Mamba. Morderstwo w dobrym towarzystwie

Okładka książki Mamba. Morderstwo w dobrym towarzystwie Maja Welfens
Okładka książki Mamba. Morderstwo w dobrym towarzystwie
Maja Welfens Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-10-07
Data 1. wyd. pol.:
2019-10-07
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381475594
Tagi:
zemsta przeszłość morderstwo śmierć kryminał thriller zbrodnia
Średnia ocen

4,3 4,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,3 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
441
286

Na półkach: , ,

To jest życie - załapać się na wakacje, znaczy się konferencję w Monako, gdzie za twoją bieda-prezentację organizatorzy stawiają ci pobyt w pięciogwiazdkowym hotelu. Gdy Julia napawa się luksusowym śniadankiem, apetyt psuje jej nagły widok Mamby - nemezis z lat młodości, która ćwierć wieku później paraduje w sukience za kilkanaście tysięcy u boku męża-milionera z jedną nogą w grobie. Monako Monakiem - ale co ta ustawiona żmija planuje robić na warszawskim weselu, na które nikt jej nie prosił?

"Mamba" jest ledwo kryminałem, już nawet nie zawracajmy sobie głowy pytaniem, czy dobrym. No chyba, że potraktujemy zaginięcie bez śladu suspensu jako główną zagadkę, wtedy robi się z tego prawdziwa tajemnica. Na jednym kwadracie spotykają się (wkrótce) ofiara i cztery osoby z dobrym motywem, no to co, mamy konkretne grono podejrzanych. Nie wiem po co, skoro w minutę osiem po morderstwie zostaje ustalone, że dwie z nich mają żelazne alibi, a o trzeciej przez 3/4 książki wiemy tyle, co nic, więc trudno brać jej kandydaturę poważnie. Jeżeli po przeczytaniu kilku rozdziałów rzucasz lekturę i wracasz do niej po roku nie pamiętając, co się dzieje - świetna wiadomość, w intrydze "Mamby" nikt nie ma prawa się zgubić. Znane już czytelnikowi sceny są dokładnie relacjonowane dwukrotnie, trzykrotnie, czasem w jednym monologu ta sama informacja zostaje powtórzona innymi słowami. Porywające są przesłuchania, w trakcie których podejrzani opowiadają policji dokładny przebieg wydarzeń... których czytelnik sam był świadkiem kilka rozdziałów temu! Cudnym zabiegiem jest też poświęcenie połowy książki na rozmyślaniu nad rolą głównego podejrzanego i oskarżanie go do niemal ostatnich stron - co by pewnie było znacznie bardziej interesujące, gdybyśmy tuż po morderstwie nie mieli całego rozdziału z jego perspektywy o tym, jak bardzo nie mógł tego zrobić. Lektura ewidentnie dla czytelników, których serca nie zniosą żadnej niepewności.

