To odmienny świat od mojego, odmienne spojrzenia i problemy i bardzo dobrze je poznać, zobaczyć inną perspektywę.

To odmienny świat od mojego, odmienne spojrzenia i problemy i bardzo dobrze je poznać, zobaczyć inną perspektywę.

"Ani złego słowa" przedstawia historię i trudne doświadczenia, z którymi zmaga się dorastający Niru - syn emigrantów z Nigerii, uczęszczający do bardzo dobrej szkoły, oczekujący na przyjęcie na Harvard, odnoszący wybitne sukcesy sportowe - idealny syn idealnych rodziców. Jego życie z pozoru łatwe i dostatnie szybko odkrywa przed nami swoje prawdziwe oblicze i okazuje się być bardzo samotne, przepełnione nietolerancją, wymaganiami surowego ojca, brakiem akceptacji i zrozumienia, doświadczaniem homofobii i rasizmu. Niru nie znajduje swojego miejsca ani wśród rówieśników, ani we wspólnocie religijnej ani nawet we własnej rodzinie. Kiedy już wydaje się, że los na chwilę się do niego uśmiecha, wszystko sypie się jak domek z kart. A kiedy zdaje nam się, że uda mu się przezwyciężyć trudne chwile, znowu dochodzi do tragedii.

Dziwi mnie bardzo tak niska ocena i opinie mówiące o tym, że książka jest nużąca i nieciekawa. W porównaniu do lektur o podobnej tematyce "Ani złego slowa" wybija się na dość wysoką pozycję.

"Ani złego słowa" przedstawia historię i trudne doświadczenia, z którymi zmaga się dorastający Niru - syn emigrantów z Nigerii, uczęszczający do bardzo dobrej szkoły, oczekujący na przyjęcie na Harvard, odnoszący wybitne sukcesy sportowe - idealny syn idealnych rodziców. Jego życie z pozoru łatwe i dostatnie szybko odkrywa przed nami swoje prawdziwe oblicze i okazuje się...

Nie urzekła mnie ta powieść.
Temat rasizmu i homofobii jest tak często brany na tapetę, że przestaje nas już bulwersować.
Ta powieść jest jedną z wielu, nie wyróżnia się niczym wyjątkowym, temat homofobii potraktowany powierzchownie i sztampowo, rasizmu stereotypowo, czarnoskóry nastolatek kontra amerykanska policja? Znowu?
Poza tym irytował mnie styl autora.
Powieść zapewne nie była zła, po prostu nie trafiła na swój czas u mnie.

Nie urzekła mnie ta powieść.
Temat rasizmu i homofobii jest tak często brany na tapetę, że przestaje nas już bulwersować.
Ta powieść jest jedną z wielu, nie wyróżnia się niczym wyjątkowym, temat homofobii potraktowany powierzchownie i sztampowo, rasizmu stereotypowo, czarnoskóry nastolatek kontra amerykanska policja? Znowu?
Poza tym irytował mnie styl autora.
Powieść...

Strasznie ciężko czytało mi się tę lekturę, czasem fabuła była dla mnie strasznie nudna i za mało wciągająca. Jednakże mogę powiedzieć, że książka jest całkiem poruszająca, ponieważ zawarte w niej tematy są trudne. Nie żałuję, że sięgnęłam po tę powieść, dzięki niej mogłam spojrzeć na trudności, które napotkały głównego bohatera z innej perspektywy.

Strasznie ciężko czytało mi się tę lekturę, czasem fabuła była dla mnie strasznie nudna i za mało wciągająca. Jednakże mogę powiedzieć, że książka jest całkiem poruszająca, ponieważ zawarte w niej tematy są trudne. Nie żałuję, że sięgnęłam po tę powieść, dzięki niej mogłam spojrzeć na trudności, które napotkały głównego bohatera z innej perspektywy.

Są takie książki, które początkowo zachwycają, a po kilku dniach jak już się ułożą w naszej głowie przestają wydawać się nam takie doskonałe. W przypadku „Ani złego słowa” właśnie tak było jednak zacznijmy od plusów, bo mimo wszystko są one przeważające. Chłopak nigeryjskiego pochodzenia w amerykańskim liceum, należący do bardzo wierzącej rodziny, mający ojca o stereotypowych przekonaniach, który wychowuje dzieci twardą ręką. Co możemy jeszcze do tego dorzucić, żeby główny bohater miał ciężej w życiu? Może być gejem.
Takie zestawienie nigdy nie zapowiada uroczej historii i takiej też nie dostajemy. Ta powieść pokazuje w jak bardzo zepsutym społeczeństwie żyjemy i jak bardzo nie mamy pojęcia o prawdziwym życiu ludzi, które na pierwszy rzut oka mogłoby wydawać się nieskazitelne i do pozazdroszczenia. Powieść uderza w wszystkie czułe struny ale… no właśnie. Styl autora jest niestety ciężki, a przynajmniej dla mnie. Nie ma tu ani grama dialogów, wszystko jest pisane ciągiem i nie ułatwia to czytania. I niestety nie do końca sposób przedstawienia tych wszystkich trudnych tematów przypadł mi do gustu. Książa jest już dostępna spory czas na rynku ale mam wrażenie, że jest bardzo podobna do innych tego rodzaju historii. Brakowało mi w niej właśnie tego czegoś, tego elementu, który wyróżnił by ją na tle pozostałych.
Mimo wszystko uważam, że warto było ją przeczytać. Jeśli nie mieliście okazji zbyt często obcować z tego typu historiam może się Wam spodobać o wiele bardziej, a i styl autora nie będzie taki zły.

