Gruzy. Antologia postapo

Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 486 (03/2023) Daria Bobylowa, Paulina Klimentowska, Olga Niziołek, Eleonora Ratkiewicz, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Francis Stevens, Jordan Taylor
Ocena 6,5
Nowa Fantastyk... Daria Bobylowa, Pau...
Okładka książki Stojąc po kostki w zapachu ryb Aleksandra Bednarska, Sandra Dąbrowska, Lidia Gręda, Piotr Gruchalski, Grzegorz Kałużny, Natalia Klimaszewska, Paulina Klimentowska, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Krzysztof Marciński, Pawlak Mateusz, Wiktor Matyszkiewicz, Mika Modrzyńska, Radek Puchała, Marcin Ścibura, Iwona Serej
Ocena 6,9
Stojąc po kost... Aleksandra Bednarsk...
Okładka książki Fantastyczne pióra 2010-2017 Sylwia Finklińska, Paulina Klimentowska, Sonia Korta, Joanna Kozłowska, Agnieszka Osikowicz-Chwaja, Łukasz Pytlik, Robert Skibicki
Ocena 5,5
Fantastyczne p... Sylwia Finklińska,&...
Okładka książki Tu był las Michał Antosiewicz, Aleksandra Bednarska, Grzegorz Czapski, Piotr M. Drożdżał, Monika Fenc, Adrianna Filimonowicz, Sylwester Gdela, Lidia Gręda, Adam Groth, Małgorzata Gwara, Merida Holmes, Natalia Kędra, Aleksandra Kleśta, Natalia Klimaszewska, Paulina Klimentowska, Anna Klotz, Marek Kolenda, Magdalena Kopała, Tomasz J. Kowalski, Jakub Kubal, Rafał Łoboda, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Irka Luz, Małgorzata Maj, Jacek Małas, Wiktor Matyszkiewicz, Hela Motyl, Marcin Opolski, Aneta Pazdan, Radek Puchała, Jakub Rewiuk, Iwona Serej, Anna Sikorska, Tomasz Skowroński, Kalina Sucharska, Szymon Szymański, Paweł Wącławski, Patryk Wieczorek
Ocena 7,0
Tu był las Michał Antosiewicz,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
87 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
525
93

Na półkach: , ,

Bardzo nierówny zbiór. Zdecydowana większość byle jaka.

Bardzo nierówny zbiór. Zdecydowana większość byle jaka.

Pokaż mimo to

avatar
47
47

Na półkach:

Świat, jaki znamy, bezpowrotnie się skończył. Zniszczona planeta zieje pustką, a cywilizacja obróciła się w gruz. Tylko nieliczni przetrwali apokalipsę. Zmiany klimatyczne, niedostatek żywności i brak poczucia bezpieczeństwa zmieniły ludzką mentalność. Ocalali podejmują trudną walkę o przetrwanie, stawiając czoła nieprzychylnej im naturze. Niekiedy zabijają, by przetrwać.
Antologia „Gruzy” to zbiór opowiadań, spośród których wyłowić można prawdziwe perły. Autorzy w nietuzinkowy sposób podeszli do tematu, przedstawiając własne wizje końca świata. Apokaliptyczne obrazy niekiedy przytłaczają czytelnika, innym razem skłaniają do refleksji nad istotą człowieczeństwa.
Każde opowiadanie opatrzono czarno-białą ilustracją oraz krótką wzmianką o autorze. Intrygująca okładka z grafiką Dawida Boldysa sprawia, że papierowy egzemplarz naprawdę cieszy oko.
Antologia jest dostępna w formie tradycyjnej książki oraz audiobooka produkcji Nine Realms.
Suczki (Agata Suchocka)
Zaprezentowana historia dotyka wrażliwych kwestii: niezależności i siły kobiet, wykorzystania seksualnego, niesprawiedliwości, mentalności niektórych mężczyzn czy zemsty. Bohaterka opowiadania pracuje w korporacji. Zapowiedź globalnego konfliktu skłania ją do drastycznej zmiany życia. Dzięki zaradności i hartowi ducha nie tylko udaje się jej przetrwać, ale także dokonać zemsty na mężczyźnie, który bardzo ją skrzywdził. Konstrukcja opowieści jest prosta i czytelna, a sposób prowadzenia narracji przyjemny. Wyzierający spomiędzy wierszy duch feminizmu jednych zbulwersuje, drugim doda otuchy w trudnym okresie życia. Główna postać nie jest co prawda wielowymiarowa, ale jej zachowanie może zainspirować kobiety do walki o godność i niezależność.
Walka o wodę (Edward Strun)
Maszyny opanowały błękitną planetę. Ludzkość koczuje w niewielkich koloniach pod ziemią, borykając się z poważnym deficytem wody. Młoda Choice przyszła na świat po apokalipsie. Jej pierwsza wizyta na powierzchni wiąże się z powierzoną misją zleconą przez Radę. Świat zewnętrzny zaskakuje kobietę i budzi w niej atawistyczne lęki. Bezduszne automaty, przybysze z innej planety, dniem i nocą patrolują terytorium, eliminując najmniejsze ślady biologicznego życia. Kobieta zmuszona jest walczyć o przetrwanie. Od powodzenia misji zależy przyszłość całej kolonii. Walorem opowieści są niezwykle plastyczne obrazy zniszczeń oraz ukryte przesłania. Autor zdaje się sugerować, że gatunek ludzki jest zdolny do samounicestwienia bez udziału obcych cywilizacji, a życie polega na demaskowaniu kłamstw wpajanych w dzieciństwie. Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że nienawiść do wrogów bywa przekazywana między pokoleniami, jako swoisty schemat. Gatunkowi ludzkiemu trudno współczuć; człowiek jawi się jako najokrutniejsza istota zamieszkująca planetę. Opowiadanie kończy się stanowczo za szybko, pozostawiając ziarno niedosytu. Wielu czytelników z pewnością chciałoby poznać dalsze losy Choice.
Azyl (Dominika Vicente)
„Kiedy próbujesz się stać kimś innym, niż jesteś, tracisz wszystko, nie osiągając niczego”.

