rozwińzwiń

Skok millenium

Okładka książki Skok millenium Timothy Zahn
Okładka książki Skok millenium
Timothy Zahn Wydawnictwo: Amber Seria: Star Wars: Gwiezdne wojny fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Star Wars: Gwiezdne wojny
Tytuł oryginału:
Scoundrels
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2016-02-16
Data 1. wyd. pol.:
2016-02-16
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324156924
Tłumacz:
Anna Hikiert-Bereza
Tagi:
star wars gwiezdne wojny
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
41
30

Na półkach:

Skok millenium Timothiego Zahna to książka ze świata Gwiezdnych Wojen, która dobrze uzupełnia luki pomiędzy wydarzeniami ukazanymi w epizodzie IV i V. Z uwagi jednak na poruszane w niej wątki mogłaby być trochę krótsza, jednak koniec końców czytało się ją przyjemnie. Dowiadujemy się również czym zajął się Han Solo po Nowej Nadziei.

Skok millenium Timothiego Zahna to książka ze świata Gwiezdnych Wojen, która dobrze uzupełnia luki pomiędzy wydarzeniami ukazanymi w epizodzie IV i V. Z uwagi jednak na poruszane w niej wątki mogłaby być trochę krótsza, jednak koniec końców czytało się ją przyjemnie. Dowiadujemy się również czym zajął się Han Solo po Nowej Nadziei.

Pokaż mimo to

avatar
403
376

Na półkach:

Bardzo dobra książka, Zahn jak zwykle stanął na wysokości zadania. Wartka akcja, dzięki czemu książkę można pochłonąć dosłownie w jeden dzień. A zakończenie ścina z nóg. Polecam!
9/10

Bardzo dobra książka, Zahn jak zwykle stanął na wysokości zadania. Wartka akcja, dzięki czemu książkę można pochłonąć dosłownie w jeden dzień. A zakończenie ścina z nóg. Polecam!
9/10

Pokaż mimo to

avatar
544
540

Na półkach:

Aby przekonać się, jak wyjątkowym i znaczącym dla popkultury Uniwersum tematycznym, skupionym na sferze Space Fantasy i science fiction, jest saga "Gwiezdnych Wojen", która z pierwotnej zupy licznych pomyłek, poprawianych scenariuszy i problemów z budżetem, w końcu narodziła się jako film, jako coś o rzeczywistym niewypowiedzianym wdzięku i pięknie, oraz coś, czego do tej pory w świecie filmów sci-fi nie było - czyli niezapomniane "The Star Wars" z 1977 roku, trzeba sięgnąć do czasów nam współczesnych, które przecież są tuż za rogiem. To w ostatnich latach, zapewne po części, z racji zakończenia pewnej ery w historii "Star Wars": finiszu filmowej Sagi Skywalkerów obrazem kinowym "Star Wars, Episode IX: The Rise of Skywalker", wzrasta popularność Starego Kanonu gwiezdnowojennych treści, tzw. Legend; fani czytają komiksy i różne powieści z tego zamkniętego w 2014 roku Kanonu, głównie w oczekiwaniu na pojawienie się w "Epizodzie IX" postaci, planet, istot bądź wątków reaktywowanych właśnie z "Legend". Saga zapoczątkowana przez Georgea Lucasa ponad cztery dziesięciolecia temu, nie dość, że okazała się sukcesem, który przeszedł z perspektywy lat nasze najśmielsze oczekiwania, to, co najistotniejsze, zyskał szacunek i miłość milionów ludzi, i zapisał się w naszej kulturze, jako kamień milowy dla wielu segmentów kultury popularnej.

