Zaproszenie na śmierć

Okładka książki Zaproszenie na śmierć Alfred Siatecki
Okładka książki Zaproszenie na śmierć
Alfred Siatecki Wydawnictwo: Oficynka Cykl: Daniel Jung (tom 4) kryminał, sensacja, thriller
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Daniel Jung (tom 4)
Wydawnictwo:
Oficynka
Data wydania:
2020-05-20
Data 1. wyd. pol.:
2020-05-20
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365891792
Tagi:
Literatura polska
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
229
85

Na półkach:

Po lekturze opisu liczyłam na wciągający kryminał pełen zwrotów akcji i krwawych zbrodni. Dostałam to co chciałam, jednak niekoniecznie w preferowanej przeze mnie formie. Pierwszą rzeczą rzucającą się w oczy już od pierwszych stron jest prawdziwy natłok postaci - mnóstwo imion i nazwisk niekoniecznie łatwych do zapamiętania. Mnogość bohaterów sama w sobie nie jest zła, jednak tutaj towarzyszyło mi wrażenie, że część z nich była zbyteczna. Nie było dreszczyku emocji, zakończenie trochę mnie zaskoczyło jednak ciężko było do niego dobrnąć. Być może wynika to z faktu, że jest to czwarta część serii o Danielu Jungu, z którą przedtem nie miałam do czynienia. Niektóre elementy fabuły mogły nawiązywać do swoich poprzedniczek, co nie mogło być przeze mnie wyłapane i docenione. "Zaproszenie na śmierć" niestety mnie rozczarowało, ale nie jest książką absolutnie złą. Sam pomysł na historię jest ciekawy, a szczegóły związane z miejscami akcji, pracą policji i inżynierią biomedyczną sprawiają, że opowieść wydaje się prawdziwa. Myślę, że ciekawość zmusi mnie do przeczytania serii od początku i tym samym dam autorowi drugą szansę.

Po lekturze opisu liczyłam na wciągający kryminał pełen zwrotów akcji i krwawych zbrodni. Dostałam to co chciałam, jednak niekoniecznie w preferowanej przeze mnie formie. Pierwszą rzeczą rzucającą się w oczy już od pierwszych stron jest prawdziwy natłok postaci - mnóstwo imion i nazwisk niekoniecznie łatwych do zapamiętania. Mnogość bohaterów sama w sobie nie jest zła,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
139
101

Na półkach:

Niestety już ostatnia część powieści a szkoda... bardzo fajnie się czytało. Książka nie nudziła, od początku do końca bardzo ciekawa narracja.

Niestety już ostatnia część powieści a szkoda... bardzo fajnie się czytało. Książka nie nudziła, od początku do końca bardzo ciekawa narracja.

Pokaż mimo to

avatar
1100
723

Na półkach:

"Zaproszenie na śmierć" to już czwarty tom serii o Danielu Jung i zanim Wam o nim opowiem muszę przestrzec przed spojlerami, bo jednak czyta się najlepiej w kolejności.

O czym jest ta książka? To kryminał pełną gębą i mówię to absolutnie poważnie. Ponownie w tej części spotykamy się z Danielem Jungiem, któremu tym razem przyszło zmierzyć się ze sprawą morderstwa kobiety, której zwłoki zostały znalezione w apartamencie bardzo ważnego człowieka. Tym człowiekiem jest Bolesław Witkowski, profesor inżynierii biomedycznej, który dziwnym trafem znika bez śladu... pytanie, czy spotkał go ten sam los, czy jest przetrzymywany, a może sam jest mordercą? Musicie przeczytać sami!

Tylko wiecie... dochodzi do kolejnych morderstw i to brutalnych, a komisarz, który prowadzi podobno bardzo szczegółowe śledztwo nie może sobie poradzić i wtedy na ratunek przybywa Daniel Jung. Nie pierwszy i kto wie, może nie ostatni raz będzie komuś pomagał w rozwiązaniu skomplikowanej sprawy.

Powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że przede wszystkim będę zachwalać bohaterów. Są bardzo dobrze opisani, każdy niezwykle szczegółowo, co zmusza do skupienia się nad lekturą, która też za sprawą właśnie tych tytułów naukowych, opisów, charakterystyki, wymaga od czytelnika skupienia pełnej uwagi. Nie jest to lekka książeczka, przy której w momencie wyłączenia się na kilka zdań wiemy, o co chodzi. W tym przypadku trzeba się cofnąć i przeczytać raz jeszcze, bo zwyczajnie idzie się pogubić.

Ale ci bohaterowie są tak wyraziści, tak dobrze wpasowani w fabułę, że aż ma się ciarki na plecach podczas czytania, bo ma się wrażenie, że dosłownie się ich zna osobiście. Chociażby profesor Witwicki, który gra tu ważną rolę jest typowym profesorem, czyli jest zimny, oschły, po prostu kamienny bym powiedziała, a jednocześnie nie jest towarzyski, nie szuka okazji do nawiązywania kontaktów, przez co wpasowuje się w rolę idealnie. Ale musicie poznać go sami, bo gwarantuję, że zapałacie do niego jednocześnie nienawiścią i współczuciem, a są to skrajnie dziwne emocje i dzięki nim zapamiętuje się takiego bohatera na dłużej.

Jeśli chodzi natomiast o fabułę, to myślę, że autor dość ciekawie podkłada czytelnikowi przysłowiową świnię. Zwodzi, pokazuje fałszywe dowody, no można się nieźle zakręcić, ale to ogromna zaleta kryminału. Czy jednak nie jest to wręcz przekombinowane? Dla mnie niestety trochę tak. Gryzie mi się to z bardzo potocznym językiem, jakim jest napisana ta książka, a jednocześnie przy tak zróżnicowanych bohaterach, takiej ich ilości, i zakrętach, po których nami autor miota mimo wszystko jest to wszystko przemyślane i dopracowane.

"Zaproszenie na śmierć" to dość dobra książka. Akcja jest bardzo szybka, co ja osobiście uwielbiam w tego typu powieściach, ale za dużo postaci, za dużo szczegółów, w których można się po prostu pogubić, choć czytelnik łaknąłby momentu, w którym nie będzie wiedział, o co chodzi, ale ze względu na jakieś nietypowe słownictwo, nazewnictwo, a nie dlatego, że nie pamięta który bohater to który. Mimo wszystko, jak dla mnie 6/10 gwiazdek i myślę, że warto po nią sięgnąć.

Wydawnictwo Oficynka serdecznie dziękuję za egzemplarz!

"Zaproszenie na śmierć" to już czwarty tom serii o Danielu Jung i zanim Wam o nim opowiem muszę przestrzec przed spojlerami, bo jednak czyta się najlepiej w kolejności.

O czym jest ta książka? To kryminał pełną gębą i mówię to absolutnie poważnie. Ponownie w tej części spotykamy się z Danielem Jungiem, któremu tym razem przyszło zmierzyć się ze sprawą morderstwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
129

Na półkach:

Alfred Siatecki to autor, z którego powieściami jeszcze się nie spotkałam, dlatego jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że Zaproszenie na śmierć to czwarta część cyklu! Jak poradził sobie autor w swojej najnowszej powieści?

Książka Zaproszenie na śmierć rozpoczyna się w momencie, kiedy dwie strażniczki leśne spisują uczestników imprezy urodzinowej profesora Witkowskiego. Niedługo później w mieszkaniu mężczyzny zostaje znaleziona martwa gosposia. W następnych dniach, w niecodziennych sytuacjach, zaczynają ginąć inne osoby. Trwa śledztwo, w które angażuje się były policjant, aktualnie redaktor.

