Tropem Cthulhu
- Kategoria:
- horror
- Seria:
- Misterium Grozy
- Tytuł oryginału:
- The Trail of Cthulhu
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo IX
- Data wydania:
- 2022-09-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-09-01
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367482110
„Tropem Cthulhu” to druga pozycja w dorobku Augusta Derletha, należąca do cyklu opartego na mitologii i postaci Wielkiego Przedwiecznego. O ile pierwszy wydany przez nas tom był zbiorem niepowiązanych ze sobą opowiadań, o tyle część druga, sprawiająca na pierwszy rzut oka podobne wrażenie, jest tak naprawdę powieścią, której główny bohater, profesor Laban Shrewsbury, podąża śladem pradawnych kultów, aby nie dopuścić do wskrzeszenia tytułowego pradawnego bóstwa. Rozdziały pisane z perspektywy kolejnych osób relacjonujących swoje spotkanie z tajemniczym naukowcem, stanowią interesującą kompozycję zwieńczoną iście hollywoodzkim finałem. W przeciwieństwie do „Maski Cthulhu”, której lokacje fabularne ograniczały się do osamotnionych domów czy skrytych i tajemniczych miejsc na obrzeżach miasteczek, akcja drugiej książki Derletha rozgrywa się niemalże na całym świecie. Będziemy towarzyszyć bohaterom w podróżach do starożytnych miast Inków, zapomnianych miejsc w środku niezbadanej arabskiej pustyni, odległych wysp na Pacyfiku, a także złowrogiego Innsmouth. Cała historia przybiera z czasem charakter szpiegowskiego thrillera, co w połączeniu ze stylem inspirowanym poetyckim językiem Lovecrafta stanowi wyjątkową hybrydę. Czas więc na niezwykły pojedynek, w którym to człowiek stał się łowcą i podąża tropem Cthulhu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 74
- 40
- 14
- 4
- 4
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Dziwię się Wydawnictwu IX, że wydało zbiór fanfików w świecie Lovecrafta, które istotnie psują to, co stworzył HPL. Nie jest to opinia fundamentalisty. Tropem Cthulhu cierpi na liczne powtórzenia tego, co zostało już napisane kilka stron wcześniej, brak własnych pomysłów (recykling opowiadania Widmo nad Innsmouth to abominacja...) i nieciekawe, wtórne postaci i akcję. Odczuwalny klimat to głównie zasługa lektora w audiotece, który pasuje do świata przedstawionego. Z tego świata da się wycisnąć ZDECYDOWANIE więcej, a co najważniejsze - dodać coś od siebie. Tutaj tego nie ma, tutaj jest kontynuowanie historii i powtarzanie co stronę "Necronomicon Szalonego Araba Abdula..." co wywołuje ból zębów. Kiepskie a co najgorsze - zupełnie niepotrzebne.
Dziwię się Wydawnictwu IX, że wydało zbiór fanfików w świecie Lovecrafta, które istotnie psują to, co stworzył HPL. Nie jest to opinia fundamentalisty. Tropem Cthulhu cierpi na liczne powtórzenia tego, co zostało już napisane kilka stron wcześniej, brak własnych pomysłów (recykling opowiadania Widmo nad Innsmouth to abominacja...) i nieciekawe, wtórne postaci i akcję....
więcej Pokaż mimo toLiczyłem na coś zdecydowanie lepszego. Uważam się za fana twórczości lovecrafta i grozy którą wykreował, i liczyłem że tutaj dostane coś podobnego. W teorii dostałem, w praktyce bardziej przypomina to fanfic na watpadzie niż faktyczną książkę.
Liczyłem na coś zdecydowanie lepszego. Uważam się za fana twórczości lovecrafta i grozy którą wykreował, i liczyłem że tutaj dostane coś podobnego. W teorii dostałem, w praktyce bardziej przypomina to fanfic na watpadzie niż faktyczną książkę.
