Niezła

Niezła

Z żalem przyznaje że mnie nie wciągnęła. Historia a bardziej motyw wydaje się być całkiem niezły niestety sposób w jaki historia jest opowiedziana mi nie odpowiada. W teorii książka jest kryminałem ale ma się wrażenie jakby się czytało romansidło przeznaczone dla nastolatków.

Z żalem przyznaje że mnie nie wciągnęła. Historia a bardziej motyw wydaje się być całkiem niezły niestety sposób w jaki historia jest opowiedziana mi nie odpowiada. W teorii książka jest kryminałem ale ma się wrażenie jakby się czytało romansidło przeznaczone dla nastolatków.

Zapowiadało się naprawdę dobrze. Interesujący splot zbrodni, znikające nastolatki i zwłoki ich ojców, znajdowane w tym samym czasie. Historia pod względem kryminalnym jest naprawdę ciekawa. Jednak cała reszta pozostawia bardzo wiele do życzenia. Język, którym została napisana książka, pasuje bardziej do nastoletnich romansów z Wattpada, niż do kryminału. Wątek osobisty głównej bohaterki był tutaj kompletnie zbędny i wciśnięty na siłę. Bo jak ma obronić się romans rozpoczęty jakieś trzydzieści stron przed zakończeniem opowieści, która w całości liczy ich sto trzydzieści? Duży zawód, a szkoda.

Zapowiadało się naprawdę dobrze. Interesujący splot zbrodni, znikające nastolatki i zwłoki ich ojców, znajdowane w tym samym czasie. Historia pod względem kryminalnym jest naprawdę ciekawa. Jednak cała reszta pozostawia bardzo wiele do życzenia. Język, którym została napisana książka, pasuje bardziej do nastoletnich romansów z Wattpada, niż do kryminału. Wątek osobisty...

"Sprawa mściciela z konwaliowej doliny" to najnowsza propozycja od autorki Beaty Skarbek.

W Konwaliowej Dolinie dochodzi do zaginięcia czterech młodych dziewczyn, ale to nie koniec wstrząsających wieści. W tym samym czasie zostają zamordowani w bestialski sposób trzej mężczyźni. Sprawę tajemniczego zniknięcia i morderstwa poprowadzi Sabina Chmielewska, która wraz z konsultantką Anastazją Sosnowiecką postarają się rozwiązać tą zawiłą zagadkę, która może mieć związek z brutalnym morderstwem dokonanym kilkadziesiąt lat temu...

"Sprawa mściciela z konwaliowej doliny" to krótka opowieść kryminalna o mrocznym sekrecie sprzed lat. Sam pomysł na książkę jak najbardziej mi podpasował, fabuła spójna, a każda postać odgrywała określoną rolę. Kilka wątków, a raczej trupów, które łączy jedna wstrząsająca zbrodnia sprzed lat, która do tej pory była owijana tajemnicą i nie mówiło o niej głośno. Z jakiego powodu? Była to zbrodnia niewygodna, którą lepiej było zamieść pod dywan, czyli układy i układziki. Dopiero teraz w świetle nowych dowodów ma szansę wypłynąć na wierzch. Momentami przeszkadzały mi trochę opis, ale na szczęście nie były długie. Poza tym książkę czytało się dobrze, zważywszy jest naprawdę malutkich gabarytów. Mimo to, że to kryminał to w mojej ocenie jest lekka i krótka książka z mrocznym sekretem, więc idealna na jedno popołudnie.

"Sprawa mściciela z konwaliowej doliny" to najnowsza propozycja od autorki Beaty Skarbek.

W Konwaliowej Dolinie dochodzi do zaginięcia czterech młodych dziewczyn, ale to nie koniec wstrząsających wieści. W tym samym czasie zostają zamordowani w bestialski sposób trzej mężczyźni. Sprawę tajemniczego zniknięcia i morderstwa poprowadzi Sabina Chmielewska, która wraz z...

Jeśli szukacie historii, którą przeczytacie dosłownie w godzinę, to mam dla Was świetną propozycję! Sprawa mściciela z Konwaliowej doliny!

Przeszłość powraca w najmniej oczekiwanym momencie... Tym razem nie do jednej osoby a do całej wioski! Oliwy do ognia dolewają natomiast odnalezione zwłoki. Czy zwłoki maja coś wspólnego z zaginionymi nastolatkami?

