rozwińzwiń

Zanim zamkniemy drzwi

Okładka książki Zanim zamkniemy drzwi Elżbieta Jodko-Kula
Okładka książki Zanim zamkniemy drzwi
Elżbieta Jodko-Kula Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura obyczajowa, romans
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2020-08-18
Data 1. wyd. pol.:
2020-08-18
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381693226
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
53 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
118
64

Na półkach:

Książkę poleciła mi koleżanka. Oj, gust to my na pewno mamy inny.

Książka mnie zmęczyła, zdenerwowała i zniechęciła.
Tak neurotycznych, złośliwych i nieszczęśliwych bohaterów nie spotkałam chyba w żadnej dotychczas przeczytanej powieści. Olga jest pełna złości, a nawet mściwości, mam wrażenie, że nienawidziła wszystkiego: męża, życia, córki, zięcia, a nawet samej siebie. Drętwe, pełne jadu dialogi, niechęć i pretensje bijące z każdego zdania…
Jedno zdanie z opisu brzmi: „odwieczny problem zazdrości i rywalizacji to istotny element życia, nawet w najbliższej rodzinie” – trochę mnie to przeraża, bo rodzina powinna kojarzyć się raczej z miłością i wzajemnym wsparciem. Jasne, u Olgi tak nie ma, ale nie sądzę, żeby był to przypadek referencyjny.

Całość jest bardzo dołująca, egoistyczna i irytująca.

Książkę poleciła mi koleżanka. Oj, gust to my na pewno mamy inny.

Książka mnie zmęczyła, zdenerwowała i zniechęciła.
Tak neurotycznych, złośliwych i nieszczęśliwych bohaterów nie spotkałam chyba w żadnej dotychczas przeczytanej powieści. Olga jest pełna złości, a nawet mściwości, mam wrażenie, że nienawidziła wszystkiego: męża, życia, córki, zięcia, a nawet samej siebie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
4355
4170

Na półkach: , , , ,

Pierwsze spotkanie z pisarką miłe miałam zapewniła mi ogrom emocji,wzruszeń mocnych,zagwarantowała mnie dobre spędzone chwilę powieść,pióro pisarka ma wspaniałe,przyjemny,prosty język.
Fabuła wzruszająca,bardzo autentyczna napisana ciekawie,wskoczyłam w świat ciekawy do książki,nie można mi było się oderwać,każdą stronę książki przewracałam pomału zaciekawiona byłam czy coś się jeszcze wydarzy.
Bohaterowie ciekawi,świetni byli,chwytała mnie głęboko i skłoniła do refleksji,dała do myślenia książka.
Cudowna,poruszająca,niezwykła lektura.

Pierwsze spotkanie z pisarką miłe miałam zapewniła mi ogrom emocji,wzruszeń mocnych,zagwarantowała mnie dobre spędzone chwilę powieść,pióro pisarka ma wspaniałe,przyjemny,prosty język.
Fabuła wzruszająca,bardzo autentyczna napisana ciekawie,wskoczyłam w świat ciekawy do książki,nie można mi było się oderwać,każdą stronę książki przewracałam pomału zaciekawiona byłam czy coś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1614
1468

Na półkach:

Psychologiczno-obyczajowa powieść dotykająca trudnych relacji rodzinnych, ciągnących się przez wiele dziesięcioleci. Wieczne wzajemne pretensje, wrogość, rozczeniowość, złośliwość, kłótnie...
Opisana historia jest mocno przerysowana, ale myślę, że to zabieg celowy, który ma na celu skłonienie czytelnika do zastanowiania się nad swoim życiem. Zadać sobie pytania: po co nadal tkwić w toksycznym związku? czy trzeba walczyć o szczęście na każdym etapie życia? czy należy bać się zmian? czy warto rozliczyć się z przeszłością i zacząć życie z czystym kontem?
Według mnie jest to powieść jest o zmianach, które warto zrobić... zanim zamkniemy drzwi.

