Przesłodzona, choć przyjemna książka. Niestety na potrzeby tej "przesłodkości" autorka mocno nagięła rzeczywistą historię Estee Lauder, do czego sama przyznaje się w posłowie. Szkoda - historia miałaby więcej pazura, gdyby autorka nie dopasowywała życia legendy kosmetologii do swojej wizji jej historii.

Przesłodzona, choć przyjemna książka. Niestety na potrzeby tej "przesłodkości" autorka mocno nagięła rzeczywistą historię Estee Lauder, do czego sama przyznaje się w posłowie. Szkoda - historia miałaby więcej pazura, gdyby autorka nie dopasowywała życia legendy kosmetologii do swojej wizji jej historii.

To jest książka lekka i przyjemna, w sam raz kiedy nie ma się ochoty na trudne lektury. Odskocznia od czytania o ważnych sprawach, zastanawiania się co się zdarzy, czy jak to będzie. Tutaj mamy wszystko wiadomo, czyli kto, co, kiedy dowiadujemy się za to jak.

Autorka prowadzi opowieść o Estee Lauder na przestrzeni lat dwudziestych i trzydziestych przeplatając je z latami czterdziestymi. Najpierw mamy obraz nastolatki, która marzy o pięknie, interesuje ją kosmetologią, zaczyna robić kremy, a następnie poszerza swoje produkty o kolejne. Zaczyna sprzedawać swoje "przetwory", jednocześnie ucząc się technik sprzedaży i reklamy. Spotyka mężczyznę, zakochuje się w nim, to lata doświadczania, prób, wysiłków o zdobywanie klientek, spełnianie marzeń, itd... Lata dorosłe to czas wspomnień, przemyśleń i podejmowania decyzji.

Miła lektura.

To jest książka lekka i przyjemna, w sam raz kiedy nie ma się ochoty na trudne lektury. Odskocznia od czytania o ważnych sprawach, zastanawiania się co się zdarzy, czy jak to będzie. Tutaj mamy wszystko wiadomo, czyli kto, co, kiedy dowiadujemy się za to jak.

Autorka prowadzi opowieść o Estee Lauder na przestrzeni lat dwudziestych i trzydziestych przeplatając je z latami...

Zdecydowanie z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych. Postać Tworczyni imperium kosmetycznego skusiła mnie do lektury, jednak gdyby to była całkowicie fikcja literacka o jakiejkolwiek stworzonej bohaterce, to zostawiłabym lekturę prawdopodobnie przed końcem. Ogromny plus za plastyczny obraz Nowego Jorku. A że książka towarzyszyła mi w przemieszczaniu ulic tego miasta, udalo mi się wsiąknąć w klimat tamtych czasów bezbłędnie.

Zdecydowanie z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych. Postać Tworczyni imperium kosmetycznego skusiła mnie do lektury, jednak gdyby to była całkowicie fikcja literacka o jakiejkolwiek stworzonej bohaterce, to zostawiłabym lekturę prawdopodobnie przed końcem. Ogromny plus za plastyczny obraz Nowego Jorku. A że książka towarzyszyła mi w przemieszczaniu ulic tego miasta,...

Tak naprawdę Estee Lauder marzyła, żeby zostać sławną aktorką.
Jej rodzina to emigranci, którzy przybyli do Stanów z Europy. Pochodziła z licznej rodziny, miała w sumie siedmioro rodzeństwa. Jej zainteresowanie światem kosmetycznym zaczęło się dzięki wujowi, który w szopie za domem wyrabiał maści lecznicze. Pozwalał Eszti sobie pomagać...
Jej kariera nie była łatwa, ale wiedziała, czego chce. Pierwsze kremy sprzedawała pod koniec lat dwudziestych XX w, co było solą w oku jej ojca. W słoikach po dżemie z cierpliwością prezentowała klientkom swój pierwszy autorski krem oraz emulsję oczyszczającą. Wierzyła w to, co robi, wierzyła w siłę swoich produktów, by po wielu latach wspiąć się na szczyt światowego imperium kosmetycznego.
Dziś markę Estee Lauder, czy stworzoną pod koniec lat sześćdziesiątych Clinique znają niemal wszystkie kobiety na świecie. Choćby ze słyszenia. Stworzyłan swoją firmę w domowych warunkach, bez marketingowego wsparcia, co dziś może wydawać się abstrakcyjne. Jednak dała radę 🩷
Choć rzadko sięgam po biografie, tę przeczytałam w weekend. Polecam serdecznie lekturę.

Tak naprawdę Estee Lauder marzyła, żeby zostać sławną aktorką.
Jej rodzina to emigranci, którzy przybyli do Stanów z Europy. Pochodziła z licznej rodziny, miała w sumie siedmioro rodzeństwa. Jej zainteresowanie światem kosmetycznym zaczęło się dzięki wujowi, który w szopie za domem wyrabiał maści lecznicze. Pozwalał Eszti sobie pomagać...
Jej kariera nie była łatwa, ale...

Przychodzę dziś do Was z recenzją książki, którą powinien przeczytać każdy....dlaczego? Bo jest o spełnianiu marzeń i determinacji, którą mamy w sobie. Ale też o cenie, jaką możemy za to zapłacić.
"Marzenie o pięknie" to zbeletryzowana biografia Estee Lauder, założycielki kosmetycznego imperium, kobiety, która wyprzedziła swoją epokę i pokazała, że determinacja i ciężka praca przynosi efekty.
Autorka w tej historii oddaje głos Estee, pozwala jej mówić, wracając do początków jej historii. Ale też początków znajomości z mężem, który był jej przyjacielem i bratnią duszą. Ale i tu nie ustrzegła się błędów...jakich? To już znajdziecie pomiędzy stronami.
Przez tę historię się wręcz płynie i trudno wypuścić ją z rąk.
Oprócz opowieści o Estee, autorka dużo miejsca też poświęca roli kobiet w życiu rodziny i społeczeństwie, w latach czterdziestych XX wieku. Tych biedniejszych i bogatszych. Mówi o ich bolączkach i podporządkowaniu mężom. Braku własnych środków finansowych i możliwości decydowania o sobie. Mąż, który pomaga żonie w domu jest ewenementem na skalę światową.
Autorka naprawdę stworzyła świetną biografię, zbeletryzowaną ale biografię. Ja zanurzyłam się w nią cała i naprawdę spędziłam z nią miłe chwile.
Uważam, że naprawdę warto ją przeczytać, do czego Was gorąco namawiam.

Przychodzę dziś do Was z recenzją książki, którą powinien przeczytać każdy....dlaczego? Bo jest o spełnianiu marzeń i determinacji, którą mamy w sobie. Ale też o cenie, jaką możemy za to zapłacić.
"Marzenie o pięknie" to zbeletryzowana biografia Estee Lauder, założycielki kosmetycznego imperium, kobiety, która wyprzedziła swoją epokę i pokazała, że determinacja i ciężka...

Rozczarowująco płytka...

Rozczarowująco płytka...

Niestety bardzo nudna.

Niestety bardzo nudna.