Książka zwykły przeciętniak. Tragiczny lektor sepleniący w audio. Fabuła taka sobie, dialogi takie sobie i całość też taka sobie. Bez tragedii, ale ogólnie dość drętwa książka i niemrawa akcja. Są znacznie lepsze inne pozycję tego autora.

Dobrze opisane jak wyrachowane dziewczyny potrafią rozgrywać facetów, którzy nie myślą główną tylko słabymi jajami.

Książka zwykły przeciętniak. Tragiczny lektor sepleniący w audio. Fabuła taka sobie, dialogi takie sobie i całość też taka sobie. Bez tragedii, ale ogólnie dość drętwa książka i niemrawa akcja. Są znacznie lepsze inne pozycję tego autora.

Dobrze opisane jak wyrachowane dziewczyny potrafią rozgrywać facetów, którzy nie myślą główną tylko słabymi jajami.

Nuuuudy.

Nuuuudy.

Język barwny, przez co przyjemnie się czyta.
Ale fabuła... Do połowy jeszcze jako tako, ale później się wynudziłam...

Język barwny, przez co przyjemnie się czyta.
Ale fabuła... Do połowy jeszcze jako tako, ale później się wynudziłam...

Męża mojego znudziło to śmiertelnie :) ale mi się dobrze czytało :) Nigdy nie byłam miłośniczką przygód Sherlocka Holmesa, choć taki np. "Pies Baskerville'ów", poznany pewnie w liceum, wrażenie zrobił nieliche. Tutaj... nic z tych rzeczy. Akcja nie porywa, niemniej język jest barwny, bohaterowie wyraziści, a historia w miarę interesująca. W miarę ;) Reasumując: bez szału, ale dało się przeczytać i to nawet z przyjemnością :)

Męża mojego znudziło to śmiertelnie :) ale mi się dobrze czytało :) Nigdy nie byłam miłośniczką przygód Sherlocka Holmesa, choć taki np. "Pies Baskerville'ów", poznany pewnie w liceum, wrażenie zrobił nieliche. Tutaj... nic z tych rzeczy. Akcja nie porywa, niemniej język jest barwny, bohaterowie wyraziści, a historia w miarę interesująca. W miarę ;) Reasumując: bez szału,...

Rewelacyjna back in time:) I rewelacyjny klimat! Nie wspominając o samej opowieści magicznej...

Cytacik:
"Co do mnie, wtedy jeszcze nie zwracałem prawie uwagi na dziewczynki i zupełnie nie mogłem pojąć, w jakim celu zostały stworzone (...)
...każdy z nas co tchu zmykał na widok cienkich nóżek i krótkiej sukienki."
:) XD

POLECAM!

Rewelacyjna back in time:) I rewelacyjny klimat! Nie wspominając o samej opowieści magicznej...

Cytacik:
"Co do mnie, wtedy jeszcze nie zwracałem prawie uwagi na dziewczynki i zupełnie nie mogłem pojąć, w jakim celu zostały stworzone (...)
...każdy z nas co tchu zmykał na widok cienkich nóżek i krótkiej sukienki."
:) XD

POLECAM!

Biorąc do ręki książkę Arthura Conan Doyle'a "Groźny cień" zachowałam się jak pies Pawłowa. Zadziałam mechanizm: jeśli to ten autor to na pewno książka o Sherlocku Holmesie. Pomyliłam się niestety sromotnie i przez weekend męczyłam się z tą książką niemożebnie przeklinając swój pośpiech i schematyczne myślenie.
Przez weekend męczyłam się z lekturą która wynudziła mnie tak śmiertelnie jak już dawno mi się nie zdarzyło. A że nauczona jestem kończyć zaczętą lekturę (choćby to była największa szmira) brnęłam przez tekst ziewając i licząc pozostałe do końca strony.