Zamieszanie weselne, przerysowana antagonistka, intrygi francuskich bogaczy pakujących się niespodziewanie w życie towarzyskie polskiej klasy średniej - to przecież dobre tło dla komedii kryminalnej à la Chmielewska, gdzie śledztwo jest pretekstem do jazdy na karuzeli postrzelonych zbiegów okoliczności z wyrazistymi postaciami. Ale gdzie tam. Zero humoru, żadnych szaleństw, postacie wyraziste jak goście, naprzeciwko których posadzono cię dziewięć lat temu na weselu kuzynki i nie mieliście absolutnie żadnych wspólnych tematów. Na pewno nie pomagają dialogi, czy też raczej monologi prowadzone przez postacie ("– Widzisz, Ewa, jakoś to przeżyłaś. Ślub był piękny, a przyjęcie jest bardzo udane, to dobry pomysł z tą restauracją w parku. Goście mogą w każdej chwili wyjść na świeże powietrze, co przy takiej pogodzie jak dzisiaj jest dodatkową przyjemnością. Do tego wystrój sali, cała ściana żywych roślin i te wspaniałe dekoracje stołów... Trzeba przyznać, że Agata bardzo się postarała z tą kwiaciarnią i doborem kwiatów - podsumowała swoje wrażenia Julia".
NO KTO TAK MÓWI). Nie tylko słowa, ale i czyny przywodzą na myśl stereotypowego brytyjskiego dżentelmena-stoika. Twoja toksyczna znajoma ze szkołostudiów, mściwa, złośliwa pleciuga-manipulatorka, której intrygi rozwaliły życie czwórce twoich przyjaciół (w tym twojej psiapsi) odzywa się do ciebie po latach na buniu i pyta, czy może wbić na wesele twojej jedynaczki (na którym to weselu będą wspomniani przyjaciele)? Odpisz "spoko", bo przecież ciekawi cię, jak ta znajoma teraz wygląda, jak wygląda jej mąż i cichutko liczysz, że przywiezie wypasiony prezent dla córki (która i tak wychodzi bogato za mąż, no ale przecież nigdy dość). Dowiadujesz się niespodziewanie, że na weselu córki twojej psiapsi pojawi się baba, która wrobiła cię kiedyś w podpalenie, zafundowała wywalenie ze szkoły i odbiła przez niską intrygę chłopaka? Odpowiedz iście stoicko: "no trudno, ale co byś powiedziała na to, że ja również przyjdę z osobą towarzyszącą?". Organizujesz kameralny wieczór tylko dla najbliższych? Zaproś poznaną dzień wcześniej u fryzjera kobitę. Rozmawiasz z przyjaciółką-równolatką o latach młodości? Tłumacz jak to kiedyś było w PRL-u, pewnie wyleciało jej z głowy. Zamordowano na organizowanym przez ciebie weselu gościa i zrobił to prawdopodobnie ktoś z twoich znajomych? Po wyjściu policji powiedz jakże naturalnie: "dzisiaj nie bardzo nadaję się do dalszej rozmowy. Cały ten stres związany z przygotowaniami wesela teraz mnie dopadł i ciągle mi się wydaje, że czegoś nie dopilnowałam". Jesteś intrygancką socjopatką? Opisuj ze szczegółami swoje podłe knowania w pamiętniczkach, do których wklejasz np. skradzione testamenty. I tak dalej, i temu podobne.

Autorka ma niestety tendencje do wprowadzania fragmentów opisujących szczegóły, które nikomu do niczego. Nie zrozumcie mnie źle - lubię książki, w których niekoniecznie wiele się dzieje, a bohaterem jest świat przedstawiony pełen soczystych rekwizytów i urokliwych dziwactw. W "Mambie" to nie brzmi jak budowanie tła, tylko jak dziwne tłumaczenie się przy wprowadzaniu rekwizytu, o którym zapomniano, więc przy pospiesznym wnoszeniu go na scenę trzeba zagadać publiczność na jednym wdechu. Pojawia się sporo informacji, które nijak się nie splatają ani nie mają żadnego znaczenia dla dalszej fabuły. Wzmianka o kocie Juli z akapitem objaśniającym jego imię pojawia się raz, nigdy więcej o nim nie usłyszycie. Choć i tak mam wrażenie, że jest o nim nawet więcej niż o jej córce, która ma może z dwie linijki dialogu i znika potem zupełnie (najlepsza przyjaciółka panny młodej!). Ojciec panny młodej, mąż najlepszej przyjaciółki Juli? Nawet nie wiem, czy cokolwiek powiedział w tej książce, jest tak nieobecny, że aż mnie zdziwiło, że nie umarł przed akcją właściwą. Po co jest właściwie Vincent, nowa sympatia bohaterki? Kto to wie, na pewno nie ja.

Nie wiem też, po co właściwie powstała ta książka, no żywcem nie ma tu nic, żadnego ciekawego elementu, na którym można byłoby się zawiesić. Przegadana intryga, niewykorzystany potencjał dramatyczny, niedorzecznie stoiccy bohaterowie bez ikry, kompletny brak wiary w uważność czytelnika (czy wręcz jego skupienie się na treści)... Morderstwo może i było, ale poziom towarzystwa jest dyskusyjny.

