Żmijątko Monika Maciewicz 7,6

ocenił(a) na 83 tyg. temu Życie wiedmy bynajmniej do łatwych nie należy, tym bardziej jak los świata spoczywa dokładnie w jej rękach, a mroczne siły próbują przejąć władanie nad słowiańską ziemią. Kiedy zatem Perun z Welesem biorą się za bary, ktoś musi stanąć na straży porządku i zadbać o równowagę między światem ludzi a światem wszelkich boskich stworzeń. Wszystko to sprawia, że trzecia część cyklu o Wiedmie Biwi nie pozwala na nudę, a Monika Maciewicz po raz kolejny zabiera czytelnika w podróż pełną tajemnic i magii tym razem ukrytą pod tytułem „Żmijątko”. Autorka kontynuuje swą niezwykłą opowieść, w której podobnie jak w poprzednich częściach serii nie zabraknie odwołań do szeregu słowiańskich istot, wprost zaczerpniętych z mitologii, które odcisną swe piętno na dalszych losach Wiedmy. Nie zabraknie zatem i urokliwych, ale piekielnie niebezpiecznych rusałek, wodnic czy zmór, pojawią się utopce i chmurniki, gwiazdy zaczną spadać z nieba, a ziemia z nieznanych powodów wysychać. Bo w świecie Wiedmy, jak na słowiańskie korzenie przystało, jest wiele niebezpieczeństw, którym musi ona stawić czoła i spróbować zaradzić problemom maluczkich.
W „Żmijątku” życie Biwi z pewnością nie okaże się lżejsze niż w poprzednich częściach, szybko się bowiem okaże, że bóg Weles rozgniewał się na ludzi nie na żarty, a nie mała w tym zasługa przyszywanego syna Biwi – Jaropełka. Krew nie woda, serce nie sługa zatem młodzieniec, idąc za głosem serca uratował przed żertwą pewną czerwonogłową dziewoję, czym ściągnął na siebie i na innych gniew potężnego Boga. Choć to Żmijątko nabroiło, cała nadzieja w tym, że Biwia zaradzi i wyciągnie maluczkich z kłopotów. Czy jej się to uda? Jaką cenę będzie musiała za swą pomoc zapłacić? Czy uda jej się zyskać przychylność Welesa? To tylko kilka z wielu pytań, na które Wiedma będzie musiała znaleźć odpowiedź w swojej podróży.
Z każdym kolejnym tomem akcja nabiera tempa, a Autorka z coraz większą swobodą wpłata elementy mitologii słowiańskiej w fabule prowadzonej przez siebie opowieści, do tego stopnia czyniąc to w naturalny sposób, że momentami zapomina się, że ta historia jest literacką fikcją. W tym wszystkim klimat tworzy tajemniczość opowieści o Wiedmie, konieczność nieuchronnego zmierzenia się przez Biwię z własnym przeznaczeniem, w tym nieuchronne stawienie czoła władcy podziemia. Z resztą podróż Wiedmy do korzeni drzewa życia, przyniesie tym razem zaskakujące i zupełnie nieoczekiwanie przeze mnie zakończenie. Z resztą niezwykle skomplikowana sieć mitologicznych wątków, nadaje głębię tej powieści. Autorka zręcznie wplata te elementy w fabułę, tworząc pełen detali i barwny świat, który wciąga czytelnika bez reszty. Z pewnością ogromna w tym zasługa kunsztu pisarskiego autorki. W niezwykle barwny sposób prowadzi ona narrację co sprawia, że czytelnik z łatwością przenosi się do kreowanego przez nią świata, w całości się w nim zatracając.
I tylko jednej rzeczy tym razem nie jestem w stanie wybaczyć Autorce, a tym samym zaakceptować – tego, że wszystko wskazuje na to, że to już koniec przygód urokliwej wiedźmy. Z tym się nie zgadzam i na to się nie godzę. Z pokorą muszę jednak przyjąć zamysł autorski i jedyne co mi pozostaje to polecić Wam lekturę całej serii. Wierzcie mi, ta opowieść Was nie zawiedzie, gdyż Monika Maciewicz łącząc w wyjątkowy dla siebie sposób elementy folkloru z własnymi literackimi pomysłami, stworzyła opowieść, która przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom fantasty ze słowiańskim sznytem. Polecam zatem gorąco.