Zagubione dziedzictwo

Okładka książki Zagubione dziedzictwo Zbigniew Fietkiewicz
Okładka książki Zagubione dziedzictwo
Zbigniew Fietkiewicz Wydawnictwo: Wydawnictwo WasPos fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Wydawnictwo WasPos
Data wydania:
2018-10-08
Data 1. wyd. pol.:
2018-10-08
Język:
polski
ISBN:
9788366070332
Tagi:
fantastyka podróż kosmos przygoda profesor
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
118
52

Na półkach: ,

Od czasu do czasu pomimo swojej niechęci daje szansę rodzimym pisarzom. "Zagubione dziedzictwo" jest książką, która zapowiada na całą sagę w nurcie Space Opery. Wartka akcja, dość ciekawy pomysł ogółu i przyjemni bohaterowie sprawiają, że książkę czyta się całkiem znośnie. Niestety przez całą lekturę odnosiłem wrażenie jakbym czytał czyjeś przydługawe szkolne opowiadanie. Cały czas mi czegoś brakowało. Może np. pirat i awanturnik powinien się bardziej awanturować :P. Dodatkowo za dużo było tutaj polskiej mentalności w kosmosie (po co był ten parnik we wraku statku?)

Od czasu do czasu pomimo swojej niechęci daje szansę rodzimym pisarzom. "Zagubione dziedzictwo" jest książką, która zapowiada na całą sagę w nurcie Space Opery. Wartka akcja, dość ciekawy pomysł ogółu i przyjemni bohaterowie sprawiają, że książkę czyta się całkiem znośnie. Niestety przez całą lekturę odnosiłem wrażenie jakbym czytał czyjeś przydługawe szkolne opowiadanie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
731
644

Na półkach: ,

Profesor Gilbert i pirat Isaac to dwójka bohaterów, których sytuacja zmusiła do współpracy. Isaac to najemnik służący Galaktycznej Armii, uwielbia latać statkiem, zaś Gilbert jest specjalistą od napędów atomowych i nie latał nigdy. Obaj mężczyźni zostają wysłani z pozoru na łatwą misję w komos, lecz z czasem orientują się, że powierzone im zadanie jest o wiele bardziej niebezpieczne. Czy mężczyźni zorientują się kto wplątał ich w tej przerażające intrygi?
🚀🛰️
„Zagubione dziedzictwo” Zbigniewa Fietkiewicza to książka z gatunku fantastyki, połączonej z science fiction. Tak naprawdę nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Jestem pozytywnie zaskoczona lekkim piórem autora, spodziewałam się, że trudnego słownictwa, jakichś dziwnych zwrotów. Pisarz stanął na wysokości zadania i stworzył dla czytelnika niezmiernie porywającą i przyjemną lekturę, taką na jeden wieczór. Nudzić się przy niej nie będziecie.
🛰️🚀
Wspomnę pokrótce o bohaterach. Jak dla mnie świetnie wykreowani, wchodzący w świat intryg i niebezpieczeństw. Jeśli ktoś lubi Star Wars i ich bohaterów, to na tych też się nie zawiedziecie. Polecam! 🚀🛰️

Profesor Gilbert i pirat Isaac to dwójka bohaterów, których sytuacja zmusiła do współpracy. Isaac to najemnik służący Galaktycznej Armii, uwielbia latać statkiem, zaś Gilbert jest specjalistą od napędów atomowych i nie latał nigdy. Obaj mężczyźni zostają wysłani z pozoru na łatwą misję w komos, lecz z czasem orientują się, że powierzone im zadanie jest o wiele bardziej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
629
315

Na półkach: , ,

Z przyjemnością zawsze oglądałam kosmiczne przygody różnego rodzaju awanturnik. Fabuły zarówno przygodowe, jak te z horrorów to jedne z moich ulubionych, jeśli chodzi o filmy, więc i kwestią czasu było sięgnięcie po literaturę tego rodzaju. Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba, ale do rzeczy…


"Zagubione dziedzictwo" nie zachwyca okładką. A przynajmniej mnie nie zachwyca i jakież było me zdziwienie, gdy okazało się, że książkę tę wydało wydawnictwo, które przyzwyczaiło moje oczy do pięknych okładek niezależnie od gatunku wydanej pozycji :). Jednak, to nie okładka przyciągnęła mnie do powieści pana Fietkiewicza, ale opis.


