Wyklęci

Okładka książki Wyklęci Agnieszka Zawadka
Okładka książki Wyklęci
Agnieszka Zawadka Wydawnictwo: Inanna Cykl: Era Cieni (tom 1) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Era Cieni (tom 1)
Wydawnictwo:
Inanna
Data wydania:
2021-07-14
Data 1. wyd. pol.:
2021-07-14
Język:
polski
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Mityczna miłość Aga Kalicka, Małgorzata Lisińska, Ewelina Nawara, Aleksandra Pisarska, Hermia Stone, Agnieszka Zawadka, Maria Zdybska
Ocena 6,6
Mityczna miłość Aga Kalicka, Małgor...
Okładka książki Pocałunki pod jemiołą Małgorzata Falkowska, Katarzyna Grabowska, Magdalena Jarząbek, Marta Matulewicz, Ewelina Nawara, Agnieszka Nikczyńska-Wojciechowska, Agnieszka Zakrzewska, Agnieszka Zawadka, Maria Zdybska
Ocena 7,9
Pocałunki pod ... Małgorzata Falkowsk...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
187 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
333
52

Na półkach: , , , ,

Czuję powiew świeżości, a powiem szczerze, że tego się nie spodziewałam i to jeszcze w polskiej fantasy.

Tak pewnie ktoś się przyczepi do protagonistki, która jest wyszkoloną… no właśnie kim? Rai to nie jest to samo, co czarownica, zabójczyni czy łowczyni demonów. Miałam wrażenie ze to właśnie jest Amazonka – groźna, bezwzględna, pewna siebie kobieta, która umie walczyć o swoje. Jednak najlepsza jest jej moc – spowalnianie czasu. Ingerowanie w czasie, by uniknąć ruchów przeciwnika jest niesamowite, a na dodatek jej ostrze nie zabija wrogów, tylko powoduje utratę ich przytomności. Ta zasada, że Rai nie mogą zabijać jest genialna, nigdzie się z tym nie spotkałam.

Uwielbiam główną bohaterkę, to jaka jest szczera i bezpośrednia. Strofuje swoją przyjaciółkę, kiedy ta biernie stoi jak słup soli, nie potrafi zawalczyć o siebie. Właśnie to Raven staje się motorem napędowym dla Alyane do podjęcia działań, wzięcia się w końcu w garść i złapania życia w własne ręce.

W ogóle dawno nie czytałam książki fantasy, w której imiona bohaterów mi się nie myliły i zdołałam je zapamiętać. Styl pisania także jest wyśmienity. Przez tekst się płynie. Nieważne czy dialogi, czy opisy – chce się przewrócić kolejną kartkę.

Kolejny plus należy się za „walory estetyczne”, które bohaterka dostrzega u przedstawiciela płci męskiej. Dlaczego nikt wcześniej nie pomyślał, że takie słownictwo/nazewnictwo jest zdecydowanie ciekawsze i pobudza wyobraźnie czytelnika, a nie puste opisy och i ach, jaką on ma klatę xd.

Za nawiązanie do Słowackiego i zbierania malin przez Belladonna i Alina ogromne propsy <3. I jeszcze ta końcówka, w której zostaje przełamany schemat dream teamu - cud miód.

Czuję powiew świeżości, a powiem szczerze, że tego się nie spodziewałam i to jeszcze w polskiej fantasy.

Tak pewnie ktoś się przyczepi do protagonistki, która jest wyszkoloną… no właśnie kim? Rai to nie jest to samo, co czarownica, zabójczyni czy łowczyni demonów. Miałam wrażenie ze to właśnie jest Amazonka – groźna, bezwzględna, pewna siebie kobieta, która umie walczyć o...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
41
31

Na półkach:

"Największą plagą ludzkości są ludzie"

