Piętro wyżej

Okładka książki Piętro wyżej Ludwik Loren
Okładka książki Piętro wyżej
Ludwik Loren Wydawnictwo: Wydawnictwo WasPos Seria: Z historią w tle fantasy, science fiction
550 str. 9 godz. 10 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Z historią w tle
Wydawnictwo:
Wydawnictwo WasPos
Data wydania:
2020-02-25
Data 1. wyd. pol.:
2020-02-25
Liczba stron:
550
Czas czytania
9 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366425422
Tagi:
projek Voisini historia karierowicz XX wiek
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
302
256

Na półkach:

W książce możemy zaobserwować wątki historyczne, socjologiczne, psychologiczne, polityczne i wiele wiele innych. Rozbawią was znakomicie napisane dialogi, opisy, chociaż może ciut za długie lecz barwne i ciekawe. Przeczytałam ją w jeden dzień, może dlatego, że przyczyniła się do tego kłótnia z moim starym. 😂 Stres i nerwy działają na mnie właśnie tak. Przyspiesza tempo czytania. Ale wróćmy do tematu, jest to najnowsza powieść Ludwika Lorena, historia fikcyjne lecz z domieszką doświadczeń pierwszej połowy XX wieku. Książka zabiera czytelnika w pełną fantastycznych zwrotów akcji podróż po mieście idealnym, zaprojektowanym jak szwajcarski zegarek, którego trybiki pewnego dnia postanawiają wyjść na ulicę, chwycić za broń i wywrócić świat do góry nogami. Robotnicza rewolucja szybko się rozprzestrzenia i jedno po drugim odmienia życie kolejnych mieszkańców. Tą powieść polecam z zamkniętymi oczami. Warto!

W książce możemy zaobserwować wątki historyczne, socjologiczne, psychologiczne, polityczne i wiele wiele innych. Rozbawią was znakomicie napisane dialogi, opisy, chociaż może ciut za długie lecz barwne i ciekawe. Przeczytałam ją w jeden dzień, może dlatego, że przyczyniła się do tego kłótnia z moim starym. 😂 Stres i nerwy działają na mnie właśnie tak. Przyspiesza tempo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
47

Na półkach: , ,

„Jeśli ktoś kiedyś postanowi popełnić moją biografię, napisze zapewne, że dnia pewnego mój los nagle i niespodziewanie odmienił się na lepsze… Bzdura to jest moim zdaniem wierutna, bo, po pierwsze, tak naprawdę to nie ma żadnego losu, a, po drugie, nawet jak jest, to się sam z siebie nie odmienia. Ktoś go musi wziąć za łeb i z manowców, w które się uparcie ładował, wyprowadzić na prostą drogę.”

Kim bylibyśmy, gdybyśmy od wieków nie pięli się wzwyż? Ciągle w górę, jeszcze krok, jeszcze stopień, jeszcze tylko piętro wyżej. Ogólnie pojęta ludzkość, jak i liczne jednostki, które nazywają siebie osobami spełnionymi, zaczynały od zera, dążąc do sukcesu, pokonując przeciwności losu i problemy, jakie stawały im na drodze podczas mozolnej wspinaczki.

„Piętro wyżej” Ludwika Lorena jest metaforycznym obrazem takiej właśnie wspinaczki głównego bohatera, młodego zegarmistrza z Pragi o imieniu Oskar Leibnitz (nie, nie z TYCH Leibnitzów, zwykła zbieżność nazwisk…). Uciekając przed nadchodzącą do Europy drugą wojną światową, w pogoni za lepszym życiem, dobrobytem i szacunkiem, dociera do wybrzeży Charletown – polarnego miasta marzeń. Jego idea oparta jest na istnieniu dziewięciu wieżowców. Nie są to jednak budynki, jakie znamy z miast mniejszych i większych. To ogromne, sześćdziesięciopiętrowe kolosy z własnym ekosystemem, niewymagające kontaktu z mroźnym otoczeniem, owoc geniuszu i wielkich ambicji. Każdy budynek to przekrój przez wszystkie warstwy społeczne, począwszy od najbiedniejszych zamieszkujących – oprócz slumsów – parter, po bogaczy posiadających całe piętra na wyłączność. Dwudziestotrzyletni zegarmistrz rozpoczyna swą podróż u podstaw. Ma jednak marzenie i sporą dozę determinacji. Chce dostać się na szczyt.