Taka szybka historia z wieloma wątkami wprowadziła mnie w zdumienie.
Autorka w stu trzydziestu siedmiu stronach zamknęła bardzo intrygująca historię.
Poczatek czytało mi się trochę ciężko, gdyż nie potrafiłam dokładnie wczuć się w akcje, natomiast z czasem historia zaczęła mi się podobać.
Autorka połączyła że sobą kilka wątków dotyczących tajemnic i sekretów mieszkańców doliny, rozbudzajac we mnie ogromną ciekawość.
Akcja toczyła się dość dynamicznie, natomiast autorka przeskakiwała też od jednego wątku do drugiego co powodowało że czasem się gubiłam, natomiast szybko się odnajdowałam.
Bohaterów było wiele, a ich charakterystyka nie była na tyle dogłębna, abym mogła któregoś z nich całkowicie polubić. To co podobało mi się najbardziej to to że sprawę prowadziły kobiety, które idealnie sobie poradziły.
Tekst wiele razy wprowadził we mnie pewna nostalgię, dotyczącą przemijania, gdyż autorka wiele razy wracała do przeszłości.
Całość mi się podobała. Tym bardziej że przeczytałam ją zaledwie w godzinę, a fabuła w zasadzie "kupiła" mnie na początku. Polecam

Jeśli szukacie historii, którą przeczytacie dosłownie w godzinę, to mam dla Was świetną propozycję! Sprawa mściciela z Konwaliowej doliny!

Przeszłość powraca w najmniej oczekiwanym momencie... Tym razem nie do jednej osoby a do całej wioski! Oliwy do ognia dolewają natomiast odnalezione zwłoki. Czy zwłoki maja coś wspólnego z zaginionymi nastolatkami?

Taka szybka historia...

„Sprawa mściciela z Doliny Konwaliowej” autorstwa Beaty Skarbek od Wydawnictwa Novae Res to najkrótszy kryminał jaki czytałam. To zaledwie 140 stron, czyli taki kryminał skondensowany. Co ciekawe, słownictwo jest bardzo finezyjne, absolutnie nie skrótowe (językowe perełki są wielkim plusem tej książki),duża ilość postaci, a przedstawienie relacji między bohaterami i ich rodzinami wyczerpujące.
To książka niespodzianka, do przeczytania na raz. Już opis na okładce obiecuje nam tajemnice, sekrety i strach. Już pierwsze 20 stron przynosi nam kilka trupów, wielu bohaterów i dreszczyk emocji. Mamy tu wciągający wątek kryminalny, szybki romans oraz smaczki językowe. Moim zdaniem to udany debiut z dopracowaną fabułą, podtrzymujący zainteresowanie i emocje czytelnika, aż do momentu pochwycenia mordercy. Język pełen archaicznych konstrukcji podkreśla klimat wyższych sfer (czyli klimat panujący w Konwaliowej Dolinie).
Bohaterowie są ciekawie skonstruowani, można ich polubić, ale również znienawidzić. Chętnie dowiedziałabym się więcej o głównej bohaterce, dlatego liczę na kolejne przygody i na możliwość spotkania z Autorką w dłuższej opowieści.
Detektyw Sabina Chmielewska potrzebuje wsparcia by wyjaśnić sprawę czterech nastolatek, które giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Czy współpraca detektyw Sabiny z Anastazją Sosnowiecką przyniesie rozwiązanie sprawy? Czym kieruje się zabójca? Czy mroczne sekrety wyjdą na światło dzienne?
Polecam tę książkę i poznanie językowej finezji Beaty Skarbek..
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Novae Res

„Sprawa mściciela z Doliny Konwaliowej” autorstwa Beaty Skarbek od Wydawnictwa Novae Res to najkrótszy kryminał jaki czytałam. To zaledwie 140 stron, czyli taki kryminał skondensowany. Co ciekawe, słownictwo jest bardzo finezyjne, absolutnie nie skrótowe (językowe perełki są wielkim plusem tej książki),duża ilość postaci, a przedstawienie relacji między bohaterami i ich...