Pokaż mimo toPrecyzyjnie skonstruowany cykl opowiadań rozwijający lovecraftowskie wątki i ciągnący je w nowym kierunku: a mianowicie, człowiek nie jest (jak u Samotnika z Providence) kompletnie bezsilny. Coś można zrobić. Jakieś działania mają sens. Dla niektórych będzie to bluźnierstwo, bo LoVeCrAfT cHcIaŁ iNaCzEj; dla mnie to zaleta, bo dzięki temu mamy wariację na temat, a nie prostą imitację. Powtarzalność schematów nie razi -- pewne elementy są jak dawno niesłyszalny refren ulubionej piosenki.
Przekład miejscami chrupie ('nie oddaliły się zbyt daleko' itp),ale zbytnio nie przeszkadza.
Z inspirowanych Lovecraftem rzeczy ta z pewnością jest jedną z lepszych -- stąd siódemka.
Precyzyjnie skonstruowany cykl opowiadań rozwijający lovecraftowskie wątki i ciągnący je w nowym kierunku: a mianowicie, człowiek nie jest (jak u Samotnika z Providence) kompletnie bezsilny. Coś można zrobić. Jakieś działania mają sens. Dla niektórych będzie to bluźnierstwo, bo LoVeCrAfT cHcIaŁ iNaCzEj; dla mnie to zaleta, bo dzięki temu mamy wariację na temat, a nie prostą...
więcej Pokaż mimo toTytułem wprowadzenia - August Derleth to pierwszy wydawca prozy Lovecrafta. Jednocześnie pozwolił sobie na "podkręcenie" trochę mitologii Cthulhu (chyba nawet on to określenie wymyślił) oraz dopisał swoje opowiadania.
We wcześniejszym zbiorku "Maska Cthulhu" otrzymujemy opowiadania bardzo zbliżone do tekstów Lovecrafta. Ten sam styl, to samo podejście, stylizowanie na wpisy z pamiętników itp.
W "Tropem Cthulhu" mamy dwie znaczące zmiany.
Po pierwsze - opowiadania się ze sobą łączą bohaterami. Przede wszystkim w każdym występuję profesor Shrewsbury, ale sami główni bohaterowie potrafią się w kolejnych opowiadaniach pojawić w jakiejś mniejszej roli.
Po drugie - bohaterowie nie są już "nic niemogącymi" spadkobiercami czegoś, co kieruje ich na tropy których nie rozumieją. Profesor Shrewsbury tworzy siatkę badaczy, którzy z Przedwieczymi próbują walczyć. Otrzymujemy próby zamykania bram, a nawet próbę zabicia samego Cthulhu.
Jeśli ktoś gra w planszówki "Eldrith Horror" lub "Horror w Arkham" a nawet "Cthulhu: Death May Die" - powinien po opowiadania sięgnąć, bo trudno nie zauważyć, jak bardzo się nawzajem uzupełniają.
Wadą opowiadań na pewno jest powtarzalność. I nie chodzi o standardową powtarzalność, czyli "ktoś w spadku otrzymuje zapuszczoną posiadłość z mroczną tajemnicą" - do tego pewnie wszyscy czytelnicy Lovecrafta już się przyzwyczaili. Derleth niestety w każdym opowiadaniu, w dokładnie taki sam sposób, prawie takimi samymi zdaniami, wprowadza kolejnych bohaterów w listę Przedwiecznych wraz z ich opisami. W taki sam sposób wymienia wszystkie ważniejsze publikacje i teksty. Oraz każdy z bohaterów (poza ostatnim) otrzymuje ten sam zestaw ratunkowy, składający się z flakonika złocistego miodu, gwizdka i sentencji którą należy wypowiedzieć, żeby przywołać sługi Hastura, które mają bohatera uratować.
Nie dałbym rady przeczytać tych opowiadań jednym ciągiem - po trzecim miałem lekko dość powtórki. To dla mnie największa wada tego zbiorku.
Jednocześnie - zmianę podejścia na opisywanie przygód badaczy, którzy próbują z Przedwiecznymi jakoś walczyć - uważam, za sporą zaletę odróżniającą od pozostałych zbiorów opowiadań.