Początkowo jego plan zakłada mozolną wspinaczkę, pięcie się piętro po piętrze aż na sześćdziesiąte piętro. Rozpoczyna pracę u starszego kolegi po fachu, który okazuje się ekscentrycznym wynalazcą, skrywającym niejedną tajemnicę. To właśnie w jego warsztacie Leibnitz spotyka młodą Poe – piękną, acz niezależną dziewczynę. Właśnie tam wplątany zostanie w zamieszanie, które da mu jedyną i niepowtarzalną szansę.

Ludwik Loren przedstawia ciekawą w swej istocie koncepcję rewolucji społecznej. Buntu ludu tłamszonego, pragnącego godnego życia. Czerwonej fali, która powalić chce całą misterną konstrukcję, nie zważając na koszty, jakie przyjdzie za to zapłacić. Leibnitz dostrzega jednak w tym szaleństwie metodę na przedarcie się na szczyt. W ten sposób zostaje wciągnięty w wir zdarzeń tak emocjonujących, jak nieprzewidywalnych. Pozna niezwykłe osobistości, od których wiele się nauczy, które zafascynują nas swoimi cechami.

Całą historię autor przedstawia z punktu widzenia głównego bohatera. Posługuje się przy tym językiem gawędziarskim, co czyni lekturę bardzo przyjemną. Z inteligentnym poczuciem humoru opisuje intrygujące wydarzenia oraz zależności rządzące społeczeństwem. Dostrzega w ludzkich zachowaniach to, co zazwyczaj umyka nawet uważnym obserwatorom.

Tekst powieści obfituje w nawiązania do kultury i historii, często wywołujących uśmiech na twarzy. Znalazłam ich naprawdę wiele. Podejrzewam też, że sporo innych mi umknęło. Nawiązania te, wtrącane niby mimochodem, świadczą o dużej i wszechstronnej wiedzy autora. Sprawiają, że lektura „Piętra wyżej” jest – oprócz przyjemności – dobrym ćwiczeniem umysłowym.

„Piętro wyżej” Ludwika Lorena to powieść wartościowa, która może wiele wnieść do życia czytelnika. Zwraca uwagę na to, jak wpływa na nas pogoń za sukcesem. Skłania do zastanowienia się, czym jest determinacja i ambicja. A co najważniejsze, uczy, że żadna kwestia, nawet najbardziej utopijna, idealna wizja, nie jest jednoznaczna i na decyzje należy patrzeć z różnych punktów widzenia.

Ogromnie dziękuję wydawnictwu Waspos na egzemplarz tej wspaniałej książki i okazję do przeczytania jej.

„Jeśli ktoś kiedyś postanowi popełnić moją biografię, napisze zapewne, że dnia pewnego mój los nagle i niespodziewanie odmienił się na lepsze… Bzdura to jest moim zdaniem wierutna, bo, po pierwsze, tak naprawdę to nie ma żadnego losu, a, po drugie, nawet jak jest, to się sam z siebie nie odmienia. Ktoś go musi wziąć za łeb i z manowców, w które się uparcie ładował,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
629
315

Na półkach:

"Piętro wyżej" było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Ludwika Lorena. Czy udanym? Cóż... Nie potrafię określić tego jednoznacznie. Z jednej strony to fascynująca opowieść, którą autor snuje gawędziarskim tonem, jest pełna detali, opisów miejsc i osób. Główny bohater, a jednocześnie narrator, nie spieszy się w swym przekazie, pozwalając czytelnikowi rozsmakować się w wizji przedstawionego świata, dobrze go poznać i zadomowić się oraz przyswoić społeczno-polityczne tło rozrywającej się na naszych oczach historii. 


Wraz z Oskarem Leibnitzem trafiamy do Charletown, gdzieś na przedpolach kręgu polarnego. Powstały tam ogromne, sześćdziesięciopiętrowe wieżowce, w których zawarty jest cały, mały świat, a raczej wiele małych światów. Poznajemy je wraz z Oskarem, zaczynając od podziemi, w Zakładach Naftowych. Świat wykreowany przez Ludwika Lorena jest niebywale spójny i dopracowany, łączący w sobie fikcję i historię. 


