rozwińzwiń

Kot Maruda

Okładka książki Kot Maruda Sophie Blackall
Okładka książki Kot Maruda
Sophie Blackall Wydawnictwo: CzytaLisek literatura dziecięca
32 str. 32 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Tytuł oryginału:
Negative cat
Wydawnictwo:
CzytaLisek
Data wydania:
2022-06-15
Data 1. wyd. pol.:
2022-06-15
Liczba stron:
32
Czas czytania
32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328393165
Tłumacz:
Marta Duda-Gryc
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nierozłączki. Lilka i Pestka wydają gazetę Annie Barrows, Sophie Blackall
Ocena 8,6
Nierozłączki. ... Annie Barrows, Soph...
Okładka książki Nierozłączki. Lilka i Pestka ratują świat Annie Barrows, Sophie Blackall
Ocena 8,3
Nierozłączki. ... Annie Barrows, Soph...
Okładka książki Nierozłączki. Lilka i Pestka Annie Barrows, Sophie Blackall
Ocena 8,4
Nierozłączki. ... Annie Barrows, Soph...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
907
865

Na półkach: , , ,

Pięknie wydana książka dla najmłodszych, kupiona na prezent
Bardzo prosta, krótka historia. Polecam na prezent

Pięknie wydana książka dla najmłodszych, kupiona na prezent
Bardzo prosta, krótka historia. Polecam na prezent

Pokaż mimo to

avatar
191
191

Na półkach:

Jeśli lubicie historie, które pisze samo życie, to wyobraźcie sobie, że tytułowy KOT MARUDA istniał naprawdę 😀.

A może sami macie w domu takiego kociego indywidualistę, z którym trudno się dogadać? Cała rodzina staje na głowie, aby sprostać jego kocim oczekiwaniom... i co z tego wynika?

Po ponad roku próśb i nieśmiałych sugestii rodzice pewnego kilkuletniego chłopca w końcu ulegają i zgadzają się przygarnąć ze schroniska kota. Oczywiście wyboru dokonuje jego przyszły właściciel, który, aby go otrzymać prawie, że podpisał rodzicielski cyrograf na sumienne wypełnianie różnych obowiązków. Pełen chęci i pomysłów zabiera się za opiekę nad kociakiem, któremu daje na imię Max. Wydaje się jednak, że kot jest zupełnie nieczuły na te zabiegi. Jest jakiś taki.. marudny. Chłopiec zaczyna zaniedbywać swoje obowiązki, kocie zachowanie nie ulega poprawie, więc rodzice decydują się na krok ostateczny - chcąc go oddać. Wtedy jednak dzieje się coś zaskakującego, coś co odmienia losy nie tylko całej rodziny, ale i wielu innych kocich mieszkańców schroniska.

Nie, nie powiem Wam co to 😉. Ale jeśli macie w domu kota marudę to polecam Wam odkryć i wypróbować na nim ten tajemniczy sposób.

---

Książka o KOCIE MARUDZIE to bardzo trafny wybór na debiut wydawniczy nowego dziecięcego wydawnictwa, jakim jest CzytaLisek. To książka, która zachęca do czytania! Bo wspólne, często na głos, czytanie tworzy więź, pozwala przełamać nieśmiałość, wycisza. To również wartościowa opowieść o niełatwej przyjaźni, która potrzebowała czasu i zrozumienia, aby w pełni rozkwitnąć.

Jeśli lubicie historie, które pisze samo życie, to wyobraźcie sobie, że tytułowy KOT MARUDA istniał naprawdę 😀.

A może sami macie w domu takiego kociego indywidualistę, z którym trudno się dogadać? Cała rodzina staje na głowie, aby sprostać jego kocim oczekiwaniom... i co z tego wynika?

Po ponad roku próśb i nieśmiałych sugestii rodzice pewnego kilkuletniego chłopca w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