To jest życie - załapać się na wakacje, znaczy się konferencję w Monako, gdzie za twoją bieda-prezentację organizatorzy stawiają ci pobyt w pięciogwiazdkowym hotelu. Gdy Julia napawa się luksusowym śniadankiem, apetyt psuje jej nagły widok Mamby - nemezis z lat młodości, która ćwierć wieku później paraduje w sukience za kilkanaście tysięcy u boku męża-milionera z jedną nogą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
391
388

Na półkach: , , ,

www.tinarecenzuje.pl

Mamba czarna (Dendroaspis polylepis) to przedstawicielka gatunku jadowitego węża z rodziny zdradnicowatych. Nazwa tego gada pochodzi od czarnego, lub ciemnoniebieskiego koloru, który można dostrzec wewnątrz pyska węża, ma wąską głowę, ciemne oczy od brązu po czarne, jej barwa zmienia się wraz z wiekiem – wielokolorowa, zaczynając od barwy oliwkowej, przechodząc przez szarą, brązową, a kończąc na czarnej. Osiąga długość od 2,5 do nawet 4,5 metra. Atakuje swoją ofiarę bardzo szybko, poprzez kilkukrotne kąsanie, wydzielając przy tym toksyczny jad, następnie wycofuje się i czeka aż materia zostanie sparaliżowana. Nie bez celu przedstawiłam najpierw opis Mamby czarnej, gdyż cała fabuła ma duże powiązanie z „wężem”.

Maja Welfens – debiutująca pisarka, swoją pierwszą książkę pod tytułem „Mamba-morderstwo w dobrym towarzystwie” wydała 7 października 2019, nakładem wydawnictwa Novae Res.

Monako, Warszawa. Pieniądze szczęścia nie dają – czyżby? Justyna „Mamba” Grande-Motte nigdy nie brała tych słów na poważnie, jej życiowym zainteresowaniem jest bogacenie się kosztem innych, dlatego też niszczy związki wszystkich swoich obecnych i byłych znajomych. Do swoich celów dąży w sposób bezwzględny i przebiegły. Poszkodowana została także w średnim wieku ekolożka z Warszawy – Julia Wolińska. Spełniona zawodowa, zawsze uśmiechnięta, życzliwie nastawiona na drugiego człowieka i świata, stara się zapomnieć wybryki dawnej znajomej - Justyny z przeszłości. Po dziesięciu latach obie kobiety przypadkiem spotykają się najpierw w hotelu, a potem na weselu córki przyjaciółki Julii - Ewy, gdzie okaże się, że dawne emocje nie miały prawa wygasnąć, a Mamba daje o sobie cały czas znać. Emocje idą w górę, a sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli.

Kolejny raz trafiła mi się powtórka z rozrywki – książka przypisana do kategorii kryminał, koło której nawet nie stała. Przez dobre dwieście stron fabuła to tylko dialog z dwoma osobami zmiennymi na temat zdrad, kłopotów i pseudo miłości. Po upływie tych kartek brakuje napięcia, o wartkości nawet nie ma co wspominać, bo jej nie ujrzycie. Cała intryga ciągnie się jak guma do żucia, niby idzie na przód ale skończyć się nie może. Zaletą są krótkie rozdziały, jak i przyjazny dla czytelnika język pisania, jednak nie bardzo rozumiem sens dawania na końcu epizodu krótki spojler, jeśli miał on zachęcić do dalszego zagłębiania się w treść, to coś poszło nie tak.

Powieść nie utrwala się w pamięci, takie lekkie babskie czytało, w sam raz na kwarantannę. Nie ma co doszukiwać się większego sensu w tym co napisane, bo go nie ma, niczego również z książki nie da się wyciągnąć, żadnych tak zwanych mądrości życiowych. Postacie nakreślone dość dokładnie, o oryginalnych charakterach, jednak nie na swój wiek – kobieta po pięćdziesiątce a opowiada jakby była nastolatką. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, czytelnik bierze udział w całej tej szopce, bo inaczej trudno jest nazwać ten gatunek literacki.