Dwóch przyjaciół poszukuje siedziby mechanomagów. Wędrówkę po gruzach planety przerywa niecodzienne odkrycie. Znaleziony wrak pojazdu skonstruowanego przez mechanomaga daje szansę na odczyt danych, w tym map i przebytych tras. Znalezisko przyciąga innych ludzi, z którymi Vin i Śrubek muszą walczyć. Odniesione obrażenia zmuszają ich do skorzystania z pomocy mieszkańców nieodległej osady. Paradoksalnie wrogie z pozoru otoczenie zmienia dotychczasowy sposób myślenia Vina. Czy warto zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę…? Opowieść o samotności, miłości, poświęceniu i sile przynależności do rodu skłania do filozoficznych rozważań. Bohater poszukuje swojego miejsca na świecie, stając się czytelnikowi bardzo bliski.
Ci, którzy nie chodzą na czterech (Kornel Mikołajczyk)
Zaprezentowana przez tego autora historia jest moim zdaniem najlepszym opowiadaniem w zbiorze. Młody Indianin o imieniu Mały Jeleń dogląda bydła na ranczu Whitewalker. Nie zna starego świata, który skończył się prawie sto lat przed jego narodzinami. Nowa rzeczywistość zaskakuje czytelnika: biała rasa ewoluowała w bieligany, bydło hodowane przez Indian, a świat społecznych więzi ponownie zacieśnił się do siły więzów krwi. Szesnastolatek dokonuje makabrycznego odkrycia. Dwa bieligany zostały zagryzione nocą w szopie. Patrolując okolicę, spostrzega kredowobiałą, humanoidalną postać. Instynkt wojownika, którym powoli się staje, wiedzie go do przeklętego matecznika. Wymarły na pozór las skrywa mroczne tajemnice, a koszmarne wizje nawiedzające chłopca nocą właśnie zaczynają się spełniać. Walorem opowieści jest doskonała kompozycja fabuły i kreacja głównej postaci. Mały Jeleń umiejętnie łączy przeszłość z przyszłością, zaskakuje rozsądkiem, odwagą i skromnością. Autor świetnie buduje napięcie. Duszna, mroczna atmosfera angażuje czytelnika, wciągając w wir zdarzeń. Sceny walki i pościgu zgrabnie połączono z rozważaniami o sile charakteru, drodze do męskości, wartości kreatywnego myślenia i umiejętności czerpania wiedzy z opowieści starców. „Ci, którzy nie chodzą na czterech” jest domkniętą fabularnie historią zawierającą dopracowane wątki, którą czyta się z zapartym tchem.
Zepsucie (Magdalena Świerczek-Gryboś)
Autorka zaprasza do świata, w którym maszyny zaczynają odczuwać emocje. Robot o imieniu Cosette zostaje wysłany na patrol. Towarzyszy jej człowiek, Tadeusz. Wspólna misja jest okazją do wymiany poglądów, w którym „cyfrowe” myślenie zostaje zestawione z przekonaniami ludzi. Opowiadanie jest stosunkowo krótkie, jednak warto przeczytać je dwa lub więcej razy. Nieoczywiste, zmuszające do namysłu powinno spodobać się wielbicielom weird fiction, budząc opór w osobach preferujących rozbudowaną fabułę.
Agonia (Jarosław Dobrowolski)
Nie zawsze koniec świata zwiastują wybuchy atomowych pocisków, nasilenie efektu cieplarnianego czy powszechny głód. Niekiedy wystarczy opętanie, krwawe szaleństwo, którego skutki przyprawią czytelników o dreszcze. Tajemnicza zaraza dziesiątkuje znany nam świat. Nikt nie wie, w jaki sposób dochodzi do opętania: katalizatorem jest kontakt z drugim człowiekiem, spojrzenie, dotyk, być może sama jego obecność. Zarażony zamienia się w zombie, zabijając pobratymców. Ziemia spływa krwią, a nieliczni ocalali ukrywają się w ruinach domostw. Cywilizacja upada, cofając ludzkość do czasów kamienia łupanego. Główna bohaterka, Aneta, pochodzi z patologicznej rodziny. Jej znajomy, niezarażony szaleństwem, obiecuje jej dostarczyć ważne informacje o biologicznej matce. Kobieta wpada w pułapkę. Opowieść łączy dwa gatunki: fantastykę i horror, nawiązując do postaci Elżbiety Batory, krwawej hrabiny. Historia ukazuje losy ludzi odciętych od cywilizacji i jej wpływów. Wszechobecny chaos, akty kanibalizmu, krwawe morderstwa sugerują, że istoty ludzkie posiadają wdrukowany gen samounicestwienia. Kluczem do przetrwania apokalipsy jest pokonanie własnych demonów. Wyraziste obrazy, brutalne sceny, wartka akcja i lekkie pióro autora sprawiają, że opowiadanie zasługuje na wyróżnienie.
Manicure na Anetę (Aleksandra Bednarska)
Yalin jest łowczynią. Trudy egzystencji nauczyły ją samowystarczalności. Nie potrzebuje do szczęścia obecności innych ludzi, odwykłszy od kurtuazyjnych pogawędek. Wykonuje powierzone zadania, od czasu do czasu ulegając pokusie luksusu. W postapokaliptycznej rzeczywistości nie zmieniło się jedno: potrzeba przyjacielskich plotek z innymi kobietami. Yalin udaje się do baru „Oko Cyklonu”, gdzie spotyka przyjaciółkę. Babskie spotkanie obfituje w wypowiedzi, które mogą zainspirować czytelnika do poszukiwania własnych prawd. Autorka przekonuje, że człowiek potrzebuje choćby substytutu dotychczasowej egzystencji, by nie oszaleć. Adaptacja jest trudnym procesem, szczególnie dla osób nawykłych do innego trybu życia: słynny bar pozwala Yalin poczuć się prawdziwą kobietą choć przez kilka dni w roku. Bohaterka przenosi czytelnika w świat romantycznych uczuć, w którym miłość, poświęcenie i walka z systemem odgrywają najważniejszą rolę.
Pierwszego lipca, tam gdzie zwykle (Marcin Bartosz Łukasiewicz)
Pustynną strefę wysiedlenia spowija mgła tajemnicy. Około sześćsetkilometrowy mur oddziela przestrzeń w centrum Polski, tworząc nietypową enklawę. Przed laty mieszkańcy strefy zostali doń przesiedleni z powodu niedoboru wody pitnej. Co roku dnia pierwszego lipca w jednym tylko miejscu na Pustkowiu pada obfity deszcz. Anomalia przyciąga nie tylko prostych zjadaczy chleba, ale także przestępców. Brak wody przemienia ludzi w prawdziwych bandytów skłonnych do popełnienia morderstwa. Wykreowany przez autora świat pod względem aksjologicznym wygląda czarno-biało; podział na „dobrych” i „złych” jest mocno zarysowany. Część populacji usiłuje przetrwać, podczas gdy inni utrzymują się z przestępstw. W tle majaczy niespełniona miłość kobiety skazanej na konfrontację z ex, którego odejście zabiło jej marzenia o rodzinie oraz dziecku. Oniryczna opowieść o życiu, śmierci i trudach egzystencji powinna spodobać się czytelnikom.
Do ostatniej linijki kodu (Natalia Klimaszewska)
Dźwigający się po katastrofie świat zamieszkują „czyści” i „zainfekowani”. Wola istnienia w nieprzychylnym środowisku czyni z istot bezwzględnych kłamców. Głównym bohaterem opowiadania jest personalny android stworzony po to, by służyć człowiekowi. Wyższym priorytetem jest tylko przetrwanie. Spotkana na złomowisku kobieta stanowi dla niego nie lada wyzwanie. Algorytm nakazuje chronić ją przed zainfekowanymi maszynami polującymi na ludzi. Opowieść o zaufaniu, zawodzie, manipulacji oraz sile przywiązania może przypaść do gustu wrażliwym kobietom, z których każda odnajdzie w sobie cząstkę tej postaci.
Opowieść o cieple, opowieść o chłodzie (Roland Hensoldt)
Ogryzek-Dogryzek jest dociekliwym młodzieńcem, który zawdzięcza ksywkę ciętym ripostom. Dzięki znalezionej w śniegu książce poznaje prawdę o końcu świata. Jak się okazuje, apokalipsy nie spowodował meteoryt czy efekt cieplarniany, lecz nowa epoka lodowcowa. Cykliczny ruch Ziemi wokół słońca wywołał zmiany klimatyczne, wskutek których świat skuł lód. Bohater mieszka w obozie położonym u stóp wulkanu. Góra co prawda ogrzewała plemię, jednak trujące opary skutkowały przedwczesnymi zgonami czy nowotworami. W tym odmiennym od znanego świecie to właśnie śmierć uznawano za akceptowalną cenę za dar ciepła. Osią historii jest religijny fanatyzm oraz jego skutki. Autor zachęca do rozważań, czy współczesne nam religie nie są oszustwem.
Paradoks czterech Adrianów (Lidia Gręda)
W wykreowanym przez autorkę świecie równoległe wszechświaty przenikają się wzajemnie, co rodzi mnóstwo anomalii. Wskutek jednej z nich tytułowy Adrian spotyka trzech sobowtórów, z którymi łączy go niewidzialna więź. Mężczyźni trafiają do obozu ocalałych. Rozpoczyna się walka o przetrwanie. Opowieść jest zgrabną mieszaniną akcji i fantastyki. Mimo że trudno doszukiwać się ukrytych przesłań, historię czyta się przyjemnie.
B1 (Feranos)
Opowiadanie Feranosa jest kolejnym zasługującym na wyróżnienie. Ciekawa jest już sama wizja apokalipsy. Postępujące wymieranie pszczół groziło globalnym głodem, toteż naukowcy skonstruowali prototyp sztucznego owada. Rój mechanicznych pszczół cechowały inteligencja oraz dolność do samodzielnej replikacji. Program wgrany botom nakazywał zapylenie i doprowadzenie do wzrostu liczby roślin na planecie. Rój posunął się o krok dalej, eliminując z powierzchni Ziemi ludzi i zwierzęta. Planeta przypominała rajski ogród, podczas gdy ludzie zamieszkiwali podziemia. Opowieść jest logiczna, konsekwentna i spójna. Plastyczny język, sposób budowania napięcia oraz rytm narracji to niewątpliwy walor opowiadania. Autor pokusił się o rozwinięcie wątku miłosnego ze szczyptą erotyki. Emocje towarzyszące bohaterom są niezwykle żywe, choć nieprzerysowane. Niesztampowe podejście do tematu oraz konstrukcja opowiadania sprawiają, że trudno oderwać się od lektury.
Barcelona (Paulina Klimentowska, Radek Puchała)
Duet autorów zaprezentował niezwykle smutną opowieść o próbie przetrwania w nieprzychylnym środowisku, sensie życia, duchowych ranach i niespełnionej miłości. Dwoje rozbitków wędruje przez pustynię w poszukiwaniu platformy z wodą. Młodzi ludzie mierzą się nie tylko z trudami egzystencji na gruzach świata, ale również burzliwymi emocjami, jakie im towarzyszą. Pod warstwą fabularną odnaleźć można całe mnóstwo symboli, których obecność buduje klimat i skłania czytelnika do refleksji.
Kiedy zgaśnie światło (Michał Korzun)
Krwistoczerwone niebo, uschnięte drzewa, demoniczne ogary czające się w lasach, zamek chroniony tajemniczą mocą… W opowiadaniu Michała Korzuna kres świata łączy się z magią i grozą. Przed nastaniem Czarnego Dnia wielu dało się zwieść słowom Autarchy. Przelewali za niego krew, poszerzając granice imperium. Władca sięgnął po moc zakazaną przez bogów, uwalniając siły, nad którymi żaden człowiek nie był w stanie zapanować. Zaskakujące zakończenie rzuca nowe światło na przyczyny apokalipsy i wskazuje, że ludzie są jedynie kukiełkami w teatrze wyższych bytów.

