rozwińzwiń

Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania

Okładka książki Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania Leszek Kołakowski
Okładka książki Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania
Leszek Kołakowski Wydawnictwo: Znak filozofia, etyka
308 str. 5 godz. 8 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
308
Czas czytania
5 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-240-1258-9
Tagi:
filozofia etyka religia esej
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Przychodzi Platon do doktora. Filozofia w żartach Thomas Cathcart, Daniel Klein
Ocena 6,8
Przychodzi Pla... Thomas Cathcart, Da...
Okładka książki Czas ciekawy, czas niespokojny. Z Leszkiem Kołakowskim rozmawia Zbigniew Mentzel. Część I Leszek Kołakowski, Zbigniew Mentzel
Ocena 7,2
Czas ciekawy, ... Leszek Kołakowski,&...
Okładka książki Filozofia Richard H. Popkin, Avrum Stroll
Ocena 7,0
Filozofia Richard H. Popkin, ...

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
149 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
580
249

Na półkach: ,

"[Kartezjusz] chciał cały gmach nauki od podstaw odbudować [...] i uczynić z nich system spójny, wewnętrznie powiązany, precyzyjny, do pewności niezawodnej prowadzący i ponadto w zastosowaniu praktycznym skuteczny, tak by człowieka przez technikę uczynić 'panem i posiadaczem' natury. Matematyka była tu wzorem - jedyna nauka, co pewność niepodważalną i jasność pełną osiągnęła. Wyrzucić zaś trzeba odziedziczone ze scholastyki lub antyku pojęcia, co nic nie wyjaśniają i nigdzie nas nie prowadzą" .

Pamiętamy wszyscy nieśmiertelne słowa umierającego Sokratesa: 'Krytionie, winien jestem koguta, Asklepiosowi'. Znaczy to chyba tyle: tu oto kończy się choroba zwana życiem" (15).

###

"Szczęście jest możliwe w naszych warunkach, ale tylko w przypadku niektórych dzieci. Dziecko poniżej lat pięciu żyjące w kochającej je rodzinie i nieświadome żadnych wielkich cierpień ani śmierci innych ludzi, jest być może szczęśliwe. Powyżej wieku pięciu lat jesteśmy przypuszczalnie za starzy na szczęście" (139).

"Prawomocność niewiary wyraża się nieraz przez głos ludzi pychą naładowanych, o nieomylności własnej przeświadczonych; takich ludzi mentalność jest wielce podobna do mentalności fanatyków religijnych (76).

"Nie istnieje żadne logicznie dopuszczalne przejście od wiedzy empirycznej - jakkolwiek można by ją rozszerzać - do nieskończoności" (60).

"Zawiera się w tej filozofii [Nietzschego] rodzaj uniwersalnego, na byt rozciągniętego imperializmu: prawem bytu jest ekspansja, a byt nie zna dobra i zła. Innymi słowy: cokolwiek jakkolwiek się rozszerza, niszcząc czy pochłaniając swoje otoczenie, nie tylko nie może być osądzane według reguł normatywnych, obyczajowych, cywilizacyjnych, wedle zasad przyzwoitości, praw ludzkich i tym podobnych fantasmagorii, ale w ekspansji swojej objawia zdolność do życia, a więc jest rzeczywiste i tym samym prawomocne" (36-37).

"Że każda osoba ludzka jest ośrodkiem godności, której naruszenie jest złem - to założenie jest bez sensu w dominujących prądach ówczesnej filozofii i, co ważniejsze, w dominujących [...] nastawieniach i modach naszej cywilizacji" (110).

"Nie jest jasne, dlaczego ja czy ktokolwiek miałby w tę kartę praw jednostkowych wierzyć jako prawdę. Jest to przecież arbitralna konwencja różnych państw, odwoływalna i tymczasowa jak wszystkie konwencje państwowe, i nie mamy powodu mniemać, że mówi ona o czymś, co jest naprawdę, niezależnie od tych konwencji, że jednostka jest prawdziwie nosicielem tych prawd, a nie że są one jej przypisane dowolną decyzją polityków" (153).