Szczerze pisząc jako romans, albo sensacja książka sprawdzałaby się bardzo dobrze, niestety nie zostanie oceniona w tej kategorii, a jako kryminał, tutaj ma niewiele wspólnego. Historia jest przewidywalna, wręcz banalna, nie trzeba być detektywem, żeby po przejściu do części właściwej odgadnąć co, kto jak i gdzie. Zapowiadało się bardzo dobrze, wyszło jak zazwyczaj, czyli nie tak jak być powinno. W moim odczuciu lektura wypadła bardzo średnio, można przeczytać z braku innych powieści.



https://sztukater.pl/ksiazki/item/30711-mamba-morderstwo-w-dobrym-towarzystwie.html

http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2020/04/olimpiada-czytelnicza-2020-podsumowanie.html

www.tinarecenzuje.pl

Mamba czarna (Dendroaspis polylepis) to przedstawicielka gatunku jadowitego węża z rodziny zdradnicowatych. Nazwa tego gada pochodzi od czarnego, lub ciemnoniebieskiego koloru, który można dostrzec wewnątrz pyska węża, ma wąską głowę, ciemne oczy od brązu po czarne, jej barwa zmienia się wraz z wiekiem – wielokolorowa, zaczynając od barwy oliwkowej,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
262
187

Na półkach: ,

nie spodziewałam się że ta książka tak mnie wciągnie. Julia wyjechała do Monako na konferencję. Niespodziewanie spotyka tam koleżanka z lat szkolnych mambę. Mamba to zła i przebiegła kobieta manipuluje ludźmi i nikt jej Nienawidził. Julia jest świadkiem dziwnego zachowania Justyny w Monako. Spotyka ją później no weselu Olgi. Julia zauważa że Justyno jest śledzona przez Agata. Cała sprawa nabiera tempa na weselu Olgi kiedy to Mamba zostaje zamordowana. Wychodzi na jaw że Justyna zamieszana jest przekręt gospodarczy. Jej mąż słynny francuski Milioner nie spodziewał się że Justyna jest tak zła. Ale kto zabił mambę? Nie omijajcie tej książki Przeczytajcie ją polecam w stu procentach

nie spodziewałam się że ta książka tak mnie wciągnie. Julia wyjechała do Monako na konferencję. Niespodziewanie spotyka tam koleżanka z lat szkolnych mambę. Mamba to zła i przebiegła kobieta manipuluje ludźmi i nikt jej Nienawidził. Julia jest świadkiem dziwnego zachowania Justyny w Monako. Spotyka ją później no weselu Olgi. Julia zauważa że Justyno jest śledzona przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
25

Na półkach:

Trzymany przeze mnie w rękach egzemplarz książki "Mamba. Morderstwo w dobrym towarzystwie" Mai Welfens to według opisu na okładce krwisty thriller. Na taki też się nastawiłam, mając nadzieję na napięcie, emocje, zwroty akcji i pełnokrwistych bohaterów... ale niestety po lekturze skłaniam się bardziej ku opinii, że jest to po prostu książka obyczajowa, zabarwiona odrobiną romansu oraz niewielką dozą kryminału.
Kimże jest tytułowa Mamba ? Jak się okazuje jest to przezwisko kobiety, która w czasach szkolnych dała się we znaki głównej bohaterce, czyli Julii - ekolożce, "naukowczyni" jeżdżącej do Monako na konferencję. Spotyka ona w hotelu dawną znajomą, obecnie żonę niezwykle bogatego cudzoziemca - staruszka. Korzysta ile wlezie z jego pieniędzy, co rzecz jasna nie podoba się synom małżonka. Zdaje się też mieć jakieś szemrane znajomości. O dziwo zostaje zaproszona na wesele w rodzinie przyjaciółki Julii ... - i tu zaczyna się wątek kryminalny. Trochę według mnie jak w powieściach Agathy Christie, gdzie każdy z gości miał motyw do zbrodni - także i tu nie domyślamy się od razu, kto zabił, gdyż tak naprawdę z ofiarą wiele osób miało "na pieńku". Możemy zgadywać, robić zakłady - a na końcu poznamy prawdę.
Autorka książki poprzez tę kryminalna historię przekazuje czytelnikowi morał, iż "karma powraca". Wszystko złe, co zrobimy innym ludziom, powróci do nas ze zdwojoną mocą.
Tytulowa Mamba kąsa jak wąż i zadaje innym ból, by okrutnie za to zapłacić... Trochę zabrakło mi tu napięcia, emocji, dreszczyku... Mamba nie kąsa wcale zbyt mocno, a opowiadane wielokrotnie na kartach książki jej wyczyny ze szkoły podstawowej wydają się dość błache i dziecinne. Czegoś tu zabrakło, choć pomysł niewątpliwie autorka miała dobry. Uważam, że jest to raczej taki lekki kryminał dla młodzieży, powieść na jeden wieczór do szybkiego przeczytania. Nie do końca mnie porwała, oczekiwałam czegoś "bardziej", czegoś "mocniejszego", wbijającego w fotel, trzymajacego w napięciu. No cóż. Widocznie nie każda jest jadowita.