Bardzo dużo postaci, zbyt wiele informacji
Zazwyczaj w recenzjach opieramy się o przeróżne cechy bohaterów. W książce Alfreda Siatkieckiego jest ich dwa razy więcej niż zazwyczaj. Poznajemy ich imiona i nazwiska, zawodu, tytuły naukowe i relacje z postaciami, które są bardziej zaangażowane w całą sprawę. Bohaterowie tej powieści często są zazdrości, zagubieni, zawistni, niesprawiedliwi oraz zgorzkniali. Choć mają tytuły naukowe, pełnią wysokie stanowiska, nie potrafią się odpowiednio zachować. Dodatkowo, jest ich tak dużo, że ciężko jest o każdej coś wspomnieć.

Sam profesor Witkowski, u którego wydarzyła się pierwsza zbrodnia, to człowiek niezbyt towarzyszki, nie bratający sobie wielu przyjaciół. To osoba oschła, bardzo sztywna. Wykreowanie takiego bohatera, to zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Wiele innych postaci żywiło do niego urazę, dzięki czemu autor mógł podrzucać nam fałszywe tropy.

Sprawę morderstwa gosposi prowadzi Jacek Sykulski. Jest on człowiekiem, który nie raz w życiu poniósł porażkę i musiał na nowo wszystko w nim układać.

Daniel Jung zaś jest redaktorem gazety, który – dzięki dawnej pracy w policji – pomaga kolegom z poprzedniej branży w sprawach.

Mamy też kilka postaci kobiecych, które mają ogromne znaczenie w całej historii. Przewijają się praktycznie przez całą książkę.

Rozrywka z kulturą w tle
Akcja powieści Zaproszenie na śmierć dzieje się w Zielonogórze, a często nawet w Niemczech. R sposobem poznajemy walory kulturowe odrębne dla Niemiec, jak i rejonów przygranicznych. To z pewnością gratka dla fanów tradycji i kultur.

Pojawia się również słownictwo środowiskowe, ale w głównej mierze napotykamy język potoczny.

Opisy są bardzo proste, chociaż dokładne. Stanowią idealne dopełnienie historii. Alfred Siatecki doskonale operuje bogatym słownictwem i wyobraźnią czytelnika.

Zaproszenie na śmierć Alfreda Siateckiego to dobrze napisany kryminał, z kilkoma niewielkimi wadami. Na pewno sprawdzi się jako rozrywka w miły wieczór z herbatą.

Alfred Siatecki to autor, z którego powieściami jeszcze się nie spotkałam, dlatego jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że Zaproszenie na śmierć to czwarta część cyklu! Jak poradził sobie autor w swojej najnowszej powieści?

Książka Zaproszenie na śmierć rozpoczyna się w momencie, kiedy dwie strażniczki leśne spisują uczestników imprezy urodzinowej profesora...

więcej Pokaż mimo to

avatar
603
592

Na półkach:

Czytając moje recenzję dobrze wiecie, że gatunek po który sięgam najchętniej to thrillery i kryminały. Dlatego też przyszła pora na to aby sięgnąć po powieść Alfreda Siateckiego „Zaproszenie na śmierć”.
Powieść ta zachęciła mnie swoim opisem i w sumie okładką. Niestety nie zauważyłam, że to jest już czwarty tom powieści o Danielu Jungu. Ale czy naprawdę tak bardzo mi w niej to przeszkadzało? Że nie zaczęłam od początku?

Bezlitosny szlak mordercy.
W apartamencie profesora inżynierii biomedycznej Bolesława Witkowskiego znaleziono zwłoki kobiety, a on sam znika bez śladu. Komisarz Jacek Syski zaczyna drobiazgowe śledztwo. Dochodzi jednak do kolejnych brutalnych morderstwa, a sprawa bardziej się komplikuje. Na pomoc policji przychodzi Daniel Jung.