"W odróżnieniu od języka obowiązków język praw ludzkich jest niejasny i rzadko jesteśmy pewni, jak daleko rozciąga się ważność danego prawa, czyli jaka jest dokładnie jego treść" (229).

"Czymże jest lista praw człowieka? Czym jest jej napisany w duchu Rousseau artykuł 1, wedle którego wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi w swej godności i prawach, obdarzeni rozumem i sumieniem? Jest to typowy język ideologiczny przebrany w taki styl, jakby chodziło o stwierdzenie pewnego faktu, choć nikt nie potrafi powiedzieć, jak można by ustalić ów fakt osobliwy, że ludzie rodzą się wolni i równi, że wszyscy są posiadaczami rozumu i sumienia" (232).

"[Kartezjusz] chciał cały gmach nauki od podstaw odbudować [...] i uczynić z nich system spójny, wewnętrznie powiązany, precyzyjny, do pewności niezawodnej prowadzący i ponadto w zastosowaniu praktycznym skuteczny, tak by człowieka przez technikę uczynić 'panem i posiadaczem' natury. Matematyka była tu wzorem - jedyna nauka, co pewność niepodważalną i jasność pełną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
34

Na półkach:

"NIektórzy z nas, co w bardzo wczesnej młodości dużo książek czytali, liczyli na to, że któregoś dnia trafią na książkę par excellence, książkę absolutną, książkę, która oświeci ich absolutnie, przyniesie i ukaże Całą Prawdę. Dochodzą jednak do wniosku, że chociaż jest wiele książek znakomitych, ciekawych i mądrych, to książki absolutu przecież nie ma, po prostu nie ma." - tak napisał Leszek Kołakowski w swojej książce, w której sądzę, że chciał osiągnąć efekt par excellence. Czy się udało? Na pewno jest to książka dająca wiele do myślenia, należąca do tych znakomitych, ciekawych i mądrych - ale nie absolutnych. Czy to oznacza, że nie ma takiej książki jak to napisał filozof? Jest. I to wcale nie trzeba wiele trudu aby ją znaleźć. To Biblia! :)

"NIektórzy z nas, co w bardzo wczesnej młodości dużo książek czytali, liczyli na to, że któregoś dnia trafią na książkę par excellence, książkę absolutną, książkę, która oświeci ich absolutnie, przyniesie i ukaże Całą Prawdę. Dochodzą jednak do wniosku, że chociaż jest wiele książek znakomitych, ciekawych i mądrych, to książki absolutu przecież nie ma, po prostu nie ma." -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2082
1639

Na półkach:

Zabawne pytania i nie całkiem zabawne i proste odpowiedzi.

Zabawne pytania i nie całkiem zabawne i proste odpowiedzi.

Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Ze wstydem konstatuję, że pisałem przeróżne dyrdymały, zaniedbując mojego GURU – Kołakowskiego nie dając ani jednej porządnej recenzji jego książek. Chciałbym teraz to nadrobić, wykorzystując fakt, że omawiana jest ostatnią jego pozycją wydaną w 2009 roku, roku jego śmierci. Nim przejdę do meritum, wyjaśniam, że uważam Kołakowskiego za swojego przewodnika, gdyż to on otworzył mnie, inżynierowi, drzwi do świata filozofii, którą zaledwie liznąłem studiując książki pierwszego mojego nauczyciela - ks. Józefa Tischnera. Zaczęło się od cyklu "O co nas pytają wielcy filozofowie", a potem przyszedł zachwyt jego "Metafizyką":