Jak ktoś ma ochotę poznać trochę z mitów Cthulhu - myślę, że jednak dobrze będzie się z tymi opowiadaniami zapoznać, nie tylko z tekstami samego Lovecrafta. Co najwyżej - rozbić sobie czytanie na dłuższy okres czasu - nie czytać wszystkiego "na jeden raz".
Tytułem wprowadzenia - August Derleth to pierwszy wydawca prozy Lovecrafta. Jednocześnie pozwolił sobie na "podkręcenie" trochę mitologii Cthulhu (chyba nawet on to określenie wymyślił) oraz dopisał swoje opowiadania.
więcej Pokaż mimo toWe wcześniejszym zbiorku "Maska Cthulhu" otrzymujemy opowiadania bardzo zbliżone do tekstów Lovecrafta. Ten sam styl, to samo podejście, stylizowanie na wpisy...
To już klasyk, więc trzeba mu wybaczyć powtarzalność. To jednak, czym błyszczy to rozwinięcie świata nakreślonego przez HPL w sposób bardzo bliski temu, jak pisał samotnik z Providence. W pewien sposób widzę motywy, które podłapał Lumley w Borrowers beneath.
To już klasyk, więc trzeba mu wybaczyć powtarzalność. To jednak, czym błyszczy to rozwinięcie świata nakreślonego przez HPL w sposób bardzo bliski temu, jak pisał samotnik z Providence. W pewien sposób widzę motywy, które podłapał Lumley w Borrowers beneath.
Pokaż mimo toWydany po polsku Derleth skompletowany. „Tropem Cthulhu” było (jak dotąd) ostatnią pozycją tego autora dostępną na rodzimym rynku, której nie przeczytałem, ale zmieniło się to jakiś czas temu, słów zatem kilka.
Nic nowego w tym temacie nie wymyślę – jeśli ktoś nie jest twardogłowym maniakiem Lovecrafta, który będzie się czepiać dialogów (te są tylko u Derletha),powielania pomysłów czy korzystać bezrefleksyjnego „nikt tak nie pisze jak MiStRz”, to zabawa jest przednia. Znajomość pierwowzorów obowiązkowa, dużo tu odniesień, analogii, powrotów do znanych już miejsc, ale wszystko sprawnie przygotowane. Mamy zatem adekwatnie kwiecisty styl, nieco lovecraftowskiego krindżu w postaci np. nietoperzowatych stowrów, multum niedopowiedzeń, formę stylizowaną na jakieś dzienniki/pamiętniki/notki prasowe itp., gremia archeologów, językoznawców, muzealników, którzy badają nieznane, także wszystko na swoim miejscu. Dodatkowym plusem jest ładne „rozciągnięcie” tego uniwersum w czasie, gdyż o ile cały ten „świat przedstawiony” u Lovecrafta kończy się na początku lat 30., tak tutaj (bez spojlerów się tego nie da oddać) Derleth opisuje zdarzenia dziejące się ponad dekadę dalej – i zamyka wszystko ładną klamrą. Aż naszła mnie myśl, a gdyby tak jakiś kolejny sprawny epigon ciągnął to dalej, na lata 70., 80. i tak dalej?
Na uwagę zasługuje też kompozycja, bo niby to zbiór opowiadań, ale wszystkie one kapitalnie zawiązują się z sobą, co powoduje, że tak naprawdę jest to jednolita powieść (stąd obowiązkowo trzeba czytać po kolei) – ciekawa forma, pochwalam, rzadko takie coś się spotyka.
Z minusów? Oczywiście, podobnie jak chyba większość miłośników Lovecrafta, nie podoba mi się umniejszenie rangi Przedwiecznych – wolę wersję, że są oni niepowstrzymywalnym, wszech potężnym złem i nie ma dla ludzkości nadziei, aniżeli jakieś derlethowskie dyrdymał o strąceniu z piedestału, ale ok, mogę na to przymknąć oko. Dalej? No cóż, to po prostu „Lovecraft”, a więc trzeba go sobie dawkować, by nie przekroczyć progu kiczowatości, było nie było, bez mała obecnego w prozie Samotnika z Providence i powtarzalności schematów (miałem z tym problem przy „Obserwatorach spoza czasu” – trafiał szlag, gdy n-ta historia zaczynała się w ten sam sposób od kupna/przejęcia/otrzymania w spadku tajemniczego domostwa, w którym zalęgło się plugastwo… uuuuuu…).