Tak bardzo nie mogłam doczekać się czytania tych książek, że odstawiłam totalnie wszystko co słuchałam i czytałam akurat w tym czasie. Jak tylko odebrałam z paczkomatu, rzuciłam się na nie zachłannie. W końcu polecała je Maria Zdybska, którą wielbię, ona nie może się mylić. A Agnieszkę Zawadkę znałam do tej pory z jej prac graficznych. Dziewczyna robi genialne okładki do książek. Ale czy pisze równie dobrze?
Historia fajna, delikatny wątek miłosny, docinki głównych bohaterów mocno nasycone ironią i sarkazmem. Hate love i slow burn... jak dla mnie trochę za bardzo slow... 😉
Główna bohaterka - Raven, choć czasami zachowuje się jakby właśnie opuściła gimnazjum, da się lubić. Chyba przez tą zdolność do pakowania się w kłopoty. Przecież bez tego byłoby nudno 😁 Wyszkolona przez tajemnicze bractwo Rai do eliminowania zabójczych Plag, potrafi zagrać czasowi na nosie i troszeczkę go spowolnić. Daje jej to niemałą przewagę w walce. Jednak czy ta przewaga wystarczy w starciu z Władcą Cieni, który ją ściga? A ściga zawzięcie, za przestępstwo, które świadomie popełniła.
Generał Nathaniel bardzo przypomina mi Zmrocza z Trylogii Griszów. Nie wiem czy słusznie, ale jakby ktoś miał go grać w filmie to tylko Ben B. 😅
Druga część "Potępieni" w niczym nie ustępuje pierwszej. Wręcz przeciwnie, podobała mi się bardziej. Ponowne spotkanie Raven i Nathaniela - genialne. A spotkanie Nata i jego "teścia" - No poezja 🤣
Raven jest Władcy Cieni nadal potrzebna. Ale czy z jego strony to tylko interes? Czysty biznes? No tak sobie facet wmawia... Raven znowu trafia w sam środek afery. Spotkanie z elfami powoduje większy mętlik w głowie, zamiast dać odpowiedzi na nurtujące pytania.
Nieporozumienia jak w meksykańskiej telenoweli i te wszystkie tajemnice... A zakończenie takie, że teraz przebieram nogami w oczekiwaniu na 3 tom. Jak można skończyć w takim momencie? To nieludzkie!

"Największą plagą ludzkości są ludzie"

Tak bardzo nie mogłam doczekać się czytania tych książek, że odstawiłam totalnie wszystko co słuchałam i czytałam akurat w tym czasie. Jak tylko odebrałam z paczkomatu, rzuciłam się na nie zachłannie. W końcu polecała je Maria Zdybska, którą wielbię, ona nie może się mylić. A Agnieszkę Zawadkę znałam do tej pory z jej prac...

więcej Pokaż mimo to

avatar
366
206

Na półkach:

Nie mam pojęcia, jak to się stało, że dopiero teraz wpadłam na tę serię. Naprawdę doskonale się bawiłam! Przednie dialogi - trochę mi przypominało Viriona, doskonałe postacie i wartka akcja, w której można się lekko odnaleźć. Niesamowicie wciągająca i praktycznie nieodkładalna ( uwielbiam to słowo, a rzadko kiedy mam okazję użyć;)),a do tego naszej rodzimej autorki <3
Bardzo polecam i startuję do "Potępionych"

Nie mam pojęcia, jak to się stało, że dopiero teraz wpadłam na tę serię. Naprawdę doskonale się bawiłam! Przednie dialogi - trochę mi przypominało Viriona, doskonałe postacie i wartka akcja, w której można się lekko odnaleźć. Niesamowicie wciągająca i praktycznie nieodkładalna ( uwielbiam to słowo, a rzadko kiedy mam okazję użyć;)),a do tego naszej rodzimej autorki <3...

więcej Pokaż mimo to

avatar
195
23

Na półkach:

Książka nie byłaby zła, gdyby bohatetowie nie byli mentalnie gimnazjalistami. Poza tym fabuła nieoryginalna i mocne nawiązania do popularnych fantasy.

Książka nie byłaby zła, gdyby bohatetowie nie byli mentalnie gimnazjalistami. Poza tym fabuła nieoryginalna i mocne nawiązania do popularnych fantasy.

Pokaż mimo to

avatar
626
353

Na półkach: ,

Nie mam ostatnio szczęścia do fantastycznych historii. Potrzebna mi od nich przerwa, co udowodniła mi ta książka. Co najlepsze, nie jest ona obiektywnie ani zła, ani nawet średnia - to chyba raczej kwestia mojego zmęczenia znanymi mi już podobnymi, powtarzającymi się wątkami. A okropnie chciałam, żeby mi się spodobało!