KOMPLETNA I KRÓTKA METAFIZYKA. INNEJ NIE BĘDZIE. INNEJ NIE BĘDZIE. - Leszek KOŁAKOWSKI: „Na czterech węgłach wspiera się ten dom, w którym, patetycznie mówiąc, duch ludzki mieszka. A te cztery są: ROZUM, BÓG, MIŁOŚĆ, ŚMIERĆ. Sklepieniem zaś domu jest CZAS, rzeczywistość najpospolitsza w świecie i najbardziej tajemnicza. Od urodzenia czas wydaje się nam realnością najzwyklejszą i najbardziej oswojoną. /Coś było i być przestało. Coś było takie, a jest inne. Coś się stało wczoraj albo przed minutą i już nigdy, nigdy nie może wrócić/. Jest zatem czas rzeczywistością najzwyklejszą, ale też najbardziej przerażającą. Cztery byty wspomniane są sposobami naszymi uporania się z tym przerażeniem. ROZUM ma nam służyć do tego, by wykrywać prawdy wieczne, oporne na czas. BÓG albo absolut jest tym bytem, który nie zna przeszłości ani przyszłości, lecz wszystko zawiera w swoim „wiecznym teraz”. MIŁOŚĆ, w intensywnym przeżyciu, także wyzbywa się przeszłości i przyszłości, jest terażniejszością skoncentrowaną i wyłączoną. ŚMIERĆ jest końcem tej czasowości, w której byliśmy zanurzeni w życiu naszym, i być może, jak się domyślamy, wejściem w inną czasowość, o której nic nie wiemy /prawie nic/. Wszystkie zatem wsporniki naszej myśli są narzędziami, za pomocą których uwalniamy się od przerażającej rzeczywistości czasu, wszystkie zdają się temu służyć, by czas prawdziwie oswoić.

Nim przejdę do omawianej książki czuje potrzebę przytoczenia jego wypowiedzi na temat uprawianej profesji. Wg TP 30/2013: w jednym z listów, Kołakowski pisał: „NIE MAM JA ŻADNEJ FILOZOFII.. ..Podejrzewam także, że wszystko, co w tej dziedzinie ważne, dawno zostało powiedziane.. ..i że to, co robimy, to na ogół powtarzanie rzeczy dawnych w zmodyfikowanym wedle obyczajów naszej cywilizacji języku. Nie mam zatem żadnej filozofii i nie mam wrażenia, bym jej potrzebował”. W tym samym artykule: „Wszystkie pisma Leszka Kołakowskiego przenika świadomość obecności zła -- tego, że nie jest ono dziełem przypadku; że to nieodłączny towarzysz ludzkiego losu... ..Pokazuje również zło, które zagnieżdża się wszędzie tam, gdzie rozum ludzki zgłasza pretensje do wszechwiedzy..”.

Mistrza nie śmiem oceniać mogę go tylko cytować. Pozwoliłem więc sobie na tematyczne ustawienie zagadnień poruszanych w omawianej książce.

BÓG
"Jak wszyscy wiedzą, mamy co niemiara dowodów na istnienie Boga. To już samo przez się pewne podejrzenie budzi, bo jeżeli w jakiejkolwiek sprawie, dla jakiegokolwiek twierdzenia istnieje choćby jeden dowód niezbity, to innych nie potrzeba”. Tamże: Aby sformułowania takie jak „Bóg istnieje”, „Bóg nie istnieje” lub „Czy Bóg istnieje”.. ..mogły się stać przedmiotem refleksji.. ..musimy.. ..rozporządzać jasnym pojęciem Boga.. Cała kwestia okazuje się pusta.. gdyż ..Bóg nie może być uchwycony w naszej siatce pojęciowej... ..każde określenie Boga.. jest.. ..wewnętrznie sprzeczne, albo z zasady niezrozumiałe. Tamże /str 86/ o czci Boga: „Dlaczego zaś Bóg, jakim pojmuje go cywilizacja chrześcijanska, jest godzien czci, jest to pytanie bezprzedmiotowe; jesli nieskończony, wszechmocny i bezgranicznie dobry Stwórca nieba i ziemi nie zasługuje na cześć, to nic na nią nie zasługuje..”.
GRZECH PIERWORODNY /str 90/
„Niektórzy Ojcowie i póżniejsi teologowie potępiali z naciskiem straszliwy grzech ciekawości; nic dziwnego, skoro ciekawość właśnie była przyczyną największej katastrofy w ludzkich dziejach; przez nią to prarodzice nasi postanowili skosztować zakazanego owocu z drzewa wiadomości. Bez tego grzechu nie byłoby w ogóle wiedzy, nauki, sztuki, postępu technicznego.”

