Winter Recipes from the Collective: Poems
- Kategoria:
- poezja
- Wydawnictwo:
- Farrar, Straus and Giroux
- Data wydania:
- 2021-10-26
- Data 1. wydania:
- 2021-10-26
- Liczba stron:
- 64
- Czas czytania
- 1 godz. 4 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9780374604103
- Tagi:
- nobel literatura amerykańska
A haunting new book by a poet whose voice speaks of all our lifetimes
The 2020 Nobel Prize winner Louise Gluck's thirteenth book is among her most haunting. Here as in the Wild Iris there is a chorus, but the speakers are entirely human, simultaneously spectral and ancient.
Winter Recipes from the Collective is chamber music, an invitation into that privileged realm small enough for the individual instrument to make itself heard, dolente, its line sustained, carried, and then taken up by the next instrument, spirited, animoso, while at the same time being large enough to contain a whole lifetime, the inconceivable gifts and losses of old age, the little princesses rattling in the back of a car, an abandoned passport, the ingredients of an invigorating winter sandwich, a sister's death, the joyful presence of the sun, its brightness measured by the darkness it casts.
"Some of you will know what I mean," the poet says, by which she means, some of you will follow me. Hers is the sustaining presence, the voice containing all our lifetimes, "all the worlds, each more beautiful than the last." This magnificent book couldn't have been written by anyone else, nor could it have been written by the poet at any other time in her life.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 67
- 45
- 12
- 11
- 9
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Nie bądź smutna, powiedział. Zaczęłaś własną podróż, nie w świat jak twój przyjaciel, ale w głąb siebie i swoich wspomnień. W miarę jak bledną, być może osiągniesz tę godną zazdrości pustkę, do której wpływają wszystkie rzeczy, jak do pustego kubka w Daodejing ...
OPINIE i DYSKUSJE
Przeczytane na wiosnę :)
Przeczytane na wiosnę :)
Pokaż mimo toTo mój drugi tomik Noblistki i powiem, że łatwo nie było. Przeleżał rok na półce.
Czytałam dwa razy, żeby rozszyfrować te wiersze. Na pewno nie wszystko zrozumiałam i odczułam, ale mogę powiedzieć, że ich czytanie mnie wciągnęło.
Tematyka jest może nie tyle smutna, co melancholijna, pełna zadumy i filozofowania. Poetka pisze o starości, przemijaniu, utracie sił i pamięci, ogólnie o końcu życia. Ale nie tylko, narratorka wspomina również sceny z dzieciństwa, młodości, spotkanych ludzi oraz matkę, i najczęściej, siostrę. Nie jest jasne i oczywiste to co się dzieje, na ile jest to prawdziwe, co z tego jest marzeniem lub snem. Wielu rzeczy można się tylko domyślać. Dużo elementów wskazuje na realia domu opieki. W wierszu „Podróż zimowa” pada ciekawe pytanie:
„Jeśli nie jesteś w stanie czytać, powiedziała siostra,
to czy możesz być szczęśliwa?”
Te białe wiersze, pisane prostym, pięknym językiem, czyta się całkiem przyjemnie. Na pewno to wielka zasługa przekładu.
Tomik jest niewielki, zawiera 15 wierszy i posłowie tłumaczki Krystyny Dąbrowskiej. Jej interpretacja doskonale pomaga w odbiorze wierszy.
Polecam, do zadumy i refleksji nad upływającym życiem.
To mój drugi tomik Noblistki i powiem, że łatwo nie było. Przeleżał rok na półce.
więcej Pokaż mimo toCzytałam dwa razy, żeby rozszyfrować te wiersze. Na pewno nie wszystko zrozumiałam i odczułam, ale mogę powiedzieć, że ich czytanie mnie wciągnęło.
Tematyka jest może nie tyle smutna, co melancholijna, pełna zadumy i filozofowania. Poetka pisze o starości, przemijaniu, utracie sił i pamięci,...
Zwięzłe i trzymające za serce.
Zwięzłe i trzymające za serce.
Pokaż mimo toLouis Gluck spytana, o czym są "Zimowe przepisy", odpowiedziała: " O rozpadzie. Jest w tej książce dużo żałoby. Jest też dużo komizmu, a wiersze są bardzo surrealistyczne".
•
Bardzo mi się podobały, dużo w nich zimy i ciszy 🤍
Louis Gluck spytana, o czym są "Zimowe przepisy", odpowiedziała: " O rozpadzie. Jest w tej książce dużo żałoby. Jest też dużo komizmu, a wiersze są bardzo surrealistyczne".
Pokaż mimo to•
Bardzo mi się podobały, dużo w nich zimy i ciszy 🤍
Kolejny tom Louise Glück to dla mnie rozczarowanie. Jak deklaruje autorka tematem książki jest rozpad - starość i śmierć i nie jest to jakieś zaskoczenie. "Ararat" był zarazem zimy i bolesny, przepełniony smutkiem choć zdystansowany, a "Zimowe przepisy..." konsekwentnie przynoszą podobne uczucia i nastroje. Ale w porównaniu z tym poprzednim tomem, mocno osobistym i miejscami wręcz bezwzględnym, tracą na sile i bezpośredniości, za sprawą odrealnienia i "surrealizmu", czy bardziej - przynajmniej jak dla mnie - oniryzmu.
