Onyx & Ivory

Trzymająca w napięciu młodzieżówka fantasy. Świetnie wykreowany świat zaskakuje nas kilkoma fantastycznymi elementami. Obywatele królestwa to nie tylko zwykli ludzie, są też tacy, którzy władają magią i zwie się ich dzikunami. Dzikuni nie są agresywni i wrogo nastawieni do reszty społeczeństwa, ale król i tak powołał specjalną inkwizycję celem ich odnalezienia i likwidacji. Nic więc dziwnego, że starają się oni jak najmniej rzucać w oczy i nie korzystają z magii. Ustalenie kolejności sukcesji w tym królestwie też nie jest takie, do jakiego przywykliśmy. Następcą tronu nie zostaje pierworodny syn, prawo do rządzenia trzeba sobie wywalczyć poprzez zwycięstwo w określonych próbach, o których decyduje magiczny uror. Na mieszkańców czyha też wróg zewnętrzny: gadźce. Początkowo atakują tylko nocą, później niebezpieczeństwo zjawia się także w trakcie dnia. Zarówno główni bohaterowie, jak i postacie drugoplanowe są bardzo dobrze scharakteryzowani i bardzo ich polubiłam. Świetnie się bawiłam odkrywając odpowiedź na pytanie, czy Kate i Corwin odnajdą drogę do siebie i pokonają wspólnego wroga pomimo tragedii, która rozdzieliła ich w przeszłości. Polecam!

Trzymająca w napięciu młodzieżówka fantasy. Świetnie wykreowany świat zaskakuje nas kilkoma fantastycznymi elementami. Obywatele królestwa to nie tylko zwykli ludzie, są też tacy, którzy władają magią i zwie się ich dzikunami. Dzikuni nie są agresywni i wrogo nastawieni do reszty społeczeństwa, ale król i tak powołał specjalną inkwizycję celem ich odnalezienia i...

Z początku książka bardzo mi się podobała, świat był naprawdę dobrze napisany, bohaterowie również. Potem jednak, kiedy udali się oni do pałacu całość zaczęła się trochę zlewać. Mimo intryg, plot twist i pięknego świata, nie uważam tej książki za coś cudownego. Jednak absolutnie nie żałuję, że ją przeczytałam.

Z początku książka bardzo mi się podobała, świat był naprawdę dobrze napisany, bohaterowie również. Potem jednak, kiedy udali się oni do pałacu całość zaczęła się trochę zlewać. Mimo intryg, plot twist i pięknego świata, nie uważam tej książki za coś cudownego. Jednak absolutnie nie żałuję, że ją przeczytałam.

Taki trochę Atak Tytanów, tylko zamiast tytanów są gadźce, a zamiast Erena jest Kate.
Pierwsze 100 stron to 10/10, nie przeszkadzał mi nawet brak wątku głównego. Potem robi się nudno, do tego tłumaczka uczepia się słów: ów, owy, owszem, nadużywając ich do granic możliwości, co drażni niemiłosiernie. Rekordzistą jest tutaj rozdział 8.
Okładka od czapy, podobnie jak i tytuł.

Taki trochę Atak Tytanów, tylko zamiast tytanów są gadźce, a zamiast Erena jest Kate.
Pierwsze 100 stron to 10/10, nie przeszkadzał mi nawet brak wątku głównego. Potem robi się nudno, do tego tłumaczka uczepia się słów: ów, owy, owszem, nadużywając ich do granic możliwości, co drażni niemiłosiernie. Rekordzistą jest tutaj rozdział 8.
Okładka od czapy, podobnie jak i tytuł.

To naprawdę przyjemna fantastyka z ciekawym światem, interesującą fabułą i fajnymi postaciami. Ma wątek romantyczny, ale nie jest dominujący i jest naprawdę dobrze ograny. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się kolejnej YA-owej papki, a dostałam wciągającą historię i świetną rozrywkę. Szkoda że nie wydano u nas drugiego tomu. Może jeszcze jest na to szansa? Chciałabym.

To naprawdę przyjemna fantastyka z ciekawym światem, interesującą fabułą i fajnymi postaciami. Ma wątek romantyczny, ale nie jest dominujący i jest naprawdę dobrze ograny. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się kolejnej YA-owej papki, a dostałam wciągającą historię i świetną rozrywkę. Szkoda że nie wydano u nas drugiego tomu. Może jeszcze jest na to szansa?...

Zdecydowanie polecam fanom ,,Gołębia i węża", ,,Cienia i kości" i ,,Próby Ognia", ,,Onyx and Ivory" utrzymana jest w podobnym klimacie!

Zdecydowanie polecam fanom ,,Gołębia i węża", ,,Cienia i kości" i ,,Próby Ognia", ,,Onyx and Ivory" utrzymana jest w podobnym klimacie!