CHRZEŚCIJAŃSTWO /str.211/
„Mała wywrotowa żydowska sekta, która potem miała przybrać miano chrześcijaństwa, umiała zdominować świat, ale za pewną cenę. Z początku chrześcijaństwo było obcą enklawą we wrogim świecie, schronieniem prawdy w pogańskim otoczeniu. Ale po to żeby móc duchowo opanować Imperium Rzymskie, chrześcijaństwo nie mogło nie zwrócić się do greckiej tradycji filozoficznej. Bez tego nie mogło by wtargnąć do w świat klas wykształconych imperium, czyli nie spełniłoby swojej misjonarskiej funkcji. Musiało przejąć tradycję greckiej filozofii i nauki choćby w postaci tak wspaniałej i nie do pojęcia cudownej jak „Elementy” Euklidesa. Po tradycji neoplatońskiej odziedziczyliśmy też pojęcie ABSOLUTU, który nie jest całkiem od nas oddzielony, z którym jest jakiś kontakt, ale kontakt trudny do opisania i niepoddający się naszym językowym narzędziom... ... Bóg Starego Testamentu i Jednia Plotyna..”

WIERZĘ, ŻE /str.72/
„Wierzę, że..” może znaczyć, iż mam powody, ale nie pewność, by sądzić, że coś się zdarzy albo zdarzyło /”wierzę, że mój klub wygra jutrzejszy mecz”, „wierzę w świetlaną przyszłość mojego kraju”, „nie wierzę, że ten człowiek mógł popełnić taką zbrodnię”/; może znaczyć po prostu, że coś aprobuję lub uważam za dobre /”wierzę w demokrację”; może też znaczyć, że mam pewność, iż coś jest prawdą, choć sam udowodnić ani sprawdzić tego nie potrafię /”wierzę, że ostatnie twierdzenie Fermata jest prawdziwe”; „wierzę, że istnieje wyspa Madagaskar, której nigdy nie odwiedziłem”; „wierzę, że Hetyci żyli w Anatolii”/; ogromna większość zasobów informacyjnych każdego z nas opiera się na zaufaniu do kompetencji innych ludzi, którzy umieją uzasadnić odpowiednie przekonania; „wierzę, że..” może na koniec znaczyć, że jestem o czymś niezachwianie przekonany, chociaż nie mam na to żadnych spolegliwych racji /”wierzę, że jest dziewięć chórów anielskich”/.. ..słowo to.. .. oznacza nade wszystko „ufność” czy „zaufanie”.

LITURGIA
Wg mnie i Kołakowskiego rezygnacja z łaciny budzi żal, gdyż: „Liturgia łacińska dawała ludziom poczucie uczestnictwa w jednej światowej wspólnocie, mimo że większość ludzi łaciny nie znała”.

KRZYŻ /str.85/
„Krzyż jest znakiem męczeństwa za wiarę i męczeństwa dla dobra ludzi. Ci, którzy używają krzyża jako pałki do bicia po głowie przeciwników politycznych, są wrogami krzyża”.

KOMUNIZM A NAZIZM /str 190-2/
„Komunizm stawiał pierwsze kroki w atmosferze ideologicznej autentyczności. Niesprawiedliwe byłoby opisywanie go jako kulturalnie bezpłodnego.. Komunizm jako formacja kulturalna pozostawił ślady nadal widoczne i bardzo ważne w historii literatury, poezji, kina, teatru, malarstwa. Oczywiście w miarę umacniania się fortecy stalinowskiego kłamstwa malała liczba wartościowych dzieł.. Czy można to samo powiedzieć o historii kultury nazistowskiej ? Nie wydaje mi się. W kulturze nazizm przyniósł jedynie spustoszenie i wandalizm... ..Komunizm był zdegenerowaną odroślą Oświecenia, nazizm zaś spotworniałym bękartem Romantyzmu.”