"Kot Maruda" Sophie Blackhall to opowieść zainspirowana historią z życia autorki. Opowiada o pewnym małym chłopcu, który marzył o posiadaniu własnego kotka i uparcie o niego zabiegał, aż wreszcie (w 427 dniu proszenia) rodzice ulegli jego namowom.
Pod pewnymi warunkami zgodzili się, aby chłopiec mógł adoptować jednego kota ze schroniska. Wybór padł na złotego kocurka, który otrzymał nieco wyszukane imię Maksymilian August Xawery - w skrócie poprostu Max. Jak się jednak szybko okazało zwierzak miał dość trudny charakter, co pozbawiło rodzinę entuzjamu... Chłopiec gotowy zrobić wszystko, aby zatrzymać ukochanego kotka, nie poddał i w końcu znalazł sposób na nawiązanie nici porozumienia z nowym domownikiem. Sposób niecodzienny i wyjątkowy... Historia z przesłaniem, dla wszystkich wielbicieli kotów i... książek. O tworzeniu więzi, odpowiedzialności, akceptacji,  ale także pełna wrażliwości opowieść o przyjaźni, cierpliwości i szukaniu wspólnej drogi, co bywa niełatwe, bo jak wiadomo koty chodzą własnymi ścieżkami. Książka jest ładnie wydana, z niewielką ilością treści, za to opatrzona barwnymi, pięknie odmalowanymi całostronicowymi ilustracjami. Myślę, że spodoba się niejednemu małego czytelnikowi.

"Kot Maruda" Sophie Blackhall to opowieść zainspirowana historią z życia autorki. Opowiada o pewnym małym chłopcu, który marzył o posiadaniu własnego kotka i uparcie o niego zabiegał, aż wreszcie (w 427 dniu proszenia) rodzice ulegli jego namowom.
Pod pewnymi warunkami zgodzili się, aby chłopiec mógł adoptować jednego kota ze schroniska. Wybór padł na złotego kocurka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

Dzieci często proszą rodziców o zwierzątko. Zanim nowy przyjaciel się pojawi zapewne wyobrażają sobie, jak się wspólnie bawią itp. A co kiedy zwierzę nie spełnia oczekiwań nowego opiekuna i trafimy np. na kota marudę – jak w książce Sophie Blackall? Bohater owej książki nie poddał się, pomimo że zwierzę mocno dało jemu i jego rodzinie „w kość”. Okazał się bardzo odpowiedzialny i podjął wszelkie próby zaprzyjaźnienia się z niezbyt przyjaznym kotem.

„Kot maruda” od razu wpadł oko mojej córce. Co prawda stwierdziła, że sam kot z okładki niezbyt jej się podoba bo pokazuje pupę, ale chyba zaintrygowało ją dlaczego, bo jeszcze tego samego dnia, którego książka do nas dotarła, poprosiła o jej przeczytanie. Publikacja jest u nas od około tygodnia, a ja już nie zliczę ile razy ją czytałam. Muszę się przyznać, że pierwszy raz był trochę dziwny. Nie miałam pojęcia co autorka może mieć na myśli.

Szybki rzut oka na treść. Wiemy już, że bohaterem jest chłopiec, który bardzo chce mieć kota i w końcu jego rodzina adoptuje zwierzaka. Max – tak nowy domownik ma na imię – nie spełnia oczekiwań. Zamiast się bawić patrzy w ścianę. Opiekując się kotem jego mały właściciel zaniedbuje swoje obowiązki, co też powoduje niezadowolenie rodziców. Jednym z jego zdań jest nauczka czytania, bo – musicie to wiedzieć- chłopak ma z nim problemy. Kiedy nasz zdeterminowany (do posiadania pupila) bohater sięga po książkę (żeby pokazać rodzinie, jak poważnie traktuje czytanie) Max wychodzi spod łóżka, wkłada łepek pod rękę właściciela i zaczyna słuchać.

Miałam „wysmarować” tekst o tym, jak te dwie istotki, z których każda miała jakiś feler, sobie pomogły. Zanim jednak usiadłam do pisania tej opinii, zerknęłam na słowo od autorki. Czytając książkę z córką, jakoś nie było mi to w głowie. Okazało się, że tworząc tę bajeczkę zainspirowała się prawdziwą historią. Kiedy to w pewnym schronisku czytano kotom, co działało na nie uspokajająco. Również dzięki książkom zwierzęta nawiązywały relacje z ludźmi i znajdowały nowe domy.

Jakkolwiek byśmy nie spojrzeli na tę historię i tak jest ona piękna. Czy nawiążemy do morału o tym, jakie wspaniałe skutki miała adopcja, czy też potraktujemy ją dosłownie i wspomnimy o przytoczonej anegdocie oraz o łagodnym działaniu czytania i tak będzie to wartościowa opowieść. Ja jeszcze podkreślę, jak bardzo odpowiedzialny okazał się bohater książki. Zwierzątko niewątpliwie nie spełniło jego oczekiwań, a on mimo tego je pokochał. Wspaniała postawa.

