rozwińzwiń

Dwie powieści ruchu

Okładka książki Dwie powieści ruchu Mateusz Górniak
Okładka książki Dwie powieści ruchu
Mateusz Górniak Wydawnictwo: Wydawnictwo Filtry literatura piękna
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Filtry
Data wydania:
2023-06-07
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-07
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788396743336
Średnia ocen

4,9 4,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Znak nr 823 / 2023 Zofia Bałdyga, Maria Banaszak, Agata Bielik-Robson, Agnieszka Burton, Michał Cichy, Diana Dąbrowska, Olga Gitkiewicz, Mateusz Górniak, Byung-Chul Han, Maria Karpińska, Dominika Kozłowska, Waldemar Kuligowski, Małgorzata Lebda, Zbigniew Mikołejko, Łukasz Najder, Małgorzata Nocuń, Janusz Poniewierski, Natalia Sosin-Krosnowska, Michał Sowiński, Grzegorz Strzelczyk, Karolina Sulej, Ola Szmida, Teresa Walas, Redakcja Miesięcznika ZNAK
Ocena 7,0
Znak nr 823 / ... Zofia Bałdyga, Mari...
Okładka książki Epea. Pismo Literackie. Michał Ciruk, Katarzyna Droga, Victor Ficnerski, Kamil Figas, Mateusz Górniak, Paweł Hohmann, Aleksandra Igras, Piotr Janicki, Wojciech Kass, Mira Łuksza, Małgorzata Masłowiecka, Mateusz Melanowski, Julek Rosiński, Martin Ryšavý, Jakub Sęczyk, Marcin Stachelski, Paweł Stasiewicz, Radosław Wandzel, Kamil Wrzeszcz, Celina Zubrycka
Ocena 5,5
Epea. Pismo Li... Michał Ciruk, Katar...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,9 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
290
20

Na półkach:

Tl;dr: warto zacząć od drugiej części.

Pierwsza część to taka eksperymentalno-awangardowa mikropowieść, bardzo genzetowa, strasznie chaotyczna; postaci dzielą się na dobre (czyli ci, którzy "walą konia") i złe (tych rozpoznajemy po tym, że im "jebie z japy"). Narrację można próbować usprawiedliwiać tym, że to wszystko perspektywa głównego bohatera, ale wciąż całe to epatowanie wulgarnością wydaje mi się w XXI w. dość niewczesne. Część właściwa to powieść drogi, zbudowana w dużej mierze z klisz z amerykańskiego kina.

Druga część jest dużo bardziej tradycyjna, wygląda trochę jak wczesne obrazy Picassa, które wytrącają krytykom z ręki argument, że malował kubistycznie bo nie potrafił normalnie. Jest to opis dnia z życia zwykłej dziewczyny, która siedzi z książką w kawiarni, pali szlugi na ławce, spotyka się ze znajomymi, podrywa kolegę, kombinuje jak zdobyć pieniądze itd. Wszystko jest tutaj naturalne, bezpretensjonalne, a jednocześnie bardzo żywe i wiarygodne. Niby nic wyjątkowego się nie dzieje, ale czyta się przyjemnie. Autor świetnie uchwytuje atmosferę codziennego życia miejskiego swojego pokolenia, tworzy przekonujące mikroportrety psychologiczne; chętnie bym przeczytał większą powieść w tym stylu.

Tl;dr: warto zacząć od drugiej części.