Jeśli chodzi o samą fabułę powieści to jest ona nawet ciekawa, wciągająca. Autor w dość nietypowy sposób prowadzi tutaj czytelnika dając mu fałszywe tropy i specjalnie go zmylając. Intryga, którą tu dostajemy jest dość przemyślana, aczkolwiek nie miałam za bardzo problemów z rozgryzieniem jej.
Co do bohaterów to mamy tu nakreślone postacie dość charakterystyczne, naturalne – chociaż niestety w ich ilości można się trochę pogubić. W sumie może by się tak nie działo gdybym zaczęła przygodę z tym autorem od pierwszego jej tomu.
Plusem jest tu to, że akcja w powieści jest wartka, porusza wiele interesujących wątków przez co właśnie dość szybko ją się czyta.
Minusem : że niestety w tej wartkiej akcji jak dla mnie łatwo się pogubić we wszystkich przedstawionych przez autora faktach. A szkoda … Język, którym autor w powieści się posługuje nie jest jakoś aż nazbyt wyszukany, nie mamy tu słów oraz zwrotów z którymi nie moglibyśmy sobie poradzić, co sprawia tylko że bardzo szybko i z przyjemnością idzie przebrnąć przez całą tę historię.


Podsumowując:
„Zaproszenie na śmierć” Alfreda Siateckiego to naprawdę dobra, wciągająca powieść z ciekawymi wątkami. Tylko moim zdaniem najlepiej by było zacząć przygodę od pierwszego tomu cyklu, bo łatwo się w tym wszystkim pogubić. A sam autor jeszcze nam tego nie ułatwia .
Ogólnie polecam Wam sięgnąć po tę powieść!

Czytając moje recenzję dobrze wiecie, że gatunek po który sięgam najchętniej to thrillery i kryminały. Dlatego też przyszła pora na to aby sięgnąć po powieść Alfreda Siateckiego „Zaproszenie na śmierć”.
Powieść ta zachęciła mnie swoim opisem i w sumie okładką. Niestety nie zauważyłam, że to jest już czwarty tom powieści o Danielu Jungu. Ale czy naprawdę tak bardzo mi w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
613
64

Na półkach: ,

Było poprawnie, ale mogło być lepiej. Nie czuję potrzeby sięgania innych części serii i ta raczej nie pozostanie na długo w mojej pamięci. Dla mnie było w tym zbyt dużo zachowawczej poprawności, bez klimatu, który by mnie wciągnął, bez drobnego chociaż szaleństwa, które działałoby jak magnes.

Całość recenzji znajdziecie na www.krokusoweprzemyslenia.pl

Było poprawnie, ale mogło być lepiej. Nie czuję potrzeby sięgania innych części serii i ta raczej nie pozostanie na długo w mojej pamięci. Dla mnie było w tym zbyt dużo zachowawczej poprawności, bez klimatu, który by mnie wciągnął, bez drobnego chociaż szaleństwa, które działałoby jak magnes.

Całość recenzji znajdziecie na www.krokusoweprzemyslenia.pl

Pokaż mimo to

avatar
525
517

Na półkach: ,

Kryminały to taka literatura, która niejednokrotnie pozwala wraz z detektywami czy też policją szukać zadośćuczynienia, chodź oczywistą sprawą jest, iż nie ma kary, która wyrównałaby cudzą śmierć. Jednakże to kolejna powieść, po której widać, że nasze zachowania odciskają piętno na innych, a konsekwencje tego jak traktujemy drugiego człowieka mogą za sobą nieść różne, nawet i zbrodnicze zdarzenia.

Fabuła powieści płynie swoim tempem. Nie pędzi, a co za tym idzie nie gubimy się w historii, szczególnie, że mamy tutaj wielu bohaterów, którzy potrzebują sporej dozy naszej uwagi. Każdy z nich jest inny, wielobarwny, ma swoje przekonania, swój styl bycia i swoją historię. Każdego możemy poznać i w razie potrzeby domyślać się skąd bierze się jego zachowanie. Faktycznie polubiłam emerytowanego Daniela Junga, facet ma to coś, po prostu. Zwróciłam też uwagę na to jak pan Alfred konkretnie przygotował się do swojego dzieła – pamiętał o każdym tytule (profesor, lekarz etc),z gracją i w sumie też i szacunkiem napisał kryminał, który ma przysłowiowe „ręce i nogi”(a nie tylko flaki latające przy każdym ujęciu, bo co jak co, ale ostatnio moda na taką przemoc i agresję jest ogromna).

