Wiele demonów
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363387563
- Tagi:
- literatura współczesna Polska Śląsk Cieszyński XX wiek
- Inne
Powieść Jerzego Pilcha jest właśnie takim prawdziwym świętem opowieści – mądrej i rozbuchanej, snutej arcybogatym językiem, pełnej zaskakujących zdarzeń i smakowitych detali, pogrążonej w magicznej atmosferze, panoramicznej niczym „Sto lat samotności”, zaludnionej tyleż swojskimi, co dziwacznymi, osobliwie zabawnymi postaci, jakich pozazdrościłby Fellini z „Amarcordu”, a zarazem mówiącej o sprawach ważnych, najważniejszych, ostatecznych.
Pilch przenosi nas w tuż postalinowskie czasy lat pięćdziesiątych, do Sigły, położonej – jakże by inaczej – na ukochanym przez autora luterskim Śląsku Cieszyńskim.
Do miasteczka – ku powszechnemu zdumieniu – zjeżdża Jula Mrakówna ze swym katolickim narzeczonym. Kto ją przenocuje? Bo przecież nie wstrząśnięty ojciec, pastor Mrak! Co stało się z jej siostrą Olą, w tajemniczy sposób zaginioną? Żeby ją chociaż porwali esbecy, ale towarzysz Goniec zaprzecza! Czy miejsce jej pobytu wskaże Fryc Moitschek, który nawet jak nie był stuprocentowym cudotwórcą – miał dar? Kim jest mężczyzna w czarnym owerolu, który wszedł do willi świętej pamięci doktora Nieobadanego i nie wyszedł?
Dawkując czytelnikom sekrety i – po części sensacyją – intrygę, Pilch zagląda zarówno do domów jak i do głów swych bohaterów, bywa tyleż czuły i delikatny, co pikantny i bezlitosny, dowodząc, że człowiek sam sobie zagraża, a jak człowiek sam sobie zagraża – nie ma gorzej…Z charakterystycznym „pilchowym” humorem snuje zwykłe-niezwykłe historie mieszkańców Sigły, a zewsząd słychać, ten co zawsze, głęboki i majestatyczny oddech kosmosu nad dachem.
Ów „oddech” – pytania o sens życia, śmierci, wiary, Boga, miłości, cierpienia, o sens wielu demonów, które nasze historie opowiadają – unosi się nad całą powieścią, pełną niezapomnianych sytuacji, wysnuwanych często z pozornie nieznaczącego zdarzenia. Chichoczemy czytając jak pan Naczelnik usiłuje pocałować w rękę histerycznie niechetną temu starkę Zuzannę, jak ucztują i kłócą się nad trumną pana Wzmożka, której nie sposób wynieśc z domu, jak grają na grzebieniach i butelkach: Tango zatrata. Tango bakelit i tango szkło.
Niepostrzeżenie, raz po raz, ten chichot zmienia się w charkot, śmiech więdnie nam w gardłach, także przy zaskakującym, niesamowitym zakończeniu powieści. Nie ma już tamtego świata. I naszego też kiedyś nie będzie. Nas nie będzie. Nie chcemy tego wiedzieć, choć każdy musi się wreszcie z tym zmierzyć. I Pilch swoją ważną, całkiem niewesołą książką–księgą w przejmujący sposób nam w tym pomaga.
I jest tak, że wreszcie rozumiesz starych pisarzy, którzy pisali o niepojętej rozpaczy zostawienia wszystkiego. Pożegnaj sosnę na piaszczystym wzgórzu, pożegnaj smagłe ciało, pożegnaj hokej, pożegnaj sztruksową marynarkę – teraz rozumiesz; tysiąc razy lepiej było, jak się nie rozumiało. Żyjesz? Tak jest! Umieranie zaczęło się na dobre.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1 219
- 1 189
- 416
- 69
- 42
- 32
- 24
- 17
- 14
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
Z początku książka wydaje się być zabawą pisarza słowem, ciekawymi opisami, porównaniami, jak zawsze błyskotliwymi świetnie i mistrzowsko dobranymi. Jednak wydaje się, że to tylko kunsztowne popisywanie się swoją specyficzną i charakterystyczną erudycją i nic więcej. Jak dla mnie brakuje jakiegoś motywu przewodniego, myśli wiodącej, w miarę czytania krystalizuje się co prawda jako wiodący wątek dramatyczno-kryminalny co trochę ratuje sytuację jednak nie do końca. Zastanawia mnie bardzo częste pojawianie się zwrotu "w sensie ścisłym" tak częste, że aż kłujące w uszy, czy to celowy zabieg? Czy po prostu maniera Autora, którą trzeba akceptować gdy się lubi jego pióro. Książka czytana przez Radziwiłowicza z dużą emfazą ale jeszcze nie męczącą i nie drażniącą.