Nie mam ostatnio szczęścia do fantastycznych historii. Potrzebna mi od nich przerwa, co udowodniła mi ta książka. Co najlepsze, nie jest ona obiektywnie ani zła, ani nawet średnia - to chyba raczej kwestia mojego zmęczenia znanymi mi już podobnymi, powtarzającymi się wątkami. A okropnie chciałam, żeby mi się spodobało!

Pokaż mimo to

avatar
16
7

Na półkach:

"- To nie będzie zabawa z dostarczaniem listów, Alyane. Ani tym bardziej ze zrobieniem kilku wywarów. Wiesz, co on zamierza zrobić? Wywołać wojnę. A takowe są tylko ucztą Daarath. Niczym więcej.
- W życiu trzeba mieć jakiś cel, Raven - mruknęła nieśmiało czarownica.
- Tak. Moim jest przeżyć jak najdłużej."

Z Wyklętymi zetknęłam się się, kiedy byli w swojej najbardziej surowej, raczkującej formie. Ileż czasu od tamtego momentu minęło! I jak wiele się wydarzyło, że spotykamy się właśnie tutaj - to jest poniekąd niesamowite... i niezwykle satysfakcjonujące, patrzeć, jak czyjeś marzenia się spełniają, przybierając materialną formę.

"- Ale książę ma zamek i... kucyka.
- Zamek się wam znudzi, kucyk zdechnie, a książę znajdzie sobie młodszą kochankę - odparła Raven melancholijnie. - Prawdziwą sztuką jest znaleźć sobie absztyfikanta, który sam poleci do lasy po maliny, wybuduje kompleks zamków, a jego kucyk będzie prawdziwym ogierem."

Aż chce się zawołać: cudze chwalicie, a swego nie znacie! Gdzie się bowiem nie spojrzę, tam Dwory, tam Griszowie... podczas gdy tutaj, o, tu, mamy coś swojego, o wiele lepszego, bo z sensem i logiką... i przede wszystkim fabułą!!!

Wyobraźcie sobie, że woreczek pełen kości pada na stół i jego zawartość rozsypuje się po blacie. Patrząc z góry, jako czytelnicy, widzimy, w którym kierunku kulają się kości, obserwujemy ich drogę i wiemy, że koniec końców i tak wylądują z powrotem w sakwie.
Tak samo jest z Wyklętymi. Autorka stworzyła kilka wątków, które podała czytelnikowi w pierwszym tomie na tacy, a które w dalszych częściach (piszę to, mając w pamięci zalążki drugiego tomu) będą ewoluować, sunąć po tym metaforycznym stole. Dlatego czytajcie uważnie, bo w tej powieści nic nie dzieje się z przypadku, a detale (np. takie, jak odesłanie Varlany do Santre) mają znacznie.

Oprócz tego otrzymujemy naprawdę ładne opisy - nie jest ich za dużo, nie jest też za mało, tak w sam raz. Równowagę dla nich stanowią dialogi - ich także nie brakuje na kartach Wyklętych, co więcej, dialogi te są bardzo realne - język, jakim posługują się bohaterowie zdecydowanie nie jest martwy.
Bohaterowie zaś... od koloru do wyboru! Poszukujecie sarkastycznej, nieco lekkomyślnej dziewczyny, która nie potrafi powiedzieć sobie dość i tym samym przecenia własne zdolności? Polubicie Raven. A może wolicie nieco wycofaną, niepewną, ale bardzo lojalną czarownicę? Może tajemniczy, do cna strategicznie wyliczony (również w słowach) generał? Hm... a co powiecie na kompletnie nieprzewidywalnego chochlika?

Podsumowując: bardzo dobry debiut. Mając na uwadze wiek Agnieszki Zawadki, chce się aż napisać, że rewelacyjny. I ciśnie się, ponownie, na usta jakieś porównanie - tym razem do Christophera Paoliniego... bo prawda jest taka, że inaczej ocenia się książki, z którymi związany jest jakiś ładunek emocjonalny, a inaczej takie, które losowo zdjęło się z półki w księgarni. I jak do Paoliniego mam ogromny sentyment, bo stworzył opowieść, na której się wychowałam, tak w przypadku Wyklętych przyglądałam się, jak powstają. Obie historie są debiutami, obie mają wady, ale ja uparcie przymykam na nie oko, po prostu ciesząc się przyjemną lekturą (i będę robić już tak zawsze).