Większość dzieje się w Zielonej Górze, gdzie do mnie jest rzut beretem (nawet jeśli to inne województwo) – dla mnie to spory atut, bo nigdy tam nie byłam, ale za to mogłam zasmakować tamtejszej okolicy. W powieści nie brakuje intryg i zawiłości. Autor ma ogromny warsztat słowny, a przy tym pisze przystępnie, więc czytanie jest przyjemnością. Niemniej jednak to czarty tom serii, a co za tym idzie nie mam pewności czy przewinęło się cokolwiek sprzed kontynuacji – wydaje mi się, że jest to opowieść nie zależna, jednak nie dam sobie za to uciąć ręki no i nie wiem czy coś przez fakt nieznajomości wcześniejszych tomów coś mi nie uciekło.

Całościowo jest to przyjemna lektura na jesienne popołudnie. Można powiedzieć, że trochę wymagająca, ale czyż nie czyta się właśnie po to, by jak najwięcej czerpać z literatury?

Kryminały to taka literatura, która niejednokrotnie pozwala wraz z detektywami czy też policją szukać zadośćuczynienia, chodź oczywistą sprawą jest, iż nie ma kary, która wyrównałaby cudzą śmierć. Jednakże to kolejna powieść, po której widać, że nasze zachowania odciskają piętno na innych, a konsekwencje tego jak traktujemy drugiego człowieka mogą za sobą nieść różne, nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
122

Na półkach:

Ocenę obniżyłam przede wszystkim ze względu na rozwlekłość narracji. Nie przepadam za powolnymi intrygami i wydaje mi się, że ta nieśpieszność zepsuła również zakończenie książki. Czytając ostatnie strony miałam bowiem wrażenie, że punkt kulminacyjny nie zacznie się nigdy (i to mimo tego, że do końca zostało mi zaledwie kilka stron). Ciągle czekałam na jakieś mocniejsze uderzenie, którego, niestety, nie było.

Skoro wspominam o samym zakończeniu to warto zaznaczyć, że nie zrobiło ono na mnie jakiegoś większego wrażenia. Oczywiście, jest poprawne. Giną jacyś tam ludzie, policja zamyka dochodzenie i wydaje się, że wszystko jest w porządku. Tylko dlaczego te opisy są takie miałkie, jakby pozbawione emocji? Tak, myślę, że jest to dobre określenie tego, co trudno mi nazwać w przypadku tej książki. Brak tutaj zabiegów, które wzbudziłyby w czytelniku jakieś emocje. Cała narracja, od początku do końca, stworzona jest jakby na jednej linii, wahnięć brak (mam nadzieję, że rozumiecie, o co mi chodzi). I to właśnie ten mankament powoduje, że odczucia po lekturze są właśnie takie, jakimi je opisałam.

Ocenę obniżyłam przede wszystkim ze względu na rozwlekłość narracji. Nie przepadam za powolnymi intrygami i wydaje mi się, że ta nieśpieszność zepsuła również zakończenie książki. Czytając ostatnie strony miałam bowiem wrażenie, że punkt kulminacyjny nie zacznie się nigdy (i to mimo tego, że do końca zostało mi zaledwie kilka stron). Ciągle czekałam na jakieś mocniejsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
419
220

Na półkach:

,,Zaproszenie na śmierć" Alfreda Siateckiego to kolejny kryminał, po który sięgnęłam. Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy dwie strażniczki leśne spisują uczestników imprezy urodzinowej profesora Witkowskiego. Niedługo później w mieszkaniu mężczyzny zostaje znaleziona zamordowana gosposia, która pracowała u niego. Niedługo później w niecodziennych sytuacjach zaczynają ginąć inne osoby. Trwa śledztwo, w które angażuje się były policjant, aktualnie redaktor.