"Groźny cień" to książka która z początkiem wydaje się romansem osadzonym na początku XIX wieku w Szkocji. Wokół szaleją wiatry historii: kończy się epoka napoleońska a dwója przyjaciół walczy względy pięknej dziewczyny Edie, która roztaczając swój urok bawi się uczuciami Jacka i Jima. Niespodziewanie do tej rywalizacji włącza się tajemniczy przybysz który dobija do wycieńczony do brzegu. Rozbitek którego przyjaciele ratują od śmierci okazuję się nie być tym za kogo się podaje a jego pojawienie się burzy spokój lokalnej społeczności.
Jim i Jack, nie mogący znaleźć szczęścia w miłości zaciągają się do wojska i jako ochotnicy biorą udział w bitwie pod Waterloo.

Połowa książki to tani romans gdzie główni bohaterowie zatracają się w miłości do trzpiotowatej dziewczyny. Druga połowa to szczegółowy, kilkudziesięciu stronicowy opis bity: z rozpisaną taktyką, ruchami poszczególnych formacji i wnętrznościami oraz buchającą krwią na pierwszym planie. Te dwa plany wiąże niby wspólny wątek ale jest to tak wszystko tak naciągane że traci cały realizm.
Mam nauczkę by nawet przy wyborze książek znanych autorów wczytywać się dokładniej w opis książki.

Miłośnikom twórczości Conan Doyle'a radzę pozostać przy serii o Sherlocku.

Biorąc do ręki książkę Arthura Conan Doyle'a "Groźny cień" zachowałam się jak pies Pawłowa. Zadziałam mechanizm: jeśli to ten autor to na pewno książka o Sherlocku Holmesie. Pomyliłam się niestety sromotnie i przez weekend męczyłam się z tą książką niemożebnie przeklinając swój pośpiech i schematyczne myślenie.
Przez weekend męczyłam się z lekturą która wynudziła mnie tak...

Nie wytrzymuję ciągłej lektury opasłych tomów "poważnych" dzieł i aby się zrelaksować wyszukałem w "Wolnych Lekturach" niniejsze opowiadanie, a tu już na pierwszej stronie rasizm:

"...konieczności poskramiania negrów i tym podobnych niemiłych Bogu, czarnych stworzeń. "

Szczęśliwie incydentalny.
Conan – Doyle (1859 – 1930) kojarzy się przede wszystkim z Sherlockiem Holmesem, a tu mamy prześliczny romans (z 1892 r.) w groźnym cieniu wojen napoleońskich. Dlaczego on jest prześliczny? Bo jest przewrotna la femme fatale, w której wszyscy bohaterowie się kochają, a jednak honor i przyjaźń okazują się silniejsze niż pechowa fascynacja dziewczyną.. Atmosfera z pochłanianych przeze mnie w młodości książek Rodziewiczównej, której ze względu na sentyment do dziecięcych lat daję zawsze 10 gwiazdek.
Do melodramatycznego trójkąta dochodzi Francuz Lapp; który (Wikipedia)
"....is incredibly charming, and incredibly rich, which is why everyone in West Inch is so fascinated by him...."
Skoro jest czarujący i niewiarygodnie bogaty, to i dziewczynę wyrywa, a miejscowi amanci z pogranicza angielsko - szkockiego zaciągają się do wojska, by Francuza w sztabie Napoleona dorwać. Jeszcze nudny opis bitwy pod Waterloo i już koniec romansu wojennego.

Proszę Państwa! To jest historia tak przewidywalna, że daje satysfakcję każdemu czytelnikowi i dlatego lektura tej książki każdego wprowadza w świetny nastrój. Uroczy relaks od otaczającej, brutalnej rzeczywistości. I dlatego należy się 10 gwiazdek, bo jest to s z m i r a znakomita!!!

Nie wytrzymuję ciągłej lektury opasłych tomów "poważnych" dzieł i aby się zrelaksować wyszukałem w "Wolnych Lekturach" niniejsze opowiadanie, a tu już na pierwszej stronie rasizm:

"...konieczności poskramiania negrów i tym podobnych niemiłych Bogu, czarnych stworzeń. "

Szczęśliwie incydentalny.
Conan – Doyle (1859 – 1930) kojarzy się przede...