Trzymany przeze mnie w rękach egzemplarz książki "Mamba. Morderstwo w dobrym towarzystwie" Mai Welfens to według opisu na okładce krwisty thriller. Na taki też się nastawiłam, mając nadzieję na napięcie, emocje, zwroty akcji i pełnokrwistych bohaterów... ale niestety po lekturze skłaniam się bardziej ku opinii, że jest to po prostu książka obyczajowa, zabarwiona odrobiną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
207
147

Na półkach: , ,

Już od jakiegoś czasu miałam ochotę na kryminał. Aż w końcu znalazł się taki z fajnym tytułem i opisem. Jednak niestety zawiera on kilka zgrzytów, które nie do końca pozwoliły mi cieszyć się z lektury. Sam zamysł na fabułę był świetny. Pokazanie, że karma wraca i nie ważne jak bardzo jesteś obłudny, wszystko odbije ci się dwa razy. Jednak było to jakieś takie rozwleczone, pozbawione dynamiki. Autorka za bardzo skupiła się na rozpamiętywaniu przeszłości bohaterów zamiast nadać bieg morderstwu, które przecież powinno grać pierwsze skrzypce w tej historii. Wiadomo, fajnie jest poznać przeszłość bohaterów, co nimi kierowało jednak było tego troszeczkę za dużo. Dodatkowo zakończenie nie zaskakuje, a szkoda, bo wiązałam z nim spore nadzieje. Mimo wszystko przeczytałam tę książkę i nie powiem, że źle się przy niej bawiłam. Niektóre elementy kojarzyły mi się z książkami Christie więc to tez bardzo przyciągało mnie do tej książki. Niestety pozostaje nam dać drugą szanse autorce 🤗

Już od jakiegoś czasu miałam ochotę na kryminał. Aż w końcu znalazł się taki z fajnym tytułem i opisem. Jednak niestety zawiera on kilka zgrzytów, które nie do końca pozwoliły mi cieszyć się z lektury. Sam zamysł na fabułę był świetny. Pokazanie, że karma wraca i nie ważne jak bardzo jesteś obłudny, wszystko odbije ci się dwa razy. Jednak było to jakieś takie rozwleczone,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1213
1125