Pierwsza część to taka eksperymentalno-awangardowa mikropowieść, bardzo genzetowa, strasznie chaotyczna; postaci dzielą się na dobre (czyli ci, którzy "walą konia") i złe (tych rozpoznajemy po tym, że im "jebie z japy"). Narrację można próbować usprawiedliwiać tym, że to wszystko perspektywa głównego bohatera, ale wciąż całe to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
556
279

Na półkach: , , ,

Dałam radę połowę.
Miałam spore oczekiwania, tym bardziej upadek z wysoka.
To jakieś dziwaczny, bełkoczący manifest, który nie jest moim manifestem. Niestety.
Pomieszanie form, bohaterowie, w tym Bohater, to jakieś niby też chyba archetypy lat nie wiadomo jakich, bo ni to lata 90-te, ni to 00'.
Do niczego to nie zmierza, dialogi są durne. Całość nudna i o niczym. Chciałam skończyć, bo przecież to krótkie, ale jak kolejny raz otworzyłam, przeczytałam kawałek kolejnego dialogu o ćmach, czyli o niczym, i odpadłam. Po co się męczyć, życia szkoda.

Dałam radę połowę.
Miałam spore oczekiwania, tym bardziej upadek z wysoka.
To jakieś dziwaczny, bełkoczący manifest, który nie jest moim manifestem. Niestety.
Pomieszanie form, bohaterowie, w tym Bohater, to jakieś niby też chyba archetypy lat nie wiadomo jakich, bo ni to lata 90-te, ni to 00'.
Do niczego to nie zmierza, dialogi są durne. Całość nudna i o niczym....

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
15

Na półkach:


avatar
439
254

Na półkach: ,

Nie ma nic lepszego/gorszego, jak zacząć od drugiej książki autora, uznając, że będzie lepsza niż pierwsza, a w dodatku to „głos młodego pokolenia”, więc będzie co najmniej wybitnie, bo same zachwyty, więc dalej, bracie, do czytania „Dwóch powieści ruchu” i bum.
W „Chacie, takiej z drewna”, wyprawie młodych i pod wpływem, zmierzającej prosto do idyllicznej ucieczki od cementowego miasta i poukładanych ludzi, moje skojarzenia pognały ku „Próbie kwasu w elektrycznej oranżadzie” T.Wolfe’a, w której to uchachane Wesołe Zgrywusy wyruszyły kolorowym autobusem w podróż po Stanach (a tu kolesie Furą po dzielni). Proszę autora o wybaczenie, ale mimo świetnego tekstu i barwnego języka, trip Keseya bardziej rozwala mózgownicę. Opowieść o Bohaterze i Kreciole i o tym, co oni tam sobie ze sobą wyczyniali w zakamarkach wszelakich, Człowieku z Kamerą, Musze i Małej to taki trochę komiks – jest do śmiechu i niby na poważnie, troszkę tęczowej depresji i nudnego życia (taka teraz moda),dużo się dzieje i w pewnym momencie wszystko siada, gdyż milusińscy lądują w tytułowej chacie i tam to ja już tylko sobie czytałem. Całość ratuje „Nomadka”, wewnętrzny monolog bohaterki (będącej również w ruchu, w podróży ale jakże wyciszonej),od którego bije ciepło – nie żar i gorąc (mimo, że pojawia się i przystojny strażak „cały na biało”),tylko ciepło właśnie. Plus empatia. Zupełnie przeciwieństwo pierwszej historii i to w tym opowiadaniu Górniak pokazuje klasę, szkołę, w ogóle cały uniwersytet. Wszystko wywarzone, brak neonowo-brokatowych ozdobników i znów same słowa, które doskonale bronią się same.
I teraz stoję przed iście hamletowskim dylematem: „Trash story” – Czytać? Nie czytać?

Nie ma nic lepszego/gorszego, jak zacząć od drugiej książki autora, uznając, że będzie lepsza niż pierwsza, a w dodatku to „głos młodego pokolenia”, więc będzie co najmniej wybitnie, bo same zachwyty, więc dalej, bracie, do czytania „Dwóch powieści ruchu” i bum.
W „Chacie, takiej z drewna”, wyprawie młodych i pod wpływem, zmierzającej prosto do idyllicznej ucieczki od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
343
210

Na półkach:

Niestety nie dorównuje do Trash Story. A szkoda, bo uwielbiałem Trash Story.

