Najnowszy zbiór opowieści o mistrzu Kenobim od pierwszych stron wydawał mi się nie tyle rozszerzeniem historii postaci, co napisaniem jego solowych przygód „od nowa“. Jednocześnie śmiało pokazuje, że można je poprowadzić spokojnie, bez rzucania bohaterem całej Galaktyce i bez ciągłego stawiania go na drodze Dartha Vadera. Zadawałem sobie w myślach pytanie: „Czy właśnie w taki sposób można było nakręcić jego serialowe historie?“. Jak wiemy zeszłoroczna produkcja Disney+ (delikatnie mówiąc) nie stanęła na wysokości zadania, próbując zaserwować nieudolny fan service, pełen niezrozumiałych i na siłę wpakowanych elementów. Potencjał się zmarnował. A tymczasem taka nieduża i praktycznie pozbawiona szerszego rozgłosu komiksowa odsłona przygód mistrza Jedi udowadnia nam, że nie trzeba efekciarskich starć i bezsensownego plątania fabuły, by zaserwować przyzwoitą i ciekawą historię.

Więcej przeczytasz tutaj: https://popkulturowcy.pl/2023/11/17/obi-wan-kenobi-droga-jedi-recenzja-komiksu-czy-taki-wlasnie-nie-mogl-byc-serial/

Najnowszy zbiór opowieści o mistrzu Kenobim od pierwszych stron wydawał mi się nie tyle rozszerzeniem historii postaci, co napisaniem jego solowych przygód „od nowa“. Jednocześnie śmiało pokazuje, że można je poprowadzić spokojnie, bez rzucania bohaterem całej Galaktyce i bez ciągłego stawiania go na drodze Dartha Vadera. Zadawałem sobie w myślach pytanie: „Czy właśnie w...

Koncepcja wspomnień które główny bohater spisuje w formie „pamiętnika” jest strzałem w dziesiątkę. Autor prezentuje nam 5 krótkich ale bardzo ważnych opowieści/wydarzeń z życia najbardziej znanego Jedi w galaktyce. Świetnym dodatkiem są komentarze oraz przemyślenia Kenobiego. Spędzone w samotności 20 lat na pustynnej planecie dało efekt nostalgii i rozmyślań. Co więcej, wszystkie spisane historie oraz obecny pobyt na Tatooine powoduje u Obi-Wana uczucie zbliżającego sie końca tej wspaniałej przygody :).
Komiks naprawdę wart polecenia. Jeden zlepszych jakie dopadłem w tym roku.

Koncepcja wspomnień które główny bohater spisuje w formie „pamiętnika” jest strzałem w dziesiątkę. Autor prezentuje nam 5 krótkich ale bardzo ważnych opowieści/wydarzeń z życia najbardziej znanego Jedi w galaktyce. Świetnym dodatkiem są komentarze oraz przemyślenia Kenobiego. Spędzone w samotności 20 lat na pustynnej planecie dało efekt nostalgii i rozmyślań. Co więcej,...

Jeden z lepszych albumów jakie ostatnio czytałem. Krótkie historie z życia Kenobiego opowiadane z perspektywy starego mistrza czkejącego na swoją ostatnią bitwę. Dużo w tym klimatu, dużo dobrych rysunków.

Jeden z lepszych albumów jakie ostatnio czytałem. Krótkie historie z życia Kenobiego opowiadane z perspektywy starego mistrza czkejącego na swoją ostatnią bitwę. Dużo w tym klimatu, dużo dobrych rysunków.

Bardzo fajny komiks. Prosta, ale malownicza kreska i fajne opowieści. Są spójne z tym jak został przedstawiony Obi-Wan w filmach i serialu.

Bardzo fajny komiks. Prosta, ale malownicza kreska i fajne opowieści. Są spójne z tym jak został przedstawiony Obi-Wan w filmach i serialu.