Piękny świat (Łukasz Rzadkowski)
Zmutowany koronawirus przetrzebił populację ludzi. Tajemnicza infekcja zamieniła żywe istoty w niezwykle żarłoczne zombie, które rozsmakowały się w ludzkim mięsie. Kobieta o imieniu Ewa pragnie zorganizować enklawę dla ocalałych. Tomek i Dawid trafiają pod jej skrzydła. Wspólnymi siłami być może uda im się zbudować piękny świat. Opowiadanie z pogranicza weird fiction zdradza fascynację autora motywem żywych trupów w popkulturze. Historię czyta się niezwykle przyjemnie. Nie brak w niej zabawnych scen, żywych dialogów i młodzieńczej energii. Absurdalne poczucie humoru bohaterów w połączeniu z aurą tajemnicy sprawiają, że trudno oderwać się od lektury.
Podróż ludzi bez twarzy (Magdalena Anna Sakowska)
Ari i Karol są wybrańcami wysłanymi w przestrzeń kosmiczną, by skolonizować nowy świat. Na statku panują inne niż na Ziemi zasady: dzieci uznawane są za wspólne, wyeliminowano podział ze względu na płeć, a obowiązkowym strojem jest kombinezon z nanotkaniny zakrywający całe ciało z wyjątkiem oczu. Historia ukazuje, że wolność może z łatwością przerodzić się w tyranię, ponieważ ludzie pozwalają sobą manipulować, jeśli pozbawić ich zasobów i nadziei. W tej głęboko psychologicznej opowieści czytelnicy odnajdą inne, równie wartościowe przesłania.
Pater familias (Artur Olchowy)
Opowieść zaczyna się zupełnie niewinnie: ojciec rodziny przeczuwa rychłą apokalipsę i podejmuje starania, by ochronić bliskich. Czytelnik odkrywa jednak drugie, bardziej mroczne oblicze mężczyzny. Fikcja przeistacza się w prawdziwy horror. Autor umiejętnie buduje napięcie i zaskakuje czytelnika zwrotami akcji. Bardzo dobre opowiadanie, które czyta się jednym tchem.
Moja apokalipsa (Agata Francik)
W fantastycznym świecie bez ludzi i zwierząt, z kiełkującymi psimi ogonami zamiast drzew, Marzenę nawiedzają wizje z przeszłości. Historia nawiązuje do „życia pod linijkę”, potrzebie permanentnej kontroli i zaniedbywaniu przez kobiety własnych potrzeb. Autorka ukazuje, co może się zdarzyć, gdy do głosu dochodzi część osobowości pragnąca prawdziwego życia.
Okruchy (Jarosław Klimentowski)
Akcja opowiadania rozgrywa się w dwóch rzeczywistościach: sprzed apokalipsy i po niej. Podczas jednej z wypraw bohater odnajduje pozostałości po komecie wykazujące właściwości nieznane naukowcom. Gwiezdny pył katalizuje procesy w synapsach nerwowych, powodując anomalie czasoprzestrzenne. Opowiadanie zapewne przypadnie do gustu czytelnikom gustującym w niekonwencjonalnych, wyróżniających się historiach.
Piekło Boltzmanna (Wiktor Matyszkiewicz)
Autor zabierze czytelnika w podróż po kosmicznej próżni. Bohater budzi się w kapsule medycznej. W zamian za uratowanie życia pomaga Architektowi w konserwacji systemów arki. Podróżnicy zmierzą się z kosmicznymi stworami, zgłębią tajemnicę czarnych dziur. Wraz z upływem czasu bohater dojrzewa, by ostatecznie przejść głęboką metamorfozę. Na uwagę zasługuje niezwykle plastyczny język narracji oraz umiejętnie stworzona, duszna atmosfera statku dryfującego samotnie w przestrzeni kosmicznej.