Mamy tu po raz kolejny sporo wspomnień (siostra, dzieciństwo, dorastanie) i medytacje o przemijaniu, przenikające się z nieco senną wizją wspólnoty starszych ludzi, którzy próbują przetrwać zimę. Czyli spokojnie odejść. Harmonia życia tej wspólnoty jest jednak delikatna, chwiejna - jej klasztorne reguły (w odmianie nieco wschodniej, w duchu taoistycznym) co chwila konfrontują się bowiem z bezwzględnością biologicznej śmierci. W wierszach pojawiają się też wątki autotematyczne - rozważania o sztuce i języku, ale nie znalazłem w nich dla siebie specjalnie mocnych myśli, ani nawet ładnych fraz.
Wynudziłem się mocno, nie wiem, może czytałem powierzchownie, ale nie znalazłem nawet humoru, tak chwalonego w posłowiu przez tłumaczkę, Krystynę Dąbrowską. Chyba przysłonił mi go śnieg , a jego chłód znieczulił mnie z kolei na wszechobecny ból, na dodatek spleciony z jakimś meczącym marazmem. Trzeba przyznać, że pojawia się tu trochę ładnie zakomponowanych obrazów, które mogą koić swoim pięknem. Niestety, nawet one wydały mi się – znów wbrew opinii tłumaczki - bardzo wtórne względem estetyki i filozofii Wschodu, będących w tym tomie jawnym źródłem inspiracji.
Kolejny tom Louise Glück to dla mnie rozczarowanie. Jak deklaruje autorka tematem książki jest rozpad - starość i śmierć i nie jest to jakieś zaskoczenie. "Ararat" był zarazem zimy i bolesny, przepełniony smutkiem choć zdystansowany, a "Zimowe przepisy..." konsekwentnie przynoszą podobne uczucia i nastroje. Ale w porównaniu z tym poprzednim tomem, mocno osobistym i...
więcej Pokaż mimo toBardzo mnie przejęły te wiersze. Louse Gluck prowadzi nas w miejsce POMIĘDZY, życiem, istnieniem a odejściem i śmiercią. To miejsce przypomina buddyjskie bardo. Bohaterowie i narratorka (jak uczono nas w szkole, podmiot liryczny) jeszcze są i już nie są. Wspomnienia mieszają się z emocjami z przeszłości, wszystko jest silne, ale jakby zawieszone, fruwające. Jak w momencie, kiedy zapadamy w sen i myśli plączą nam się w głowie, a my w prześwicie świadomości nie wiemy, czy pochodzą ze świata snu czy jawy. Jest w tym tomie dużo żałoby, pustki po tych, którzy odeszli, ale i w pewnym sensie żałoby po sobie samej. Starzenie się, przemijanie, odchodzenie, pożegnanie poetka ubiera w surrealistyczne sytuacje, dziwne miejsca, wprowadza drugoplanowych bohaterów, dialogi.
Mimo, że to zaledwie piętnaście wierszy, miałam wrażenie, że Gluck stworzyła kompletny mikrokosmos, bardzo sensualny, zadbała o każdy szczegół. Każda emocja wybrzmiewa, silnym i czystym tonem.
"Dawno temu przyszłam na świat.
Nie żyje już nikt,
kto pamiętał mnie jako dziecko".
Proste, a przejmujące w swej trafności, prawda?
Takie to nasze sieroctwo.
Najbardziej jednak przejęła mnie fraza w wierszu poświęconym zmarłej siostrze:
"Dokąd się potem wybrałaś, po tych dniach,
gdzie, choć nie mogłaś mówić, nie zgubiłaś się?"
Chapeaux bas dla tłumaczki, Krystyny Dąbrowskiej.
Bardzo mnie przejęły te wiersze. Louse Gluck prowadzi nas w miejsce POMIĘDZY, życiem, istnieniem a odejściem i śmiercią. To miejsce przypomina buddyjskie bardo. Bohaterowie i narratorka (jak uczono nas w szkole, podmiot liryczny) jeszcze są i już nie są. Wspomnienia mieszają się z emocjami z przeszłości, wszystko jest silne, ale jakby zawieszone, fruwające. Jak w momencie,...
więcej Pokaż mimo toCiekawy tomik, niesamowita atmosfera, umiejętne obrazowanie. Wiersze Gluck są jednak dla mnie nieco zbyt hermetyczne/abstrakcyjne, po lekturze miałam poczucie, że nie do końca zrozumiałam przekaz. Zobaczyłam jakieś obrazy, ale nie zrozumiałam co do mnie mówią.
Ciekawy tomik, niesamowita atmosfera, umiejętne obrazowanie. Wiersze Gluck są jednak dla mnie nieco zbyt hermetyczne/abstrakcyjne, po lekturze miałam poczucie, że nie do końca zrozumiałam przekaz. Zobaczyłam jakieś obrazy, ale nie zrozumiałam co do mnie mówią.
Pokaż mimo toradośnie, a jednak nie przede wszystkim. dzięki dla Krystyny Dąbrowskiej za to tłumaczenie!
radośnie, a jednak nie przede wszystkim. dzięki dla Krystyny Dąbrowskiej za to tłumaczenie!
Pokaż mimo toniezwykle nudne.
niezwykle nudne.
Pokaż mimo to