Obi-Wan Kenobi to jeden z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów Gwiezdnych Wojen. W filmach w jego rolę wcielali się Alec Guinness i Ewan McGregor. Teraz dostajemy komiks poświęcony legendarnemu Mistrzowi Jedi.
Mamy okazję ujrzeć kilka historii z jego życia i lepiej poznać tego, który szkolił Anakina Skywalkera.
Zobaczymy każdy etap jego drogi, jako Jedi.

Opowieść zaczyna się na Tatooine, bo gdzieżby indziej. Niby Coruscant to stolica Galaktyki, ale najlepsze akcje zawsze dzieją się na jakimś wysuszonym pustkowiu. Cóż… właśnie tam ukrył się niejaki Ben Kenobi po rozkazie 66, aby chronić chłopca imieniem Luke. Dwadzieścia lat temu upadł Wielki Zakon Jedi, rządy zaczęło sprawować Imperium Galaktyczne, a Obi-Wan musiał zwrócić się przeciw własnemu przyjacielowi.
A teraz?

Na planecie o bliźniaczych słońcach zanosiło się na burzę. Bez deszczu, tylko piasek (teraz bardziej rozumiem Anakina). Dla pewnego starca to idealny moment, by skryć się przed kapryśną pogodą i uzupełnić notatnik. Ben, bo takie przyjął imię, opowiada nam o swojej przeszłości, jednocześnie obawiając się tego, co ma nadejść.

W czasach, gdy był młodzikiem, miał przyjaciółkę. Jednak Zakon Jedi nie okazał się jej powołaniem. Musiała odejść dlatego, że męczył ją koszmar. Widzę tu nawiązanie do Zemsty Sithów, jednak nasz główny bohater był wtedy dzieckiem. Nie wiele mógł zdziałać, mimo to próbował. Mistrz Yoda natomiast nie wykazał zmartwienia, że dziewczynka sama opuściła świątynię, a później planetę. Nie próbował z nią rozmawiać inaczej niż „to tylko sen”. W III epizodzie, Anakina również skazał na śmierć. W dodatku z ręki własnego mistrza. Czyli jak dobić dwóch za jednym zamachem. Historia być może niewiele wnosząca, jednak warta pewnych przemyśleń.
Nadszedł czas nauk u Qui-Gon Jinna.

Młody chłopiec, w pełni oddany Zakonowi i jego zasadom oraz jego Mistrz równie lojalny Jedi, jednak działający na własnych warunkach. Ta historia ma w sobie więcej tajemniczości. Na pewnej planecie zapadła ciemność tak potężna, że nawet miecze świetlne traciły swój blask. Dlaczego tak się stało? Sami sprawdźcie. To wtedy Obi-Wan otrzymał lekcję mówiącą o tym, że czasem wystarczy wyciszyć umysł i przestać skrupulatnie analizować każdy szczegół. Więcej na temat młodości Kenobiego możemy przeczytać w książce Claudii Gray pod tytułem Mistrz i Uczeń.

Ahh Wojny Klonów. To były czasy. Walka u boku Skywalkera i jego uczennicy Ahsoki, awans na Mistrza i Generała, przyjaźń z Komandorem Codym… Ale to tylko marna łuna światła, na tle przytłaczającego mroku. Obi-Wan wcale nie cieszył się kolejnymi sukcesami. Wisiało nad nimi fatum śmierci. Każde zwycięstwo pochłaniało niezliczoną ilość ofiar po obu stronach konfliktu. Wojna sprawiała, że stracił przyjaciół i sam odbierał życie, którego jako Jedi powinien strzec. Jak znaleźć równowagę?