Na półkach: , ,

www.nakanapie.pl

Julia Wolińska, ekolożka spotyka na konferencji swoją dawno niewidzianą znajomą ze szkoły. Justyna była jej zmorą z młodości, Mamba jak ją nazwała, zniszczyła psychicznie nie tylko jej życie, ale też wielu innych. Niestety, kiedy po przyjeździe do Polski zostaje zaproszona na wesele córki przyjaciółki Ewy, spotyka Justynę ponownie.
Spodobała mi się okładka, zaciekawił opis i wzięłam. Błąd stulecia.
Ponad 300 stron koszmaru – fabuła leży, forma leży, całość kwiczy.
Pierwsze 200 stron to narracja kilku osób, w których mamy opisy, jaka to Justyna była zła, co im zrobiła, potem śledztwo prowadzone przez policjanta, w którym ten przesłuchując podejrzanych dowiaduje się, że Justyna była zła i co zrobiła im w szkole. Mało?, a jakże, policjant otrzymuje od męża jej pamiętniki i czyta, a my razem z nim, Justyna opowiada w nich, jaka ona była zła i co zrobiła innym. Serio! czwarty raz o tym samym chyba bym nie zdzierżyła. Reszta historii tak banalna, a teraz spojler, kryminał chyba przez to, że naszą biedną Justynę ktoś zamordował i mamy przesłuchania. Już filmy klasy c mają lepszą fabułę.
Potworków część dalszy. Pierwsze rozdziały kończą się zdaniami jak u wróżki. „Julia nie wiedziała jeszcze, że od tej chwili los zaplanował dla niej nie jedną, ale całą serię niespodzianek”- i tak kilka rozdziałów przy bohaterach. Jakbym czytała powieść według klucza. Mamy, więc i romans w tle, wspaniałe małżeństwo, dziennikarza, tajemnego szpiega, oczywiście niezniszczalnego, kochanka, nastolatków – a dodatkowo wszyscy mają aparaty są specjalistami w fotografii i zrobili zdjęcia zbrodni….
I teraz absurd najgorszy, oczywiście stworzony, aby umieścić Justynę na weselu. Wyobraźcie sobie 50 letnich bohaterów, doświadczonych przez los, mających pogląd na życie. I nagle pojawia się osoba, która zniszczyła wasze dzieciństwo, młodość, nie tylko Wam, ale i Waszym rodzinom i nagle zapraszacie ją na ślub własnej córki. A wytłumaczenie podane przez pisarkę – jest bogata, liczycie na prezent. Serio??? Podpowiadam autorce, trzeba było ją zrobić bliską ciotką pana młodego, wtedy to tłumaczyłoby jej udział w weselu i spotkanie z innymi.
Na koniec, co do formy, nie jestem specjalistą, polonistą, rzadko wyłapuję takie błędy, ale jeśli mnie razi forma pisania to musi już być coś nie tak.
Jak ktoś dotrwał do końca tej opinii i ma ochotę jednak przeczytać, proszę mnie nie nawiedzać potem w nocy, strasząc – ja już ten horror wydawniczy mam za sobą, a Wy czytajcie na własne życzenie.

www.nakanapie.pl

Julia Wolińska, ekolożka spotyka na konferencji swoją dawno niewidzianą znajomą ze szkoły. Justyna była jej zmorą z młodości, Mamba jak ją nazwała, zniszczyła psychicznie nie tylko jej życie, ale też wielu innych. Niestety, kiedy po przyjeździe do Polski zostaje zaproszona na wesele córki przyjaciółki Ewy, spotyka Justynę ponownie.
Spodobała mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: ,

"Los wywrócił tą śmiercią różne relacje".

W tej książce kilkakrotnie pojawia się pojęcie sprawiedliwości, które mogłoby zostać uznane za słowo przewodnie tej całej kryminalnej historii. Sprawiedliwość rozumiana w bardzo szerokim zakresie, ale niekoniecznie rychliwa. Czy istnieje? Cały czas łudzę się, że tak, a Maja Welfens mnie w tym przekonaniu utwierdziła.

Julia Wolińska będąc w Monaco na służbowej delegacji, spotyka Justynę Grande-Motte – dawną koleżankę ze szkoły, która wyrządziła jej w przeszłości sporo krzywdy. Okazuje się, że kobieta jest żoną bogatego, starszego mężczyzny i korzysta z życia, nadal mając za nic innych ludzi. Gdy za jakiś czas, na weselu córki ich wspólnych znajomych, kobiety znowu się spotykają, nikt nie spodziewa się, że Justyna zostanie zamordowana. A wśród tylu osób, którym zalazła za skórę, trudno znaleźć zabójcę.

"Mamba" to książka, w której przewodnią rolę pełni wątek kryminalny i którą można przeczytać w jeden, dłuższy wieczór. Trzeba przyznać, że Maja Welfens wprowadza do fabuły motyw zabójstwa Justyny nieco później, niż można by się było tego spodziewać, jednak na szczęście dalej akcja powieści rozkręca się do zadowalającego poziomu. Trwa bowiem śledztwo polegające na wytypowaniu wśród gości weselnych, mordercy kobiety, co jak się okazuje jest skomplikowaną łamigłówką, bo przecież każdy miał powód aby ją zabić. Każdy miał motyw, gdyż tytułowa Mamba doczekała się wielu wrogów. Wciągnęła mnie gra, do jakiej zaprosiła mnie autorka i byłam bardzo blisko wytypowania osoby zabójcy.

