Tym razem nasze maszyny na nieco dłużej wyjechały na kolejne zlecenie, gdzie czytelnik/słuchacz ma możliwość poznać jak życie toczy się na wsi.

Tradycyjnie opowieść napisana wierszem z rymami i do tego ładne ilustracje.
Mój 6-latek bardzo lubi.

Tym razem nasze maszyny na nieco dłużej wyjechały na kolejne zlecenie, gdzie czytelnik/słuchacz ma możliwość poznać jak życie toczy się na wsi.

Tradycyjnie opowieść napisana wierszem z rymami i do tego ładne ilustracje.
Mój 6-latek bardzo lubi.

Niedzielny wieczór to idealny pora na niezobowiązującą, dającą radość lekturę. Kolorową, ślicznie ilustrowaną, której bohaterami są postaci znajdujące się w czołówce rzeczy fascynujących dzieciaki - seria o placu budowy zdecydowanie spełnia te kryteria.

Fenomen tej serii zupełnie mnie nie zaskakuje, bo czy może być coś bardziej trafiającego do dziecięcej wyobraźni niż grupa ciężkich maszyn budowlanych w akcji? Niewiele dzieci jest w stanie się im oprzeć.

"Na placu budowy... pasą się krowy" to już 7 tom serii Sherri Duskey Rinker. Tym razem maszyny budowlane zmierzą się z wyzwaniami jakie staną przed nimi na farmie, a jednocześnie dowiedzą się, że praca w gospodarstwie nigdy się nie kończy i jest co robić przez okrągły rok. Towarzyszyć im będą maszyny rolnicze: traktor, agregat, siewnik, prasa, kombajn i przyczepa.

Ta lekka, rymowana opowiastka to pochwała przyjaźni i współpracy, ale też głębsze wejrzenie na życie na wsi, które nie jest jedynie mlekiem i miodem płynącą sielanką, ale i miejscem wytężonej, ciężkiej pracy, od której często nie ma przerw.

Ilustracje Ag Ford mają swój urok i z pewnością zachwycą niejednego młodego fana pojazdów.

Rymy, jak na tę serię, całkiem nieźle. Fanką nie jestem, ale muszę przyznać, że czyta się dość płynnie, a nie o każdej z części w tej serii można to powiedzieć.

Standardowo w finale maszyny udają się na zasłużony, nocny odpoczynek. Być może skuszą tą wizją i młodego czytelnika 😉

Fanów serii nie trzeba przekonywać, a jeśli jej nie znacie, to zajrzyjcie. To hit, wobec którego warto wyrobić sobie własne zdanie 🙂

Dobranoc... Snów kolorowych.

Niedzielny wieczór to idealny pora na niezobowiązującą, dającą radość lekturę. Kolorową, ślicznie ilustrowaną, której bohaterami są postaci znajdujące się w czołówce rzeczy fascynujących dzieciaki - seria o placu budowy zdecydowanie spełnia te kryteria.

Fenomen tej serii zupełnie mnie nie zaskakuje, bo czy może być coś bardziej trafiającego do dziecięcej wyobraźni niż...

Czy ja dobrze liczę, że to już 7! tytuł w tej serii? I czyż nie jest tak, że z każdym kolejnym miłość czytelnicza rośnie do nich wprost proporcjonalnie? Chyba sami najlepiej to wiecie i nie zaprzeczycie.

Pięknie wydana, bardzo kolorowa, rysowana w takim przyjemnym stylu, jakby ktoś ilustracje pokolorować kredkami. Rymowany tekst, który czyta się lekko i płynnie, a to nie jest łatwa sztuka. I najważniejsze - temat pojazdów, w tym tych wiejskich przez moje dzieci (zwłaszcza młodszego) mocno ukochanych.

Czy potrzeba coś więcej.

Czy ja dobrze liczę, że to już 7! tytuł w tej serii? I czyż nie jest tak, że z każdym kolejnym miłość czytelnicza rośnie do nich wprost proporcjonalnie? Chyba sami najlepiej to wiecie i nie zaprzeczycie.

Pięknie wydana, bardzo kolorowa, rysowana w takim przyjemnym stylu, jakby ktoś ilustracje pokolorować kredkami. Rymowany tekst, który czyta się lekko i płynnie, a to nie...