Dla kogo „Kot maruda” będzie odpowiedni? Oczywiście dla tych, których interesuje temat adopcji i opieki nad zwierzęciem. Poza tym chciałabym zwrócić uwagę na aspekt wizualny. Książka spodoba się dzieciom, które lubią „maksymalnie” zilustrowany tekst. Narysowane zostało wszystko, co było możliwie. Przykładowo: kiedy Maks przybywa do nowego domu, właściciele pokazują mu kocie akcesoria (kuwetę, drapak, chrupki itp.). Dziecko może zobaczyć, jak wygląda każdy z gadżetów. Moja córka uwielbia takie książki. Często dopytuje się, czy oby wszystko przeczytałam. Upewnia się, czy dobrze rozumie. Zauważyłam też, że dzięki ilustracjom szybko zapamiętuje tekst, a dzięki temu nowe słowa.

Przygarnięcie zwierzątka to ważna decyzja i nie można jej podejmować na „hop-siup”, dlatego do tego nie będę was namawiać. Chcę was natomiast przekonać, że warto przeczytać „Kota marudę”. Może z humorzastymi istotkami trudno się zaprzyjaźnić, ale jest to możliwe. Moja ekspertka od książek dla dzieci podeszła do tej publikacji nieufnie acz z zainteresowaniem. No i zakochała się. I w kotku. I w tej opowieści.

Dzieci często proszą rodziców o zwierzątko. Zanim nowy przyjaciel się pojawi zapewne wyobrażają sobie, jak się wspólnie bawią itp. A co kiedy zwierzę nie spełnia oczekiwań nowego opiekuna i trafimy np. na kota marudę – jak w książce Sophie Blackall? Bohater owej książki nie poddał się, pomimo że zwierzę mocno dało jemu i jego rodzinie „w kość”. Okazał się bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
454
413

Na półkach: ,

Dobro zawsze wraca. Nawet w przypadku trudnych kotów.

Pamiętam jak dziś, te jego smutne oczka. Miał kilka tygodni. Ktoś wyrzucił go wraz z braćmi na pole. Były ledwo odkarmione, jęczały i szukały swojej mamy. Nigdy wcześniej nie miałam kota i nie byłam pewna, czy teraz chcę. Zawsze mieszkałam z psami, ale dość miałam sierści na ubraniach. Miałam też głęboką depresję. Najpierw odeszłam, ale później wróciłam, by wziąć go na ręce i zawieźć do Szczecina. Całą drogę przespał mi na nodze. Był malutki i przerażony. W nocy chciałam go zamordować. Płakał, jęczał, miał biegunkę. Okazało się, że jednak mleko nie jest najlepszym pomysłem. Jeździliśmy często do weterynarza. Miał nie przeżyć, był bardzo poturbowany, miał złamany ogon i mnóstwo dolegliwości. Przeżył. Stał się silny. I bardzo przywiązany. Mój kot, Batman.

Książki o kotach

Gdy widzę książki o kotach, sięgam po nie odruchowo, dlatego tak bardzo zaciekawiła mnie nowość od wydawnictwa CZYTALISEK. Kompletuję też biblioteczkę mojej ukochanej córeczki i miałam wrażenie, że „Kot Maruda” Sophie Blackall musi się w niej znaleźć. To wyjątkowa opowieść o pewnym kocie, który początkowo mieszkał w schronisku. Z kolei w innym domu, wraz ze swoimi rodzicami mieszkał chłopiec, który bardzo chciał mieć kotka. Prosił, prosił i prosił, aż w końcu uprosił swoich rodziców. Zastanawiał się, kogo wybrać i padło na niezwykłego kota w rude prążki. Wszystkie dzieci chwaliły się swoimi pupilami, ale okazało się, że kot Maruda potrafi tylko… no właśnie… marudzić! Nie przytulał się, nie biegał za kłębkiem wełny, nie aportował. Wszyscy domownicy zaczynali mieć go dość, aż wreszcie uznali, że trzeba go zwrócić do schroniska. Nasz mały chłopiec mocno się przestraszył, bo przecież kochał swojego kotka, niezależnie od tego, jaki on był. Postanowił szybko sprzątnąć pokój i zacząć czytać (zgodnie z życzeniami rodziców). Czytał na głos, a po chwili… kotek wsunął swoją głowę pod ramię chłopca. Znalazł swoje miejsce.