Świat, jaki znamy, bezpowrotnie się skończył. Zniszczona planeta zieje pustką, a cywilizacja obróciła się w gruz. Tylko nieliczni przetrwali apokalipsę. Zmiany klimatyczne, niedostatek żywności i brak poczucia bezpieczeństwa zmieniły ludzką mentalność. Ocalali podejmują trudną walkę o przetrwanie, stawiając czoła nieprzychylnej im naturze. Niekiedy zabijają, by przetrwać....

więcej Pokaż mimo to

avatar
659
591

Na półkach:

Co nas zniszczy? Żądza.

Naszą planetę, według naukowców, zniszczyliśmy już tak bardzo, że ekosystemy na pewno się w końcu załamią. A skoro do tragedii, takiej czy innej, i tak dojdzie, to jedyne co możemy, to próbować działać tak, by była ona jak najmniejsza. Oznacza to mniej więcej tyle, że nie powinniśmy się również łudzić, iż nasze życie nie ulegnie w najbliższym czasie zmianie i nadal będziemy funkcjonować we względnej wygodzie i bezpieczeństwie – oczywiście owo „my”, to ci, którzy urodzili się w uprzywilejowanej części świata.

Dlatego, chociaż mamy do czynienia z fikcją literacką i raczej na co dzień nie zastanawiamy się nad tym, co by było gdyby nadchodził właśnie ów „czas ostateczny”, warto przyjrzeć się niektórym z tekstów zawartych w „Gruzach”, jako scenariuszom o wysokim stopniu prawdopodobieństwa. Bo wokół nas drżą sfery fundamentalne, a my nie znamy zakończenia do którego prowadziłoby ich zawalenie. Nie jesteśmy też raczej skłonni do głębokiego przewartościowania naszych postaw, co wyraźnie pokazała niezbyt odległa czasowo pandemia, drepczący za nią kryzys gospodarczy i ekologiczny. Niczego sobie z tego wszystko nie robimy, szybko wróciliśmy do starych nawyków, konsumpcji, konfliktów. I to mimo tego, że pewne wydarzenia wyraźnie pokazały, jak łatwo człowiek sam na siebie może sprowadzić absolutną zagładę – z minuty na minutę.

Możemy się zastanawiać, dlaczego skoro nic sobie nie robimy z realnych zagrożeń, to literatura postapo jest wciąż popularna? Kluczem do zrozumienia tego fenomenu jest oczywiście strach. Człowiek boi się od zawsze, stąd religie, mitologie i kultury ludowe przekazujące nam treści pełne trwogi. Pokazujące nam, jak nasz świat i życie są ulotne, słabe, kruche, że to wszystko co zbudowaliśmy, ta nasza potężna cywilizacja, jest nietrwałe, jak domek z kart. A my, o dziwo, przepracowując podobne kryzysy, czerpiemy z tego jakąś niewytłumaczalną przyjemność. Jesteśmy najwyraźniej bardziej szaleni niż nam się wydaje…

A może przewrotnie, pociesza nas to, że świat bez nas świetnie sobie poradzi i wcale nas nie potrzebuje? A może łudzimy się, że będziemy wśród tych, którzy ocaleją i będą toczyć skuteczną walkę o przetrwanie, pośród zgnilizny i zepsucia, by stworzyć w końcu nową, lepszą rzeczywistość? Każdy koniec chcemy traktować, jako nowe otwarcie?

Co jest słuszne? Czas, jak to ma w zwyczaju, zweryfikuje wszystko.

*

„Gruzy” które skłoniły mnie do takich a nie innych przemyśleń, to różnorodny zbiór, na który składają się przeróżne - aż dwadzieścia - wersje apokaliptycznych wizji. To cegła przesiąknięta ponurym czarnowidztwem, zaspakajająca apetyt czytelnika na wewnętrzne rozdygotanie, niepokój i eksplozję paniki.

Z antologiami już tak bywa, że nie każdy zawarty w nich tekst przypadnie wam tak samo do gustu. Wszystko zależy od tego, jak czujecie się z realizacją danego tematu i czy wolicie historie bardziej refleksyjne, świeże, udziwnione czy zbudowane wokół klasycznych motywów i na utartych schematach. W tym konkretnym przypadku musicie być przygotowani nie tylko na różnorodną tematykę, mieszankę stylów, różne poziomy dopieszczenia historii, ale także na ciekawą mozaikę gatunkową: od fantastyki, przez sci-fi, cyberpunk i weird, aż po grozę. Co ciekawe natkniecie się w niektórych opowiadaniach na smaczki w postaci odwołań do innych tekstów kultury (nawet do „Tryzny!),odczytywanie których da wam sporo satysfakcji.