Książka nie jest zbyt duża objętościowo i przeczytanie jej zajęło mi kilka godzin. Głównym bohaterem jest pirat-przemytnik Isaac Vomisa, często działający na zlecenie Galaktycznej Armii Imperium. Jego towarzyszem w misji zostaje profesor Gilbert - starszy jegomość, kompletnie nie pasujący do kokpitu statku kosmicznego. Jednakże pomiędzy tymi dwoma, zdawałoby się skrajnie różnymi osobami, rodzi się przyjaźń. Wspólnie przeżyte niebezpieczeństwa zbliżają. Muszę powiedzieć, że stworzony przez autora duet jest bardzo sympatyczny i czytanie o ich perypetiach sprawiało mi prawdziwą przyjemność.


Nie było tu czas na nudę. Niemal od początku zostałam wrzucona w akcję. Świat, w którym poruszają się bohaterowie poznawałam niejako przy okazji, bez rozwlekłych opisów, a umieszczone na początku każdego rozdziału krótkie charakterystyki planet znajdujących się w układzie, w którym dzieje się akcja powieści dawały wyobrażenie o świecie przedstawionym. Zresztą, nietrudno było wyobraźni zadziałać i jej oczami śledzić perypetie Vomisy i profesora Gilberta.


Tajemniczy wrak, do którego zmierzają Vomisa i profesor jest miejscem dramatycznych wydarzeń, które rzucają światło na całokształt misji, stawiają też więcej pytań o jej faktyczny cel. Zakończenie, które serwuje autor sugeruje, że być może powstaną kolejne przygody tej dwójki.


Spodobał mi się styl autora, który swobodnie snuje swoją kosmiczną opowieść, oszczędza czytelnika darując mu długie opisy i wewnętrzne rozterki rozpisane na pół strony. Opisy zaś i dialogi świetnie się równoważą, nie przeciągając fabuły, sprawiają, że powieść jest treściwa i skupiona w głównej mierze na przeżywanej przygodzie. Nie ma tu również skomplikowanych technologicznych opisów, których połowy zapewne bym nie zrozumiała. Jest tak jak lubię w podobnych historiach: klarownie i treściwie, a z resztą rozprawia się wyobraźnia.


Jeśli spodziewacie się wątków romantycznych, to uprzedzam, że takowych tu nie ma. "Zagubione dziedzictwo" to akcja w czystej postaci, bez romantycznych wstawek, bez rozpraszania głównego bohatera wdziękami płci pięknej. Osobiście nie muszę mieć wątków romantycznych w science-fiction, jeśli będę chciała poczytać o miłości (w każdej postaci) sięgnę do zbiorów odpowiedniego gatunku.


Podsumowując spędziłam z niniejszą powieścią przyjemne kilka godzin, fabuła była wciągająca, akcja toczyła się wartko do przodu, uknuta intryga ujawniała się stopniowo. Macie do zagospodarowania kilka godzin wolnego czasu? Nie oczekujecie romantycznych uniesień, tylko przygody, kosmicznych plenerów i intryg? Lubicie gatunek science-fiction lub chcecie sprawdzić czy wam przypadnie do gustu? Jeśli tak, polecam "Zagubione dziedzictwo" Zbigniewa Fietkiewicza.