"Tak to już w życiu bywa, Oskarze. Dary od losu zawsze do nas przychodzą w kawałkach i bez instrukcji montażu." 


Narrator jest wszechwiedzący, kilkakrotnie zaznaczając to w swych wypowiedziach. Miało to zapewne służyć wzbudzeniu dodatkowej ciekawości, mnie jednak wydawało się zbędne, tym bardziej iż tempo opowieści praktycznie nie nabierało rozpędu. I nie pytajcie mnie dlaczego tego się spodziewałam po powieści tak specyficznej jak "Pietro wyżej"? 


Pod płaszczykiem odrobinę steampunkowej fantastyki kryje się historia o nierównościach społecznych, pokonywaniu przeciwności, upartym dążeniu do celu, rewolucji (i nie bez znaczenia wydaje się być tu czerwony kolor używany w ramach sympatii z rewolucjonistami),o fascynacji drugą osobą (niekoniecznie powiązaną z pożądaniem, a bardziej wynikającą z charyzmatycznego przyciągania tej osoby). 


"Nie należy ludzi poznawać stopniowo. Lepiej im zamiast tego dać na początku kredyt zaufania, a potem patrzeć, jak go stopniowo marnują. To taka inwestycja. Jak gówno włożysz, to gówno wyjmiesz." 


"Piętro wyżej" to ciekawa lektura, ale z pewnością nie do szybkiego połknięcia. Ma swój urok i rytm, któremu należy się poddać, odkładając na bok wcześniejsze oczekiwania. Niezmiernie doceniam literackie możliwości autora i niezwykłość tej publikacji, a mimo to czytanie zajęło mi całe wieki. Zabrakło mi magnetyzmu, który by mnie do niej przyciągnął i trzymał do ostatniej strony. Najwyraźniej piękny język, pewna oryginalność i dopracowane kreacje bohaterów to zbyt mało by historia mnie pochłonęła. A może problem tkwi w tym, ze bardziej skupiam się na świecie wewnętrznym, emocjach i uczuciach. Powieść Ludwika Lorena była przede wszystkim o dążeniu od wielkości, o pięciu się w górę drabiny społecznej, dorabianiu się i chociaż wewnętrznych przemyśleń Oskara autor nie szczędził to nie wywiązała się tym razem więź pomiędzy mną, a powieścią. Co nie znaczy, że nie stanie się tak kiedyś, gdyż zamierzam jeszcze do tej powieści wrócić za jakiś czas. 


Często zdarza mi się identyfikować się z bohaterami. Namiętnie wręcz w bohaterach się zakochuję. Tutaj jedyną postacią, z którą bym się utożsamiła była Josephine. 


Czytając opis niekoniecznie takiej formy prowadzenia historii oczekiwałam. Wielce prawdopodobne, że i na niewłaściwy moment ta powieść trafiła. Jestem jednak pewna, że jeszcze do niej wrócę, by wyciągnąć z niej to, czego nie udało mi się za pierwszym razem. 


"Nie po to przecież przypłynąłem do Chletown, żeby do śmierci naprawiać zegarki na trzecim piętrze Atlasa. Nie można winić człowieka za aspiracje (lecz winić go, i mnie, można za działania powzięte dla realizacji tych aspiracji)." 


Czy polecam? Tak. Jeśli coś Was przyciąga w książce Ludwika Lorena nie wahajcie się po nią sięgnąć. To autor, który zasługuje na uznanie. 

"Piętro wyżej" było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Ludwika Lorena. Czy udanym? Cóż... Nie potrafię określić tego jednoznacznie. Z jednej strony to fascynująca opowieść, którą autor snuje gawędziarskim tonem, jest pełna detali, opisów miejsc i osób. Główny bohater, a jednocześnie narrator, nie spieszy się w swym przekazie, pozwalając czytelnikowi rozsmakować się w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2623
2302

Na półkach: , , ,

"Z samotnością jest jak z miłością - niby niejedno ma imię, ale zawsze przecież smakuje tak samo."