Zbiór otwiera opowiadanie rape and revange w postapokaliptycznym świecie, który daje bohaterce o dziwo większe możliwości niż jego pierwotna, „cywilizowana”, korpo wersja. W paru opowiadanych pojawi się motyw walki o zasoby, wątki nadnaturalne i opętania zombiestycznopodobne. Autorzy spróbują nas zgubić w światach pełnych anomalii, paradoksów, zunifikowanych i pozbawionych popędów maszyn oraz zdegenerowanych, nie tylko biologicznie, ludzi. Każą nam pytać o miłość, która nie potrafi – dosłownie - niczego pokonać i o moralność, która zdaje się nie istnieć bez silnych, egzekwujących jej prawa organów państwowych. Podrzucą nam tajemnicze choroby, mutacje, ludzkie – co istotne, białe - mięso, eksperymenty językowe, androidy, zlepki minionych światów, renegatów, niepobłażliwych bogów, gatunki inwazyjne oraz efekty działań „naprawczych” człowieka. Zaatakują nas sektami, zwyrodniałymi ideologiami i kosmicznym pyłem. Jest radioaktywnie, groteskowo, dynamicznie, a nawet psychodelicznie. Moim skromnym zdaniem, każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, coś co go otworzy: chociażby słowo, emocję, wzór.

To co jeszcze, według mnie, wyróżnia tę antologię, to to, że podczas lektury nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że znacznie zmienił się sposób prezentowania źródeł apokalipsy. Do pewnego momentu – zaryzykowałabym twierdzenie, że do początku XXI wieku z hakiem - byliśmy raczej skłonni oskarżać naturę, obcych czy technologię, ale w oderwaniu od działalności człowieka. Teraz, bez względu na to, z której strony przychodzi uderzenie, wskazujemy jako winnych głównie samych siebie. „Gruzy” w dużej mierze, można więc traktować jako potężny i świadomy wyrzut sumienia. Muszę przyznać, że mnie się taki kierunek w literaturze, na chwilę obecną, podoba.

Warto podkreślić, że pod każdym opowiadaniem przybliżono sylwetkę jej autora lub autorki. Jeśli więc ich twórczość was zainteresuje, możecie śmiało ich śledzić. Całości zbioru dopełniają intrygujące ilustracje Łukasza Białka oraz bardzo sugestywna okładka Dawida Boldysa.

[współpraca barterowa]

Co nas zniszczy? Żądza.

Naszą planetę, według naukowców, zniszczyliśmy już tak bardzo, że ekosystemy na pewno się w końcu załamią. A skoro do tragedii, takiej czy innej, i tak dojdzie, to jedyne co możemy, to próbować działać tak, by była ona jak najmniejsza. Oznacza to mniej więcej tyle, że nie powinniśmy się również łudzić, iż nasze życie nie ulegnie w najbliższym czasie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
309
90

Na półkach:

Postapo i to z taki ocenami? To moj klimat na pewno będzie dobre. Potem nastąpiło zderzenie z pierwszym opowiadaniem.
Z uwagi ja to, że jest to zbiór ocenię każde z osobna i zobaczymy co pokaże średnia.

1. Ocena 2/10. Słabe i mocno naciągane opowiadanie z początkami w korpoświecie. Przydługi początek, który można było spokojnie skrócić. Z uwagi na krótkie opowiadanie dostajemy ogólny zarys postaci bardziej skupiony na ich cechach harakteru niż wyglądzie. Niesmaczną (moim zdaniem) scenę w biurze można było opisać inaczej. Potem zbyt duży przeskok w czasie wraz z upskillem postaci aż do końca w finiszem w postaci słabego nawiązania do początku. Moim zdaniem można spokojnie ominąć.

2. Ocena 2/10. Nie wiadomo kto, gdzie i kiedy.tak się zaczyna 2 opowiadanie, które jest równie słabe co pierwsze. Jakiś tam zarys pomysłu był ale wykonanie marne. Ciężko się było przez to przedostać mimo ze krótkie. Końcówka podobnie jak w 1 opowiadaniu na siłę nawiązującą do zdania z wcześniej.

3. Ocena 6/10 lepsze (może dlatego, że dłuższe) opowiadanie. Poprawne i trochę ale nie do przesady ciekawie napisane. Nie było efektu wow a końcówka przewidywalna.

4. Ocena 4/10 trochę mi to przypomniało Łasucha z Netflixa - przynajmniej w pewnym sensie. Mogło by z tego wyjść coś ciekawego a wyszło jak wyszło

5. Ocena 7/10. W końcu jakieś ciekawe opowiadanie. Może chodzi o tematykę a może o sposób dobrania słów lub opisów na kilkunastu kartkach. Nie wiem ale mnie zaciekawiło. Na początku trochę niejasne ale wraz z upływem treści się wyjaśniało.

6. Ocena 8/10. Oby tak dalej i było lepiej wraz z każdym opowiadaniem. Ciekawe, z sensem oraz elementami które potrafią zaciekawić. Dobrze wykreowane/opisane w tak krótkim hmm czasie?
Jedyne co mi nie przydpalo do gustu to na siłę wracanie do elementu z początku. Jest to dobry pomysł jeśli się pojawi natomiast widoczny w co drugim opowiadaniu staje się banalny.

7. Ocena 5/10. I znowu niestety ciekawy pomysł został zmarnowany przez średnie wykonanie. Trochę jak by to miało pójść w klimaty ceberpunkowe ale nie do końca. Nie wiem nawet za bardzo do czego się przeczepić. Chyba po prostu zabrakło tutaj czegoś co mocniej by zainteresowało.

8. Ocena 7/10. Moja pierwsza myśl - dobre ale niedokończone. Czuję niedosyt. Mam pytania i wiem, że zostaną bez odpowiedzi. Być może zabieg celowy a może nie. Tak czy inaczej dobre. Ciekawy zabieg został zastosowany - jak by opowiadanie w opowiadaniu. No ale niedosyt został.

9. Ocena 7/10. Interesujące. Skłaniające do myślenia ale lekko przewidywalne opowiadanie. Ciekawy klimat i bardzo dobry początek.

10. Ocena 5/10. Średni, że nawet komentować się nie chce.

Postapo i to z taki ocenami? To moj klimat na pewno będzie dobre. Potem nastąpiło zderzenie z pierwszym opowiadaniem.
Z uwagi ja to, że jest to zbiór ocenię każde z osobna i zobaczymy co pokaże średnia.