Na sam koniec uwaga techniczna: rozmiar czcionki zabija, a niewielki wewnętrzny margines znacząco utrudnia czytanie. Mnie poratował ebook, ale dla wielu osób, które zaintrygowane okładką (jest rewelacyjna!),wezmą książkę do ręki, pewnie równie prędko ją odłożą.

"- Będziesz pisać listy? - zapytała Rai, marszcząc brwi.
- Nie, będę grał na lutni - odparł swobodnie Nathaniel, sięgając po pierwszą kartę i maczając gęsie pióro w pojemniczku z atramentem.
- Czasami zastanawiam się, czy jesteś cesarskim generałem, czy może jednak błaznem.
- W Lyr to profesje pokrewne - wyjaśnił, nawet nie podnosząc wzroku znad papieru."

I tym oto akcentem, kończę te jakże subiektywną opinię, albowiem jedno jest pewne: w Wyklętych jestem niezaprzeczalnie zakochana.

"- To nie będzie zabawa z dostarczaniem listów, Alyane. Ani tym bardziej ze zrobieniem kilku wywarów. Wiesz, co on zamierza zrobić? Wywołać wojnę. A takowe są tylko ucztą Daarath. Niczym więcej.
- W życiu trzeba mieć jakiś cel, Raven - mruknęła nieśmiało czarownica.
- Tak. Moim jest przeżyć jak najdłużej."

Z Wyklętymi zetknęłam się się, kiedy byli w swojej najbardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach: ,

Szczęka opada!!
Genialna książka, a okładka jest wisienką na koncie. Gratuluję autorce talentu

Szczęka opada!!
Genialna książka, a okładka jest wisienką na koncie. Gratuluję autorce talentu

Pokaż mimo to

avatar
3016
343

Na półkach: , , ,

Nie wiem, czy z tą książką po drodze mi, czy też nie, ale z pewnością nie po drodze mi z lektorką, która jest po prostu tragiczna. Przekręcenie nazwiska autorki na starcie, potem pompatyczne "fą fą fą", które nie niweluje się nawet przy tempie 2x, przez co słuchanie nie jest przyjemnością, lecz torturą.
Nie potrafię skupić się na akcji i bohaterach. Pewnie ta sama osoba czyta dalsze tomy, więc męczyć się nie będę.

Nie wiem, czy z tą książką po drodze mi, czy też nie, ale z pewnością nie po drodze mi z lektorką, która jest po prostu tragiczna. Przekręcenie nazwiska autorki na starcie, potem pompatyczne "fą fą fą", które nie niweluje się nawet przy tempie 2x, przez co słuchanie nie jest przyjemnością, lecz torturą.
Nie potrafię skupić się na akcji i bohaterach. Pewnie ta sama osoba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
42
41

Na półkach:

To już jest re-read bo po prostu uwielbiam tą historię!

Girls rulezz chciałoby się powiedzieć.
I nie wiem do końca czy chodzi o kolejną autorkę książki czy główną postać.

Raven ze swoim niewyparzonym językiem, dystansem do swoich głupich decyzji oraz wewnętrznymi kryteriami estetycznymi kupiła mnie całą. Może dlatego, że podzielam opinię jej wewnętrznych kryteriów estetycznych😂

Bo obok Generała nie da się przejść obojętnie. Tajemniczość,inteligencja, poczucie humoru, cierpliwość i ten uśmieszek, który ma się ochotę zetrzeć mu z twarzy. Pięścią. 😜
Do tego niezbyt udane dzieciństwo (niedopowiedzenie, a jakże!) i aż się ma ochotę go przytulić do piersi swej.

Ale przyglądając się interakcji tych dwojga nie sposób nie pomyśleć: albo się zabiją albo pokochają. I im dłużej będą się droczyć tym lepiej dla czytelnika. A happy end dla tych dwojga byłby tylko wisienką na torcie całej historii.
I chyba sympatia dla tych dwojga powoduje,że nie miałam ochoty oddalać się od tego świata.