Z przyjemnością zawsze oglądałam kosmiczne przygody różnego rodzaju awanturnik. Fabuły zarówno przygodowe, jak te z horrorów to jedne z moich ulubionych, jeśli chodzi o filmy, więc i kwestią czasu było sięgnięcie po literaturę tego rodzaju. Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba, ale do rzeczy…


"Zagubione dziedzictwo" nie zachwyca okładką. A przynajmniej mnie nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
126
122

Na półkach:

Książka jest interesująca, ponieważ stoi za nią koncept stary jak świat: walka dobrych ze złymi. Nie ważne, że po jednej stronie mamy cwaniaka i geniusza w swojej dziedzinie. Rozwiązywanie problemów i przeciwstawianie się niespodziewanym sytuacjom są zawsze interesujące i pewnie nigdy się nimi nie znudzę. Bez różnicy, czy akcja książki dzieje się w przestrzeni kosmicznej, czy w klasztorze benedyktyńskim. I tak na dobre mogłabym zakończyć tę recenzję, dodając może jeszcze, że powinniście zdobyć tę powieść, bo możecie fajnie się z nią bawić. Ale niestety… Wiecie, że jestem cięta na błędy w książkach. I to na wszelkie: ortograficzne, interpunkcyjne, logiczne, itp. Zresztą niejednokrotnie dawałam już upust mojej frustracji z powodu tego, że wydawnictwa psuły mi przyjemność z czytania właśnie tymi niedociągnięciami. Ale tego, co przeżyłam w trakcie czytania tej powieści to chyba nic nie pobije! Błąd na błędzie! Literówki, ortograficzne, z szykiem, brak właściwego formatowania (to ostatnie wyglądało tak, jakby ktoś po prostu zaznaczył dwie linijki, zmienił na kursywę i nie przeczytał, że połowy tekstu nie należało zmieniać). Koszmar! Nie wiem, czy te dwie panie, których nazwiska zostały opublikowane w sekcji korekty i redakcji to są postaci fikcyjne, czy po prostu nie przyłożyły się do pracy. Nie wiem… Tekst wyglądał tak, jakby nikt go nie przeczytał przed oddaniem do druku…

Wstyd o tym pisać, ale wydawnictwo zrobiło ogromną krzywdę autorowi, ponieważ treść jest ciekawa i książka znalazłaby swoich fanów. A tak to odechciewa się czytać. Ja to zrobiłam, z szacunku dla pracy autora i dlatego, żeby ta recenzja była rzetelna. Ale po 20 stronach miałam ochotę książkę odłożyć i zapomnieć o niej. Chyba nawet nie oddam jej do biblioteki (co zawsze robię z przeczytanymi powieściami),bo jest mi wstyd, że powieść została opublikowana w takiej formie.

Książka jest interesująca, ponieważ stoi za nią koncept stary jak świat: walka dobrych ze złymi. Nie ważne, że po jednej stronie mamy cwaniaka i geniusza w swojej dziedzinie. Rozwiązywanie problemów i przeciwstawianie się niespodziewanym sytuacjom są zawsze interesujące i pewnie nigdy się nimi nie znudzę. Bez różnicy, czy akcja książki dzieje się w przestrzeni kosmicznej,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
782
729

Na półkach:

"Dwanaście kolonii. Dwanaście planet. Nadzieja dla ludzkości czy desperacki krok. Los tak wielu będzie wykuty przez ich własne ręce."



Isaac to człowiek, dla którego prawdziwym domem jest statek. Uwielbia latanie, niestety jako najemnik służący Galaktycznej Armii Imperium, jest całkowicie podporządkowany rozkazom z góry. Nie zawsze tak było, wcześniej chłopak żył jako przemytnik i awanturnik, którego dzięki nowoczesnemu okrętowi nie łatwo było złapać. Niestety, gdy jego działania osiągnęły zbyt wysoką skalę, GAI nie mogła już więcej go ignorować. Stał się teraz bezkarnym żołnierzem, jaki co jakiś czas był wysyłany na różnorodne ryzykowne misje. Tym razem również nie miało być łatwo. Na dodatek akcja nie mogła zostać odkryta, więc dla zachowania pozorów otrzymał towarzysza podróży, który dotąd nigdy nie latał żadnym statkiem. Jego partnerem zostaje profesor Gilbert, specjalista od napędów atomowych, jaki zdecydowanie bardziej ceni teorię niż praktykę. Mimo wszelkich różnic, mężczyźni prędko się zaprzyjaźniają, natomiast pilot żałuje, że wciąż okłamuje uczonego w związku z rzeczywistym celem wyprawy. Dość szybko jednak wychodzi na jaw, iż sama misja jest o wiele bardziej niebezpieczna, niż to się mogło zdawać na pierwszy rzut oka. Co grozi nieświadomym podróżującym? Kto jest zaplątany w te poważne intrygi?