1. Ocena 2/10. Słabe i mocno naciągane opowiadanie z początkami w korpoświecie. Przydługi początek, który można było spokojnie skrócić. Z uwagi na krótkie opowiadanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1135
1134

Na półkach: , , ,

"Gruzy" to zbiór opowiadań napisanych przez dwudziestu autorów, którzy prezentują różne wizje apokalipsy. Książka zadaje pytanie, jak wygląda życie na gruzach tego, co kiedyś wydawało się niezniszczalne. Opowieści w niej zawarte przedstawiają złowieszcze wizje przetrwania, począwszy od walki o zasoby w pustkowiach, poprzez konfrontację ludzi z maszynami, aż do kosmicznych wypraw ku nowym światom. Autorzy starają się zasiać w czytelniku ziarno niepokoju, pozostawiając go z pytaniem, na które nikt nie chce znać odpowiedzi.

Antologia "Gruzy" zawiera dwadzieścia różnych scenariuszy, co stwarza możliwość wyboru spośród wielu opowiadań. Znajdziemy tu zarówno teksty z gatunku fantastyki, grozy, jak i science fiction. Dla miłośników tych gatunków "Gruzy" mogą być interesującym doświadczeniem. Polecam wybrać audiobook w wykonaniu Jakuba Kamieńskiego, gdyż stanowi on wartość dodaną w postaci dobrze wykonanych interpretacji tekstów i znacznie podnosi walory poszczególnych opowiadań.

Według mnie rozczarowująca jest ilością opowiadań w książce. Z większą korzyścią byłoby ograniczenie liczby autorów i skupienie się na dłuższych historiach. Niektóre z opowiadań wydają się mocno pocięte lub mają pośpieszne zakończenia. Prawdopodobnie wynika to z ograniczenia liczby znaków, co może wpływać na jakość całej antologii.

Podsumowując, "Gruzy" to antologia opowiadań o apokalipsie, która oferuje czytelnikowi różnorodne wizje przetrwania. Dzięki temu, że zawiera teksty z różnych gatunków literackich, może zainteresować wielbicieli fantastyki, grozy i science fiction. Niemniej jednak uważam, że ilość opowiadań mogłaby być ograniczona, a historia mogłaby być bardziej rozbudowane.

Ostatecznie, moja ocena dla "Gruzów" wynosi 5 na 10. Chociaż zbiór ten oferuje różnorodność gatunków i scenariuszy, a czytelnik ma możliwość wyboru spośród wielu scenariuszy i stylów pisarskich, niektóre opowiadania mogą nie spełnić jego oczekiwań. Mimo to warto docenić wysiłek autorów i cieszyć się emocjonalną podróżą przez znaną nam rzeczywistość, która legła w gruzach.

"Gruzy" to zbiór opowiadań napisanych przez dwudziestu autorów, którzy prezentują różne wizje apokalipsy. Książka zadaje pytanie, jak wygląda życie na gruzach tego, co kiedyś wydawało się niezniszczalne. Opowieści w niej zawarte przedstawiają złowieszcze wizje przetrwania, począwszy od walki o zasoby w pustkowiach, poprzez konfrontację ludzi z maszynami, aż do kosmicznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1544
516

Na półkach: ,

Zastanawialiście się czasem w jaki sposób skończyłby się świat, który znamy? W huku atomowych bomb? A może po cichu, niczym przemijające gwiazdy?

Jeśli tak, to się dobrze składa, bo właśnie mam tu coś idealnego. Dwadzieścia opowiadań z pogranicza przeklętych światów, spiętych klamrą za pomocą jednego sugestywnego słowa, będącego jednocześnie tytułem antologii. "GRUZY", bo nie ma dobrego postapo bez tego elementu.

Utrzymanie równego poziomu opowiadań, nie należy do łatwych zadań, dlatego uważam, że w powyższej antologii, wydawca wykonał kawał niesamowitej roboty. Praktycznie wszystkie z opowiadań, reprezentują wysoki poziom a autorzy i autorki, prześcigali się w jeszcze bogatszych opisach zniszczonych światów.

Sama wyobraźnia autorów jest niesamowita i zasługuje na osobne zdanie! Jak może wyglądać nasza egzystencja, czy też raczej walka o przetrwanie na zgliszczach znanego nam świata? Czy w całym tym chaosie, bylibyście w stanie zachować swoją moralność? Niepokojące wizje, w których lepiej żebyśmy się nie znaleźli.

Same myśli o postapokaliptycznym świecie potrafią zmrozić krew w żyłach. Co może nam się przydarzyć? Wybuch bomby, po której zapadnie cisza. Klęska klimatyczna, totalna susza, gdzie kropelka wody będzie na wagę złota albo przeklęty mróz? Wirus zbierający śmiertelne żniwo? Mutacje genetyczne? Walka z maszynami? Ogrom scenariuszy poraża nas z każdej strony.

Autorzy zabierają nas w wędrówki przez pustynie, zmurszałe kikuty dawnych miast, do zaawansowanych baz robotów. Pokazują nam poszukiwania kropli wody, pożywienia i innych ludzi jako główne zagrożenia. Nie brakuje tu także wizji cyberpunkowych, podróży międzygalaktycznych, zmechanizowanych ludzkich szczątków, paradoksów czasowych, anomalii czasoprzestrzennych.

"Gruzy" to walka o jeszcze jeden dzień życia. To też nadzieja, dająca złudzenie, że jeszcze będzie normalnie. Co ze człowieczeństwem, czy w anormalnej sytuacji czeka nas zezwierzęcenie? Czy da się zachować resztki empatii. Czy zamroczony głodem jest w stanie patrzeć na innych jak na jedzenie?

Gdzie będziemy mieszkać, gdy świat będzie zniszczony? W bunkrach? Pod ziemią? A może już dawno uciekniemy w kosmos? Gdy utracimy zdobycze cywilizacyjne, czy będziemy je w stanie odbudować?

Groza, makabra, groteska, szaleństwo. Wszystkie te elementy tańczą ze sobą w dzikim tańcu na ruinach postaopkaliptycznych światów. "Gruzy" to ogrom światów, gdzie każdy trafi na ten najbardziej do niego przemawiający.