Wzruszająca opowieść

Autorka w zakończeniu przyznaje, że ta opowieść w niej tkwiła, ale nie miała pomysłu na jej zakończenie. Pewnego dnia usłyszała niezwykłą historię, jak to dzieci czytały kotom w schronisku, stopniowo się z nimi zaprzyjaźniając. I właśnie tak kończy się historia naszego kota. Chłopiec regularnie odwiedzał schronisko i czytał pozostałym kotom. Cudowna, piękna i wzruszająca historia, która chwyta za serce i niesie nadzieję. Warto mieć ją w swojej biblioteczce.

Dobro zawsze wraca. Nawet w przypadku trudnych kotów.

Pamiętam jak dziś, te jego smutne oczka. Miał kilka tygodni. Ktoś wyrzucił go wraz z braćmi na pole. Były ledwo odkarmione, jęczały i szukały swojej mamy. Nigdy wcześniej nie miałam kota i nie byłam pewna, czy teraz chcę. Zawsze mieszkałam z psami, ale dość miałam sierści na ubraniach. Miałam też głęboką depresję....

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
90

Na półkach:

Zwierzę nie jest zabawką. Przygarniając pupila jesteśmy za niego odpowiedzialni. Bierzemy na siebie zobowiązanie, że będziemy o niego dbać, bez względu na jego charakter, czy upodobania. Jeśli jednak nie spełni naszych oczekiwań, czy mamy prawo go oddać, zareklamować, jak towar w sklepie?

Pewien chłopiec marzył o kocie, obiecał spełnić wszystkie warunki, jakie postawili rodzice, aby tylko go dostać. Koty jego kolegów były takie wspaniałe! Też takiego chciał. Niestety, szybko się okazało, że jego upragniony Max nie ma, w sobie nic z kota, jakim miał być. Wszyscy są zdenwowani... Chłopiec, w napadzie desperacji, próbując uchronić Maxa przed powrotem do schroniska, spełnia jeden z warunków postawionych przez rodziców i zaczyna głośno czytać...

To wspaniała książka! Oszczędna w słowach, przepięknie zilustrowana, ważna i potrzebna. Opowiada o miłości - trudnej ale bezwarunkowej oraz akceptacji tego, że nie zawsze zwierzę (ale i człowiek),którego kochamy, jest takie jakbyśmy chcieli, żeby było. Ta książka daje przyzwolenie na to, aby być sobą.
Zwraca również uwagę na obowiązki i zobowiązania, jakie na siebie bierzemy przygarniając zwierzka.

Ponadto porusza piękną kwestię, jaką jest miłość do książek. Może ona przełamywać bariery i łączyć pozornie różne istoty. Chłopiec miał problem z głośnym czytaniem. Inne dzieci wyśmiewały jego umiejętności. To właśnie przy Maxie pokonał swoje ograniczenia. Kot nie oceniał, po prostu był obok. Towarzyszy chłopcu w wielkiej przygodzie, jaką jest czytanie książek.

Bardzo polecam ❤️

Instagram: @biblioteka.malych.czytaczy

Zwierzę nie jest zabawką. Przygarniając pupila jesteśmy za niego odpowiedzialni. Bierzemy na siebie zobowiązanie, że będziemy o niego dbać, bez względu na jego charakter, czy upodobania. Jeśli jednak nie spełni naszych oczekiwań, czy mamy prawo go oddać, zareklamować, jak towar w sklepie?

Pewien chłopiec marzył o kocie, obiecał spełnić wszystkie warunki, jakie postawili...

więcej Pokaż mimo to

avatar
957
949

Na półkach:

Kot maruda" można by powiedzieć, że to książka na faktach.
Oczywiście z przymrużeniem oka.
Autorka oparła pomysł o historię swojego kota, który był adoptowany i z niczego nie potrafił się cieszyć.
Autorka przywołuje historię, którą miała miejsce w jednym ze schronisk Ligi Opieki nad Zwierzętami.
Dzieci, które miały ćwiczyć były zachęcane, aby poczytać kotom.
Finał był taki, że koty słuchały, zaczynały mruczeć i przytulać się.
To historia o tym, że po 427 dniach w końcu rodzice zgadzają się na kota w domu.
Stawiają warunki,jakie obowiązki musi spełniać ich synek.
Jaki kotek trafił do ich domu?
Ta historia jest właśnie o takim Kocie marudzie, którego udobruchało czytanie.
To przepięknie ilustrowana książka dla najmłodszych. Minimum tekstu przy maksimum przesłaniu.
To książka ucząca odpowiedzialności.
Świetny wstęp do tego, aby przekazać dziecku jakie obowiązki czekają go mając zwierzę w domu.
Pokazanie, że to nie jest kolejna zabawka, ale żywa istota o którą trzeba dbać i szanować.