Oskar to dwudziestotrzylatek, dość niespodziewanie podejmuję decyzję życia. Sprzedaje wszystko co ma i kupuje bilet na statek. Jego kajuta znajduje się niższym poziomie, tylko na takie miejsce mógł sobie pozwolić. Podejmuje decyzję, że odtąd będzie się piął po szczeblach hierarchii w społeczeństwie. Od tej pory jego życie się zmieni. Na swojej drodze, przez lata napotka wiele przeszkód i przeciwności losu. Czy mu się uda? Dotrze na najwyższe piętro?

Przenosimy się do przedwojennego Charletown, pełnego wieżowców, im wyżej mieszkasz, tym twój status społeczny jest wyższy. Akcja powieści stopniowo nabiera tempa, jest osobliwa i nieprzewidywalna. Fabuła wciąga i daje spore emocje. Autor ma lekkie, przyjemne pióro, jednak dłużące się opisy, były chwilami męczące. Znajdziemy tu sporo cytatów i złotych myśli.

Tajemnice, niedopowiedzenia, przemyślenia. Narracja toczy się z perspektywy głównego bohatera - Oskara, znamy jego myśli, zamiary. Autor bardzo dokładnie i szczegółowo kreśli codzienność naszego bohatera. Trudne, nieodwracalne decyzje, które mają swoje konsekwencje w późniejszym życiu. Ta powieść była dla mnie sporym wyzwaniem :)

"Z samotnością jest jak z miłością - niby niejedno ma imię, ale zawsze przecież smakuje tak samo."

Oskar to dwudziestotrzylatek, dość niespodziewanie podejmuję decyzję życia. Sprzedaje wszystko co ma i kupuje bilet na statek. Jego kajuta znajduje się niższym poziomie, tylko na takie miejsce mógł sobie pozwolić. Podejmuje decyzję, że odtąd będzie się piął po szczeblach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
422
239

Na półkach:

Czasem w życiu nadchodzi czas na podjęcie nowych decyzji, które wpływają na nasze życie. Taką decyzję podejmuje Oscar, który jest głównym bohaterem "Piętra Wyżej". Co kryje się za tym tytułem? Otóż historia, która od razu was porwie. Dwudziestotrzyletni mężczyzna sprzedaje swój majątek i inwestuje w bilet na statek, czym rozpoczyna swoją wielką podróż. Umiejscowiony w jednej z kajut na niższym poziomie bierze udział w rejsie statkiem czwartej klasy po Antlatyku. Powiecie co takiego jest zachwycającego jest w tej powieści. Już tłumaczę - cel Oscara, który podczas podróży na statku pragnie wspinać się na NASTĘPNE PIĘTRA w hierarchii społeczeństwa, lecz nie jest to takie proste, gdyż na swej drodze napotka niedogodności i przeszkody rzucane przez lat.

"Postawić miasto wbrew prawom ekonomii, przyrody i poza jurysdykcją praw państwowych. I jeszcze zaprojektować je tak jak szwajcarski zegarek, który wystarczy raz tylko nakręcić, żeby sam potem siebie napędzał własną energią"

Książka "Piętro Wyżej" pomimo swej objętości jest napisana takim językiem, że nie pozwala się oderwać. Razem z bohaterami przemierzamy następne "piętra" powieści. Oprócz niesamowicie wciągającej fabuły na kartach historii można znaleźć całą masę cytatów i złotych myśli (ja wyczerpałam prawie wszystkie karteczki na tę książkę, a to już coś oznacza!). Prócz tego, co napisałam to wzrok przykuwa sama okładka, która jest świetnie wykonana w dobrze ze sobą zgranych kolorach. W dodatku sam tytuł, który z jednej strony jest prosty, lecz w swojej prostocie zaciekawia, co może się kryć za "Piętro Wyżej".

Jedyne, co mi trochę nie grało, to zachowanie samych bohaterów. Historia osadzona jest w wieku XX, natomiast podczas całej podróży Oscara postacie zachowują się, jakby fabuła miała miejsce w naszych czasach. Nie powiem trochę mi to zgrzytało. Pomimo tego bardzo dobrze bawiłam się przy lekturze "Piętro Wyżej" i serdecznie Wam polecam zapoznanie się z tą pozycją, bo jest naprawdę jest to niesamowita historia i bardzo dobrze napisaną książką.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu WasPos.