Zazwyczaj w swoich recenzjach wspominam bohaterów. W książce Alfreda Siatkieckiego jest ich dwa razy więcej niż zazwyczaj. Poznajemy ich imię nazwisko, zawód, tytuł i relacje z postaciami, które są bardziej zaangażowane w całą sprawę. Bohaterowie tej powieści często są zazdrości, zagubieni, zawistni, niesprawiedliwi oraz zgorzkniali Choć mają tytuły naukowe, pełnią wysokie stanowiska, ale nie potrafią się odpowiednio zachować.


Sam profesor Witkowski, w którego mieszkaniu doszło, do pierwszego morderstwa jest osobą, która ma wielu wrogów przez to, jak traktował ludzi. Autor dzięki temu podsuwa nam fałszywe tropy, by nad zmylić, ponieważ wielu żywi urazę do profesora.
Jacek Sykulski prowadzi sprawę zamordowanej gosposi. Jest człowiekiem, który nie raz w życiu poniósł porażkę i musiał na nowo wszystko w nim układać.
Daniel Jung jest emerytowanym policjantem, który pracuje w gazecie, ale również angażuje się w śledztwo, pomagając policjantom. W swoim tempie i czasie.

Mamy też kilka postaci kobiecych, które mają niemałą rolę w tej historii. Przewijają się praktycznie przez całą książkę.

Akcja powieści ,,Zaproszenie na śmierć" dzieje się w Zielonogórze, a często nawet w Niemczech, bo wieś ta leży niedaleko tego kraju. Tak, więc autor przedstawia walory kulturowe i historyczne poszczególnych miejsc. W książce występuje narracja trzecioosobowa w trakcie, których śledzimy postępowania wielu bohaterów. W ,,Zaproszeniu na śmierć" pojawiło się słownictwo środowiskowe, ale przeważa język potoczny. Nie obyło się bez wulgaryzmów, ale bohaterowie nie używają ich, by używać, ale w określonej sytuacji. Jest wiele opisów. Autor ma ciekawy styl i bogate słownictwo.


Długo nie mogłam się wciągnąć w tę historię, choć dużo się dzieje. Zabrakło mi napięcia i odpowiedniego klimatu. Niektóre wątki były niepotrzebnie przedłużane. Doczytałam do końca, czekając na moment napięcia, nie wspominając o elemencie zaskoczenia. Zamiast tego w pewnym momencie zaczęła przytłaczać mnie liczba bohaterów. To w pewnym sensie zmuszało do bardziej uważnego czytania.


,,Zaproszenie na śmierć" Alfreda Siateckiego to kolejny dobrze napisany kryminał. Z kilkoma wadami. Dla mnie nie jest to książka zła, ale definitywnie zabrakło mi w niej czegoś, co bardziej zaangażowałaby mnie w tę historię, bo pomysł sam w sobie nie jest zły.

,,Zaproszenie na śmierć" Alfreda Siateckiego to kolejny kryminał, po który sięgnęłam. Historia rozpoczyna się w momencie, kiedy dwie strażniczki leśne spisują uczestników imprezy urodzinowej profesora Witkowskiego. Niedługo później w mieszkaniu mężczyzny zostaje znaleziona zamordowana gosposia, która pracowała u niego. Niedługo później w niecodziennych sytuacjach zaczynają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

Jest grupa czytelników, która uważa, że kryminały schodzą na psy. Jest w nich tylko epatowanie przemocą. Dlatego chciałam zaproponować im coś bardziej ułożonego. Oczywiście jakaś zbrodnia być musi, może ktoś zostanie porwany, może kogoś okradną albo zabiją, to jednak kryminał.

Fabuła
Historia rozpoczyna się od odwiedzin strażniczek leśnych na imprezie u szanowanego profesora inżynierii biomedycznej Bogusława Witkowskiego. Krótko po przyjęciu w jego apartamencie zostają znalezione zwłoki kobiety, a naukowiec znika. W toku śledztwa okazuje się, że odnalezienie mężczyzny to nie jedyne wyzwanie. Komisarz Jacek Syski powiązuje ze sprawą profesora kolejne morderstwa i włamania.