Kot maruda" można by powiedzieć, że to książka na faktach.
Oczywiście z przymrużeniem oka.
Autorka oparła pomysł o historię swojego kota, który był adoptowany i z niczego nie potrafił się cieszyć.
Autorka przywołuje historię, którą miała miejsce w jednym ze schronisk Ligi Opieki nad Zwierzętami.
Dzieci, które miały ćwiczyć były zachęcane, aby poczytać kotom.
Finał był taki,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
899
532

Na półkach:

"W 427 dniu proszenia o kota…”

Kiedy zobaczyłam okładkę “Kota marudy” wiedziałam, że chcę ją przeczytać i mało mnie obchodziło, że to książka dla dzieci, tym bardziej, że na okładce jest kociak podobny do mojej Loli.
Pewien chłopiec bardzo chciał mieć kota, po wielu namowach jego rodzice zgodzili się udać do schroniska i adoptować kotka. Członkowie rodziny, zastanawiają się dlaczego nie jest taki jak inne koty. Nie chce się bawić, nie jest niczym zainteresowany. Tylko chłopczyk, wierzy w to, że w końcu dotrze do swojego pupila.

“Kot maruda” opowiada o Maxie, który nie jest normalnym kotem i chłopiec musi podjąć wiele prób, żeby do niego dotrzeć. Książka ma przepiękne ilustracje, a cała historia uczy nie tylko o adopcji i podejściu do zwierząt.
Przepięknie wydana i ze świetnym przesłaniem. Polecam !

"W 427 dniu proszenia o kota…”

Kiedy zobaczyłam okładkę “Kota marudy” wiedziałam, że chcę ją przeczytać i mało mnie obchodziło, że to książka dla dzieci, tym bardziej, że na okładce jest kociak podobny do mojej Loli.
Pewien chłopiec bardzo chciał mieć kota, po wielu namowach jego rodzice zgodzili się udać do schroniska i adoptować kotka. Członkowie rodziny, zastanawiają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
57
57

Na półkach:

Chłopiec bardzo chciałby mieć kota i ciągle prosi o niego rodziców. Kiedy wreszcie się godzą, wybiera kota ze schroniska i nazywa go Max. Max okazuje się być kotem, który ciągle patrzy w ścianę. Nie cieszy go zabawa, nie ma łaskotek, nie okazuje entuzjazmu… Nie bez powodu domownicy zaczynają nazywać go Marudą. Koty innych dzieci potrafią robić różne rzeczy, a Max? Tylko podgryza kwiatki, kładzie ogon na maśle albo wymiotuje kłaczkami na dywan. Chłopiec jednak bardzo kocha swojego zwierzaka, mimo że pozostali członkowie rodziny, chcą oddać kota z powrotem do schroniska. Co zrobić by zatrzymać Maxa? Chłopiec wpada na pomysł. Jedną z obietnic, jaką złożył rodzicom, w zamian za otrzymanie kota, miało być codzienne czytanie. Kiedy zaczyna głośno czytać, Max przysuwa się coraz bliżej, aż w końcu wkłada łepek pod rękę chłopca. Ta sytuacja sprawia, że Pani ze schroniska zachęca też inne dzieci, aby przyszły poczytać kotom. I okazuje się, że zwierzaki są z tego powodu bardzo szczęśliwe.

Sophie Blackhall zwraca uwagę na kilka istotnych kwestii. Porusza temat adopcji i opieki nad zwierzęciem ze schroniska. Ponadto podkreśla jak ważna jest akceptacja i szacunek wobec niego. Chłopiec nigdy nie zwątpił w swojego futrzastego przyjaciela i kochał go takim, jakim był. Znalazł także sposób, by dotrzeć do Maxa i wykazał się dużą dojrzałością w rozumieniu słowa odpowiedzialność!
Czy wiesz, że sytuacja związana z czytaniem kotom wydarzyła się naprawdę? Liga Opieki nad Zwierzętami w hrabstwie Berks zachęcała dzieci, by czytały kotom. Okazuje się, że wtedy koty stawały się spokojniejsze i bardziej towarzyskie.
„Kot Maruda” to idealna książka dla każdego dziecka, które marzy o posiadaniu zwierzątka. Świetna do rozmów na temat schronisk dla zwierząt, szacunku oraz obowiązków związanych z posiadaniem zwierząt. Ma jeszcze jedną zaletę… Zachęca dziecko do czytania!
A jeśli masz kota, może przekonasz się czy lubi, gdy czytasz mu książki? 😊