"Gwiezdne Wojny" są tak intrygującym fenomenem społeczno-kulturowym, że z pozycji Sagi rozwijanych w niej na przestrzeni lat filmów, ewoluowały do postaci nie zjawiska, a abstrakcyjnego bytu, tworząc tym samym nowe schematy funkcjonowania tak gigantycznego Uniwersum, które po prostu samym sobą stworzyło mit, przerastający – w pozytywnym sensie, rzecz jasna – samo siebie. Ten mit będzie ciężko obalić, zniszczyć, zdyskredytować. "Gwiezdne Wojny" będą żyły wiecznie w strumieniu danych zbiorowej świadomości entuzjastów tego Uniwersum, na dziesiątki, jak nie setki lub więcej pokoleń w przód. Wewnątrz ogromu Wszechświata Gwiezdnych Wojen jest jeszcze ciekawiej, bowiem swój własny, bardzo głęboko zakorzeniony ,,mit”, w który nieustannie wierzą fani, pielęgnują "Legendy". To zamknięte w 2014 roku, decyzją nowego właściciela "Lucasfilm Ltd.", Uniwersum, na oddzieleniu od stworzonego również w 2014 roku Nowego Kanonu, trochę jednak zyskało. Informacje zapisane w książkach, komiksach, grach video, przewodnikach i encyklopediach, do momentu w czasie, w którym władze "Disney’a" ogłosiły powstanie i jednocześnie zamknięcie "Legend", nazwano właśnie "Legendami". Gdyby tej specyficznej decyzji nie było, nie byłoby i "Starego Kanonu", o którym miłośnicy galaktycznych wojaży, gdzie króluje Moc i walka na miecze świetlne, ciągle pamiętają. Paradoksalnie rzecz ujmując, z roku na rok fani, w szczególności uwzględniając powieści i komiksy z "Legend", sięgają po twory tego spektrum połaci starwarsowskiego Uniwersum, coraz częściej. I to jest piękne, bo "Nowy Kanon" czeka naznaczona różnymi doświadczeniami dość ,,wyboista” droga, aby osiągnąć to, co przez cudownych 30 lat i więcej udało się dokonać "Legendom".

Wybierając kolejną gwiezdnowojenną beletrystykę, zamkniętą swymi wydarzeniami w przedziale bogato rozwiniętej Osi Czasu Uniwersum "Legend", mam świadomość, że jestem dość związanym z tą częścią Sagi "Gwiezdnych Wojen" entuzjastą. Takie scalenie z "Legendami", to specyficznie poświęcenie się. Jako fan 42-letniej Sagi Lucasa często odczuwam niewyobrażalną satysfakcję z tego, że żyję w czasach tak wspaniałego fenomenu. Czuję się jak stanowiący z rzeczywistością "Gwiezdnych Wojen" jedność, fan; ,,jedność”, która pozwala mi sięgać z tego Uniwersum po więcej i więcej. Z książki na książkę, z komiksu na komiks - tytułów zawartych w "Legendach" - "Gwiezdne Wojny" stają się dla mnie coraz bardziej wysmakowane. Po prostu wiem, na co spośród kilkuset pozycji powieściowo-komiksowych "Legend" mogę sobie pozwolić, tak, aby się tymi pozycjami cieszyć i mieć napełniającą mnie pozytywnymi fluidami, z nich satysfakcję, a nie wypaczone poczucie zetknięcia się z ,,totalnym bezguściem”. Dlatego też, w odniesieniu do obecnie recenzowanej powieści "Starego Kanonu", nieco łatwiej było mi wybrać taką beletrystykę, która umiejscowiona jest w wąskim określonym przedziale czasu na chronologii wydarzeń "Legend", do którego to dopisane jest czasami od kilku do kilkunastu pozycji. Moją zdobyczą w tym względzie, stała się ostatnio pozycja literacka pt. "Star Wars – Skok Millenium" autorstwa Timothy’ego Zahna - jednego z najważniejszych pisarzy całego Wszechświata "Gwiezdnych Wojen", znanego z szerokiego wkładu twórczego i swojej charakterystycznej miary pisarskiej w kreacji Kanonu "Legend" ogromniastego Uniwersum "Star Wars". Pierwszy charakterystyczny wyróżnik powieści to jej akcja, umiejscowiona w okolicach roku zerowego, tzw. czasu rozgrywania się Bitwy o Yavin, istotnego z kinowego "Epizodu IV" Star Wars, wydarzenia, doprowadzającego do zniszczenia Gwiazdy Śmierci i skromnego, ale jednak, zwycięstwa Rebelii nad złowrogim, potężnym Imperium. Do tego okresu na Osi Czasu "Legend" przypisanych jest kilka innych powieści, czy komiksów. Teoretycznie można doliczyć się ich w liczbie dziesięciu, rozciągających się dolnymi i górnymi granicami, w okolicy "Bitwy o Yavin" do trzeciego roku po jej rozegraniu. Jednakże, to, jak bardzo równolegle, w tym samym czasie, rozgrywa się ich akcja, oraz to, jak bardzo wydarzenia jednej z powieści zbiegają się z akcją drugiej, czy kilku naraz, byłoby nad wymiar trudno określić i znaleźć ten ,,wspólny mianownik”: postacie, planety, historie. Z drugiej strony nielogicznym wyjściem stałoby się wrzucenie do jednej beletrystyki multum najważniejszych osobistości; tak nie buduje się siły Uniwersum, i na szczęście, "Stary Kanon" takim się nigdy nie stał.

