają codzienność tamtych czasów.

Nie odbiegając od tematu wojny warto tu zaznaczyć, że jest ona pokazana z wielu stron. Okazuje się bowiem, że nie wszystko jest takie zero-jedynkowe. Wojna nie oszczędza tu nikogo. Cierpią po prostu niewinne jednostki. Zarówno Polacy, Ukraińcy, jak i Niemcy. Przedstawiciele tych narodów stają się ofiarami ludzi-potworów, którym zależy na władzy. Autor wskazuje na to, w jaki sposób można manipulować społeczeństwem, aby wywołać wewnętrzną nienawiść. Nagle przyjaciel staje się wrogiem przyjaciela tylko dlatego, że ma inne pochodzenie. Dotyczy to nawet dzieci. To przerażające, a jednocześnie bardzo mocno dające do myślenia.

Utrata przyjaciół wiąże się z tęsknotą. Tęsknota jest wszechobecna w tej powieści. To smutek po utracie rodziny, przyjaciół czy domu. I to nie tylko w czasie wojny. Blisko sto lat temu medycyna nie była na takim poziomie, jak teraz. Choroby, urazy czy brak wiedzy na temat zachowania higieny doprowadzały do śmierci nawet, wydawałoby się, silnych, młodych ludzi. Odejście bliskiej osoby wiązało się z szeregiem obrządków i obyczajów, o których także można przeczytać w tej powieści. To bardzo ciekawe dowiedzieć się, w jaki sposób pielęgnowano tradycje związane z ważnymi momentami w życiu czy śmierci.

„Zapach prochu i lawendy” Mariusza Gładzika to piękna, choć bardzo smutna powieść o życiu w trudnych czasach. Nostalgiczna, okrutnie prawdziwa, odzierająca ze złudzeń. Historia o stracie, próbie pogodzenia się z rzeczywistością, poszukiwaniu nadziei. Ta książka wiele razy daje do myślenia. To próba zrozumienia świata i ludzi. To opowieść o trudach jednostki na przestrzeni wielu ważnych w dziejach wydarzeń. Od czasów sprzed II wojny światowej do lat 80-tych XX wieku. To obraz konsekwencji wyborów, który często okazuje się tragiczny. Bardzo polecam, choć raczej nie jest to powieść dla wrażliwych czytelników.

Współpraca reklamowa z wydawnictwem Novae Res

Istnieją takie powieści, które poruszają. Istnieją takie, o których trudno zapomnieć. To te, które tak mocno chwytają za serce. Te, które wywołują różne emocje. Nigdy nie pozostawiają czytelnika obojętnego. Czy do takich historii należy „Zapach prochu i lawendy” Mariusza Gładzika?

Wojna zmieniła losy każdego, kto żył w tych czasach. Józef do końca swoich dni nie zapomni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
294
291

Na półkach:

"Zapach prochu i lawendy" to książka wyjątkowa. Jest tak za sprawą głównego bohatera, którego poznajmy w chwili przyjścia na ten świat i towarzyszymy mu, aż do ostatnich momentów. Życie Jóźka zaczęło się normalnie. Dzieciństwo obfitowało w liczne gry, zabawy oraz przyjaciół. Świat widziany oczami dziecka jest wyjątkowy, tym bardziej iż cofamy się w czasie o całe lata, licząc od dnia dzisiejszego. Autor barwnie maluje czytelnikom obrazy wsi i toczącego się tam życia. Nie spodziewałam się, że aż tak bardzo przypadnie mi do gustu książka, która zawiera liczne opisy przyrody, przy niewielkiej części dialogów. Nie czułam się tym przytłoczona, wręcz przeciwnie, chciałam poznać dalsze losy bohaterów.
Moment wybuchu wojny jest straszny, zwłaszcza dla dzieci, nastolatków, którzy dopiero znaleźli się u progu dorosłości. Każde z nich miało nadzieje, marzenia, plany na nadchodzące lata. Niestety, żadne z nich nie miały się zrealizować. Józek nie potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Sytuacja zmusiła go do podjęcia decyzji i działań, których nigdy nie chciał podejmować. Nic nie miało znaczenia, kiedy pod osłoną nocy uciekał wraz ze swoją rodziną. Autor dokładnie opisuje panujące nastroje, podejmowane pospiesznie decyzje, życie na wygnaniu. Niektóre z opisów są dość drastyczne, więc odradzam lekturę młodszym oraz wrażliwym czytelnikom.
Książka podobała mi się bardzo. Tematyka jest bardzo trudna, jednak sposób narracji oraz przekazywania emocji sprawił, iż chciałam czytać dalej. Bardzo rzadko sięgam po książki o tematyce wojennej i historycznej, ale nie żałuję. Ogromny plusem jest to, że autor pozwala bohaterowi popełniać błędy, mieć rozterki, podejmować różne decyzje. To wszystko sprawiło, że odbiorca nawiązuje z głównym bohaterem więź i doskonale potrafi odtworzyć uczucia Józka. Z całą pewnością mogę przyznać, że "Zapach prochu i lawendy" zostanie w mojej pamięci na bardzo długi czas. Książka została dobrze napisana, w związku z czym czytało się bardzo szybko, mając na uwadze trudną tematykę. Ładunek emocjonalny jest ogromny. Niejednokrotnie łzy zakręciły mi się w oczach. Podobał mi się sposób włączania nowych bohaterów w akcję. Zmiana perspektywy, która z pozoru nie łączyła się z głównym wątkiem, pozwoliła na poznanie losów ludzi przesiedlonych, wygnanych z domów rodzinnych i zmuszonych do poszukiwania nowego miejsca, które będą mogli nazywać domem.
Polecam Wam bardzo "Zapach prochu i lawendy". Mam nadzieję, że dostarczy Wam równie wielu wzruszeń.