Kolejna już odsłona książki o maszynach budowlanych

Ja je kocham za ilustracje. Kropka
ALE!
Dzieci lubią przede wszystkim koparkę, wywrotkę i resztę pojazdów (tutaj dochodzą TRAKTORY i krowy!)
I za rytmiczny, rymowany tekst (w którym zawsze na końcu maszyny idą spać - dlatego książka jest super jako czytanka przed snem)

Przy poprzedniej mówiłam, że już chyba nie wymyślą nic nowego. Cieszę się, że się myliłam i czekamy na kolejną :D

Kolejna już odsłona książki o maszynach budowlanych

Ja je kocham za ilustracje. Kropka
ALE!
Dzieci lubią przede wszystkim koparkę, wywrotkę i resztę pojazdów (tutaj dochodzą TRAKTORY i krowy!)
I za rytmiczny, rymowany tekst (w którym zawsze na końcu maszyny idą spać - dlatego książka jest super jako czytanka przed snem)

Przy poprzedniej mówiłam, że już chyba nie wymyślą...

"Na placu budowy...pasą się krowy" to siódma cześć uroczego cyklu, który zabiera czytelników w niezwykłą podróż po świecie pojazdów budowlanych. Tym razem przyszedł czas na zmianę scenerii i wyprawę na wieś. Maszyny budowlane wraz z rolniczymi spędzają cały rok na farmie, pomagając w pracy na gospodarstwie.

Przyjemny wierszowany tekst oraz barwne ilustracje przenoszą w świat pojazdów i maszyn rolniczych - od małych traktorków po ogromne kombajny, nie zapominając o znanych z poprzednich części bohaterach.

Na wsi nie można narzekać na nudę. Największe wyzwanie stanowi budowa stodoły dla zwierząt, ale sprzątanie zagrody, renowacja dróg czy zbieranie plonów również nie należą do lekkich zadań. Dzięki współpracy i przyjaznej postawie maszyn, którym uśmiech się schodzi z masek, wszystko odbywa się z wyjątkową efektywnością i sprawia, że trudne zajęcia idą gładko jak z płatka. Okazuje się, że na farmie zawsze jest coś do roboty, jednak przychodzi też czas na zasłużony odpoczynek.

Przy okazji spotkania z ulubionymi postaciami dzieci dowiedzą się jak wygląda cykl prac sezonowych na wsi. Ciekawe ilustracje ukazują różnorodność i piękno natury przez kolejne pory roku z uwzględnieniem ich charakterystycznych elementów.

"Na placu budowy...pasą się krowy" w prosty sposób przekazuje wartości współpracy, przyjaźni i pracy zespołowej. To lektura idealna dla małych fanów maszyn budowlanych oraz gospodarczych.

"Na placu budowy...pasą się krowy" to siódma cześć uroczego cyklu, który zabiera czytelników w niezwykłą podróż po świecie pojazdów budowlanych. Tym razem przyszedł czas na zmianę scenerii i wyprawę na wieś. Maszyny budowlane wraz z rolniczymi spędzają cały rok na farmie, pomagając w pracy na gospodarstwie.

Przyjemny wierszowany tekst oraz barwne ilustracje przenoszą w...

Nadeszła wiosna. Ciężkie maszyny zmierzają na farmę, na której zawsze jest co robić. Trzeba pozbyć się błota, wyrwać chwasty i spulchnić ziemię, posiać kukurydzę i posprzątać w zagrodach zwierząt by wszystko było gotowe na przyjście lata. Wtedy zaczyna się praca przy słomie i sianie oraz niezwykle ciężkie, trudne zadanie - budowa obórki. Teraz można ze spokojem pozbierać wszystkie plony. Gdy nadchodzi jesień, na polu czekają na zbiór dynie. Nawet zimą jest co robić - odśnieżanie, łatanie dziur i praca przy zwierzętach. Kto to wszystko zrobi? Odpowiedź jest prosta! Szóstka przyjaciół - koparka, wywrotka, dźwig, betoniarka, spychacz i miniładowarka Brumka chętnie pomogą pojazdom w gospodarstwie. Duży traktor, mały traktor z siewnikiem, kombajn, prasa, wóz przeładunkowy, tiry - oni też będą mieli co robić. Po zakończonej pracy wszystkie maszyny muszą odpocząć, by wiosną znów miały siłę do pracy.

Wielki powrót szóstki przyjaciół! Nasze maszyny tym razem trafiają na wieś i spędzą tutaj cały rok. Na farmie zawsze jest dużo pracy, więc chętnie pomogą maszynom rolniczym w wykonywaniu ich obowiązków. W końcu od tego są przyjaciele, prawda?

"Na placu budowy... pasą się krowy" to już siódma kontynuacja książeczki na dobranoc, która pokochały dzieci na całym świecie. Trudno jej nie pokochać. Piękny, wierszowany tekst, który szybko wpada w ucho, do tego barwne i niezwykle realistyczne ilustracje. Nie zabraknie tutaj pojazdów i maszyn, małych i dużych co na pewno jest wielką gratką dla wszystkich małych miłośników motoryzacji. Dzieci mają okazję poznać jak wygląda cykl pracy na wsi i dostrzegą ile jest tam do zrobienia. Akcja tej książeczki obejmuje bowiem cały rok - od wiosny do zimy.