Psychologiczno-obyczajowa powieść dotykająca trudnych relacji rodzinnych, ciągnących się przez wiele dziesięcioleci. Wieczne wzajemne pretensje, wrogość, rozczeniowość, złośliwość, kłótnie...
Opisana historia jest mocno przerysowana, ale myślę, że to zabieg celowy, który ma na celu skłonienie czytelnika do zastanowiania się nad swoim życiem. Zadać sobie pytania: po co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
351
351

Na półkach:

Do przeczytania tej pozycji skłoniły mnie dwie rzeczy: autorka, która jest pedagogiem z wieloletnim stażem i opis okładkowy książki. Spodziewałam się super historii psychologiczno-obyczajowej ale trochę się zawiodłam. Od pierwszych stron jest nerwowo i właściwie taki klimat dominuje przez resztę stron. W pewnym momencie zaczęłam się obawiać czy przypadkiem nie dostanę nerwicy tak bardzo zachowania bohaterów mi się udzielały. Zdaję sobie sprawę, że takich związków, małżeństw jest wiele. Zapewne za zamkniętymi drzwiami wielu polskich mieszkań panuje taka rodzinna atmosfera ale ja w sumie nie wiem czy chcę o tym czytać w literaturze. Za dużo tej niewyrażonej przez całą książkę złości, niechęci i wzajemnych oskarżeń. I poczucia, że w gruncie rzeczy nikomu nie zależy by coś z tym zrobić. Każdy z bohaterów na swój sposób kreuje się na pokrzywdzonego i męczennika. A najgorsza z bohaterów jest Olga. Odnosiłam wrażenie, że każde jej działanie było jakby specjalnie, na złość, żeby dopiec... Słyszy się teraz, że współczesne książki są o niczym. No chyba, że są o mafii, a najlepiej tzw. romanse mafijne :),niestety mam wrażenie, że ta pozycja dorównuje temu "o niczym". No chyba, że zakwalifikujemy ją jako książka "o złości". Na plus to, że czyta się szybko mimo objętości ale może dlatego, że ja chciałam jak najszybciej zakończyć spotkanie z bohaterami. Nic mi ta książka nie dała. Nic nie wniosła. Autorka nie sprawiła, że chciałam o tej książce pomyśleć chwilę dłużej...
To przykład na to, że okładkowe zajawki czasem nijak się mają do treści.

Do przeczytania tej pozycji skłoniły mnie dwie rzeczy: autorka, która jest pedagogiem z wieloletnim stażem i opis okładkowy książki. Spodziewałam się super historii psychologiczno-obyczajowej ale trochę się zawiodłam. Od pierwszych stron jest nerwowo i właściwie taki klimat dominuje przez resztę stron. W pewnym momencie zaczęłam się obawiać czy przypadkiem nie dostanę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1964
1612

Na półkach: ,

Owa historia zapowiadała się intrygująco, bo sama historia ma potencjał - niestety kompletnie nie został on wykorzystany. Elżbieta Jodko-Kula stworzyła tak płaską i nijaką opowieść, która nie niesie za sobą żadnego sensownego morału. Nie mam pojęcia, co chciała nią przekazać autorka, ale osobiście nie wyniosłam żadnych refleksji, chociaż usilnie ich poszukiwałam. Zbliżając się ku zakończeniu, miałam nadzieję, iż pisarka przynajmniej finałem mnie zaskoczy i pójdzie w kierunku, który może dać do myślenia, ale szybko okazało się, że nic z tego.

Bohaterowie są tak irytujący, że nie sposób kogokolwiek tu polubić. Ich postępowanie, podejście do życia i charaktery są mocno irracjonalne. Czytanie o ich perypetiach dosłownie mnie męczyło. Każdy jest sfrustrowany, wściekły na wszystko i wszystkich, a do tego przez prawie czterysta stron żadna z postaci nie potrafiła przedyskutować zaistniałego problemu - królują tu kłótnie i brak zgodności w czymkolwiek. "Zanim zamkniemy drzwi" to historia, która nie dość, że nie daje nadziei, to jeszcze przepełniona jest takim pesymizmem, iż po lekturze wszystkiego się odechciewa...

Sięgając po książkę, oczekuję emocji - nic tak mnie nie irytuje w literaturze, jak nieangażująca historia. "Zanim zamkniemy drzwi" czyta się szybko, ale niestety kompletnie bez jakichkolwiek przeżyć. Mogło (i powinno!) być przejmująco i ciekawie, a wyszło nieprzekonywująco oraz bezbarwnie.