Maja Welfens pod płaszczykiem kryminalnej historii, poprzez bogate życie i śmierć Justyny, stara się także przekazać ważną prawdę dotyczącą tego, że wszystko, co oddajemy z siebie, wraca do nas ze zdwojoną siłą. Autorce dość dobrze udało się wykreować postać Mamby, która przecież nie bez przyczyny została porównana do jadowitego węża, który szybko atakuje i wielokrotnie kąsa. Justyna to bez wątpienia czarny charakter, którego kreacja psychologiczna wywołuje sporo emocji. Lubię takich dobrze nakreślonych bohaterów.

"Mamba" to wciągająca opowieść o tym, że każde działanie wywołuje określony skutek, a przeszłość powraca w najmniej oczekiwanym momencie. Okraszona kryminalnym lukrem z posypką sprawdzonych, życiowych prawd, książka Mai Welfens zapewni wam udany wieczór.

https://www.subiektywnieoksiazkach.pl

"Los wywrócił tą śmiercią różne relacje".

W tej książce kilkakrotnie pojawia się pojęcie sprawiedliwości, które mogłoby zostać uznane za słowo przewodnie tej całej kryminalnej historii. Sprawiedliwość rozumiana w bardzo szerokim zakresie, ale niekoniecznie rychliwa. Czy istnieje? Cały czas łudzę się, że tak, a Maja Welfens mnie w tym przekonaniu utwierdziła.

Julia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
550
107

Na półkach:

Choć książkę czyta się dość płynnie i szybko, to jednak nie sprawiła mi ona przyjemności - bohaterowie są dość mdli, mało wyraziści (paradoksalnie najlepszy wydaje się czarny charakter),a akcja jest bardzo dziwnie podzielona. Tytulowe morderstwo otrzymujemy bowiem w połowie książki, wcześniej jesteśmy do niego przygotowywani (co jak podejrzewam miało budować napięcie wstawkami typu: "gdyby tylko wiedzieli, co wydarzy się już wkrótce..."). Autorka wybrała też sobie kilka epizodów z przeszłości bohaterów, które do znudzenia powtarzała (np. jak to się stało, że Justyna otrzymała przezwisko Mamba). Wydaje sie, że książce zabrakło przemyślenia fabuły i zabawy w kotka i myszkę z czytelnikiem (akcja rozwija się w taki sposób, że nawet nie chce się typować mordercy).

Choć książkę czyta się dość płynnie i szybko, to jednak nie sprawiła mi ona przyjemności - bohaterowie są dość mdli, mało wyraziści (paradoksalnie najlepszy wydaje się czarny charakter),a akcja jest bardzo dziwnie podzielona. Tytulowe morderstwo otrzymujemy bowiem w połowie książki, wcześniej jesteśmy do niego przygotowywani (co jak podejrzewam miało budować napięcie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
873
870