W tajemniczych okolicznościach giną aż trzy nastolatki, a po niedługim czasie zostają znalezione zwłoki ojca jednej z zaginionych dziewczyn. Policjantka Sabina wraz z pomocą swojej znajomej Anastazji próbują odnaleźć nastolatki oraz rozwikłać zagadkę śmierci. Nie jest to jednak łatwe, coraz więcej spraw z przeszłości wychodzi na jaw. Co stało się z nastolatkami? Kto jest porywaczem i zabójcą?...
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/11/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt-sprawa.html

W tajemniczych okolicznościach giną aż trzy nastolatki, a po niedługim czasie zostają znalezione zwłoki ojca jednej z zaginionych dziewczyn. Policjantka Sabina wraz z pomocą swojej znajomej Anastazji próbują odnaleźć nastolatki oraz rozwikłać zagadkę śmierci. Nie jest to jednak łatwe, coraz więcej spraw z przeszłości wychodzi na jaw. Co stało się z nastolatkami? Kto jest...

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu @nakanapie.pl
Pewnego dnia wybierając sobie do recenzji książkę, moją uwagę przykuła pozycja pani Beaty. Okładka, tytuł, krótka notka u dołu sprawiły, że zdecydowałam się na zakup. Kiedy książka do mnie dotarła byłam mocno zdziwiona, bo okazało się, że kryminał ten ma 140 stron. Nigdy nie miałam w rękach tak cieniutkiej pozycji z tego gatunku. Czy to źle? Moim zdaniem nie. To czy książka zawiera 100, 200 czy 600 nie powinno jej definiować jako dobrej czy złej. Ważne jest to co znajduje się w środku.
Detektyw Sara Chmielewska ma za zadanie rozwikłać zagadkę mściciela z Konwaliowej Doliny. Ktoś porywa młode dziewczyny i morduje ich ojców. Kim jest morderca? Co nim kieruje? Z pomocą przychodzi Anastazja Sosnowiecka konsultantka policyjna. Czy uda im się znaleźć sprawcę nim zginie kolejna osoba?
Przyznaję sprawa przedstawiona w książce podobała mi się. Krótko zwięźle i na temat tak bym to podsumowała. Jest zabójstwo, trup się ściele, prowadzone jest śledztwo. To co najważniejsze w kryminale zostało ujęte. Brakowało mi jedynie szerszych opisów głównych postaci. Z racji ilości stron autorka nie mogła sobie na to pozwolić - rozumiem. Być może taka była jej koncepcja. Ubolewam jeszcze nad jednym. Brakuje mi krótkiej notki o autorce. Nie wiem czy to jej debiut pisarski, bo brakuje jakiejkolwiek informacji o tym fakcie. Ilość stron mogłaby na to wskazywać, ale pójście takim tropem no jest trochę krzywdzące.
Jeżeli o mnie chodzi - polecam tę książkę z czystym sumieniem. Jest to zapewne dobry przykład dla debiutantów. Jeżeli czujesz, że piszesz coś fajnego, a martwi cię ilość stron czy wyrazów - nie poddawaj się. Twoja pierwsza, druga czy ósma książka nie musi być cegłą. Jeżeli to co piszesz jest dobre, na pewno ktoś to doceni.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu @nakanapie.pl
Pewnego dnia wybierając sobie do recenzji książkę, moją uwagę przykuła pozycja pani Beaty. Okładka, tytuł, krótka notka u dołu sprawiły, że zdecydowałam się na zakup. Kiedy książka do mnie dotarła byłam mocno zdziwiona, bo okazało się, że kryminał ten ma 140 stron. Nigdy nie miałam w rękach tak cieniutkiej pozycji...