Czasem w życiu nadchodzi czas na podjęcie nowych decyzji, które wpływają na nasze życie. Taką decyzję podejmuje Oscar, który jest głównym bohaterem "Piętra Wyżej". Co kryje się za tym tytułem? Otóż historia, która od razu was porwie. Dwudziestotrzyletni mężczyzna sprzedaje swój majątek i inwestuje w bilet na statek, czym rozpoczyna swoją wielką podróż. Umiejscowiony w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
900
750

Na półkach: ,

"Z samotnością jest jak z miłością - niby niejedno ma imię, ale zawsze przecież smakuje tak samo."

Niejednokrotnie zastanawiamy się dokąd dążymy i co czeka nas w życiu. Często mamy w głowie plan, który chcielibyśmy zrealizować choć częściowo, gdyż znając realia świata w jakim żyjemy, możemy odpowiedzieć sobie co jest realne, a co po prostu śmiesznie niewykonalne. Marzenia odnośnie zmiany swojego życia miał także Oskar Leibnitz, młody Czech, który wyruszył z Pragi porzucając dotychczasowe życie, aby udać się do Charletown, miasta, w którym planował dążyć do wejścia "Piętro wyżej". Oskar jako dwudziestoparoletni mężczyzna z zawodu zegarmistrz od razu po przekroczeniu bram miasta zrozumiał, że jego życiowy plan możemy być bardzo trudno zrealizować. Realia z jakimi przyszło mu się zmierzyć momentalnie uświadomiły mu, że życie nie jest takie jak by się wydawało. Historia młodego Czecha rozpoczyna się od pracy w Zakładach Naftowych, gdzie przez kilka miesięcy urabiał się po łokcie, aby powracać do wynędzniałej klitki zwanej mieszkaniem i po kilku godzinach znów pracować. Można rzecz, iż na początku swojej życiowej podróży Oskar zamiast wejść wyżej, upadł..w końcu pracował pod ziemią. Jednak los tak chciał, iż ktoś przypomniał mu o wyuczonym fachu i naprowadził na arcymistrza w zegarmistrzowskim fachu. Leibnitz wspiął się wyżej, ale nadal było mu mało. Starając się dotrzeć do czegoś więcej spotykał nowych ludzi, poznawał życie i dziwił się temu, jak mogą żyć inni. Charletown było miastem, które pracowało jak zegarek, każdy wiedział co, jak i w jakim celu się dzieje. Jednak nie zawsze wszystko jest ustawione pod pewien plan, zwłaszcza jeśli ktoś planuje wyjść z bronią na ulicę i rozpocząć rewolucję. Kiedy rozpoczyna się walka i miasto dzieli się na dwa obozy trudno oszacować kto stoi po naszej, a kto po przeciwnej stronie barykady. Pomimo wszystkiego co się dzieje Oskar nadal dąży wyżej i wyżej. Może początkowo nieświadomie, ale potem ma w głowie plan, który jak się dowiadujemy może okazać się zaskakujący.
Mówiąc szczerze miałam ogromny problem z tą książką. Dostałam ją od Wydawnictwa Waspos już pod koniec lutego, ale nie mogłam się zebrać, żeby ją przeczytać. Tematyka jest może i ciekawa, historia miejscami poruszająca, ale zabrakło mi tego czegoś. Tego małego trybika, który pozwala na zatracenie się w lekturze i oderwanie od trosk doczesności. Jednak dziś postawiłam sobie ultimatum i skończyłam dzieło Ludwika Lorena. I powiem Wam, że jeśli ktoś interesuje się historią, to może mu się spodobać ten sposób jej wykorzystania/przekształcenia.

"Z samotnością jest jak z miłością - niby niejedno ma imię, ale zawsze przecież smakuje tak samo."