"Każdy okręt miał inne właściwości i niezależnie od doświadczenia pilota - długi lot bez wcześniejszego obeznania był szaleństwem. Tak samo jak ta misja. Przynajmniej przypadł mu zaszczyt podróżowania z tak wykwintnym gościem. Nigdy wcześniej nie miał przyjemności spotkać żywej legendy. To w niewielkim stopniu zmniejszało niechęć do misji."



"Zagubione dziedzictwo" jest doskonałym połączeniem militarnej SF z powieścią przygodową. Znajdziemy na jej stronach zarazem konflikt galaktyczny, opis działań zbrojnych, zaawansowanej technologii i niezwykłych broni, jak i wartką akcję, nietuzinkową relację między postaciami, a także tajemniczy, intrygujący klimat. Dzięki takiemu scaleniu książka nie nuży, jak to czasem bywa w przypadku fantastyki naukowej. Muszę przyznać, iż pozycję pochłonęłam na raz i wbrew początkowym lekkim obawom, przepadłam w niej już od pierwszej strony i nie byłam w stanie odłożyć książki na półkę, nim nie dotarłam do zaskakującego finału.



"Niesamowite, po prostu niesamowite, do czego zdolni są ludzie."



Ogromną zaletą jest lekkie, przystępne pióro autora. Bez obaw, nie zostaniecie tu osaczeni przez skomplikowane słownictwo, którym żaden z nas nie posługuje się na co dzień. Nie przytłoczą was również pojawiające się co chwilę trudne nazwy broni czy statków, w tym wypadku kosmos stanowi fantastyczne, ekscytujące tło, ale nie odbiera historii lekkości czy wartkości. Na pierwszy plan wysuwają sie niebezpieczne, pełne napięcia przygody naszych bohaterów, a także rodząca się między nimi przyjaźń. Nie sposób przewidzieć, czym za chwilę zaskoczy nas pisarz, dlatego kroczymy z entuzjazmem po kolejnych stronach i z zapartym tchem połykamy następne rozdziały. "Zagubione dziedzictwo" funduje ogromną dawkę relaksu oraz niezapomnianą podróż w nieznaną i niewątpliwie niebezpieczną przyszłość, która zapewni całą paletę mocnych wrażeń.



"Wszystko ma swój początek. Zawsze jest jakaś przeszłość, a ta odzywa się czasem w przyszłości."



"Zagubione dziedzictwo" jest porywającą, zaskakującą, niesłychanie przyjemną powieścią SF, od której naprawdę ciężko się oderwać. Doskonałe kreacje bohaterów, niebezpieczeństwo bijące niemal z każdej strony, ciekawe intrygi, tajemniczy, wyjątkowy klimat, a w tle bliżej nieodgadniona, groźna, lecz jakże ekscytująca przyszłość. Zbigniew Fietkiewicz udowadnia, iż fantastyka naukowa nie musi być ani nużąca, ani trudna, a jej elementy potrafią rewelacyjnie dopieścić nawet lekką, pasjonującą przygodówkę. Dajcie się porwać w tę niezwykłą podróż w nieznane i sprawdźcie, jak ekscytujący i intrygujący okaże się kosmos, naszkicowany przez polskiego autora!

Polecam gorąco!

"Dwanaście kolonii. Dwanaście planet. Nadzieja dla ludzkości czy desperacki krok. Los tak wielu będzie wykuty przez ich własne ręce."



