Corinne Michaels lubi wzruszać, nie unikając sytuacji ekstremalnych, takich jak choroba i śmierć. Ponadto, w jej trylogii z Rose Canyon w stanie Oregon wątkom miłosnym towarzyszy stałe napięcie, którego źródłem są zbrodnie.

Było do przewidzenia, że w ostatnim tomie serii musi rnastąpić rozwiązanie wątku kryminalnego. W poprzednich częściach ofiar, głównie lecz nie wyłącznie młodych dziewcząt uzależnionych od narkotyków, było więcej niż wykrytych sprawców zbrodni oczekujących teraz w areszcie na proces. Wiadomo jednak, że do zlikwidowania całej przestępczej organizacji, o zasięgu z pewnością wykraczającym poza granice jednego stanu, droga jest jeszcze daleka.

Akcja „Keep This Promise” rozpoczyna się od wzruszającej sceny przy szpitalnym łóżku umierającego londyńskiego finansisty Theo Pearsona. Po kilku operacjach wady serca, nie doczekawszy się przeszczepu Theo wie, że jego czas się kończy. Wymusza na swej żonie, Stephanie, natychmiastowe opuszczenie wraz z córeczką Anglii, gdzie zagraża im niebezpieczeństwo. Zrozpaczona i zdezorientowana kobieta, kierując się skomplikowanymi instrukcjami, pod opieką tajemniczych ochroniarzy z agencji Cole Security - dla znających poprzednie tomy serii nazwiska agentów nie są obce - trafia z trzyletnią Eden do Rose Canyon. Mieszka tam i pracuje w szpitalu dr Holden James, który okazuje się biologicznym ojcem dziewczynki, poczętej podczas pijanej nocy w Las Vegas.

Romans Stephanie i Holdena emanuje ciepłem i tkliwością, ale nie przebiega bez dramatycznych wydarzeń. Albowiem wbrew nadziei, jaką mogły wzbudzać sugestie umierającego Theo, w życiu i nowym otoczeniu Stephanie nie zapanował spokój. Dochodzi do porwań i kolejnych zamachów na życie …

Od jakiegoś czasu powieściowe romanse Corinne Michaels, nieźle napisane i urozmaicone bogatym kontekstem, są dla mnie przykładem dobrej autorskiej roboty. Nawet jeśli warstwie sensacyjno-kryminalnej zarzucić można pewną naiwnośći, brak pogłębionej precyzji i takiego stopnia wiarygodności, jaką wymagamy od najlepszych autorów powieści kryminalnych. Ale przecież przesłaniem jej książek jest zawsze przede wszystkim zwycięstwo prawdziwej miłości, także do dzieci, oraz wiernej przyjaźni. Tak było i tym razem.

Corinne Michaels lubi wzruszać, nie unikając sytuacji ekstremalnych, takich jak choroba i śmierć. Ponadto, w jej trylogii z Rose Canyon w stanie Oregon wątkom miłosnym towarzyszy stałe napięcie, którego źródłem są zbrodnie.

Było do przewidzenia, że w ostatnim tomie serii musi rnastąpić rozwiązanie wątku kryminalnego. W poprzednich częściach ofiar, głównie lecz nie...