Niejednokrotnie zastanawiamy się dokąd dążymy i co czeka nas w życiu. Często mamy w głowie plan, który chcielibyśmy zrealizować choć częściowo, gdyż znając realia świata w jakim żyjemy, możemy odpowiedzieć sobie co jest realne, a co po prostu śmiesznie niewykonalne. Marzenia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
302

Na półkach:

Ta książka to dla mnie było naprawdę wyzwanie. Jest dość gruba, ma 685 stron.
Jednak... To była dla mnie męka. Czytałam bo jestem upartym, małym człowiekiem.
Historia nie była dla mnie porywająca. A może inaczej, gdyby akcja była dynamiczna to na pewno byłoby dużo lepiej.
Dla mnie osobiście cała akcja była jednym wielkim przemyśleniem narratora.
Poznajemy głównego bohatera Oskara Leibnitza, gdy dopływa do nowego miasta, miasta wieżowców - Charletown. Porzucił swoje dotychczasowe życie i ma nadzieję na lepsze jutro.
Poznajemy jego losy od pierwszego dnia. Widzimy, jakie rzeczy przytrafiają się naszemu bohaterowi. A Oskara napędza jedynie chęć pięcia się po drabinie społecznej, a w Charletown oznacza to... PIĘTRO WYŻEJ.
Czy mu się uda? Tego dowiesz się na... 683 stronie. 😉
Nie myślcie, że całe życie jest opisane przez autora. Nic bardziej mylnego. To tylko... 8-9 miesięcy.
Dialogów w tej książce jak na lekarstwo, a jak są to bardzo filozoficzne. Prawie na każde pytanie odpowiada się pytaniem, akcja moim zdaniem... Bardzo ślamazarna. Bohaterowie nie byli interesujący. Żaden. A główny był przedstawiany jako bezbronny, cichy a nawet trochę bezradny człowiek.
Pisze to... Bo nie polecam tej książki. Na pewno znajdziecie setki lepszych książek by móc się katować.

Ta książka to dla mnie było naprawdę wyzwanie. Jest dość gruba, ma 685 stron.
Jednak... To była dla mnie męka. Czytałam bo jestem upartym, małym człowiekiem.
Historia nie była dla mnie porywająca. A może inaczej, gdyby akcja była dynamiczna to na pewno byłoby dużo lepiej.
Dla mnie osobiście cała akcja była jednym wielkim przemyśleniem narratora.
Poznajemy głównego bohatera...

więcej Pokaż mimo to

avatar
804
73

Na półkach:

Książka jest napisana z perspektywy głównego bohatera Oskara Leibnitza-zegarmistrza, który po sprzedaży całego majątku opuszcza Pragę. Na statku RMS Hope wyrusza do Charletown miasta wieżowca wybudowanego na biegunie północnym. Miasto składa się z dziewięciu wieżowców, zbudowanych w ten sposób, że ich mieszkańcy nie muszą ich opuszczać, bo wewnątrz jest wszystko. Oskar na początku trafia do Zakładów Naftowych, gdzie zarabia grosze.
Na szczęście po trzech miesiącach trafia do zakładu zegarmistrzowskiego, w którym podejmuje pracę. Jego pracodawca Leonardo Leopardi okazuje się dosyć ekscentrycznym człowiekiem. Okazuje się, że zajmuje się nie tylko naprawianiem zegarków, ale i ludzi w pewien sposób. Po kilku miesiącach pracy u Leo nastroje w dolnych rejonach miasta zaczynają się zmieniać. Zaczyna się czerwona rewolucja Populares, którzy chcą wywalczyć równość dla biedoty.
Książka opowiada o fikcyjnym mieście, które chciał zbudować w Paryżu Le Corbusier - architekt wizjoner. Akcja książki dzieje się w latach 1937-1938. Mamy tutaj pokazany model idealnego miasta, które mimo zapewnień założycieli zaczyna się kruszyć. Zapowiedź rewolucji kładzie się cieniem na panujący spokój i ład. Im wyższe piętro tym bogatsi ludzie, co bardzo nie podoba się tym, którzy mieszkają na samym dole. Jak wszystko się potoczy i czy rewolucjoniści przejmą kontrolę nad miastem? O tym możecie się przekonać czytając książkę.
Książkę czyta się dobrze, choć czasami się zastanawiałam czy nie byłoby lepiej gdyby była napisana w narracji trzecioosobowej, ale tego się nie dowiemy. Polecam szczególnie dla osób lubiących książki fantasy.