Chłopiec bardzo chciałby mieć kota i ciągle prosi o niego rodziców. Kiedy wreszcie się godzą, wybiera kota ze schroniska i nazywa go Max. Max okazuje się być kotem, który ciągle patrzy w ścianę. Nie cieszy go zabawa, nie ma łaskotek, nie okazuje entuzjazmu… Nie bez powodu domownicy zaczynają nazywać go Marudą. Koty innych dzieci potrafią robić różne rzeczy, a Max? Tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
801
527

Na półkach:

Każdy od czasu do czasu czuje potrzebę pomarudzenia. Jednak, gdy stan ten utrzymuje się zbyt długo może się to stać uciążliwe dla otoczenia. I właśnie tak było z wymarzonym, wręcz wybłaganym kotem MAX-em, którego w schronisku wybrał pewien chłopiec na swojego pupila.

Historia, którą w „Kocie Marudzie” przywołuje Sophie Blackall jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i bohaterami (zwłaszcza kocim). I chociaż opowiada o charakternym kocie, z którym życie było raczej nielekkie i średnio przyjemne, to można się w tej krótkiej historyjce dopatrzeć też niemniej istotnych wątków wartych uwagi.

Dla mnie to książka, która przede wszystkim uczy cierpliwości i wytrwałości, a także szukania rozwiązań, które pomogą w nauce i utrwalaniu umiejętności. Główny dziecięcy bohater tej historii miał problem z głośnym czytaniem – nie lubił tego robić, bo dzieci naśmiewały się, gdy nie czytał płynnie. Gdy pracownica schroniska dla zwierząt przyszła odebrać marudnego kota, chłopiec złapał się ostatniej deski ratunku i wdrożył w życie wszystkie złożone rodzicom obietnice, w tym tę o głośnym czytaniu. Obecność nieoceniającego i niedrwiącego słuchacza sprawiła, że udało się mu przeczytać książkę do końca!

W tej opowieści chłopiec pomaga kotu ze schroniska, a kot pomaga chłopcu w nauce czytania. To piękna klamra, która pokazuje, że pomoc może nadejść z nieoczekiwanej strony oraz że warto próbować i szukać rozwiązań. Jednak „Kot Maruda” to też piękna lekcja akceptacji. Chłopiec pokochał swojego kota pomimo jego trudnego charakteru, zaakceptował fakt, że jest inny niż w jego wyobrażeniach. To historia, która bardzo dosłownie pokazuje, że zwierzę nie jest zabawką, że ma swoje przyzwyczajenia, humorki i nawet jeśli nie spełnia naszych oczekiwań, to jesteśmy za nie odpowiedzialni.

Wiele ważnych wątków poruszonych w niewielkiej ilości treści opatrzonej wyrazistymi, prostymi ilustracjami: akceptacja, wsparcie, odpowiedzialność, adopcja zwierząt ze schroniska, wytrwałość w nauce. Warto po nią sięgnąć, gdy któryś z wymienionych problemów dotyka dziecko. Ostrzegam tylko, że jej lektura może budzić w dzieciach przemożną chęć posiadania własnego kota 😉

Każdy od czasu do czasu czuje potrzebę pomarudzenia. Jednak, gdy stan ten utrzymuje się zbyt długo może się to stać uciążliwe dla otoczenia. I właśnie tak było z wymarzonym, wręcz wybłaganym kotem MAX-em, którego w schronisku wybrał pewien chłopiec na swojego pupila.

Historia, którą w „Kocie Marudzie” przywołuje Sophie Blackall jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    32
  • Chcę przeczytać
    14
  • Posiadam
    4
  • 2024
    3
  • Dla dzieci
    2
  • Z biblioteki
    2
  • 2023
    2
  • Rok 2024
    1
  • Literatura australijska
    1
  • Ulubione
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kot Maruda


Podobne książki

Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,4
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,8
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,2
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...

Przeczytaj także