NIHILIZM /str 152/ „Nihilizm jest naturalnym produktem racjonalizmu scjentystycznego, czyli takiej ideologii, wedle której nauki przyrodnicze są monopolistycznymi posiadaczami wszystkich standardów orzekających o tym, co jest albo nie jest sensowne, co jest albo nie jest prawdziwe. Kiedy cały obszar naszych czynności duchowych jest ujęty w te karby, zauważmy, że samo pojęcie prawdy w tradycyjnym znaczeniu, to jest prawdy jako zgodności z rzeczywistością, jest zbyteczne i mylące, wystarczają reguły, wedle których coś nadaje się albo nie nadaje się do tymczasowego przyjęcia. Co więcej, bezużyteczna się staje sama idea rzeczywistości, do której jakoby docieramy przez nasz wysiłek poznawczy, przez naukę. Nie ma już zaufania do słowa. A fortiori /tym bardziej/ rozpada się idea sensu, ongi dostarczana nam przez religię i metafizykę: sens istnienia, sens świata, sens cierpienia - wszystko to odesłane jest do śmietnika przesądów i w rzeczy samej nie nadaje się do rekonstrukcji w kategoriach fizyki i chemii. I nie byłoby trafne powiedzieć, że ów racjonalizm scjentyczny jest doktryną zastrzeżoną dla uczonych czy społeczności akademickich, on przecieka w popularnej wersji, różnymi kanałami, do milionów, które ani o nauce, ani o metafizyce nic nie wiedzą”.

GMO /str 148/
„Ignorancka wrogość wobec biotechniki bywa czasem zadziwiająca. Znamy hałaśliwa propagandę przeciwko „genetycznie zmodyfikowanej” żywności i żądanie żywności „organicznej”, chociaż od kiedy istnieje uprawa roli, ludzie starali się selekcjonować pewne rośliny obiecujące lepsze plony, potem stosowali różne krzyżówki, a więc genetycznie zmodyfikowane rośliny, z których nowe rodzaje żywności powstawały, zajmowali się też selekcją i krzyżowaniem różnych ras zwierzęcych. Powiadają nam: nie należy poprawiać Pana Boga! Lecz wszystko co ludzie czynili, wyszedłszy z cywilizacji zbieracko-łowieckiej, było poprawianiem Pana Boga,... Gdyby już dawno nie przyszła tak zwana zielona rewolucja, miliony ludzi w Indiach i innych krajach umierałyby z głodu. Protesty wobec genetycznie zmodyfikowanej żywności są irracjonalne.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ /str.211/
„....ludzka nostalgia - Freud o niej pisał - nostalgia za wyzbyciem się całkowitym odpowiedzialności, tęsknota za łonem matki, z którego człowiek nieszczęśliwie wyszedł..”

Ze wstydem konstatuję, że pisałem przeróżne dyrdymały, zaniedbując mojego GURU – Kołakowskiego nie dając ani jednej porządnej recenzji jego książek. Chciałbym teraz to nadrobić, wykorzystując fakt, że omawiana jest ostatnią jego pozycją wydaną w 2009 roku, roku jego śmierci. Nim przejdę do meritum, wyjaśniam, że uważam ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
29
7

Na półkach:

Wszystko zaczyna się od rozpatrywania przeszłości. A skoro przeszłość, to filozofia. A skoro filozofia, to chłodny mord na „kropce” i nieustanny rozkwit interpretacji. Bóg Kołakowskiego, to niestrudzony włóczęga wyczekujący swojej chwili, swojej „minuty chwały”, pozostawiający odpowiedzialność wszystkim obserwatorom. To powtarzanie do zrozumienia. A zrozumieć można tylko jedno - na pewno zabraknie nam czasu, ale nigdy nie zabraknie nam pytań. To powroty do przyszłości i przeszłość bez wydarzeń. To nieuleczalne pragnienie wsłuchania się w przemijanie, bo w ciszy tkwi dekalog porozumienia. Strony filozofa to głos o zmienności zrodzony z założenia sensu opartego na pragnieniu tego, co stałe. To świat, który naraża się sam sobie. Świat idący w jednym kierunku, choć tysiącem odmiennych ścieżek. Parafrazując tytułowe pytanie, zapytałbym – Czy człowiek potrafiłby być szczęśliwy wiedząc, że oto nadchodzi nicość? Czy człowiek potrafiłby być szczęśliwy wiedząc, że świadomość jest intuicyjną grą przypadków? No i, czy uśmiech Boga, cokolwiek zmienia?