Wyboru ,,Star Wars – Skok Millenium”, na kolejną doświadczaną przeze mnie powieść, nigdy nie mógłbym żałować, co więcej, nie przeczytanie jakiejkolwiek pozycji Timothy’ego Zahna, a w przypadku niniejszym omawianej powieści, literatury zawierającej w sobie łotrzykowskie realia, niczym z rasowych filmów szpiegowskich, wzmacniane odpowiednią kreacją postaci i w miarę intensywnie wyłaniającymi się schemat za schematem, wątek za wątkiem, scenami akcji - tego starwarsowskiego pościgu w światach jądra Galaktyki, pośród korony budynków, feerii kształtów i barw miast - i napięcia, byłoby istnym błędem. Już sam tytuł beletrystyki jest swego rodzaju intuicyjnym tropem, który, co tu dużo mówić zaprowadzi nas wprost do Hana Solo, Chewbacci, Landa Calrissiana i maskotki zespołu, Sokoła Millenium. Z taką zgraną paczką łatwo o dość intensywną, lecz nie aż tak istotną dla głównej linii wydarzeń filmowych Epizodów "Gwiezdnych Wojen" i Uniwersum "Legend", historię; zważywszy na fakt, że Han z drużyną, którą werbuje do zadania jakim jest okradzenie zarządcy sektora planetarnego z gigantycznej sumy pieniędzy, należącego do organizacji przestępczej o niemałych wpływach, tzw. Czarnego Słońca, który to z kolei okradł zleceniodawcę zadania dla ekipy na kwotę 163 mln kredytów, to nie do końca, aż tak pisana tą charyzmą Gwiezdnych Wojen, opowieść, w której ,,ziomkowie” Hana Solo, niczym w filmie szpiegowsko-sensacyjnym z elementami typowego ,,skradankowego”, złodziejskiego fachu, jak "Ocean’s Twelve: Dogrywka" lub "Włoska Robota", czy "Szybcy i Wściekli 6", muszą zrobić wszystko, co im pisane, aby sięgnąć swego i zdobyć cel zlecenia, w dodatku pamiętając o ,,stronie trzeciej”, która nie bierze udziału w tym procederze w bezpośredni sposób, lecz widząc w tym swoje lub kogoś dla kogo pracuje korzyści, śledzi, jak wytrawny drapieżnik swe ofiary, obie strony wokół których wszystko jest zaognione. W "Skoku Millenium" łotrzykowskiemu skokowi życia Hana Solo i jego niestrudzonym, dobranym przez niego samego towarzyszy: Chewiego, Lando, Dozera, typowych wydawałoby się dla tworów szpiegowskich bliźniacek Bink i Tavii i wielu innych osobistości, depcze po piętach Dayja, agent imperialnego wywiadu i Qazadi, Vigo Czarnego Słońca. A jak się można domyśleć taka historia, w której w grę wchodzi masa pieniędzy do ,,zgarnięcia”, ma tylko jeden koniec. Nawet Han, który potrafi wtopić się w tło, i którego przez pryzmat obecności w całej powieści Timothy Zahn w żaden sposób nie rehabilituje za jego złodziejsko-przemytniczo-handlowy, lubiący kłopoty, styl życia, nie zmieni mocnego, ale rutyniarskiego charakteru tejże literatury, która w konsekwencji jest dopowiedzeniem następnych opowiastek do Uniwersum "Legend" Star Wars do czasów pomiędzy IV a V Epizodem "Gwiezdnych Wojen". W końcu wiemy, co takiego ciekawego Han Solo, Lando Calrissian i Chewie robili po filmowej "Nowej Nadziei", a przed "Imperium kontratakuje".