Co jakiś czas przy tej książce nerwowo strzygłam uszami, trafiając na językowe perełki 😅
I żeby nie było - to jest współczesny kryminał, akcja dzieje się TU i TERAZ, ale język książki jest tak specyficzny, a momentami tak eklektyczny, że mnie to po prostu urzekło. No i oprócz tego "odjechanego" sposobu pisania autorki - nic więcej w mojej głowie nie zostanie 🙈
No ciekawiej jest napisać, że mimo, że była singielką, to miała swoich absztyfikantów. Albo zamiast, że pomyślała, to - "próbowała ukonstytuować proces myślowy, mający na celu wyciągnięcie wniosków na podstawie posiadanej w tym momencie wiedzy" (🙉). Albo, że "ustrzelił ją 40-letni birbant" (cokolwiek by to miało znaczyć 😅).
Sama główna bohaterka, to takie efemeryczne dziewczę, a bogata i wielkopańska Konwaliowa Dolina to taka odrealniona oaza piękna w tym zagonionym, sztampowym świecie. I był nawet wątek romansowy 😍
Jednak i tak najlepsza była scena taka- 2 morderstwa, narada policyjna, a na stole: laptopy, termosy z kawą, zakąski oraz dla każdego stakańczyk czystej "krzyżackiej". No bo "ten kieliszek stanowił jakby rytuał przejścia, a wszyscy traktowali to jak oczyszczenie umysłu ze wszystkich dotychczasowych myśli oraz wniosków i przygotowanie do dostrzeżenia nowych, nieodkrytych dotąd aspektów prowadzonych śledztw " 🙈 😅.
.
Jak dla mnie to była IDEALNA lektura do poduszki. Dobrze się bawiłam przez te raptem 140 stron, więc POLECAM :)
https://www.instagram.com/ananke144_czyta/

Co jakiś czas przy tej książce nerwowo strzygłam uszami, trafiając na językowe perełki 😅
I żeby nie było - to jest współczesny kryminał, akcja dzieje się TU i TERAZ, ale język książki jest tak specyficzny, a momentami tak eklektyczny, że mnie to po prostu urzekło. No i oprócz tego "odjechanego" sposobu pisania autorki - nic więcej w mojej głowie nie zostanie 🙈
No ciekawiej...

Sprawa mściciela, to chyba najkrótszy kryminał, jaki przeczytałem. Taka długość, a właściwie krótkość, ma swoje zalety, głównie tę, że można przeczytać za jednym zamachem.
Debiut, mimo że dość udany, nie jest pozbawiony wad. Akcja zaczyna się od mocnego uderzenia, czyli kilku trupów na raz i to sadystycznie zamordowanych. Następnie śledztwo toczy się dość monotonnie. Niepotrzebne wydają się dość rozbudowane historie drzewa genealogicznego śledczych. Mogłyby służyć do ukrycia tam mordercy, ale raczej ojcowie policjantów czy prokuratorów biorących udział w śledztwie nie są złoczyńcami. Wątek kryminalny wydaje się być dobrze przemyślany i myślę, że autorce udaje się wyprowadzić czytelnika w pole.
Duży minus książki to niedociągnięcia na poziomie redaktorskim. Szczególnie na początku za wiele powtórzeń. Potem jest już znacznie lepiej. (Korektor się nie popisał).
Autorka na tej krótkiej przestrzeni wprowadza dość dużą ilość postaci. Myślę, że za dużo. Zamieszanie także jest z imionami. Główna bohaterka ma na imię Anastazja, a inna zwraca się do niej Anna, podczas gdy kolejną osobą jest Hanka.
Zbędnymi wydają się też być długie tytuły rozdziałów. Osobiście nie lubię, jak tytuł zdradza za dużo. Podobnie z tytułem powieści, a tym bardziej z opisem na stronie tytułowej (którego na początku nie przeczytałem).
Autorka wprowadza także wątek miłosny, myślę że trochę zbyt idealny, ale książka krótka, to i miłość musi się szybko zrodzić.
Podsumowując, Sprawa mściciela z Konwaliowej Doliny (jakiś ten tytuł jest długi),to ciekawa pozycja, do przeczytania w jeden wieczór, ze wciągającym wątkiem kryminalnym, jednak nie pozbawiona pewnych niedociągnięć.
Uważam, że książka warta przeczytania. I czekam na kolejną książkę autorski (może kontynuację losów dwóch pań).

Sprawa mściciela, to chyba najkrótszy kryminał, jaki przeczytałem. Taka długość, a właściwie krótkość, ma swoje zalety, głównie tę, że można przeczytać za jednym zamachem.
Debiut, mimo że dość udany, nie jest pozbawiony wad. Akcja zaczyna się od mocnego uderzenia, czyli kilku trupów na raz i to sadystycznie zamordowanych. Następnie śledztwo toczy się dość monotonnie....