To naprawdę wspaniała, potocznie nazywana "cegła", zawierająca masę opowiadań. Nie jestem w stanie wyróżnić wszystkich z nich, choć to wcale nie oznacza, że są słabe. Dlatego napiszę o tych, które najmocniej wbiły się w pamięć.
- "Ci, którzy nie chodzą na czterech" Kornela Mikołajczyka, sama świadomość czym są tak naprawdę bieligany, rozwala mózg! Mega, moja mocna topka.
- "Podróż Ludzi Bez Twarzy" Magdaleny Anny Sakowskiej, WOW! Co za zaskakujące zakończenie! Pozostawiło mnie z otwartą szczęką.
- kruchość życia w świecie toczonym gnilizną, trafiające do samych trzewi przejawia się w: "Walka o wodę" Edwarda Struna, "Barcelona" Pauliny Klimentowskiej i Radka Puchały, "Pierwszego lipca, tam gdzie zwykle" Marcina Bartosza Łukasiewicza.
- bardzo fajne, zaskakujące czytelnika "B1" Feranosa, "Piękny świat" Łukasza Rzadkowskiego, "Paradoks czterech Adrianów" Lidii Grędy, "Opowieść o cieple, opowieść o chłodzie" Rolanda Hensoldta.
- takie, gdzie obłęd jednostki gra główną rolę: "Suczki" Agaty Suchockiej, "Pater Familias" Artura Olchowego, "Moja apokalipsa" Agaty Francik, "Okruchy" Jarosława Klimentowskiego.
- futurystyka pełną gębą: "Piekło Boltzmanna" Wiktora Matyszkiewicza, "Azyl" Dominiki Vicente, "Do ostatniej linijki kodu" Natalii Klimaszewskiej.
- ociekająca makabrą "Agonia" Jarosława Dobrowolskiego.

Myślę, że tyle wystarczy, naprawdę wszystkie opowiadania tutaj są warte swojej uwagi. Nie ma nudy, ani poczucia straconego czasu.

Cieszy fakt, że na koniec każdego opowiadania są przedstawione sylwetki autorów. Można poznać bliżej daną osobę i ewentualnie zapoznać się z pozostałą częścią twórczości. Jakby tego mało, całość uzupełniają ilustracje autorstwa Łukasza Białka. Oczywiście nie sposób, zapomnieć o obłędnej okładce, autorstwa Dawida Boldysa.
Pokochałam powyższą antologię całym sercem i Wam polecam ją sprawdzić. Wizje postapokaliptyczne idealnie zmrożą Was w te gorące letnie dni.

Zastanawialiście się czasem w jaki sposób skończyłby się świat, który znamy? W huku atomowych bomb? A może po cichu, niczym przemijające gwiazdy?

Jeśli tak, to się dobrze składa, bo właśnie mam tu coś idealnego. Dwadzieścia opowiadań z pogranicza przeklętych światów, spiętych klamrą za pomocą jednego sugestywnego słowa, będącego jednocześnie tytułem antologii....

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
2

Na półkach:

Pierwsze opowiadanie wystarczyło, abym się zaśmiał... Z zażenowania.

Pierwsze opowiadanie wystarczyło, abym się zaśmiał... Z zażenowania.

Pokaż mimo to

avatar
171
81

Na półkach:

🏆Witajcie w świecie… po świecie! Postaram się przybliżyć jak największą ilość doznań bez spojlerowania!

💥 Dwadzieścia różnych opowiadań łączy w sobie tematykę egzystencji na zgliszczach znanego nam dotychczas świata. Każde z nich reprezentuje inną, szeroko pojętą tematykę wizji przyszłości. Różnorodność antologii zadziwia, a jedyną stałą rzeczą jest tu zmienność. Świat kończy się na wiele odmiennych sposobów, z których nowy kształtuje się poprzez dostosowanie bytu do otoczenia. To zawsze wyróżniało rasę ludzką. Musiała ona dostosować się do nowych warunków życia. Tak było przez tysiąclecia i tak będzie przez kolejne.

🏜️ Przechodząc przez dwadzieścia różnych styli również musiałem zaadaptować się do wyobrażeń podanych przez autorów, których śmiało można okrzyknąć wizjonerami. Każde z opowiadań wywarło na mnie ogromne wrażenie. Kreatywność twórców stanęła na gigantycznym poziomie. Nie znalazłem w tym zbiorze nic, co by mi się nie podobało. Od pierwszych stron podążała ze mną ekscytacja wywołana zakończeniami.

🌕 Krótka forma bardzo podeszła mi do gustu, otrzymujemy tu lekki zarys historii, której finały wprawiają w osłupienie. Podczas czytania wielokrotnie odkładałem zbiór, aby podzielić się szczegółami ze znajomymi – muszę, bo się uduszę.

💻Teraz już wiem, że apokalipsa może nadejść niespodziewanie z każdej strony – czy to wojna, zaraza, słońce, klimat, kosmici, dziwne anomalie, sztuczna inteligencja i inne czorty. Wtedy będę miał w głowie tych twórców, którzy zjawisko przewidzieli. Jeśli nadejdzie to możemy się domyślać, jak się skończy - cierpieniem, walką o każdy oddech, o ostatni łyk wody, kęs jedzenia, o zachowanie człowieczeństwa, które odejdzie w niepamięć bardzo szybko.

🗿Jedna myśl napawa mnie smutkiem. Jeżeli nadejdzie apokalipsa, a na zgliszczach naszej cywilizacji powstanie nowa, to tylko nieliczni przeżyją, aby o tym opowiedzieć. Mała jest szansa, że zostanę jednym z nich. Z pewnością jest to pozycja, która na zawsze wyryła swe miejsce w mej pamięci, część opowiadań zostawiła po sobie masę refleksji, otworzyła oczy na niektóre sprawy.

IG: Book_Trophy

🏆Witajcie w świecie… po świecie! Postaram się przybliżyć jak największą ilość doznań bez spojlerowania!

💥 Dwadzieścia różnych opowiadań łączy w sobie tematykę egzystencji na zgliszczach znanego nam dotychczas świata. Każde z nich reprezentuje inną, szeroko pojętą tematykę wizji przyszłości. Różnorodność antologii zadziwia, a jedyną stałą rzeczą jest tu zmienność. Świat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Udział w tym projekcie to była świetna zabawa! Zachęcam do zapoznania się z opowiadaniami, jest ich bardzo dużo i są wielce różnorodne. Na pierwszy ogień moje "Suczki".

Udział w tym projekcie to była świetna zabawa! Zachęcam do zapoznania się z opowiadaniami, jest ich bardzo dużo i są wielce różnorodne. Na pierwszy ogień moje "Suczki".