Isaac to człowiek, dla którego prawdziwym domem jest statek. Uwielbia latanie, niestety jako najemnik służący Galaktycznej Armii Imperium, jest całkowicie podporządkowany rozkazom z góry. Nie zawsze tak było, wcześniej chłopak żył jako...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1304
257

Na półkach: ,

Książka ,, Zagubione dziedzictwo” należy do gatunku literackiego, który dla mnie jest niczym jajko niespodzianka. Nigdy nie wiem co znajdę w środku i czy trafi w mój gust ? Bowiem nie każde Sci- fi mnie porywa i sprawia, że zachwycam się jej elementami. Ta pozycja muszę przyznać jest dobra. Posiada takie mocne strony jak fantastyczna kreacja bohaterów, w szczególności profesora Gilberta, który odbiega od typowego naukowca, nawiązania do kultowej serii Star Wars typu podróże w czasoprzestrzeni, czy postać Isaaca, która bardzo przypomina Hana Solo. Jednak posiada ona również minusy. Największym dla mnie była akcja, która spowolniona na samym początku nie zachęcała mnie do dalszego kosztowania. Aczkolwiek później nabiera rumieńców i pędzi niczym mikrofalówka rozgrzewając czytelnika do granic możliwości. Kolejnym moim zarzutem jest nie rozwinięcie pewnych bardzo ciekawych osobowości lub spłaszczenie pewnych sytuacji , czy rozwiązań do granic możliwości i dziwne zakończenie ( oczywiście dla mnie). Język mimo naukowych wstawek jest lekki i przyjemny. Nie ma tu trudnego nazewnictwa czy naukowych rozprawek. Podsumowując ta książka jest dobra, jednak mnie osobiście nie zachwyciła. Myślę jednak, że fani tego gatunku powinni dać jej szansę i ją schrupać, bo jak wspomniałam ja nie jestem koneserem tego gatunku lecz lubię od czasu do czasu sięgnąć po niego dla własnej rozrywki i przyznam się szczerze do zmienienia troszkę mojego czytelniczego menu, by nie zrobiło się zbyt nudno i przewidywalnie. Dlatego zachęcam do jej skosztowania w szczególności fanów Star Wars i poddania jej własnym kubkom smakowym. Moje postawiły werdykt, że nie jest źle, ale mogło być lepiej ot takie średnie danie.

Książka ,, Zagubione dziedzictwo” należy do gatunku literackiego, który dla mnie jest niczym jajko niespodzianka. Nigdy nie wiem co znajdę w środku i czy trafi w mój gust ? Bowiem nie każde Sci- fi mnie porywa i sprawia, że zachwycam się jej elementami. Ta pozycja muszę przyznać jest dobra. Posiada takie mocne strony jak fantastyczna kreacja bohaterów, w szczególności...

więcej Pokaż mimo to

avatar
76
73

Na półkach:

Recenzja – „Zagubione dziedzictwo” Zbigniew Fietkiewicz
„Zagubione dziedzictwo” jest książką z gatunku fantasy, ale nawet tego nie odczułam, ponieważ jest dosyć lekko napisana. Nie pojawia się zbyt wiele pojęć/słów związanych z tym gatunkiem. Nie powiem, bo z tego powodu odczułam dużą ulgę. Przeczytałam ją w zaledwie jeden dzień, bo zawiera około 200 stron. Bardzo dziękuję wydawnictwu WasPos za możliwość recenzji.

Krótki opis
Autor skupia się na tym, aby pokrótce przedstawić dwanaście planet i kolonii. Każda planeta rozmieszczona jest w różnej przestrzeni w kosmosie. Do kolejnej planety można się dostać podróżując statkiem, który wykonuję za pomocą współrzędnych tzw. „skoki”. Fabuła książki skupia się na losach dwóch bohaterów, dlatego też to oni są tymi głównymi, a mianowicie na Profesorze Gilbercie i Isaacu. Obaj panowie to typ samotnika.