Zahn nie dopisuje postaci pyszałkowatego Solo jakichkolwiek odważnych posunięć, jak było to w przypadku jego roli w "Star Wars: A New Hope" - Epiozdzie IV "Gwiezdnych Wojen". W przypadku tej powieści, autor podkreśla, że Han, to zawsze będzie Han; Solo nie przyjmie tożsamości bohatera Sojuszu, do bycia którego nigdy nie został stworzony. Gigantyczna wielomilionowa gotówka do zgarnięcia, przy czym każdy chce ją mieć, lub w jakiś sposób wykorzystać. System deszyfrujący ,,cryodex”, oraz masa danych mogących zagrozić mocarnemu "Czarnemu Słońcu". "Skok Millenium", rzetelnie poprowadzona, w każdym aspekcie, powieść. Po prostu, bez zbędnych udziwnień, z wyjątkiem genialnego cliffhangera na zamknięcie powieści, co może lekko zmienić jej wydźwięk, Zahn udowodnił nam, że Han pozostanie zawsze Hanem; przynajmniej dla Lei Organy będzie nerfopasem i jej oczkiem w głowie.

Aby przekonać się, jak wyjątkowym i znaczącym dla popkultury Uniwersum tematycznym, skupionym na sferze Space Fantasy i science fiction, jest saga "Gwiezdnych Wojen", która z pierwotnej zupy licznych pomyłek, poprawianych scenariuszy i problemów z budżetem, w końcu narodziła się jako film, jako coś o rzeczywistym niewypowiedzianym wdzięku i pięknie, oraz coś, czego do tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
319
114

Na półkach: ,

Kolejna książka ze świata Star Wars wędruje do mojej przywartej kolekcji. Książka z pod pióra Zahna...no cóż spodziewałem się że to nie będzie książka typowo Star Warsowa no i taka jest. To dobre opowiadanie poboczne, książka jest dobrą czytanką, ma ciekawy pomysł, koncepcje i wykonanie, sam pomysł też jest oryginalny, ale jego minusem jest to że nie wszystkim może się spodobać. Tak czy siak ja te książkę będę dobrze wspominać bo fajnie się ją czytało, ale nie zasługuje na rangę wybitnej, jest bardzo ciekawa, dobra ale nie wybitna. I jak dla mnie choć może być, to zabrakło tego Gwiezdno Wojennego klimatu, nie ma mocy, Jedi i Sithów, ani walk kosmicznych. Mimo to oceniam książkę dobrze, jako dobrą czytankę.
Z Panem Bogiem

Kolejna książka ze świata Star Wars wędruje do mojej przywartej kolekcji. Książka z pod pióra Zahna...no cóż spodziewałem się że to nie będzie książka typowo Star Warsowa no i taka jest. To dobre opowiadanie poboczne, książka jest dobrą czytanką, ma ciekawy pomysł, koncepcje i wykonanie, sam pomysł też jest oryginalny, ale jego minusem jest to że nie wszystkim może się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
8