Kolejna książka autorstwa Sherri Duskey Rinker i Ag Ford, która mnie zachwyciła. "Na placu budowy... pasą się krowy" to jak dla mnie bardzo wartościowa pozycja dla najmłodszych. Dzieci dzięki przygodom pojazdów budowlanych poznają otaczający świat. Za sprawą prostego, ale rymowanego tekstu młody czytelnik dowiaduje się, jak wygląda praca na farmie. Ta książeczka to idealna propozycja na nadchodzącą Jesień. Jestem pewna, że rozjaśni i rozświetli nawet najbardziej ponure i pochmurne dni.

Nadeszła wiosna. Ciężkie maszyny zmierzają na farmę, na której zawsze jest co robić. Trzeba pozbyć się błota, wyrwać chwasty i spulchnić ziemię, posiać kukurydzę i posprzątać w zagrodach zwierząt by wszystko było gotowe na przyjście lata. Wtedy zaczyna się praca przy słomie i sianie oraz niezwykle ciężkie, trudne zadanie - budowa obórki. Teraz można ze spokojem pozbierać...

Słów kilka o czytance, która skradła nasze serca od pierwszego wejrzenia.
Zachwyca ilustracjami, a każda strona przypomina kolorowankę, misternie wypełnioną, miejsce po miejscu, miękką pastelą.

Nowość Wydawnictwo Nasza Księgarniania pt. "Na placu budowy pasą się krowy" Sherri Duskey Rinker i Ag Ford to kolejna część serii, która podbiła serca wielu dzieci na całym świecie.
Żałuję, że dopiero teraz trafiła ona w nasze ręce. Mimo, że na pierwszy rzut oka wydawać się może, że to książeczka stworzona dla chłopców, dziewczynki również chętnie po nią sięgną.

Bohaterami historyjki zapisanej na jej kartach są maszyny: koparka, wywrotka, betoniarka, spychacz, mini ładowarka oraz dźwig. Poznajemy je momencie, gdy docierają do farmy. Tam, przez cały rok, będą pomagać swoim rolniczym kuzynom. Posprzątają zagrodę, naprawią zniszczoną dachówkę i drogę podmytą przez deszcz.

Książeczka zaznajamia małych czytelników z życiem i pracą w gospodarstwie. Prezentuje liczne maszyny rolnicze, takie jak traktor, kombajn czy prasa oraz ich zastosowanie. Rymowana historyjka opisuje wszystkie etapy pracy w polu, od przygotowania ziemi na siew wczesną wiosną, aż do żniw, które rozpoczynają się jeszcze latem. Podkreśla, jak ważna jest współpraca i wzajemny szacunek oraz jak ogromną moc ma prawdziwa przyjaźń.

Co maszyny robią na farmie zimą? Czy również ich koła mają wówczas tak wiele do zrobienia?
Zajrzyjcie do tej niepozornej, a jakże bogatej w wiedzę książeczki i poszukajcie odpowiedzi.

Słów kilka o czytance, która skradła nasze serca od pierwszego wejrzenia.
Zachwyca ilustracjami, a każda strona przypomina kolorowankę, misternie wypełnioną, miejsce po miejscu, miękką pastelą.

Nowość Wydawnictwo Nasza Księgarniania pt. "Na placu budowy pasą się krowy" Sherri Duskey Rinker i Ag Ford to kolejna część serii, która podbiła serca wielu dzieci na całym...

ℕ𝕒 𝕡𝕝𝕒𝕔𝕦 𝕓𝕦𝕕𝕠𝕨𝕪...
ℙ𝕒𝕤ą 𝕤𝕚ę 𝕜𝕣𝕠𝕨𝕪

[Współpraca recenzencka z @nasza_ksiegarnia_gry ]

Dzień dobry w ten słoneczny piątek!

Wraz z Piotrusiem dzisiaj przychodzimy do Was z poleceniem pięknej książeczki, jaką otrzymaliśmy w prezencie od @nasza_ksiegarnia_gry 💛

Jak to chłopcy (ale i dziewczynki także),Piotr uwielbia samochody wszelkiego rodzaju a już zwłaszcza straż pożarną i traktory.

Także wyobraźcie sobie jego radość, gdy kurier zawitał z taką piękną książeczką o ciężkich pojazdach! 🔥

Ilustracje są cudowne, jak widzicie na zdjęciach część z nich.

Mamy tu opowiadanie o roku na farmie, jakie prace należy wykonać i dlaczego, jak do tego się przyczyniają przyjaciele tacy jak wywrotka czy kombajn oraz koparka i inni.