Książka jest napisana z perspektywy głównego bohatera Oskara Leibnitza-zegarmistrza, który po sprzedaży całego majątku opuszcza Pragę. Na statku RMS Hope wyrusza do Charletown miasta wieżowca wybudowanego na biegunie północnym. Miasto składa się z dziewięciu wieżowców, zbudowanych w ten sposób, że ich mieszkańcy nie muszą ich opuszczać, bo wewnątrz jest wszystko. Oskar na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
523
435

Na półkach: , ,

"Postawić miasto wbrew prawom ekonomii, przyrody i poza jurysdykcją praw państwowych. I jeszcze zaprojektować je tak jak szwajcarski zegarek, który wystarczy raz tylko nakręcić, żeby sam potem siebie napędzał własną energią"

"Piętro wyżej " jest dobrą powieścią poprowadzoną bezpośrednią narracją Oskara Leibnitza, zegarmistrza z Czech. Jak większość porzucił swoje dotychczasowe życie, byle najdalej od mającej nadejść wojny i za lepszym kawałkiem chleba.
Trafia do Charletown miasta składającego się z wieżowców w których każde piętro oznacza lepszy status społeczny. Czy Oskarowi uda się dotrzeć na ostatnie piętro?
Powiem Wam że pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam rewolucyjny projekt "Plan Voisin" o którym przyznam nie słyszałam. Z pewnością pomogło to w wyobrażeniu sobie opowieści głównego bohatera który bardzo szczegółowo opisuje swoją egzystencję w nowym miejscu. Jest ono pełne zaskakujących, tajemniczych znajomości oraz wydarzeń które w niektórych miejscach nabierają tempa. Znajdziemy w nich też wiele pewnych przemyśleń które z powodzeniem możemy zastosować w dzisiejszym życiu.
Jedynym minusem dla mnie co utrudniało mi zagłębienie się w tę mimo wszystko ciekawą historię były wyjaśnienia umieszczone w nawiasach, zdecydowanie ich za dużo przez co czasami się gubiłam.

Czy polecam tego grubaska? Oczywiście chociażby po to by spotkać tajemniczego jegomościa w cylindrze czy też Leonadro Leopardiego a może przypadnie Wam do gustu rewolucjonistka Poe?
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu WasPos

"Postawić miasto wbrew prawom ekonomii, przyrody i poza jurysdykcją praw państwowych. I jeszcze zaprojektować je tak jak szwajcarski zegarek, który wystarczy raz tylko nakręcić, żeby sam potem siebie napędzał własną energią"

"Piętro wyżej " jest dobrą powieścią poprowadzoną bezpośrednią narracją Oskara Leibnitza, zegarmistrza z Czech. Jak większość porzucił swoje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
45

Na półkach:

Książka jest niesamowicie wciągająca i porywa nas od pierwszych stron. Mamy tu dość sporego grubaska, jednak czytanie idzie dość szybko. Autor ma na prawdę duża fantazję i kieruje nami od początku do końca. Fabuła nie zatrzymuje się znacząco nudząc, a rwie przed siebie z każdą stroną. Plusem dla mnie jest też to, że mamy tu mało bohaterów. Nie ma ich wielu a są idealnie dopracowani, a wszystko jest zwięzłe.
Jest jednak pewne zdziwienie. Mamy tu lata XX a postacie zachowują się jak na nasze lata przystało. O niektorych rzeczach jakie poruszali nie mogli wiedzieć nawet. Z głównym bohaterem przemierzymy piętro po piętrze.
Na prawdę jeżeli macie więcej czasu polecam sięgnąć po te pozycję.

Książka jest niesamowicie wciągająca i porywa nas od pierwszych stron. Mamy tu dość sporego grubaska, jednak czytanie idzie dość szybko. Autor ma na prawdę duża fantazję i kieruje nami od początku do końca. Fabuła nie zatrzymuje się znacząco nudząc, a rwie przed siebie z każdą stroną. Plusem dla mnie jest też to, że mamy tu mało bohaterów. Nie ma ich wielu a są idealnie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    31
  • Przeczytane
    26
  • Posiadam
    8
  • Przeczytane 2020
    2
  • Oddałam
    1
  • Ewentualnie
    1
  • Ulubione
    1
  • Fantastyka
    1
  • 🔮Fantasy/Science-Fiction
    1
  • Polecone
    1

Cytaty

Więcej
Ludwik Loren Piętro wyżej Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także