Pokaż mimo to

avatar
896
249

Na półkach: , ,

Nikt nie wie jak skończy się znany nam świat i co będzie potem. Czy przyszłość okaże się taka, jak w serialu The Walking Dead, Snowpiercer, a może bardziej jak w The Last of Us? A może zupełnie inaczej? Teorii jest przecież wiele: od kryzysu klimatycznego, poprzez wojnę nuklearną, epidemię śmiercionośnego wirusa i na sztucznej inteligencji kończąc. W antologii opowiadań Gruzy znajdziecie aż dwadzieścia możliwych scenariuszy. Jest więc w czym wybierać. Znajdziecie tu zarówno opowiadania, które można zaliczyć do fantastyki, do grozy czy science fiction. Są teksty cyberpunkowe, weird fiction, a nawet heroic fantasy. Wszystkie oczywiście o zabarwieniu postapo. I choć opowiadania równią się od siebie podgatunkami, stylem i literacką wrażliwością, to jednak wszystkie łączy jedno: nadszedł koniec świata, który znamy i teraz trzeba otrzaskać się w nowej rzeczywistości.

Pozwólcie, że nie będę opisywał czy też analizował każdego opowiadania. Ciągnęłoby się to w nieskończoność i sam nigdy nie chciałbym przeczytać takiej recenzji. Wystarczy, że napiszę, że w Gruzach nie znalazłem opowiadania, do którego mógłbym się naprawdę przyczepić. Owszem, jedne podobały mi się bardziej, inne mniej, ale raczej wynikało to z mojego gustu, niż z faktu, że któreś z Autorek lub Autorów postanowiło wyrządzić jakąś wielką krzywdę językowi polskiemu. Pozwólcie więc, że skupię się na kilku opowiadaniach, które w moim subiektywnym odczuciu prezentują takie the best of tej antologii.

Wśród ruin i zgliszczy znanego nam świata, znalazłem kilka naprawdę świetnie napisanych tekstów. Każdy ujął mnie z innego powodu, czasem był to styl Autora/Autorki, innym razem dynamiczna fabuła, jeszcze innym nieprzewidywalne zakończenie. Weźmy chociażby Agonię Jarosława Dobrowolskiego. Tak, TEGO Dobrowolskiego. Tego od pełnokrwistej powieści Delirium. Klimat trochę jak w serialu The Last of Us, choć w tym przypadku zagładę nie zafundował ludzkości grzyb, a wirus, który sprawił, że ludzie zachowują się jak opętani. Nie wiem jak Wy, ale ja czasami mam wrażenie, że taki wirus już szaleje. Niemniej Agonia, to jedno z najdłuższych i najciekawszych opowieści w antologii Gruzy. Widać tu zarówno doświadczenie pisarskie, jak i bardzo dobry pomysł na fabułę, no i fajną główną bohaterkę - młodą dziewczynę, która przemierza zrujnowane miasto w poszukiwaniu broni i wszystkiego, co pozwoli jej przetrwać. Mamy tu także wątek nadnaturalny, a całość wciąga się, niczym dobrej jakości tabakę.

Z kolei Dominika Vicente stworzyła historię, która świetnie nadawałaby się na powieść. Jej Azyl, to opowieść o rodzącym się uczuciu i potrzebie stabilizacji w czasach chaosu i upadku. Świetnie napisane opowiadanie, inteligentne, a do tego z przesłaniem. Podobne uczucia towarzyszyły mi, gdy czytałem Do ostatniej linijki kodu Natalii Klimaszewskiej. Tutaj z kolei mamy taki postapokaliptyczny cyberpunk. Świat rozpieprzyła Sztuczna Inteligencja i androidy, które błąkają się teraz po świecie w poszukiwaniu, utrzymujących je przy "życiu", ogniw. Natalia stworzyła bardzo dynamiczną i pełną zwrotów akcji opowieść z mocnym finałem. A jeśli już jesteśmy przy mocnych zakończeniach... W tej kategorii nie ma sobie równych Artur Olchowy i jego Pater familias. To radioaktywne postapo mocno mnie zaskoczyło i to pozytywnie.

W kilku opowiadaniach przewija się motyw braku wody. Pojawia się, choćby w tekście Pierwszego lipca, tam gdzie zwykle Marcina Bartosza Łukasiewicza. Autor stworzył fabułę pełną akcji i napięcia, ze świetnymi dialogami i mroczną wizją przyszłości, której wolałbym nie doczekać.

Waszą uwagę chciałbym zwrócić jeszcze na opowiadanie Aleksandry Bednarskiej. Jej Manicure na Anetę to historia pewnej dziwnej pary. Ona jest Łowczynią, on wyjęty spod drakońskiego prawa renegatem. Całość w wyśmienitym klimacie cyberpunk. Zupełnie inaczej do motywu postapo podeszła Agata Suchocka. Jej Suczka to przewrotna opowieść o krzywdzie, karmie i zemście z końcem świata w tle, z kolei Agata Francik stworzyła najbardziej psychodeliczny i niejednoznaczny tekst w całej antologii. Moja apokalipsa to opowieść zawieszona między jawą a snem. Świetne pióro i historia, którą mógłby zekranizować sam David Lynch.

Gruzy to różne wizje apokalipsy. Właściwie nie ma tu złych tekstów, a ich mnogość sprawia, że jest w czym wybierać. Wielkim plusem są też ilustracje. Każde opowiadanie ma swoją, a wszystkie stworzył Łukasz Białek. Rysunki robią tu świetną robotę, podobnie jak klimatyczna okładka Dawida Boldysa. Ta książka dała mi wiele emocji i świetnych momentów, a każdy z Autorów miał coś ciekawego do powiedzenia. I w większości były to teksty na naprawdę wysokim poziomie literackim. Co mnie bardzo cieszy, bo takie książki po prostu przyjemnie jest polecać. Co też niniejszym czynię i życzę Wam udanego buszowania w... Gruzach.

| mroczne-strony.blogspot.com

Nikt nie wie jak skończy się znany nam świat i co będzie potem. Czy przyszłość okaże się taka, jak w serialu The Walking Dead, Snowpiercer, a może bardziej jak w The Last of Us? A może zupełnie inaczej? Teorii jest przecież wiele: od kryzysu klimatycznego, poprzez wojnę nuklearną, epidemię śmiercionośnego wirusa i na sztucznej inteligencji kończąc. W antologii opowiadań...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    112
  • Chcę przeczytać
    100
  • Posiadam
    14
  • 2023
    12
  • Fantastyka
    5
  • Audiobook
    4
  • Audiobooki
    4
  • Literatura polska
    3
  • Antologie
    3
  • Sci-Fi
    2

Cytaty

Więcej
Magdalena Anna Sakowska Gruzy. Antologia postapo Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także