Profesor Gilbert jest naukowcem, który przyczynił się do wynalezienia wielu „rzeczy” na Akwariusie. Zaś Isaac to osoba o szemranej przeszłości, pracujący dla GAI, bo tak naprawdę nie miał innego wyjścia. Obaj Panowie wyruszają statkiem w podróż kosmiczną. Tylko Isaac zna prawdziwy powód tej podróży. Przynajmniej tak mu się wydaję. Profesor Gilbert o wszystkim dowiaduję się znacznie później. Panowie mają zbadać statek, który znajduję się w przestrzeni kosmicznej. Na drodze napotykają mnóstwo problemów, ale rodzi się pomiędzy nimi przyjaźń.

Czy Gilbert i Isaac wypełnią misję? Czy, aby na pewno wiedzą wszystko na jej temat? Przypuśćmy, że im się udało. To co waszym zdaniem byłoby dalej? A jeśli im się nie uda to jak zareaguję na to władza? Może za tym kryję się coś więcej?

Aby uzyskać odpowiedź na te kilka powyższych pytań to musicie sięgnąć po książkę.

Reasumując
Książka jak na gatunek fantasy nie jest ciężka do przeczytania, więc spokojnie każda osoba, który nigdy nie interesowała się takim gatunkiem książki to może ją przeczytać. Prawdą jest, że książka jest ciekawa, ale nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Zakończenie książki jest dosyć nie jasne, więc może powstanie kolejna część? Jeśli jesteś osobą, która chciałaby przeczytać jakiś inny gatunek książki niż dotychczas, to polecam tą.

Recenzja – „Zagubione dziedzictwo” Zbigniew Fietkiewicz
„Zagubione dziedzictwo” jest książką z gatunku fantasy, ale nawet tego nie odczułam, ponieważ jest dosyć lekko napisana. Nie pojawia się zbyt wiele pojęć/słów związanych z tym gatunkiem. Nie powiem, bo z tego powodu odczułam dużą ulgę. Przeczytałam ją w zaledwie jeden dzień, bo zawiera około 200 stron. Bardzo dziękuję...

więcej Pokaż mimo to

avatar
525
517

Na półkach: ,

Przyznaję się bez bicia, że to kolejna z tych książek, które mile mnie zaskoczyły. Nie czytałam nigdy fantastyki, która opierała by się na kosmosie i rzeczami z tym związanymi. A jednak – moje pierwsze spotkanie w takiej odsłonie skończyła się bardzo dobrze 🙂

Dwóje ludzi, których sytuacja zmusiła do współpracy. Pirat i profesor – niezłe połączenie, czyż nie ? Niby są różni, a jednak nie pozbawieni swoich ludzkich i zwykłych cech, co pozwala doskonale wczuć się w sytuacje. Misja odzyskania wspomnianego w opisie wraku statku pozwala nam przepaść w przygodzie, która zdecydowanie była dla mnie nie spotykana.

Gwarantuje Wam, moi kochani, że nie będziecie się nudzić przy tej książce, nie ma takiej możliwości. Zwroty akcji, które wywracają nasze spojrzenie do góry nogami, bohaterowie, których nie da się nie lubić, do tego język przyjemny i szybki do czytania, czy można chcieć więcej? Na nie całych 200 stronach mamy świetną rozrywkę, inny poziom fantastyki! Książkę można czytać wieczorem, jak i za dnia, a i do śniadania na pewno napełni nas dobrym humorem 🙂

Przyznaję się bez bicia, że to kolejna z tych książek, które mile mnie zaskoczyły. Nie czytałam nigdy fantastyki, która opierała by się na kosmosie i rzeczami z tym związanymi. A jednak – moje pierwsze spotkanie w takiej odsłonie skończyła się bardzo dobrze 🙂

Dwóje ludzi, których sytuacja zmusiła do współpracy. Pirat i profesor – niezłe połączenie, czyż nie ? Niby są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
58

Na półkach:

"Zagubione dziedzictwo" Zbigniewa Fietkiewicza. To opowieść o tym, jak profesor i pirat chcą odzyskać wrak statku, który został dawno odkryty i są związane z nim problemy.