Cała opinia: http://www.nieperfekcyjnie.pl/2020/11/zanim-zamkniemy-drzwi-elzbieta-jodko.html

Owa historia zapowiadała się intrygująco, bo sama historia ma potencjał - niestety kompletnie nie został on wykorzystany. Elżbieta Jodko-Kula stworzyła tak płaską i nijaką opowieść, która nie niesie za sobą żadnego sensownego morału. Nie mam pojęcia, co chciała nią przekazać autorka, ale osobiście nie wyniosłam żadnych refleksji, chociaż usilnie ich poszukiwałam. Zbliżając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
143
141

Na półkach:

Nasz czytelniczy rynek oblegany jest przez mnogość regularnie wydawanych powieści obyczajowych. Polskie autorki/autorzy są zdecydowanie „na fali”. Trend, który jeszcze kilka lat temu zupełnie nie istniał, co więcej, był zjawiskiem zupełnie odwrotnym, rzucającym hasła takie jak „nie czytam polskich autorów”, dziś spotykany jest znacznie rzadziej, a jeśli już, częściej ma swe podwaliny w subiektywnej argumentacji, której wcześniej nie było.
‚Najmocniejszym’ z uzasadnień przeciw, był filarowy „nie czytam, bo tak”, czy też ‚jak polskie, na pewno nie jest dobre’ (wszak wszystko, co zagraniczne jest super, prawda?)

Osobiście, czytałam wiele powieści obyczajowych, które wyszły spod pióra naszych rodzimych pisarzy.
Zdarzało się, iż napotykałam tytuły, na które zabrakło pomysłu, których lektura wyssała ze mnie energię i siły na zgłębianie dalszych losów bohaterów. Jednak, czytałam również takie, które bardzo zapadły mi w pamięć i bez wahania polecam je dalej.
Jedną z nich jest zdecydowanie psychologiczno – obyczajowa powieść Elżbiety Jodko-Kuli ,,Zanim zamkniemy drzwi”.
Bardzo przemówił do mnie fakt, iż autorka tej historii jest z zawodu pedagogiem i socjoterapeutą, emocje bohaterów tej książki, nie są więc jej obce, co wyraźnie daje się odczuć w tej historii.

Ta powieść, mimo, iż mówi o codziennym życiu, problemach, z którymi wielu z nas się styka, czy to osobiście, czy w swoim otoczeniu, nie jest trywialna. Autorka zgrabnie posługuje się piórem, ubierając emocje w słowa, które dają do myślenia, do zastanowienia. Jednocześnie, mimo iż obdarzyła swych bohaterów bardzo trudnymi charakterami, nie oskarża, pokazując motyw, zdarzenia, które doprowadziły do obecnej sytuacji oraz racje każdej ze stron.
Od pierwszych zdań angażuje czytelnika, któremu notabene początkowo trudno oprzeć się, by nie stanąć po czyjejś stronie. Dla mnie osobiście, jednym z mocniejszych mocniejszych filarów tej powieści jest fakt, iż główni bohaterowie to osoby po 60-stce. Pokolenie, które nadal bardzo często żyje wg schematów przekazanych nam przez dziada pradziada.
Miejsce kobiety jest w kuchni i przy dzieciach, mężczyzna po pracy ma odpoczywać. Nie ukrywajmy, ta formuła w wielu rodzinach często jest nadal niezdrowo przekazywana kolejnym pokoleniom…

Czy kobieta po 60-stce jest skłonna odzyskać radość życia? Skąd skłonność do oceniania własnych rodziców, bez znajomości ich historii, zdarzeń, które złożyły się na ich teraźniejszą osobowość? Czy możliwe jest wypracowanie zgody, relacji pełnej szacunku, empatii i miłości, po wielu latach kłótni i nieporozumień? Czy wina zawsze stoi po jednej stronie?
Elżbieta Jodko-Kula przemyca w tej historii znaną nam wszystkim prawdę, którą najczęściej jesteśmy zdolni zrozumieć, dopiero, gdy zakładamy własne rodziny, kształtujemy się na podobieństwo własnych rodziców, napotykamy inne – dorosłe już problemy. I właśnie wtenczas, otwierają nam się oczy i powoli wykształca zdolność zrozumienia, a co za tym idzie wybaczenia niektórych czynów, o które obwinialiśmy osoby, które nas wychowały.