Z początku książka wydaje się być zabawą pisarza słowem, ciekawymi opisami, porównaniami, jak zawsze błyskotliwymi świetnie i mistrzowsko dobranymi. Jednak wydaje się, że to tylko kunsztowne popisywanie się swoją specyficzną i charakterystyczną erudycją i nic więcej. Jak dla mnie brakuje jakiegoś motywu przewodniego, myśli wiodącej, w miarę czytania krystalizuje się co...
więcej Pokaż mimo toPowiedzieć, że ta książka to mistrzostwo świata to nic nie powiedziecie. Pilch w najlepszym wydaniu! Zdecydowane 10!
Powiedzieć, że ta książka to mistrzostwo świata to nic nie powiedziecie. Pilch w najlepszym wydaniu! Zdecydowane 10!
Pokaż mimo toFryc nie jest typowym listonoszem. Jest też kimś więcej niż przeciętnym jasnowidzem. Niestety jego dar nie wystarcza aby odgadnąć miejsce przebywania zaginionej pięknej i niezwykłej córki pastora. Dlatego są tacy, którzy nie tylko wątpią, ale wręcz negują jego zdolności. Tajemnica zatem na długo pozostaje nierozwikłana, a tymczasem we wsi dzieją się inne bulwersujące rzeczy…
I oto cały urok prozy Pilcha: błyskotliwy zmysł obserwacji, umiejętne budowanie tajemnicy, nastroju, aury magicznego świata osadzonego na poły w rzeczywistych miejscach i czasach, na poły zawieszonego w jakimś fantastycznym „gdzieś, kiedyś”. No i te niebotycznie wyraziste postacie! Każda ze swoją filozofią, każda z odrębnym, sobie właściwym i dobrze przemyślanym sposobem widzenia rzeczywistości. Każda umocowana w świecie przedstawionym osobistym dogłębnym uzasadnieniem: każda niezbędna i każda barwna jak element w mozaice.
Świetna zabawa i cudownie spędzony czas w zanurzeniu w takim świecie – znakomita rzecz.
Fryc nie jest typowym listonoszem. Jest też kimś więcej niż przeciętnym jasnowidzem. Niestety jego dar nie wystarcza aby odgadnąć miejsce przebywania zaginionej pięknej i niezwykłej córki pastora. Dlatego są tacy, którzy nie tylko wątpią, ale wręcz negują jego zdolności. Tajemnica zatem na długo pozostaje nierozwikłana, a tymczasem we wsi dzieją się inne bulwersujące...
więcej Pokaż mimo toChyba najlepsze, czego dokonał.
Chyba najlepsze, czego dokonał.
Pokaż mimo to7 gwiazdek za treść i jedna dodatkowa za przecudowny język, każde zdanie to kwintesencja najpiękniejszej polszczyzny. Niesamowita fraza, szyk słów, dawno zapomniane zwroty... piękna do imentu!
7 gwiazdek za treść i jedna dodatkowa za przecudowny język, każde zdanie to kwintesencja najpiękniejszej polszczyzny. Niesamowita fraza, szyk słów, dawno zapomniane zwroty... piękna do imentu!
Pokaż mimo toOpus magnum Jerzego Pilcha.
„Dzień wstał piękny, choć nie tak jak wczoraj, życie kolejny krok ku nicości postąpiło”.