Na półkach:

Od ponad połowy roku na mojej półce leżała dość ciekawa książka. Jednak podczas całych tych 6 miesięcy nie miałem czasu, żeby po nią sięgnąć. Podczas wakacji natomiast taki czas się znalazł, mimo to i tak dość długo ją czytałem, chociaż była naprawdę dobra. Nie będę podawał wam oczywiście danych statystycznych, ale mogę wam powiedzieć, że ta książka należy do starego kanonu Gwiezdnych Wojen. A skoro to już wiecie, przejdźmy do recenzji.

http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/08/skok-milenium.html

Od ponad połowy roku na mojej półce leżała dość ciekawa książka. Jednak podczas całych tych 6 miesięcy nie miałem czasu, żeby po nią sięgnąć. Podczas wakacji natomiast taki czas się znalazł, mimo to i tak dość długo ją czytałem, chociaż była naprawdę dobra. Nie będę podawał wam oczywiście danych statystycznych, ale mogę wam powiedzieć, że ta książka należy do starego kanonu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
168
31

Na półkach: ,

Żadne ambitne dzieło, ale chyba nikt z miłosników "Gwiezdnych Wojen" siętego nie spodziewał. Watka akcja, sensowni bohaterowie i nawet nawet zaskakujące zakończenie. Jest i włam, i blastery i coś w rodzaju miecza świetlnego i nawet Chewbacca śmigający "Sokołem Milenium"- czego chcieć więcej? No i dowiadujemy się, co też porabiał Han Solo po Bitwie o Yavin i zniszczeniu Gwiazdy Śmierci- już z tego powodu warto tę książkę przeczytać.

Żadne ambitne dzieło, ale chyba nikt z miłosników "Gwiezdnych Wojen" siętego nie spodziewał. Watka akcja, sensowni bohaterowie i nawet nawet zaskakujące zakończenie. Jest i włam, i blastery i coś w rodzaju miecza świetlnego i nawet Chewbacca śmigający "Sokołem Milenium"- czego chcieć więcej? No i dowiadujemy się, co też porabiał Han Solo po Bitwie o Yavin i zniszczeniu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1846
74

Na półkach:

Coś nowego w świecie SW, tym bardziej czekam na Rouge One.
A Indiana Jones bezbłędny :)

Coś nowego w świecie SW, tym bardziej czekam na Rouge One.
A Indiana Jones bezbłędny :)

Pokaż mimo to

avatar
905
67

Na półkach: , , ,

Bardzo dobra pozycja jak na uniwersum gwiezdnych wojen, nie ma Jedi, mocy i rebelii, dzięki czemu nie ma moralizujących przemyśleń bohaterów, którzy rozmyślają jakie to imperium złe, a rebelia krystalicznie dobra. Na plus można dodać zaskakujące zakończenie, rzadko się udaje komuś w tym uniwersum coś wymyślić co nie byłoby przewidywalne.

Bardzo dobra pozycja jak na uniwersum gwiezdnych wojen, nie ma Jedi, mocy i rebelii, dzięki czemu nie ma moralizujących przemyśleń bohaterów, którzy rozmyślają jakie to imperium złe, a rebelia krystalicznie dobra. Na plus można dodać zaskakujące zakończenie, rzadko się udaje komuś w tym uniwersum coś wymyślić co nie byłoby przewidywalne.