"Zapach prochu i lawendy" to książka wyjątkowa. Jest tak za sprawą głównego bohatera, którego poznajmy w chwili przyjścia na ten świat i towarzyszymy mu, aż do ostatnich momentów. Życie Jóźka zaczęło się normalnie. Dzieciństwo obfitowało w liczne gry, zabawy oraz przyjaciół. Świat widziany oczami dziecka jest wyjątkowy, tym bardziej iż cofamy się w czasie o całe lata,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
40
40

Na półkach:

Wybuch wojny pokrzyżował plany Józefa na przyszłość, pozbawił go ukochanego domu i odebrał miłość. Jako wrażliwy, młody chłopak nie miał szans w starciu z wielką historią. Wbrew sobie porzucił więc to, co znał, założył mundur i ruszył w świat, by walczyć z wrogiem. W tej podróży tęsknota nie opuszcza go na krok.

Po wojnie Józef na stałe osiedla się na dalekich Ziemiach Odzyskanych i stara się wieść normalne życie. Jednak kiedy na jego drodze niespodziewanie staje Karl, Niemiec poszukujący domu, z którego został niegdyś wypędzony, mężczyzna musi ponownie zmierzyć się z bolesnymi wspomnieniami.

Fabuła ksiazki rozpoczyna się na Wołyniu w okresie międzywojennym ukazując życie dwóch narodów Polaków i Ukrainców. Blogie życie głównego bohatera książki przerywa śmierć przyjaciół ale najgorsze dopiero ma nadejść. Wybuch wojny odbiera bohaterowi nie tylko przyjaciół a całe dotychczasowe życie. Wojna wpycha broń w ręce bohatera zmuszając do założenia munduru oraz spojrzenia wrogowi w oczy. Największe emocje wzbudza nawiązanie do wydarzeń jakie miały miejsce podczas II wojny światowej na Wołyniu. Autor bez skrupułów opisuje brutalne zbrodnie Rzezi wołyńskiej ukazujac do czego zdolny jest człowiek w imię chorej ideologi. Książka zwraca uwagę problemy z jakimi musiała mierzyć się ludność, która po wojnie osiedliła się na ziemiach Odzyskanych. Książka zmusza czytelnika do refleksji nad sensem własnego życia a także doceniania tego co mamy gdyż nie wiemy co przyniesie jutro.

Wybuch wojny pokrzyżował plany Józefa na przyszłość, pozbawił go ukochanego domu i odebrał miłość. Jako wrażliwy, młody chłopak nie miał szans w starciu z wielką historią. Wbrew sobie porzucił więc to, co znał, założył mundur i ruszył w świat, by walczyć z wrogiem. W tej podróży tęsknota nie opuszcza go na krok.

Po wojnie Józef na stałe osiedla się na dalekich Ziemiach...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    38
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    4
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • 0 0 BEST dla innych
    1
  • Przeczytane w 2024 roku.
    1
  • 2024 ROK ,MOJ ROK
    1
  • Do zdobycia
    1

Cytaty

Więcej
Mariusz Gładzik Zapach prochu i lawendy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także