Na półkach: ,

„Mamba jest bardzo agresywnym wężem, uderza szybko i wielokrotnie kąsa, wydzielając bardzo toksyczny jad, po czym wycofuje się i czeka na sparaliżowanie ofiary”.
Jak ginąć, to w doborowym towarzystwie i przy blasku świec. Jak się żyło na bogato i w blasku flesza, to umrzeć nie wypada w innych okolicznościach. Z takiej zasady słynie Justyna, tytułowa bohaterka powieści Mamba. Julia Wolińska na wyjeździe służbowym w Monaco, spotyka dawną koleżankę ze szkoły, Justynę Grande - Motte. Okazało się, że wyszła za mąż za bardzo bogatego, dużo od niej starszego, przedsiębiorcę z Francji i tam teraz z nim mieszka. Wiedzie luksusowe życie i zabawia się kosztem innych. Sprawia jej ogromną przyjemność krzywdzenie innych, szydzenie z nich i notoryczne upokarzanie. Jednak wkrótce koleżanki ponownie się spotkają w Warszawie, na ślubie córki Ewy, ich wspólnej koleżanki. W przeszłości Justyna wiele osób skrzywdziła, głównie złym słowem, knuciem, rzucaniem oszczerstw i rozsiewaniem kłamliwych informacji. Nie jednej osobie zaszła za skórę i nie jeden miałby ochotę skręcić jej kark. Ale co innego grozić słownie, a co innego dopuścić się przestępstwa. Justyna – jak zwykle – wkrótce stanie się gwiazdą wieczoru. Ale w jakiej roli, przekonaj się sam. Będzie na ustach wszystkich uczestników wesela, ale ciekawe z jakiego powodu?
Główna bohaterka jawi się w powieści jako tytułowa Mamba. Kąśliwa, uszczypliwa, ziejąca jadem na prawo i lewo. Ugryzie, ale nie zostawi śladu. Niszczy ludzi, po trupie dąży do celu, nikt i nic nie jest w stanie zatrzymać. Ale krzywdy, które wyrządza ludziom wracają do niej ze zdwojoną mocą. Karma wraca i bezwzględnie się z nią obchodzi. Namiastka sprawiedliwości ją dosięga.
Mamba wciąga od pierwszych stron, intryguje na każdym kroku i nie daje ani na moment wytchnienia. Autorka świetnie prowadzi akcję, ciekawość zżera nas od środka i nie opuszcza nawet na moment. Nie można jej odłożyć, tu i teraz chce się znać zakończenie powieści. Atrakcyjny styl, prosty język, bez zbędnych opisów, krótkie i treściwe rozdziały tylko nas wciągają. Jeszcze jeden rozdział, jeszcze tylko jeden i nie wiadomo kiedy, a ranek delikatnie puka do okna i odsłania firankę ....
Maja Welfens potrafi trzymać w napięciu do ostatniego wytchnienia. Tak umiejętnie konstruuje akcję, że każdy bohater może być sprawcą przestępstwa, każdy miał powód, aby je popełnić. I to jest najlepsze, każdego podejrzewamy i obstawiamy na sto procent, że jest winny, aby po chwili swoją pewność i uwagę skierować w stronę kolejnej osoby. I tak wkoło, aż się zakręcimy, i okazuje się, że tak naprawdę już nic nie wiemy.
Z każdej lektury wnikliwy czytelnik wyłuska chociażby małą, ale zawsze, określoną prawdę życiową. I tutaj jest podobnie. Po lekturze tej powieści tylko utwierdzimy się w przekonaniu, że każde złe zachowanie wcześniej czy później zostanie ukarane, każdy poniesie konsekwencje swoich złych czynów. Nigdy nie można być pewnym, kiedy ta chwila nastąpi, a zazwyczaj następuje w najmniej oczekiwanym momencie. Kiedy żyje się w pełni szczęścia i zadowolenia, ręka sprawiedliwości się o nas upomina. I z losem niestety, nie można się przekomarzać. Nic z tych rzeczy.
Pomimo, że Mamba to elektryzujący i intrygujący do ostatniego tchnienia kryminał, to zapewniam, że sprawi wiele radości i satysfakcji, miło przy nim spędzisz czas. Emocje na długo będą jeszcze wami targać i wstrząsać, wszystko co przyjemne trwa w nieskończoność. Takich powieści nigdy się nie zapomina i często do nich wraca. I Mamba właśnie taka jest. Kąsa zjadliwie i zaczepia, patrzy prosto w oczy i szepcze: „zerknij na mnie i dotknij”. I gwarantuję, zarażony jadem nie jesteś już sobą ...

„Mamba jest bardzo agresywnym wężem, uderza szybko i wielokrotnie kąsa, wydzielając bardzo toksyczny jad, po czym wycofuje się i czeka na sparaliżowanie ofiary”.
Jak ginąć, to w doborowym towarzystwie i przy blasku świec. Jak się żyło na bogato i w blasku flesza, to umrzeć nie wypada w innych okolicznościach. Z takiej zasady słynie Justyna, tytułowa bohaterka powieści...

więcej Pokaż mimo to

avatar
156
6

Na półkach:

Napisane jak relacja z wydarzenia. Całkowity brak suspensu.

Napisane jak relacja z wydarzenia. Całkowity brak suspensu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    16
  • Chcę przeczytać
    7
  • Posiadam
    3
  • Przeczytane w 2020
    2
  • 2020
    1
  • Przeczytane, ale jakim kosztem
    1
  • Różni autorzy - polscy
    1
  • Przeczytane 2020
    1
  • Recenzenckie/Sztukater.pl
    1
  • 2020
    1

Cytaty

Więcej
Maja Welfens Mamba. Morderstwo w dobrym towarzystwie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także