Jerzy Pilch jest - i na zawsze pozostanie - wybitnym stylistą, wypracował styl autorski, natychmiast rozpoznawalny, doskonale zdefiniowany przez cenionego literaturoznawcę Ryszarda Koziołka: „Szlachetna przewrotność jego prozy tkwi w lekkości frazy […] ma ona strukturę lekarstwa, które pod słodką powierzchnią kryje gorzką treść.”
„Niebo wygwieżdżone, góry zamarznięte, haust powietrza działającego jak szklanka spirytusu - rzadkie momenty, gdy człowiek wie, dlaczego mieszka w górach, a nawet po co w ogóle żyje - po to, by przejść parę kroków po skrzypiącym śniegu, by zadrzeć głowę i poszukać Gwiazdy Polarnej i by na sekundę nie myśleć, że za sekundę koniec.”
Opus magnum Jerzego Pilcha.
więcej Pokaż mimo to„Dzień wstał piękny, choć nie tak jak wczoraj, życie kolejny krok ku nicości postąpiło”.
Jerzy Pilch jest - i na zawsze pozostanie - wybitnym stylistą, wypracował styl autorski, natychmiast rozpoznawalny, doskonale zdefiniowany przez cenionego literaturoznawcę Ryszarda Koziołka: „Szlachetna przewrotność jego prozy tkwi w lekkości frazy […] ma...
Tej książki nie wystarczy przeczytać - trzeba jej wysłuchać w interpretacji Jerzego Radziwiłowicza na audiobooku. Niezapomniane wrażenia. Jakby świat powołany przez Jerzego Pilcha ożył i istniał gdzieś w podcieszyńskiej wiosce niezależnie i samoistnie. Przede wszystkim wspaniały jezyk: barwny, żywy, kwiecisty i czasami także mięsisty. Prawdziwa pelnokrwista opowieść. O czym? Właściwie to o ludziach, o ich różnorodności, cechach właściwych tylko im, ale przynależnych nam wszystkim. Tak łatwo odnaleźć się w tym świecie i identyfikować się całkowicie. Jest też zagadka i jej smutny finał, czyli wszystko co w dobrej historii niezbędne.
Tej książki nie wystarczy przeczytać - trzeba jej wysłuchać w interpretacji Jerzego Radziwiłowicza na audiobooku. Niezapomniane wrażenia. Jakby świat powołany przez Jerzego Pilcha ożył i istniał gdzieś w podcieszyńskiej wiosce niezależnie i samoistnie. Przede wszystkim wspaniały jezyk: barwny, żywy, kwiecisty i czasami także mięsisty. Prawdziwa pelnokrwista opowieść. O...
więcej Pokaż mimo toAutor forsę wziął i zaczął pić, z książki wyszło dno, zero, czyli nic. Trawestując słowa piosenki. W książce jest totalny bałagan. Autor nie panuje nad narracja, fabulą i wątkami. Gdzie był redaktor tej książki??? Pił z autorem??? Prosty przykład pierwszy z brzegu: w prologu dostajemy informacje, że Fryc jest prorokiem i nikt nigdy nie widział, żeby chociaż jabłko zjadł. Tymczasem w ostatnim rozdziale zajada się szarlotką jednej z bohaterek. Komuś nie chciało się przeczytać własnej książki??? Nie dziwię się, w ekspozycji jesteśmy bombardowani ilością bohaterów pobocznych, którzy są charakteryzowani, albo zblazowanymi nazwiskami, albo trzy linijkowymi opisami, które absolutnie nic nie wznoszą do powieści. Wydaje się, że nawet sam autor ich myli. Nie raz, nie dwa musiałem wracać parę akapitów wcześniej, bo nagle byłem pogubiony kto z kim i o czym gada.
Wątki są tworzone ponad miarę. 95% z nich jest zbędna. Nie wnoszą nic do akcji. Robi się przez to bałagan i autor sam się w tym gubi. Pod koniec rozdziału siódmego powinien wspomnieć o pewnym przedmiocie, który podnosi komendant Rakoczy. Jest tylko wspomniane, że coś podnosi. Dopiero po paru rozdziałach w retrospektywie pojawia się na moment ten wcześniej nie nazwany przedmiot, ale dopiero na końcu ksiązki dowiadujemy się, że ten przedmiot miał znaczenie dla całej kryminalnej zagadki. Brawa dla Pana Autora, brawa dla Pana Redaktora.