Pokaż mimo to

avatar
438
245

Na półkach: ,

Dobry marketing to podstawa. Na długo przed premierą autor uraczył fanów dwoma krótkimi opowiadaniami, będącymi wstępem do książki. Jedno pojawiło się w magazynie „Star Wars Insider”, drugie wydano jako ebook – „Winner Lose All”. Powieść miała przemycić nowe historie ze środowiska szmuglerów, kanciarzy, złodziejaszków, z pominięciem Jedi i Sithów, bo przecież fabuła niemal każdej książki z uniwersum „Gwiezdnych Wojen” opiera się w większym lub mniejszym stopniu na adeptach Mocy. Tym razem miała to być powieść oparta na historiach typu „heist”, nie da się nie zauważyć, że przywodzi ona na myśl głośne tytuły z tego gatunku, serii opartej na filmie „Ocean’s Evelen”, „Włoska robota”, a także „Szybcy i wściekli” zwłaszcza motyw z piątego filmu był tu aż nadto widoczny. Czy taki sposób prowadzenia fabuły pasuje do gwiezdnej sagi, a przede wszystkim czy nie jest zbytnią eksploatacją popularnych dziś filmów przygodowych – odpowiedź zależy od tego, kto czyta powieść. Osobiście nie jestem fanem tego typu filmów. Podobała mi się seria „Ocean’s…”, „Fast & Furious” mniej, ale „Gwiezdne Wojny” oglądam i czytam z innego powodu.

Zahn rozumie świat „Gwiezdnych Wojen” jak mało kto. Jest jednym z najlepszych pisarzy gatunku, stworzył bardzo udane postacie, świetne klimaty i niesamowite sytuacje. Wybrał to, co typowe dla „Star Wars”. Napisał kilku nowych bohaterów, innych zapożyczył od znanych autorów, dorzucił trio znane z trylogii, Sokoła – i ruszył na nową przygodę. Fabuła książki rozwija się jednak bardzo wolno. Problem powieści jest taki, że autor umieścił w niej zbyt dużo bohaterów, przez co połowa książki upływa na prezentowaniu ich wad i zalet, zarysowywaniu charakteru, a te – szczerze mówiąc – pozostawiają wiele do życzenia. Dopiero od strony 200 (plus/minus) akcja zaczyna posuwać się do przodu. Coś się dzieje, wątki się przeplatają. Autor buduje napięcie tylko po to, aby następnie spowolnić akację, przez co książka wydaje się być bardzo nierówna – niektóre rozdziały czytało się szybciej, inne strasznie się dłużyły. Były sceny, które wręcz przegadano.

Sam fakt, że ekipa Solo liczy dziesięć osób, a dodatkowo po stronie badassów mamy kolejne tyle, komplikuje sprawę. Niektóre postacie wydają się być jak osiłki bez mózgu wykonujące ślepo rozkazy. Fabuła nie jest skomplikowana, a nawet gdy autor stara się wprowadzać kolejne zwroty akcji, miałem wrażenie, że już wiem dokąd to poprowadzi. Skwitować to można tak: nic nowego, do bólu przewidywalne. Dodatkowo powieść można było spokojnie skrócić o sto stron – fabuła na pewno by nie ucierpiała.

Generalnie powieść trzyma średni poziom. Pod względem wykonania jest ok – poprawne dzieło Zahna, które ukazuje świat „Gwiezdnych Wojen” we właściwy sposób. Brakowało mi tylko iskry, jaką miało niedawno czytane „Posłuszeństwo”, czy do dziś wspominana przeze mnie powieść „Poza galaktykę”. Oczywiście ostatni akapit zabija przysłowiowego ćwieka. Ale to za mało, aby ocenić książkę jako dobrą.

http://bit.ly/1klbGZU

Dobry marketing to podstawa. Na długo przed premierą autor uraczył fanów dwoma krótkimi opowiadaniami, będącymi wstępem do książki. Jedno pojawiło się w magazynie „Star Wars Insider”, drugie wydano jako ebook – „Winner Lose All”. Powieść miała przemycić nowe historie ze środowiska szmuglerów, kanciarzy, złodziejaszków, z pominięciem Jedi i Sithów, bo przecież fabuła niemal...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    120
  • Chcę przeczytać
    105
  • Posiadam
    75
  • Star Wars
    19
  • Star Wars
    7
  • Teraz czytam
    6
  • Star Wars Legendy
    4
  • STAR WARS
    3
  • Sci-Fi
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Skok millenium


Podobne książki

Przeczytaj także