Świata przemyślanego,spójnego z ciekawą historią ( taką historyczną, a nie fabułą samą w sobie),która ma jeszcze dużo do odkrycia.
Tajemnica i dużo niedopowiedzeń pozwalają czytelnikowi na szukanie odpowiedzi- nie pozwala na bezmyślne czytanie.
Sama fabuła oraz postaci bardziej drugoplanowe też pozostawiają sporo miejsca do popisu- Alyane, bliźniaki.

Dawno się tak nie uśmiałam, czytając książkę fantasy.
I jak rzadko kiedy mam ochotę kupić papier po przeczytaniu ebooka.

Czy sięgnę po drugi tom? Na pewno!

To już jest re-read bo po prostu uwielbiam tą historię!

Girls rulezz chciałoby się powiedzieć.
I nie wiem do końca czy chodzi o kolejną autorkę książki czy główną postać.

Raven ze swoim niewyparzonym językiem, dystansem do swoich głupich decyzji oraz wewnętrznymi kryteriami estetycznymi kupiła mnie całą. Może dlatego, że podzielam opinię jej wewnętrznych kryteriów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
165
12

Na półkach: ,

Wyklęci wyciągnęli mnie z czytelniczego zastoju, a to chyba dużo mówi o książce. Nie czytałam fantastyki przez rok aż tu nagle bach! Dostałam w tył głowy od Raven. No i co, no i musiałam przeczytać!

Nie żałuję, nic a nic.

Jest to jedna z lepszych książek fantasy jakie przeczytałam w ciągu ostatnich kilku lat. Mimo że autorka użyła w fabule sprawdzonych schematów, te zupełnie mnie nie nużyły. Wręcz przeciwnie. Potrafiły mnie zaskoczyć. Odniosłam wrażenie, że Agnieszka wycisnęła z nich to, co najlepsze i świadomie przelała ich esencję na karty swojej powieści. I wyszło to co najmniej wybornie.

Mamy tutaj wyrazistą główną bohaterkę - Raven - i równie charyzmatycznego głównego bohatera - Nathaniela. Ich relacja to bardzo przyjemny do obserwowania slow burn, dzięki czemu można w nią uwierzyć, a im samym kibicować. Do tego oboje popełniają błędy - po ponad dekadzie czytania młodzieżowego fantasy z roku na rok coraz bardziej to doceniam. Dzięki temu Raven i Nathaniel zyskali w moich oczach autentyczność. Co prawda naszej Rai zdarzyło się wyprowadzić kilka "precyzyjnych i idealnych" cięć niczym Celaenie/Aelin, jednak było ich na tyle mało, że nie dało jej się nie polubić. Kupiłam pyskatość Raven w pakiecie z resztą jej aparycji.

Im dalej w las tym bardziej nie mogłam się oderwać od czytania, przez co połowę książki połknęłam prawie za jednym razem. Jedyne zarzuty jakie mam to dwa potknięcia logiczne, które trochę gryzły mi się z resztą fabuły. Na szczęście szybko zniknęły w natłoku zdarzeń i wrażeń, których pod koniec jest naprawdę sporo. Powieść zostawia nas w kropce i perfidnie skazuje na tortury w oczekiwaniu na kolejną część.

Aga, obserwuję cię. Wiedz, że czekam na dwójkę!

Wyklęci wyciągnęli mnie z czytelniczego zastoju, a to chyba dużo mówi o książce. Nie czytałam fantastyki przez rok aż tu nagle bach! Dostałam w tył głowy od Raven. No i co, no i musiałam przeczytać!

Nie żałuję, nic a nic.

Jest to jedna z lepszych książek fantasy jakie przeczytałam w ciągu ostatnich kilku lat. Mimo że autorka użyła w fabule sprawdzonych schematów, te...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    320
  • Przeczytane
    199
  • Posiadam
    41
  • 2021
    12
  • Ulubione
    11
  • 2022
    6
  • Legimi
    6
  • Fantastyka
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Chcę w prezencie
    4

Cytaty

Więcej
Agnieszka Zawadka Wyklęci Zobacz więcej
Agnieszka Zawadka Wyklęci Zobacz więcej
Agnieszka Zawadka Wyklęci Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także