Dlaczego określiłam ten kryminał jako ułożony?
Kiedy go czytałam czułam się jakby zadzwonił do mnie akwizytor z ofertą. Wszystko było takie wyuczone, wyrecytowane, poprawne, aż mnie świerzbiło, żeby wrzucić tam trochę błota.

Co było fajne, to to że taki styl pasował do towarzystwa opisanego w powieści. Poznajemy profesorstwo Witkowski i ich znajomych. Są to ludzie szanowani, z tytułami i osiągnięciami. Na kolejnych stronach książki Alfred Siatecki ujawnia ich grzeszki. Czytając o nich możemy dać upust (brzydko to nazwę, ale chyba domyślicie się o co mi chodzi) naszej polaczkowatej zazdrości. Zamiast obgadywać sąsiada możemy zadzwonić do koleżanki: Czytałaś „Zaproszenie na śmierć"? No popatrz, ten a ten taki utytułowany. Osiągnięcia, apartamenty, a taki bydlak.

Co mi się nie spodobało, to brak napięcia. Widzę dwa powody, dlaczego go nie poczułam.

Po pierwsze, powieść jest bardzo merytoryczna. Już słyszę krzyki, że chyba oszalałam, że to wypominam. Sama wiedza, jej zebranie i spisanie jest godne podziwu. W "Zaproszeniu na śmierć" są jednak takie momenty, gdzie zastanawiałam się, czy autor musiał aż tak drążyć temat. Dla przykładu, na scenę wkracza bohater, który jest homoseksualistą. Alfred Siatecki oczywiście przybliża nam jego historią, po czym następuje monolog bohatera o wybitnych jednostkach, które również wielbiły własną płeć. Zajmuje on jakieś 1,5 strony. Może to niewiele, ale wg mnie to 1,5 strony do wyrzucenia.

Po drugie w powieści jest bardzo dużo postaci. Ogarnięcie ich wszystkich wymaga ogromnego skupienia. Przyznaję, że nazwiska, tytuły, stopnie w policji itp. okrutnie mi się mieszały. Do tego stopnia, że uciekało mi clou powieści. Kolejny raz można zadać pytanie, czy jest to wadą? Odpowiem, co kto lubi. Ja zdecydowanie wolę kiedy jest prościej. Mogę wybaczyć uproszczenia, a nawet drobne naciągnięcia w fabule, jeżeli dzięki temu uda się uzyskać ten dreszczyk napięcia, którego oczekuję po kryminałach.

Podsumowanie
"Zaproszenie na śmierć" kompletnie nie wstrzeliło się w mój gust. Zabrakło mi w nim dreszczyku emocji, który przyciąga mnie do książek. Muszę być jednak uczciwa i przyznać, że poza zbyt dużą liczbą postaci, nie mogę wytknąć błędów. Jeżeli szukacie zachowawczego kryminału, być może to co dla mnie było wadą dla was będzie zaletą.

Jest grupa czytelników, która uważa, że kryminały schodzą na psy. Jest w nich tylko epatowanie przemocą. Dlatego chciałam zaproponować im coś bardziej ułożonego. Oczywiście jakaś zbrodnia być musi, może ktoś zostanie porwany, może kogoś okradną albo zabiją, to jednak kryminał.

Fabuła
Historia rozpoczyna się od odwiedzin strażniczek leśnych na imprezie u szanowanego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    45
  • Przeczytane
    38
  • Posiadam
    7
  • 2020
    3
  • Biblioteczka domowa III
    1
  • Posiadam w bibioteczce :)
    1
  • Audiobook
    1
  • Kryminał
    1
  • Teraz czytam
    1
  • E-BOOKI WYMIANA (wersje oficjal. mobi)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zaproszenie na śmierć


Podobne książki

Przeczytaj także