Jakiś czas później Obi-Wan wraz z Skywalkerem zostali wysłani na misję odnalezienia i unieszkodliwienia zdrajcy i zbrodniarza wojennego, jakim okazał się Mekedrix. Co mnie urzekło w tej opowieści? To, jak pokazano Anakina. Najbardziej sprzeciwiał się rozkazowi odebrania życia poszukiwanemu. Nie pragnął jego śmierci. Chciał być dokładnie tym, kim powinni być Jedi. Los chciał inaczej, ale ta historia również nasunęła mi pewne wnioski. Wybraniec miał swoje przeznaczenie, jednak jeśli chcemy szukać winnych za jego przejście na ciemną stronę, będzie to oczywiście Palpatine. Nie Obi-Wan, nie Ahsoka, nie Padmé. Mimo to uważam, że sam Zakon również się do tego przyczynił. Swoją obojętnością i chęcią zniszczenia Sithów i wrogów Republiki za pomocą wojny. A w wojnie najbardziej cierpią ci niewinni.

Więcej na: CzasoStrefa

Obi-Wan Kenobi to jeden z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów Gwiezdnych Wojen. W filmach w jego rolę wcielali się Alec Guinness i Ewan McGregor. Teraz dostajemy komiks poświęcony legendarnemu Mistrzowi Jedi.
Mamy okazję ujrzeć kilka historii z jego życia i lepiej poznać tego, który szkolił Anakina Skywalkera.
Zobaczymy każdy etap jego drogi, jako Jedi.

Opowieść zaczyna...

https://instagram.com/tata_czika?igshid=OGQ5ZDc2ODk2ZA%3D%3D&utm_source=qr

To już było… nie tak dawno…

Niniejszy komiks jest opowieścią Obi-Wana składającą się z pięciu zeszytów. W każdym z nich mamy do czynienia z Mistrzem na Tatooine, który spisuje swoje wspomnienia. Przelewa je na papier w ciągu nocy i przedstawia pięć z nich, na różnych etapach swojego życia. Od małego po doświadczonego generała w czasie Wojen Klonów. Każda z nich jest inna, przedstawia kompletnie inne historie, a wspólnym mianownikiem jest właśnie sędziwy i wspominający Kenobi.

Te pięć historii nie wnosi absolutnie niczego do świata Gwiezdnych Wojen. Jest to schabowy podany w innej panierce. Na kotleta zawsze jest ochota i każdy go zje. Nie inaczej jest Benem. Sam uważam, że z postaci można wycisnąć jeszcze więcej, zarówno z jego pobytu na Tatooine, jak i z czasów przed Wojnami. Dlaczego więc dostajemy znowu to samo? Wspomnienia pojawiły się w formie komiksu kilka lat temu… wtedy ten kotlet był smaczny. Komiks czytało się… ok? Zawsze miło jest przeczytać „nowe” historie z jednym z ulubionych bohaterów sagi, ale niech mają one jakikolwiek wpływ na uniwersum! Tu dostajemy coś co doskonale znamy i tyle.

Przykro mi z tego faktu, ale zachowajcie pieniądze na lepsze tytuły. Ten warto dorwać w bibliotece, bądź przeczytać o nim na wookiepedii. Szkoda czasu i pieniędzy.

https://instagram.com/tata_czika?igshid=OGQ5ZDc2ODk2ZA%3D%3D&utm_source=qr

To już było… nie tak dawno…

Niniejszy komiks jest opowieścią Obi-Wana składającą się z pięciu zeszytów. W każdym z nich mamy do czynienia z Mistrzem na Tatooine, który spisuje swoje wspomnienia. Przelewa je na papier w ciągu nocy i przedstawia pięć z nich, na różnych etapach swojego życia. Od...

Laurka dla postaci Obi-Wana. Stary Jedi siada sobie w domku w trakcie burzy piaskowej i wspomina dawne czasy. Każdy zeszyt opowiada krótką historię z innego życia Kenobiego.

Laurka dla postaci Obi-Wana. Stary Jedi siada sobie w domku w trakcie burzy piaskowej i wspomina dawne czasy. Każdy zeszyt opowiada krótką historię z innego życia Kenobiego.