Autorka – czujna obserwatorka życia codziennego Olgi i Karola, ich córki Magdy oraz jej męża Maćka odkrywa przed nami odpowiedzi na powyższe i wiele innych pytań, które zrodzą się w czytelniku podczas lektury powieści ,,Zanim zamkniemy drzwi”. Sięgnijcie koniecznie!

https://miloscdoczytania.wordpress.com/2020/09/17/zanim-zamkniemy-drzwi-elzbieta-jodko-kula-patronat-medialny/

Nasz czytelniczy rynek oblegany jest przez mnogość regularnie wydawanych powieści obyczajowych. Polskie autorki/autorzy są zdecydowanie „na fali”. Trend, który jeszcze kilka lat temu zupełnie nie istniał, co więcej, był zjawiskiem zupełnie odwrotnym, rzucającym hasła takie jak „nie czytam polskich autorów”, dziś spotykany jest znacznie rzadziej, a jeśli już, częściej ma swe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1435
1205

Na półkach: , ,

Olga jest żoną i emerytką, w obu wariantach zgorzkniałą. Mąż, córka, zięć, wnuk - otoczenie niby przyjemne, a jednak...

To była piękna-brzydka historia. Piękna-brzydka, bo bardzo autentyczna. Tutaj nie znajdziesz miłości jak z bajki, różowych serduszek i typowego happy endu, chociaż koniec końców książka daje nadzieję na lepsze jutro. To jest tak dobrze napisane, że w pewnym momencie zaczęłam podejrzewać, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Wachlarz emocji, który towarzyszy czytaniu jest ogromny i absolutnie niejednoznaczny. Właściwie momentami trudno ocenić co jest dobre, a co złe - jak w życiu. Ogromny plus za niedopowiedzenia, które autorka podała w takiej formie, że zamiast męczyć i budzić ciekawość, to budzą raczej refleksję i zmuszają do spojrzenia na życie swoje i naszych bliskich w inny sposób. I właśnie takich książek nam trzeba - dających do myślenia, zmieniających coś być może nawet. To jest prawdziwa perełka literatury obyczajowej i ja bardzo gorąco polecam.

Olga jest żoną i emerytką, w obu wariantach zgorzkniałą. Mąż, córka, zięć, wnuk - otoczenie niby przyjemne, a jednak...

To była piękna-brzydka historia. Piękna-brzydka, bo bardzo autentyczna. Tutaj nie znajdziesz miłości jak z bajki, różowych serduszek i typowego happy endu, chociaż koniec końców książka daje nadzieję na lepsze jutro. To jest tak dobrze napisane, że w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
279
85

Na półkach:

Czy można trwać w związku pełnym wzajemnych pretensji i rozczarowań? Przez 20 lat lub dłużej? Można, tylko, po co? To pytanie kołata w mojej głowie po lekturze „Zanim zamkniemy drzwi”. Po co tkwić w czymś, co zabrnęło tak daleko, że nie ma już złudzeń na napisy końcowe: „Żyli długo i szczęśliwie”? W życiu chyba o to szczęście właśnie chodzi. Nie tylko, ale jednak.
.
Jest to powieść z gatunku tych, które jak już zacznie się czytać, to przestaje dopiero z ostatnią stroną. Taka prawdziwa, niby zwyczajna, scenariusz zasłyszany wielokrotnie od koleżanki, znajomej czy sąsiadki. Jednak mimo to, rodząca wiele pytań, wątpliwości, współczucia dla bohaterów, których momentami miałam ochotę otoczyć ramieniem i powiedzieć: „Będzie dobrze, dasz radę”. Doszukałam się informacji, że autorka to z wykształcenia pedagog i socjoterapeutka, co uważam ma duże odbicie w fabule. Poruszone problemy są, bowiem nie tylko ukazane czy opisane. Pani Elżbieta tak je skonstruowała, że możemy wraz z bohaterami przejść całą ścieżkę od przyczyn po skutki, wyciągając przy tym bardzo cenne wnioski.
.
Rodzice Marty to para z wieloletnim stażem, oboje przebywają na emeryturze, jednak przeżywają ją trochę inaczej, niż większość ludzi w ich wieku. Ona – Olga, wiecznie narzekająca, widząca wszystko w czarnych barwach, oskarża męża o całe zło tego świata. On - Karol, raczej cichy i spokojny, schodzi z drogi swojej wiecznie niezadowolonej żonie. Żyją razem, jednak osobno, tocząc cichą wojnę na przerzucanie się frustracją i winą. W samym środku tej kotłowaniny tkwi Marta, ich córka, której zdecydowanie jest bliżej do ciepłej relacji z ojcem, niż do kontaktów z matką, którym zawsze towarzyszy zaciskanie zębów. Marta założyła już własną rodzinę, w której niby wszystko idzie ku dobremu. Niby, bo kobieta coraz częściej w swoim związku dopatruje się przykrych obrazków z dzieciństwa.
.
„Zanim zamkniemy drzwi” to powieść mądra, trudna i niosąca wiele życiowych prawd. Autorka w rewelacyjny sposób ukazuje piramidę rodziny, u podnóża, której powinno leżeć szczęście. Jeżeli go zabraknie lub zostaje zachwiane, cały system zaczyna się trząść w posadach. Zaczynają się dylematy, czy związek przepełniony wzajemną niechęcią, pretensją, goryczą, pozbawiony szans na wybaczenie, lepiej zakończyć? Czy trwać w nim z poczucia obowiązku, z obawy przed samotnością, dla dobra dzieci? Pytaniem jest, czy dobro dzieci w takiej sytuacji jeszcze istnieje? Bo wydawać by się mogło, że dziecko wychowane w „krzywym zwierciadle” rodziny, również nie będzie szczęśliwe, a pewne, niekoniecznie dobre, schematy, przeniesie do swojego własnego, dorosłego już życia. Myślę, że nie ma jednej, sprawdzonej recepty na udany związek, małżeństwo, rodzinę. Uważam, że podstawą jest rozmowa, ludzie powinni się ze sobą komunikować, rozwiązywać problemy na gorąco, zamiast pozwalać latami narastać frustracji. Natomiast dzieci, w odpowiednim oczywiście wieku, powinny być wtajemniczone w „sprawy dorosłych”, czego świetnym przykładem jest bohaterka Marta. Dopiero po latach dowiedziała się o grzeszkach ojca, co zmieniło totalnie jej sposób postrzegania zachowań matki.
.
Książka, mimo trochę przytłaczającego klimatu, daje również nadzieję. Nigdy nie jest za późno na szczęście, ułożenie sobie życia, czy relacji z bliskimi. Na pewno pomocne w tym będą empatia i cierpliwość.
.
Elżbiecie Jodko – Kuli udało się napisać solidną powieść psychologiczno – obyczajową, z naciskiem na to pierwsze. Język książki jest prosty, lekki, pozbawiony naukowego żargonu, mimo, że wyszedł spod pióra fachowca właśnie. Bohaterowie wzbudzają w czytelniku wiele emocji, a wyrobiona na ich temat opinia często zmienia się, pod wpływem ujawniania kolejnych okoliczności. Najbliższa memu sercu okazała się Marta, to jej najmocniej kibicowałam. Uwikłana w konflikt rodziców, toksyczną wręcz relację z matką, przytłoczona poczuciem obowiązku, zaczyna definiować własne szczęście, dostrzegać w nim coraz więcej pęknięć.
.
Nie wiem, czy lubicie tego typu historie, ja bardzo. Często bez happy endu, bez różowych okularów. Ale takie przecież jest życie. I jeszcze jedno – zanim zamkniecie drzwi, zerknijcie, czy nie stoi przed nimi szczęście. Jeśli tak, to pozwólcie mu wejść do środka.
.
Recenzja powstała we współpracy z nalogowyksiazkoholik.pl a za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Czy można trwać w związku pełnym wzajemnych pretensji i rozczarowań? Przez 20 lat lub dłużej? Można, tylko, po co? To pytanie kołata w mojej głowie po lekturze „Zanim zamkniemy drzwi”. Po co tkwić w czymś, co zabrnęło tak daleko, że nie ma już złudzeń na napisy końcowe: „Żyli długo i szczęśliwie”? W życiu chyba o to szczęście właśnie chodzi. Nie tylko, ale jednak.
.
Jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1192
619

Na półkach:

To jest taka powieść, którą czyta się w jeden dzień. Zasiadłam z książką pewnego dnia o poranku i ograniczała mnie jedynie godzina 15.00, kiedy to miałam stawić się u moich dzieci w szkole. Chwilę przed wyznaczoną godziną przeczytałam ostatnie zdanie powieści i czułam, że właśnie połknęłam kawał dobrej, psychologiczno–obyczajowej prozy. To była wspaniała podróż przez życie bohaterów, ich uczucia wzloty i upadki. Niesamowita lekcja pokazująca, jak łatwo można zepsuć to, co dobre i jak trudno to naprawić.
Olga, to zgorzkniała emerytka, którą poznajemy jako straszną zołzę. Już na pierwszych kartach książki widzimy, ile żalu i frustracji w niej drzemie. Te złe emocje skierowane są przede wszystkim przeciw Karolowi – spokojnemu i kulturalnemu starszemu Panu, mającemu pecha być mężem Olgi. Wprawdzie po pewnym czasie poznamy przyczynę tych negatywnych uczuć, ale jeszcze nie teraz. Ich córka Marta dużo lepiej dogaduje się z ojcem. W kontaktach z matką zaciska zęby i modli się o koniec spotkania. Jej mąż, Maciek również nie daje kobiecie powodów do radości. Niby wszystko jest dobrze, ale brakuje tej skry i namiętności. Coś się nie układa, coś kuleje, a wzajemne żale i frustracje nie pozwalają cieszyć się życiem. Wszystko się zmienia w chwili, kiedy do mieszkania nad Olgą wprowadza się przemiły, młody człowiek. Wprowadza on do powieści kilka ciepłych chwil nawiązując relację zarówno z matką, jak i córką. Koniec jest zaskakujący, a czytelnik dochodzi do wniosku, że nie zawsze to, co się wydaje białe, w rzeczywistości jest białe. Nieraz warto zaufać swojej intuicji, a nie polegać na zdaniu ledwo co poznanego człowieka.
Powieść jest trudna. Tu nie ma różowego tła i happy endu w zwykłym rozumieniu tego zwrotu. Mamy sporo negatywnych emocji i trudność z wykrzesaniem sympatii do głównych bohaterek. Często ich działania powodują zdumienie czytelnika i niedowierzanie, że można postąpić tak nierozważnie. Nie ma emocjonalnego wytchnienia podczas lektury. Postępowanie bohaterek ciągle wywoływało moją frustrację, ale właśnie dlatego nie mogłam oderwać się od tej książki. Byłam ciekawa, czy ten trend pakowania palca w ogień się utrzyma. Czy naprawdę człowiek jest tak destrukcyjny i nie zauważa tego, co ma przed nosem, patrząc i szukając tego samego gdzieś w oddali?
„Zanim zamkniemy drzwi" to powieść o emocjach, frustracji i błędnych wyborach, ale warto się przy niej zatrzymać. Przecież nie wszystko musi być cukierkowe. Życie nie jest cukierkowe, co więcej – często jest właśnie szare i zupełnie zaskakujące. Warto nieraz przeczytać powieść, która pokaże, jak ważne jest to, aby ze sobą rozmawiać. Jak ważne są zwykłe, ciepłe słowa skierowane do bliskich. Jeden uśmiech może tyle zmienić…

To jest taka powieść, którą czyta się w jeden dzień. Zasiadłam z książką pewnego dnia o poranku i ograniczała mnie jedynie godzina 15.00, kiedy to miałam stawić się u moich dzieci w szkole. Chwilę przed wyznaczoną godziną przeczytałam ostatnie zdanie powieści i czułam, że właśnie połknęłam kawał dobrej, psychologiczno–obyczajowej prozy. To była wspaniała podróż przez życie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1458
908

Na półkach:

paradoksalnie najfajniejszy jest brak cukierkowego happy endu i wyraziste postaci których nie można jednoznacznie lubić lub nie

paradoksalnie najfajniejszy jest brak cukierkowego happy endu i wyraziste postaci których nie można jednoznacznie lubić lub nie

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    80
  • Przeczytane
    56
  • Posiadam
    6
  • 2021
    4
  • 2020
    3
  • Z biblioteki
    3
  • Ulubione
    2
  • 2022
    2
  • Takie inne
    1
  • Prawdziwe Historie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zanim zamkniemy drzwi


Podobne książki

Przeczytaj także