Niestety nie dorównuje do Trash Story. A szkoda, bo uwielbiałem Trash Story.

Pokaż mimo to

avatar
1194
117

Na półkach:

O takie polskie pisanie Lech Wałęsa skakał przez mur a papież jeździł na nartach

O takie polskie pisanie Lech Wałęsa skakał przez mur a papież jeździł na nartach

Pokaż mimo to

avatar
349
88

Na półkach:

Spojrzałem na oceny i jedno-dwuzdaniowe opisy i stwierdziłem "A, se przeczytam, potem ładnie zjadę". Czytałem jego pierwszą książkę (dałem 5/10) i łatwo mogłem wyobrazić sobie super chłam pisaniem Autora. Czytam to i czytam... No i zdziwienie. To absolutnie NIE jest grafomania. To połączenie prymitywizm+infantylizm+groteska. Dwie pierwsze połączone z naturalizmem łatwo odbierać jako debilizm. Ale tu jest znacznie więcej niż debilizm. Opisy o waleniu konia itp. nie powinny szokować. To taka elo ziomalska poza. Właśnie: POZA. Połączenie prym+inf ma coś z pozy i szybko się może wyczerpać. Pierwsza część od połowy nudzi, cała podróż autem traci impet. Co do losów Bohatera, to fajna parodia, pewnie niezamierzona, trendu tematycznego pt. Ojej Jak Mi Źle + Mam Autyzm/Depresje/Inne + Jestem Niehetero + Jestęę Feminstkąą. Dużo książek wychodzi z tym kombo, ale trend się odwróci, autotematyczne feministyczne narcyzki zwyczajnie szybko nudzą (polecam obadać temat nowej książki Kotas, czyli jak fajna autorka wpada we własną pułapkę i nie ma o czym pisać prócz narcystycznej agresji do każdego dookoła). Górniak zdaje się groteską fajnie rozgrywać opisywane tematy, bez użalania się nad bohaterem. Tą część oceniłbym na 5/10, chociaż kreskówkowa podróż Furą to nudziarstwo. Za to druga część, narracja młodej kobiety, o, to już znacznie ciekawsze. Bardzo sprawnie napisany a la monolog wewnętrzny, już bez prymitywizmu. Świetne czucie postaci. Brak kreskówkowatego głupkowania jak z cz. 1. W efekcie wyszła książka dla mnie oryginalna - lub raczej 2 osobne mikropowieści. Drugą częścią Autor pokazuje, że potrafi nie tylko śmieszkować. W ogóle formuła z pierwszej książki i 1.cz. tej książki to trochę ślepa uliczka, tzn. w nadmiarze, a wiadomo, że bez fabuły na poważnie, bardzo szybko wpada w nieśmieszny żart i nudę. Pisanie z 2.cz. mogłoby stworzyć, przy niebanalnej, niekrótkiej fabule, prawdziwie ciekawą powieść na poważnie, czego życzę Autorowi. Jeśli kogoś razi część 1. i programowy, zamierzony infantylny prymitywizm wpadający nieco w debilizm, radzę pominąć i poczytać część drugą; to jakby druga mikropowieść, innym stylem, taka powiedzmy grzeczna. Całość oceniam na 6-6.5/10 a klikam 7; średnia rzędu 2.5/10 jest kompletnie przesadzona. Potraktowanie tej książki jako grafomanii jest nietrafione. To po prostu oryginalny kawałek tekstu, z rażącą pozą w tonach a la "elo wale wiadro wale konia hej", ale to jedynie część formy i treści. Polecam poczytać cz. 1. pod trop groteskowy.