Tekst nie jest obszerny ale bogaty w znaczenie i napisany bardzo przyjemnymi rymowankami.

Jako, że już od trzech lat mieszkamy na wsi, otoczeni polami to książka daje synkowi duży wgląd w to, jak wygląda praca rolnika, którą widzi na co dzień 🙂

Książeczka jest w twardej oprawie, co jest dla mnie ogromnym plusem przy książkach dziecięcych 😁

Polecamy wszystkim miłośnikom pojazdów i zwierzątek 💙

ℕ𝕒 𝕡𝕝𝕒𝕔𝕦 𝕓𝕦𝕕𝕠𝕨𝕪...
ℙ𝕒𝕤ą 𝕤𝕚ę 𝕜𝕣𝕠𝕨𝕪

[Współpraca recenzencka z @nasza_ksiegarnia_gry ]

Dzień dobry w ten słoneczny piątek!

Wraz z Piotrusiem dzisiaj przychodzimy do Was z poleceniem pięknej książeczki, jaką otrzymaliśmy w prezencie od @nasza_ksiegarnia_gry 💛

Jak to chłopcy (ale i dziewczynki także),Piotr uwielbia samochody wszelkiego rodzaju a już zwłaszcza straż pożarną...

Urlop spędziliśmy na wsi. Na tej samej wsi, na której ja spędzałam każde wakacje. I to tam poznałam większość zwierząt gospodarskich. Chcieliśmy z mężem pokazać córce te wiejskie zwierzęta. Zobaczyła kurę i perliczkę. Żeby pokazać jej więcej zwierzaków musimy wybrać się na jakąś farmę z możliwością oglądania zwierząt.

A póki co udajemy się na wycieczkę na strony książki „Na placu budowy... pasą się krowy!”. Dzięki tej książce dzieci mogą nie tylko poznać wiejskie zwierzęta, ale też zobaczyć jak powstaje obora, jakie prace wykonywane są na farmach i przy użyciu jakich maszyn. Spędzimy tam z pociechami cały rok, więc zdobyta wiedza będzie miała całkiem szeroki zakres. A wszystko to przedstawione jest w niedługiej rymowanej formie, którą dzieci uwielbiają i dzięki której treść ich nie znudzi. Oprócz informacji o życiu na farmie, maluchy poznają siłę przyjaźni oraz współpracy. Są to ważne moim zdaniem wartości, które są w tej książce przekazane w bardzo ciekawy sposób. Na uwagę zasługują również ilustracje, które dobrze oddają rzeczywistość. Mają też sporo szczegółów, więc dodatkowo można z dziećmi ćwiczyć pamięć i spostrzegawczość.

Myślę, że jest to interesująca książka dla kilkulatków, na pewno warta uwagi. Polecamy 😁

Urlop spędziliśmy na wsi. Na tej samej wsi, na której ja spędzałam każde wakacje. I to tam poznałam większość zwierząt gospodarskich. Chcieliśmy z mężem pokazać córce te wiejskie zwierzęta. Zobaczyła kurę i perliczkę. Żeby pokazać jej więcej zwierzaków musimy wybrać się na jakąś farmę z możliwością oglądania zwierząt.

A póki co udajemy się na wycieczkę na strony książki...

„Na placu budowy…” to cykl książeczek dla dzieci, które idealnie nadają się do czytania przed snem. Dużo jest dzieci, które uwielbiają wszelkie maszyny budowlane i do nich też zaliczają się moje dzieciaki dlatego też kolejna książka z tej serii sprawiła im sporo radości.

Tym razem maszyny spędzają rok na farmie, na której pomagają z pracami na roli czy budują oborę. Nie tylko dzieci się czegoś dowiedzą ale ja również - o pracy na roli mam bardzo małe pojęcie więc z chęcią czytałam co maszyny muszą robić w danej porze roku. Samego tekstu nie jest dużo, ale ukłony dla tłumaczki bo wszystko się pięknie rymuje i tym bardziej przyciąga uwagę maluchów. Oprócz dzielnych maszyn mamy również zwierzaki, które znajdują się na farmie więc możemy przy okazji sprawdzić czy dzieci potrafią wszystkie nazwać i rozpoznać.

„Na placu budowy…” to cykl książeczek dla dzieci, które idealnie nadają się do czytania przed snem. Dużo jest dzieci, które uwielbiają wszelkie maszyny budowlane i do nich też zaliczają się moje dzieciaki dlatego też kolejna książka z tej serii sprawiła im sporo radości.

Tym razem maszyny spędzają rok na farmie, na której pomagają z pracami na roli czy budują oborę. Nie...