W skrócie można opisać treść komiksu tak, że stary Ben Kenobi siada sobie przy biurku w swojej chatce na Tatooine, gdzie akurat rozpętała się pustynna burza, i zaczyna wspominać stare dzieje z czasów służby w Zakonie Jedi. Otrzymujemy pięć luźnych historyjek, z których najlepsze są moim zdaniem druga i czwarta.
Zeszyt drugi tego wydania ukazuje misję młodego podawana Kenobiego i jego mentora Qui-Gona Jinna. Opowieść zgrabnie pokazuje relację na linii mistrz-uczeń, uwypuklając szacunek i zaufanie, jakim Qui-Gon obdarza Kenobiego. Rysunki i kolory też są przyjemne dla oka.
Czwarty zeszyt prezentuje historię zbuntowanego dowódcy sił Republiki, którego za zadanie mają schwytać Anakin Skywalker i Obi-Wan Kenobi. Komandor Mekedrix, dotychczas twardy żołnierz, zupełnie przestaje sobie radzić z brutalnymi realiami Wojen Klonów. Front wojenny zmienia go w szaleńca, gotowego zabić dla kaprysu każdego, niezależnie od reprezentowanej w konflikcie strony. Widać tutaj nawiązanie do "Czasu Apokalipsy" i postaci pułkownika Kurtza. To jedna z najlepszych historii w komiksach Gwiezdnych Wojen, po które dotychczas sięgałem.
Pozostałe zeszyty zawierają raczej mało interesujące i kiepsko narysowane opowieści. "Droga Jedi" to pozycja obowiązkowa tylko dla miłośników talentu i charyzmy mistrza Kenobiego.

W skrócie można opisać treść komiksu tak, że stary Ben Kenobi siada sobie przy biurku w swojej chatce na Tatooine, gdzie akurat rozpętała się pustynna burza, i zaczyna wspominać stare dzieje z czasów służby w Zakonie Jedi. Otrzymujemy pięć luźnych historyjek, z których najlepsze są moim zdaniem druga i czwarta.
Zeszyt drugi tego wydania ukazuje misję młodego podawana...

Do lektury komiksu "Star Wars. Obi-Wan - Droga Jedi" podchodziłem z pewnymi obawami. Pierwsze opinie na jego temat nie były jednoznacznie pozytywne. Nie powinno mnie to specjalnie dziwić bo odbiór dzieł, które ostatnio serwują nam twórcy bardzo często jest ambiwalentny czy nawet wprost negatywny. Jednak komiks zostawił mnie z pozytywnymi odczuciami i pewnym niedosytem spowodowanym pewną skrótowością przedstawionych historii. Sam pomysł przedstawienia Obi-Wana jako narratora opowieści snującego wspomnienia podczas burzy piaskowej na Tatooine jest jak dla mnie bardzo dobry. Bo cóż mógł robić taki nieszczęsny mistrz Jedi na wygnaniu jak nie wspominać. Kenobi wraca pamięcią do misji, które odbył najpierw ze swoim mistrzem Qui-Gonem a następnie uczniem Anakinem. Jest mrocznie, są moralne dylematy, ale i walka tak okrutna jak tylko można sobie to wyobrazić podczas wojny. Dobra rzecz.

Do lektury komiksu "Star Wars. Obi-Wan - Droga Jedi" podchodziłem z pewnymi obawami. Pierwsze opinie na jego temat nie były jednoznacznie pozytywne. Nie powinno mnie to specjalnie dziwić bo odbiór dzieł, które ostatnio serwują nam twórcy bardzo często jest ambiwalentny czy nawet wprost negatywny. Jednak komiks zostawił mnie z pozytywnymi odczuciami i pewnym niedosytem...

Ma sporo fajnych pomysłów i podoba mi się jak mówi o powojennej traumie, ale mam wrażenie, że czasami za bardzo próbuje mieć coś do przekazania, w momentach gdy nie ma aż tyle treści.

Ma sporo fajnych pomysłów i podoba mi się jak mówi o powojennej traumie, ale mam wrażenie, że czasami za bardzo próbuje mieć coś do przekazania, w momentach gdy nie ma aż tyle treści.