Wszystko zaczyna się od rozpatrywania przeszłości. A skoro przeszłość, to filozofia. A skoro filozofia, to chłodny mord na „kropce” i nieustanny rozkwit interpretacji. Bóg Kołakowskiego, to niestrudzony włóczęga wyczekujący swojej chwili, swojej „minuty chwały”, pozostawiający odpowiedzialność wszystkim obserwatorom. To powtarzanie do zrozumienia. A zrozumieć można tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
125
46

Na półkach:

Kołakowski mimo wieku w wyśmienitej formie.Zdaje pytania, poszerzając horyzont świata. Odpowiedzi musimy znaleźć sami^^

Kołakowski mimo wieku w wyśmienitej formie.Zdaje pytania, poszerzając horyzont świata. Odpowiedzi musimy znaleźć sami^^

Pokaż mimo to

avatar
2
1

Na półkach:

Świetna książka o życiu, o Bogu, o świecie... Do zastanowienia się, do pomyślenia. Polecam.

Świetna książka o życiu, o Bogu, o świecie... Do zastanowienia się, do pomyślenia. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
258
10

Na półkach: , ,

Nie istnieje książka, która zawierałaby odpowiedź na wszystkie tajemnice świata. Nikt nie odpowie za nas czy Pan Bóg istnieje, ani dlaczego Świat - jego dzieło (na pewno?),wygląda właśnie tak, a nie inaczej.
Mam wrażenie, że Pan Kołakowski próbuje w swoich esejach uświadomić nam, że potrzebujemy refleksji. Nie możemy przyjmować bez zastanowienia wszystkich współczesnych prądów myślowych i trendów kultury czy sztuki. Musimy przesiewać je przez sito Rozumu, szanować dorobek wieków i ubogacać go, nie odrzucać.
Pan Kołakowski stara się pokazać nam przyczynowość ludzkich zachowań, powód, dla którego pragnienie Prawdy rozpływa się na wiele kierunków. Jak to jest możliwe, że pragnący zrozumieć Boga Kartezjusz, spowodował jego odsunięcie przez deistów? Dlaczego ideały Oświecenia nie mogą zostać spełnione?
Nie można zredukować człowieka do biologicznej maszyny, poddającej się bezrozumnym prawom natury jak głoszą scjentyści.
Pasuje tu cytat z "Twierdzy" Antoine'a de Saint-Exupery: "Tylko Duch, jeśli tchnie na glinę, może stworzyć Człowieka".

Nie istnieje książka, która zawierałaby odpowiedź na wszystkie tajemnice świata. Nikt nie odpowie za nas czy Pan Bóg istnieje, ani dlaczego Świat - jego dzieło (na pewno?),wygląda właśnie tak, a nie inaczej.
Mam wrażenie, że Pan Kołakowski próbuje w swoich esejach uświadomić nam, że potrzebujemy refleksji. Nie możemy przyjmować bez zastanowienia wszystkich współczesnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
522
280

Na półkach:

Zaraz minie miesiąc od 4 rocznicy śmierci filozofa, a ani biografii, ani monografii, ani nic! Kuriozum, jest to niesłychane, bo myśliciel i jego życie, to temat nie tylko na książkę, ale na film również. Zapewne Mentzel na dziesiątą rocznice śmierci, albo kiedy tam wydrapie politycznie ułożoną biografie, przed którą na kolanka będzie trzeba upadać, ale mniejsza z tymi spekulacjami. Czy Pan Bóg jest szczęśliwy, to pierwszy przedruk rozsianych artykułów, które na raz o ile człowiek by przeczytał, o tyle musiał by na chorobowe pójść. Takie cykle od sasa do lasa jedynie wybiórczo i z doskoku można pochłaniać, ale warto, bo to interesujące teksty(choć to Kołakowski without tears w wersji light),które może zachęcą do czegoś innego z autora. Nie będę już leciał po wspomnianym kompilatorze tekstów filozofa, bo by to na zazdrość i jakąś fobie zakrawało (tak jak Ziemkiewicz znalazł sobie Michnika, czy np. pies znalazł sobie kota). Ale smuci mnie jakim zakompleksionym i bardzo ograniczonym jesteśmy krajem, wierzmy, że czas przeminie i zaczną wypływać interesujące biografie.

Zaraz minie miesiąc od 4 rocznicy śmierci filozofa, a ani biografii, ani monografii, ani nic! Kuriozum, jest to niesłychane, bo myśliciel i jego życie, to temat nie tylko na książkę, ale na film również. Zapewne Mentzel na dziesiątą rocznice śmierci, albo kiedy tam wydrapie politycznie ułożoną biografie, przed którą na kolanka będzie trzeba upadać, ale mniejsza z tymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
555
197

Na półkach: , ,

Wybierając lekturę książki pana Kołakowskiego ustawiłem sobie poprzeczkę bardzo wysoko.Myślę nawet,że za wysoko.Sięgając po tą książkę miałem nadzieję znaleźć odpowiedź,przynajmniej częściową,na to kim jesteśmy,jaki jest cel naszego istnienia,czy istnieje Bóg.Wiadomo,że jednoznacznych odpowiedzi na te pytania nie ma,ale liczyłem,że przynajmniej częściowo lektura książki rozjaśni mój umysł.Tymczasem po przeczytaniu książki mam więcej pytań niż przed jej przeczytaniem.Jeśli chodzi o język,to nie jest to "Świat Zofii" Gaardera.Owszem,są tutaj rozdziały przeznaczone dla "szerszego" czytelnika(szczególnie artykuły przeznaczone dla prasy popularnej),ale są też rozdziały przeznaczone dla wąskiego grona "wtajemniczonych" w świat filozofii.Na szczęście większość książki jest przystępna,a wiele rozdziałów dotyczy tych samych problemów.Na ten przykład-na stawiane pytanie: czym jest Prawda?Autor podejmuje ten problem w bardzo trudno przyswajalnym przeze mnie rozdziale "Jestże dla Prawdy przyszłość jaka?"Na szczęście,już następny rozdział:"Diabeł kłamie również,kiedy mówi prawdę" dotyczy tego samego zagadnienia,a autor wyraża tutaj swoje poglądy w sposób jasny i przejrzysty.Książki tej nie gwiazdkuję ponieważ nie mogę oceniać czegoś,czego części nie w pełni zrozumiałem (niektóre rozdziały z części "O filozofach" wymagają wcześniejszego przygotowania).Na koniec mogę jedynie zacytować prawdopodobnie klasyka:"Wiem,że nic nie wiem".

Wybierając lekturę książki pana Kołakowskiego ustawiłem sobie poprzeczkę bardzo wysoko.Myślę nawet,że za wysoko.Sięgając po tą książkę miałem nadzieję znaleźć odpowiedź,przynajmniej częściową,na to kim jesteśmy,jaki jest cel naszego istnienia,czy istnieje Bóg.Wiadomo,że jednoznacznych odpowiedzi na te pytania nie ma,ale liczyłem,że przynajmniej częściowo lektura książki...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    413
  • Przeczytane
    235
  • Posiadam
    98
  • Filozofia
    20
  • Teraz czytam
    10
  • Chcę w prezencie
    9
  • Ulubione
    5
  • Filozofia i etyka
    3
  • Moja biblioteczka
    2
  • Leszek Kołakowski
    2

Cytaty

Więcej
Leszek Kołakowski Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania Zobacz więcej
Leszek Kołakowski Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania Zobacz więcej
Leszek Kołakowski Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także