Uwielbiam rodzinę Colmanow.
Warto przeczytać książkę
A Grer jest ...... brak słów

Uwielbiam rodzinę Colmanow.
Warto przeczytać książkę
A Grer jest ...... brak słów

Żeby dobrze zrozumieć serię o braciach Coleman, należy najpierw przeczytać serię The Dark Souls oraz Ho Ho Hennessy, żeby zrozumieć historię Matthew Colemana (władający ogniem) i Aslynn, którzy są bratnimi duszami. Ścieżka, która ich do siebie prowadziła złamie ci serce. Uwielbiam wszystkich ośmiu braci Coleman i ich kuzynów Porterów, a moim ulubionym, jest oczywiście nie kto inny tylko Greer, który w tej książce , jak zwykle mnie nie zwiódł, a w epilogu prawie zmiażdżył moje serducho, bo ten mężczyzna zawsze stawia innych ponad siebie. Poznajemy również w tej książce bratnią duszę Silasa, ale nic więcej już nie zdradzę.
Matka Natura cały czas czuwa nad tymi dwoma rodzinami i kontroluje ich moce. Ta książka pokazuje czytelnikowi, dlaczego Colemanowie i Porterowie mają takie dary, jakie mają. Czytając tą historię będziesz się śmiać i płakać i nie mogę się doczekać kolejnych siedmiu książek z tej serii, zwłaszcza po tym , co ujawniła nam na koniec Matka Natura.

Żeby dobrze zrozumieć serię o braciach Coleman, należy najpierw przeczytać serię The Dark Souls oraz Ho Ho Hennessy, żeby zrozumieć historię Matthew Colemana (władający ogniem) i Aslynn, którzy są bratnimi duszami. Ścieżka, która ich do siebie prowadziła złamie ci serce. Uwielbiam wszystkich ośmiu braci Coleman i ich kuzynów Porterów, a moim ulubionym, jest oczywiście nie...

Ciężko wyrazić jak bardzo cieszy mnie, że przed rozpoczęciem pierwszej części z braćmi Coleman przeczytałam inną serie autorki, mianowicie The Dark Soul. By mieć szersze zrozumienia na temat wstawek o Matce i Fate, warto wpierw sięgnąć po wymieniony prze zemnie cykl.

Zaczynając – jak zwykle Jamie Begley mnie nie zawiodła. Wirewalker, rozpoczynający cykl The Colemans’ Legacy to dla mnie strzał w dziesiątkę. Czytając wzmianki o braciach w historii Gavina i Ginny miałam obraz rodziny, która wspiera się na dobre i złe, która ma siłę, jest dobra dla innych i gotowa do poświęceń… Ale to przerosło moje oczekiwania…

Kocham braci Coleman, a szczególnie Siles. Boże! Nie będę zdradzać dlaczego, ale po prostu go uwielbiam. Cieżko znaleźć drugiego człowieka tak mocno gotowego do poświęcenia dla bliskich. No cóż… jest inny członek rodziny, który też to robi… pewien kuzyn.
Nie zabrakło denerwującego swoją zewnętrzną postawą Greera, a jego czyny wzniosły moją miłość do niego do dwudziestu punktów na dziesięciopunktowej skali. Ten facet to… On „robi” każdą książkę w której się pojawia i tu nie traci swojego uroku.
Czytając o Gavinie i Ginny, o tym jak blisko są oni z innymi Colemanami aż się uśmiechałam….

Ale teraz przejdźmy do naszej głównej pary i ich historii.
Matthew Coleman to ognisty człowiek, dosłownie i w przenośni. Wiemy, że tak jak pozostali bracia ma super zdolności – jego siła to kierowanie ogniem, jest „chodzącym po/w ogniu”. Matthew wie kto jest jego bratnią duszą i wciąż czeka, ale czas czekania się skończy.

Alanna była dla mnie bohaterką, której przez chwilę nie mogłam skojarzyć. A potem bum, wytłumaczenie. Siedzi w areszcie (u Knoxa i Greera – co jest całkiem śmieszne i urocze dzięki utarczkami z Porterem) bo pomogła w akcji z kradzieżą patentów z firmy szczepionkowej Arin i porwała swoją siostrzenice.
I… nie chce wytłumaczyć, że i dlaczego jest niewinna.
Czasem łatwo osądzić człowieka, ale ważne, że są wokoło ludzie, którzy wiedzą, kto jest dobry i jakie motywy nim kierują.
Kiedy reprezentująca ją prawniczka - Diamond ( żona Knoxa – The Last Riders) daje jej w kość, a Greer Porter wpuszcza do celi obok dziwnego mężczyznę, który popycha ją do walki o siebie Alanna postanawia zawalczyć o swoje życie i bezpieczeństwo (powiedzmy). Z bransoletką na kostce, zostaje zatrudniona jako pomoc domowa u Colemanów. I tu zaczyna się nasz przygoda z odkrywaniem kart i przekonywaniem do siebie tej bratniej duszy.
Matthew ma ciężkie zadanie, bo Alanna jest pełna zranień i traum z dzieciństwa. To jednak nie wszystko, na jej życie wciąż ktoś czyha. Czy Colemanom uda się uratować Alannę? Kto będzie musiał zapłacić najwyższą cenę?

Okej – nad Silesem i Greerem rozczuliłam się już wcześniej, więc dodam tylko, że ich kocham <3


Czekam na kolejną część!

Ciężko wyrazić jak bardzo cieszy mnie, że przed rozpoczęciem pierwszej części z braćmi Coleman przeczytałam inną serie autorki, mianowicie The Dark Soul. By mieć szersze zrozumienia na temat wstawek o Matce i Fate, warto wpierw sięgnąć po wymieniony prze zemnie cykl.

Zaczynając – jak zwykle Jamie Begley mnie nie zawiodła. Wirewalker, rozpoczynający cykl The Colemans’...