Wyznania Maksa Tivolego Andrew Sean Greer 7,2
![Wyznania Maksa Tivolego](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/56000/56985/352x500.jpg)
ocenił(a) na 72 lata temu Kilka dni temu obejrzałam po raz kolejny film pt. Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" z rewelacyjnymi kreacjami aktorskimi Brada Pitta i Cate Blanchett, który skojarzył mi się z czytaną wtedy jeszcze książką "Wyznania Maksa Tivolego". Oczywiście sprawdziłam, film jest adaptacją opowiadania F. Scotta Fitzgeralda pod tym samym tytułem, aczkolwiek dla mnie jest tu wiele cech wspólnych.
Nieszczęśliwa i niespełniona miłość, brak akceptacji i zrozumienia dla odmienności, strach przed prawdą, walka o siebie.
Rodzimy się i każdego dnia umieramy, niestety taka jest kolej rzeczy. Staramy się o tym nie myśleć, czy nie brać pod uwagę tej oczywistej prawdy życiowej, bo po co się dodatkowo obciążać smutnymi myślami o przemijaniu. To dobrze, że rządzi nami optymizm, chęć życia, spełnienia swoich marzeń, korzystania z tego co przyniesie nam los. Jeżeli chcemy, to staramy się wpłynąć na to co nas spotyka, choć czasami nie jest to takie proste.
Jestem 45-letnią kobietą i widzę jak przemija czas i co robi ze mną, czy z osobami starszymi. Ja osobiście nie mam z tym żadnego problemu, że pojawiają się siwe włosy, jakieś zmarszczki, skóra tam czy siam już nie jest taka gładka. Mam świadomość przemijania i starzeję się z godnością (choć za starą jeszcze się nie uważam:)),bo jestem przekonana, że akceptacja siebie (w moim przypadku wyniesiona z rodzinnego domu) i tego co dzieje się z moim ciałem jest naturalnym procesem, z którym nie ma potrzeby walczyć, bo i tak jest to nieuniknione. Żal mi osób, które nie potrafią sobie z tym faktem poradzić i na siłę się w taki czy inny sposób odmładzają, ale to już nie mój problem.
Czy chciałabym cofnąć czas? Czy życzyłabym sobie mieć rozum 40-latki w wieku 20-paru lat? Nie wiem, czasami nachodzą mnie takie myśli, że zrobiłabym coś inaczej mając dzisiejszą wiedzę, ale tego tak naprawdę nie wiem, jakbym postąpiła, mogę tylko gdybać.
Nabieranie doświadczenia, życiowej mądrości i popełnianie mniejszych bądź większych uchybień jest całkowicie normalne, jak powiedział Seneka Starszy Errare humanum est (Błądzić jest rzeczą ludzką) i tego się trzymajmy!!!
Uczmy się na własnych potknięciach i nie powtarzajmy ich w nieskończoność, bo i tak czasem bywa:))) Ale od tego mamy dobrych ludzi wokół siebie, żeby nam wybaczali i wspierali nas w trudnych momentach!!!
Trudno przychodzi nam akceptowanie inności, czegoś czego nie znamy. Ktokolwiek nie próbowałby nas przekonywać, jakiekolwiek argumenty nie byłyby przytaczane, czasem po prostu, tak zwyczajnie po ludzku jest nam trudno przyjąć, zrozumieć. To przynajmniej próbujmy, nie zamykajmy się i nie krytykujmy czegoś, o czym nie mamy zielonego pojęcia, bo możemy wyrządzić swoim osądem wielką krzywdę, czasem zupełnie nieświadomie, ale jednak.
I jeszcze taki cytacik dla panów:
"Wiemy, ze czasem trudno podtrzymać miłość kobiety. Trzeba stworzyć jej życie, którego nie będzie mogła opuścić. Zbyt dobre, by je porzucić."
Te luźne dygresje pokrywają się z treścią książki Andrew Seana Greera lub nie, jak kto woli, ale każdy ma prawo do swojej interpretacji, a ja akurat tak widzę przekaz autora.
Bądź sobą, kochaj siebie i innych, nie bądź mściwy i zawistny, a szczęście i dobro na pewno cię nie ominie.
Polecam lekturę, bo warto przekonać się, jak to jest być odmieńcem.