Bardzo fajna książka osobiście nie przepadam za fantazjami ale ta historia była piękna i na pewno zapadnie mi w pamięci na bardzo długi czas ❤️

Bardzo fajna książka osobiście nie przepadam za fantazjami ale ta historia była piękna i na pewno zapadnie mi w pamięci na bardzo długi czas ❤️

Na tą pozycję natknęłam się przypadkiem i nie żałuje.
Świetna historia pełna tajemnic i spisków. Kate żywiołowa i uparta dziewczyna, po śmierci ojca porzuca dawne życie i zostaje królewską kurierką, ale przeszłość jest równie szybka co ona. Corwin książe Rime, spotyka swoją dawną miłość całkiem przypadkiem i tak rozpoczyna się ich przygoda.
Historia spokojnie nabiera tempa i bardzo przyjemnie się ją czyta. Nie mam zastrzeżeń. Bohaterowie mają swoje charaktery i nie są płascy.

Jedyny minus tej książki - niestaranny i błędny druk.
W moim wydaniu, czasami gubiły się linijki. To co powinno być w następnej było jeszcze w dialogu co potwornie myliło.
Dodatkowo na kilku stronach tusz zyskał "cień" co również utrudniało czytanie. Oczywiście nie wspomnę o pogiętych wewnętrznie stronach, wygląda to tak, jakby zagięta już kartka trafiła do druku.
Myśli bohaterów w połowie przestawały być pisane kursywą i wracały do nie pochylonego tekstu.
Wydawnictwo Jaguar mnie rozczarowało. Spodziewałam się po was lepiej wydanej książki.

Na tą pozycję natknęłam się przypadkiem i nie żałuje.
Świetna historia pełna tajemnic i spisków. Kate żywiołowa i uparta dziewczyna, po śmierci ojca porzuca dawne życie i zostaje królewską kurierką, ale przeszłość jest równie szybka co ona. Corwin książe Rime, spotyka swoją dawną miłość całkiem przypadkiem i tak rozpoczyna się ich przygoda.
Historia spokojnie nabiera tempa...

Ciekawa, wciągająca i porządna historia.

Ciekawa, wciągająca i porządna historia.

Książka po prostu dobra. Fajnie napisana, szybko się czytało. Akcja wciąga. Bohaterowie ciekawi choć nie oryginalni. Szkoda, że drugi tom nie został wydany w Polsce.

Książka po prostu dobra. Fajnie napisana, szybko się czytało. Akcja wciąga. Bohaterowie ciekawi choć nie oryginalni. Szkoda, że drugi tom nie został wydany w Polsce.

Zazwyczaj sięgając po tytuł, raczej robimy to, mając nadzieję, że będzie zaskakująca lub po prostu – w jakikolwiek sposób nam się spodoba, większym lub mniejszym stopniu. Zdarzają się jednak takie tytuły, gdzie niektóre aspekty pomimo tego, że nas zainteresują, to ostatecznie nie mamy zapału do doczytania jej do końca. I właśnie taki los przytrafił się u mnie z powieścią „Onyx & Ivory”. Pomimo tego, że ja raczej nie nastawiam się jakoś specjalnie przed czytaniem, to tutaj możliwe, że podświadomie trochę za dużo oczekiwałam po niektórych opiniach, że jest to cudowna opowieść i dlaczego tak mało się o niej mówi i może na początku zaznaczyłam może fragment lub dwa, jednakże… im dalej, tym bardziej nie miałam ochoty jej czytać, co przyczyniało się do rozpoczynany przeze mnie innych książek. Ostatecznie moja przygoda zakończyła się na równiej połowie, po tym jak aż do bólu dało się przewidzieć, co tak naprawdę może wyjść na jaw na końcu książki, po pewnej scenie Corwina. No i samo przetłumaczenie nazwy magii dzikich, na magię dzikunów. Był nawet moment, kiedy to sięgnęłam po e-book w języku angielskim, czyli w moim przypadku ostateczna ostateczność. Wtedy czytało mi się odrobinę lepiej, mogąc ignorować niektóre nazwy zastępując je ich angielskimi odpowiednikami, jednak tu już wkracza moje spojrzenie techniczne – niektóre zdania nie powinny być u nas zapisane tak, jak zostały ukazane w książce. Teraz się może już odrobinę zbyt czepiam, jednak niektóre zdania, które u nas zdawały się dla mnie być za krótkie, jakby pisane przez osobę, która w tamtym momencie cierpiała na czkawkę, w rzeczywistości niektóre zdania były tak naprawdę w oryginale jedną wspólną całością. I choć nie miałam wglądu od początku w oryginał, to jednak ten fragment mi wystarczył, by porzucić moje czytanie dwujęzyczne. „Onyks & Ivory” nie okazał się dla mnie porywającą opowieścią o potworach, magii i miłości, a także (z tego co słyszałam),idealną powieścią dla fanów Leigh Bardugo. I choć nie ukrywam na początku zaczynała mnie intrygować magia ludu Katie, to jednak ani to, ani wszelkie próby, na które czekały młodego księcia, nie zachęciły mnie do poznania zakończenia tej opowieści.

Zazwyczaj sięgając po tytuł, raczej robimy to, mając nadzieję, że będzie zaskakująca lub po prostu – w jakikolwiek sposób nam się spodoba, większym lub mniejszym stopniu. Zdarzają się jednak takie tytuły, gdzie niektóre aspekty pomimo tego, że nas zainteresują, to ostatecznie nie mamy zapału do doczytania jej do końca. I właśnie taki los przytrafił się u mnie z powieścią...