Werdykt? Spokojne 7 na 10 w swoim gatunku. Po raz kolejny dostałem to, co chciałem – lekką lekturę do pociągu czy klapnięcie w ogrodzie.
Wydany po polsku Derleth skompletowany. „Tropem Cthulhu” było (jak dotąd) ostatnią pozycją tego autora dostępną na rodzimym rynku, której nie przeczytałem, ale zmieniło się to jakiś czas temu, słów zatem kilka.
więcej Pokaż mimo toNic nowego w tym temacie nie wymyślę – jeśli ktoś nie jest twardogłowym maniakiem Lovecrafta, który będzie się czepiać dialogów (te są tylko u Derletha),...
7/10
7/10
Pokaż mimo toTrudno być obiektywnym w ocenie książki autorstwa Augusta Derletha „Tropem Cthulhu”, jeśli jest się fanem twórczości twórcy „Kosmicznego Horroru” H.P. Lovecrafta. Subiektywizm można wyrazić w dwóch różnych od siebie opiniach, tych aż nazbyt pozytywnych jak i tych zaniżających ocenę utworu.
Osoba, której spodoba się derlethowa wersja „mitologii Cthulhu”, doceni przyspieszenie tempa akcji, wątek przygodowy, uporządkowanie i rozwinięcie kosmologii lovecraftowskiej oraz przybliżenie czytelnikowi wielu tajemnic świata przedstawionego z jednoczesnym poszanowaniem miejsc, bohaterów i historii wykreowanej przez „Samotnika” z Providence.
Osoba, której wizja Derletha się nie spodoba stwierdzi, że jego twórczość straciła coś z lovecraftowskiej magii, klimatu i niepowtarzalnego stylu, niepowstrzymane zło, wcale nie jest takie niepowstrzymane i że istnieją sposoby walki z bytami, o niezrównanej dotąd potędze.
Z dwóch ww. sposobów oceniania zdecydowanie bliżej mi do pierwszego. Derleth, w moim przekonaniu oddaje hołd Lovecraftowi. Wielokrotnie wymienia go w swoim utworze, nadając mu nimb osoby wyjątkowej, która poznała sekrety, do których nikt wcześniej się nie zbliżył. Jednocześnie tworzy postaci niby podobne do protoplastów z twórczości „Samotnika” z Providence, ale przedstawia ich w inny sposób. Bohaterowie nie zaprzeczają przez poświęcone im rozdziały temu co nieodgadnione, a godzą się szybko (czasem zbyt szybko) z rzeczywistością i podejmują działania, żeby tę rzeczywistość zmienić. Czy ta walka ma sens to zupełnie inna sprawa.
W książce występują liczne powtórzenia i dla niektórych mogą być nachalne, zwłaszcza gdy po raz enty słyszymy inkantacje wzywającą konkretne istoty, które są jednocześnie niczym Deux ex machina, ratujące postaci z nawet najbardziej niekorzystnego położenia. Bohaterowie zbyt mało się od siebie różnią, jeśli chodzi o ich przymioty charakterologiczne, co może rodzić złudzenie wtórności. Mityczne zło często wydaje się bezradne wobec postępowania głównych bohaterów, co także obdziera tekst z elementów kosmicznego horroru.
Mimo przytoczonych różnic (wad?),jeśli ktoś nie jest twardogłowym wyznawcą H.P. Lovecrafta, powinien docenić twórczość Augusta Derletha. Mógłbym się nawet pokusić, o stwierdzenie, że jest to książka znacznie łatwiejsza w odbiorze dla przeciętnego czytelnika i może stanowić swoisty pomost dla chętnych poznania „mitologii Cthulhu”. Polecam.