Ps. Pooglądałem wywiady z Autorem. Sądzę, że ma dużo do powiedzenia nt. literatury, zwyczajnie nią żyje i ma możliwości do powiedzenia jeszcze wielu ciekawych rzeczy, o ile ograniczy/okiełzna fazę psycho (czy jak ja nazywa, czyli poprz. książka i 1. cz. tej). W fajny sposób krytykuje Masłowską i Tokarczuk. Zgadzam się w pełni i to samo od nich myślę od dawna. Jedna robi fajną karykaturkę potoczności i bekę ze współczesności, z której nie wychodzi nigdzie indziej; ona nigdy nie wyszła poza swój debiut dobrze. Zaś druga, wielka noblistka, to pisarz ideologiczny nowej poprawności politycznej, której nie naruszy, bo jest świętością (zwierzątka, straszne mięso, niebinarność, Polska arcyzła itp. nudy; dlatego dostała nobla, przez pisanie ku nowej poprawności, która szybko okazuje się pozą jednostek stadny, nieindywidualnych).
Ps.2. Czułość o której mówi Górniak, bardzo kojarzy się z wnioskiem Wallace'a (np. esej z Rzekomo fajna rzecz..., czy Niewyczerpany Żart) nt postmodernistycznej literatury, która ironizuje na potęgę, ale nie daje wiele więcej. Wallace proponuje empatię/mądrość/troskę itd., czułość też. To fajnie pokazuje 2. cz. powieści Górniaka, Nomadka. Tam jest czysta czułość. Oczywiście nie uważam, że połowa krótkiej poschizowanej powieści realizuje pomysł wyjścia z postmodernizmu Wallace'a, ale jest to już pewna wrażliwość idąca w tym kierunku. Bo nie warto tylko kręcić bekę i ironizować, fajnie jeśli to tylko punkt wyjściowy do czegoś pozytywnego i to dostrzega i minimalnie realizuje Autor.

Ps.2. A jednak dam 6 a nie 7/10. Czemu? Autor forsuje w wywiadach drugą część powieści, Nomadkę jako super ważny zawód społeczny. Szalenie naiwny, nawet infantylny motyw. Ślizganie się po kapitalizmie cudzym kosztem jako wielka zen-praca, bo postać jest dla ludu miła i to jej robota. Trochę na poziomie bajki dla dzieci, że jakiś miś/świnka/ludzik jest milutki i chce dobra.

Ps.3. Ostatecznie 7, jednak; mimo wad oryginalności nie można odmówić. I chce się to znów przeczytać, a to rzadkość przy nowych autorach. Czekamy na trzecią książkę: zabicie zwyrola przez kogoś tam (albo zwyrola przez kogoś tam, zapomniałem). Tytuł kojarzy się bardzo kreskówkowo, ale oby treść poszła bardziej w rozbudowane fabularnie formalne Nomadkowanie, a nie wale konia elo plus cartonetworkowi bohatykrowie; oni za szybko wpadają w nieśmieszny żart.

Spojrzałem na oceny i jedno-dwuzdaniowe opisy i stwierdziłem "A, se przeczytam, potem ładnie zjadę". Czytałem jego pierwszą książkę (dałem 5/10) i łatwo mogłem wyobrazić sobie super chłam pisaniem Autora. Czytam to i czytam... No i zdziwienie. To absolutnie NIE jest grafomania. To połączenie prymitywizm+infantylizm+groteska. Dwie pierwsze połączone z naturalizmem łatwo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
1

Na półkach:

Jeżeli to jest jeden z największych talentów polskiej prozy, nie chce znać słabszych

Jeżeli to jest jeden z największych talentów polskiej prozy, nie chce znać słabszych

Pokaż mimo to

avatar
30
1

Na półkach:

Nudna. Grafomańska.

Nudna. Grafomańska.

Pokaż mimo to

avatar
25
4

Na półkach:

zmęczyło

zmęczyło

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    75
  • Chcę przeczytać
    62
  • Posiadam
    4
  • Teraz czytam
    3
  • 2023
    3
  • Polska
    2
  • Przeczytane w 2023
    1
  • TBR 2024
    1
  • Ulubione
    1
  • Literatura piękna
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dwie powieści ruchu


Podobne książki

Przeczytaj także