Postacie sztuczne wygładzające sztuczne monologi. Też w większości mogło by ich nie być.
Metafizyka??? Dyrdymały zwiększające objętość książki i nic więcej. Więcej metafizyki znajdzie się, w którejkolwiek książce Paulo Coelho.
Opisy Sigły i tamtejszej społeczności??? Akcja równie dobrze mogłaby rozgrywać się w Wąchocku, a zamiast luteran, chrześcijan. etc., moglibyśmy mieć wyznawców Latającego Potwora Spaghetti, Pierwszego Kościoła Elvisa Wiecznie Żywego etc.. Poziom bełkotu byłby na tym samym poziomie.
Zagadka kryminalna??? Przez niechlujstwo autora oraz niekonsekwencje w prowadzeniu bohaterów nie podobna ją rozwiązać. Niby autor rozwiązuje zagadkę na ostatnich stronach... Ale ostatnie strony to jest jakieś kuriozum...
Zakończenie to zwieńczenie całego bałaganu w książce. Autor już jest tak zaplątany, że wstaje i spętany upada na ziemię.
Podsumowując, to moja pierwsza i ostatnia przygoda z Panem Pilchem. Jeżeli będę chciał mieć do czynienia z piękną opowieścią, to sięgnę po Carla Louisa Zafona lub do reportaży Ryszarda Kapuścińskiego. Jeśli będę chciał mieć do czynienia z metafizyką, to sięgnę po Williama Shakespeare'a, albo Adama Mickiewicza. Jeśli będę chciał mieć zgłębione studium społeczności przy okazji, to sięgnę Stevena Kinga. Jeśli będę miał ochotę na kryminał, to sięgnę po kogoś kto umie takie rzeczy pisać.
Z lekkim sercem zamykam te trumnę i z lekkim sercem będę żyć dalej
Autor forsę wziął i zaczął pić, z książki wyszło dno, zero, czyli nic. Trawestując słowa piosenki. W książce jest totalny bałagan. Autor nie panuje nad narracja, fabulą i wątkami. Gdzie był redaktor tej książki??? Pił z autorem??? Prosty przykład pierwszy z brzegu: w prologu dostajemy informacje, że Fryc jest prorokiem i nikt nigdy nie widział, żeby chociaż jabłko zjadł....
więcej Pokaż mimo toStyl pisania wydawał mi się podobny do Tokarczuk. Podobało mi się to.
Książka magiczna na wiele sposobów. I wciągająca. Nawet nie wiem, kiedy przeczytałam.
Znakomity, w dziesiątkę, opis ludzkich zachowań.
A cudowna przyjaźń sióstr przywołała piękne wspomnienia mojej licealnej przyjaźni.
Ech, demony, demony...
Styl pisania wydawał mi się podobny do Tokarczuk. Podobało mi się to.
Pokaż mimo toKsiążka magiczna na wiele sposobów. I wciągająca. Nawet nie wiem, kiedy przeczytałam.
Znakomity, w dziesiątkę, opis ludzkich zachowań.
A cudowna przyjaźń sióstr przywołała piękne wspomnienia mojej licealnej przyjaźni.
Ech, demony, demony...
Ale to jest dobre! Zachwycająca groteska. Jerzy Pilch potrafi obracać się w języku polskim jak nikt inny. Mistrz słów. A odbiór tej lektury to czysta przyjemność i zachwyt, potęgowane jeszcze - w przypadku audiobooka - przez kunszt lektora (Jerzy Radziwiłowicz). Naprawdę, lektor Z A J E B I S T Y. 10/10.
Ale to jest dobre! Zachwycająca groteska. Jerzy Pilch potrafi obracać się w języku polskim jak nikt inny. Mistrz słów. A odbiór tej lektury to czysta przyjemność i zachwyt, potęgowane jeszcze - w przypadku audiobooka - przez kunszt lektora (Jerzy Radziwiłowicz). Naprawdę, lektor Z A J E B I S T Y. 10/10.
Pokaż mimo to