Trudno być obiektywnym w ocenie książki autorstwa Augusta Derletha „Tropem Cthulhu”, jeśli jest się fanem twórczości twórcy „Kosmicznego Horroru” H.P. Lovecrafta. Subiektywizm można wyrazić w dwóch różnych od siebie opiniach, tych aż nazbyt pozytywnych jak i tych zaniżających ocenę utworu.
więcej Pokaż mimo toOsoba, której spodoba się derlethowa wersja „mitologii Cthulhu”, doceni...
Ciekawe opowiadania z mitologii Cthulhu. O ile nie trawię form pamiętnikowych, to tutaj jest to jedyna słuszna forma. Z czasem zapoznam się z pozostałymi.
Ciekawe opowiadania z mitologii Cthulhu. O ile nie trawię form pamiętnikowych, to tutaj jest to jedyna słuszna forma. Z czasem zapoznam się z pozostałymi.
Pokaż mimo toCzy twórczość HP Lovecrafta jest wam znana?
Ci którzy nigdy nie czytali nic z twórczości tego mistrza grozy, na pewno przynajmniej raz usłyszeli o jego wytworze - pradawnym bogu, Cthulhu, który czekając na odpowiednie ułożenie gwiazd miał powrócić, by opanować nasz świat i sprowadzić przedwieczny terror. Lovecraft tworzy świetny klimat horroru psychologicznego w połączeniu z elementami fantasy i sci-fi, po który zdecydowanie warto sięgnąć. Pomimo, że jego styl jest nie do podrobienia, “Zew Cthulhu” czy też “Dagon” inspirują do dziś kolejnych pisarzy i popkulturowych twórców.
Gdy zobaczyłam, że wydawnictwo IX ma zamiar dodać “Tropami Cthulhu” do swojej listy jesiennych premier, od razu wiedziałam, że muszę sięgnąć po tę historię - byłam niesamowicie ciekawa jej klimatu (który właściwie już zaczynałam odczuwać patrząc na nieco steampunkową okładkę.) Gdyby przedstawione tu opowiadania były jedynie “namiastką” kultowego mitu już czającej się grozy stworzonej przez Lovecrafta, nie miałabym skrupułów, aby odradzić wam tę pozycję. Na szczęście jednak nie zawiodłam się - August Derleth przeniósł mój umysł stworzonym przez siebie klimatem wprost w lodowate macki Cthulhu. Była to wspaniała, nostalgiczna podróż po przerażających miejscach kultu, tajemniczych wyspach czy bezimiennych miastach. Styl pisania autora wraz w połączeniu z fantastycznym przykładem sprawił, że czułam ciarki a samą książkę ciężko było odłożyć.
Książka jest podzielona na kilka opowiadań, opisujących losy bohaterów trafiających pod skrzydła profesora Labana Shrewsbury’ego, który pragnie zapobiec powrotowi Cthulhu i jego sług na ziemię. Historie te są ze sobą świetnie połączone - tworząc tak naprawdę jedną spójną całość. W każdym z nich możemy oczekiwać tych samych motywów grozy i wiszącego nad bohaterami pradawnego terroru, który usiłuje ich zniszczyć by móc ostatecznie powrócić. Wszystkie historie mają w sobie również wspaniały klimat dark academia - stare księgi, podróże po mrocznych miejscach, skrajne emocje targające bohaterami, chęć posiadania niebezpiecznej wiedzy. Sami widzicie, że to nie mogło się nie udać.
Czy twórczość HP Lovecrafta jest wam znana?
więcej Pokaż mimo toCi którzy nigdy nie czytali nic z twórczości tego mistrza grozy, na pewno przynajmniej raz usłyszeli o jego wytworze - pradawnym bogu, Cthulhu, który czekając na odpowiednie ułożenie gwiazd miał powrócić, by opanować nasz świat i sprowadzić przedwieczny terror. Lovecraft tworzy świetny klimat horroru psychologicznego w połączeniu...