Są takie książki, które początkowo zachwycają, a po kilku dniach jak już się ułożą w naszej głowie przestają wydawać się nam takie doskonałe. W przypadku „Ani złego słowa” właśnie tak było jednak zacznijmy od plusów, bo mimo wszystko są one przeważające. Chłopak nigeryjskiego pochodzenia w amerykańskim liceum, należący do bardzo wierzącej rodziny, mający ojca o...

'Ani złego słowa' Uzodinme Iweala to przejmujący dwugłos. Historia dojrzewania i odkrywania siebie opowiedziana przez nastolatków. Bolesna historia, pięknie pokazana.

'Ani złego słowa' Uzodinme Iweala to przejmujący dwugłos. Historia dojrzewania i odkrywania siebie opowiedziana przez nastolatków. Bolesna historia, pięknie pokazana.

Książka mogłaby być bardziej wciągająca. Temat tolerancji wiecznie żywy 🙂

Książka mogłaby być bardziej wciągająca. Temat tolerancji wiecznie żywy 🙂

świetnie napisana sztampa:)

warsztat, narracja - super super

natomiast temat braku akceptacji sexualnej odmienności przedstawiony dość typowo.
też trochę stereotypowo ukazana Nigeria, największa siła ekonomiczna Afryki i 31. na świecie, tu pokazana jako zacofana wieś

ale czyta się wyśmienicie, warto!


Ta sama tematyka, tez z Nigerii a bardzo świeża książka:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5005188/smierc-viveka-ojiego

świetnie napisana sztampa:)

warsztat, narracja - super super

natomiast temat braku akceptacji sexualnej odmienności przedstawiony dość typowo.
też trochę stereotypowo ukazana Nigeria, największa siła ekonomiczna Afryki i 31. na świecie, tu pokazana jako zacofana wieś

ale czyta się wyśmienicie, warto!


Ta sama tematyka, tez z Nigerii a bardzo świeża...

Meczaca. I to nie przez fabule, bo uwazam, ze porusza powazne problemy, ktore niestety wydarzaja sie jeszcze dzis. Jednak sposob przedstawienia owej fabuly jest po prostu nudny. Mimo ciezkiego tematu, brakowalo mi emocji.

Meczaca. I to nie przez fabule, bo uwazam, ze porusza powazne problemy, ktore niestety wydarzaja sie jeszcze dzis. Jednak sposob przedstawienia owej fabuly jest po prostu nudny. Mimo ciezkiego tematu, brakowalo mi emocji.

Czasami, kiedy książka jest genialna, trudno mi napisać recenzję. Chciałabym zawrzeć w niej cały mój zachwyt, ale brakuje słów i wszystko co napiszę wydaje się płytkie i bez sensu. Tak właśnie jest w przypadku książki "Ani złego słowa".

Osiemnastoletni Niru ma z pozoru normalne życie. Co prawda jest nigeryjczykiem mieszkającym w USA, ale ma świetne wyniki w nauce i sporcie, nie narzeka na brak przyjaciół, a Bóg jest dla niego bardzo ważny. Jednak to tylko z daleka wygląda tak dobrze. Chłopak musi walczyć sam ze sobą i swoimi słabościami. Kiedy jego ojciec dowiaduje się, że syn jest gejem, wpada w szał. Wysyła go do Nigerii, gdzie ma zostać uleczony.

Ważną role w powieści odgrywa przyjaciółka Niru, Meredith. Jest zakochana w czarnoskórym chłopaku i kiedy on wyznaje, że jest gejem, wali jej się świat. Przemyślenia tych młodych ludzi, ich wewnętrzna walka i stawianie pierwszych kroków w dorosłym życiu, opisane jest w sposób zapierający dech w piersiach. Przez tę książkę po prostu się płynie i ociera łzy. Cierpienie nastolatków i głupota rodziców, są wprost niesamowite.

Moim zdaniem "Ani złego słowa" zasługuje na najwyższą ocenę. Ja jednak odejmuję jeden punkt za dialogi, które nie są wyodrębnione z tekstu. Co do samej historii i stylu w jakim została napisana, nie mam żadnych zastrzeżeń. Rozłożyła mnie na łopatki. Koniecznie przeczytajcie to cudo!

Czasami, kiedy książka jest genialna, trudno mi napisać recenzję. Chciałabym zawrzeć w niej cały mój zachwyt, ale brakuje słów i wszystko co napiszę wydaje się płytkie i bez sensu. Tak właśnie jest w przypadku książki "Ani złego słowa".

Osiemnastoletni Niru ma z pozoru normalne życie. Co prawda jest nigeryjczykiem mieszkającym w USA, ale ma świetne wyniki w nauce i...