Jesteśmy społecznością, która kocha książki

,,Rodzeństwo bardzo chce zobaczyć, jak wyglądają domy w różnych krajach. Czy tysiące kilometrów stąd są takie same jak w Polsce?" Bardzo fajne było to, że od razu na pierwszej stronie poznajemy naszych bohaterów z tym, że kotek ma dla nas zadanie. Mamy bowiem odnaleźć jego imię. Ciekawe, czy wszystkim się to uda? Naprawdę świetna pozycja dla najmłodszych. Bo niby wydaje się, że wszystkie domy są takie same, jednak cechują się wieloma różnicami. Są one widoczne nie tylko w kształcie domu, ale i terenu na którym jest zbudowany, a także tym, co wokół niego rośnie. Nie wspominając o wnętrzu i umeblowaniu, gdzie żadem dom nigdy nie będzie taki sam jak drugi. Do tego pod bardzo malowniczymi obrazkami będziemy mieli zadania do rozwiązania. Na przykład w Polskim domu autorka pyta ile jest skrzynek z pelargoniami na oknie? W domu z Norwegii trzeba wskazać wszystkie lampy z domu cioci. W Słowacji trzeba policzyć ciasteczka na talerzu i policzyć członków domu, by zobaczyć, czy dla każdego ich wystarczy. Pewien żółty dom w Holandii ma bardzo dużo okien. Zadaniem czytającego jest je wszystkie policzyć. By utrudnić zadanie maluszkom obok stoją dwa domy w innych kolorach. W ten sposób dzieci zaczynają zdobywać wiedzę odnośnie kolorów. Francja to bardzo malowniczy kraj, dlatego zadaniem tutaj będzie odpowiedzenie na pytanie jakież to kwiaty kryją się na pościeli Mai? Jaki to kolor? Krajów jest naprawdę bardzo dużo. Każdy z domków jest piękny na inny sposób. Powiem wam, że licho co i sama bym przeoczyła imię kotka:-) Będzie on miał dla nas przesłanie i jestem ciekawa, czy dzieci je zrozumieją. Zawsze po skończonej lekturze można ich o to zapytać:-) Pozycja jest świetna, bo rozbudza w dzieciach kreatywność myślenia. Poprzez zabawy autorki mogą ćwiczyć sobie liczenie, poznawać, bądź utrwalać kolory, dowiedzieć się jakie mamy kraje i ćwiczyć spostrzegawczość, a także pamięć. Czego chcieć więcej od dobrej książki? Ja ze swojej strony bardzo ją polecam:-) prem sierpnia