"Książka opowiadająca losy dwójki bohaterów - młodego pirata - przemytnika i profesora instytutu poważnej uczelni. Razem zostają wysłani przez lokalne siły specjalne kolonii na misję odzyskania wraku statku, który został odkryty na wrogim terytorium. Kosmiczna przygoda szybko się komplikuje, gdy bohaterowie wpadają w kolejne kłopoty i nim osiągną swój cel, mają już spore doświadczenie, a ich przyjaźń jest silniejsza niż zwykle. Jednak pomimo starań i poświęceń, za horyzontem czekają złe i mityczne siły, które poddają ich próbie i starają się urzeczywistnić swoje własne, niecne plany..."

Autor ma bardzo fajny styl pisania. Jego przekaz jest jasny i zrozumiały. Trzeba się domyśleć, bo są ukryte wszystkie szczegóły i niuanse pomiędzy wersami tej książki. Czytając tę książkę byłam ciekawa jak potoczą losy bohaterów i czy uda im się rozwiązać wraku statku bez problemu. Wyobrażałam sobie siebie jakbym odkryła coś niesamowitego. Wiecie jakie to uczucie? Niesamowite. :)
Bardzo ciekawa historia, która daje nam do myślenia. Uważam, że mało kto czyta takie książki. Książka wciągnęła od pierwszych stron. Wiadomo, że bohaterowie są realni i mają te same cechy co ludzie. Czytając tę książkę poznałam wyraziste cechy charakteru bohaterów, którzy w stanie zagrożenia, pokazali prawdziwe oblicze: ODWAGĘ I WALECZNOŚĆ. Ja też bym taka była, gdybym poczuła zagrożenie grożące mojemu życiu. Najbardziej podobała mi się okładka. Jest taka tajemnicza. Książka jest warta przeczytania. Z chęcią przeczytam kolejne części.

Bardzo dziękuję Wydawnictwu WasPos za przekazanie egzemplarzy do recenzji.

Wydawnictwo WasPos

"Zagubione dziedzictwo" Zbigniewa Fietkiewicza. To opowieść o tym, jak profesor i pirat chcą odzyskać wrak statku, który został dawno odkryty i są związane z nim problemy.

"Książka opowiadająca losy dwójki bohaterów - młodego pirata - przemytnika i profesora instytutu poważnej uczelni. Razem zostają wysłani przez lokalne siły specjalne kolonii na misję odzyskania wraku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
23
20

Na półkach: ,

Jak wiecie (a jak nie wiecie to się dowiecie) założyłam ten blog z myślą o pisaniu recenzji książek fantastycznych. W tamtym okresie byłam bardzo zafascynowana fantastyką, nie tylko w lekturach, ale również w grach komputerowych, serialach czy filmach. Fantasy było całym moim życiem. Jednak jakiś czas po założeniu bloga postanowiłam bardziej otworzyć się na inne gatunki literackie. Pierwsza była literatura grozy, sięgnęłam po twórczość Kinga, Stokera oraz Lovecrafta. Ten ostatni wyjątkowo mocno przypadł mi do gustu i teraz Samotnik z Providence jest jednym z moich ulubionych autorów. Dużo dobrego słyszałam również o science-fiction i to był drugi gatunek, na który się czaiłam. Tu jednak w ogóle nie wiedziałam od czego zacząć, jedyne sci-fi z jakim miałam do czynienia to seria filmów Gwiezdne Wojny i Obcy. Pomogło mi Wydawnictwo WasPos, od którego otrzymałam książkę Zbigniewa Fietkiewicza Zagubione dziedzictwo. No, i wpadłam.

Zbigniew Fietkiewicz jest absolwentem Politechniki Warszawskiej, wydziału Elektrycznego. Na co dzień pracuje jako programista, zapalony czytelnik fantasy (już go lubię). Ma ciekawe hobby – zbieranie numizmatów oraz poszukiwanie nietypowych sposobów na inwestowanie kapitału. Wielki fan Isaaca Asimova – zapewne dlatego główny bohater książki nosi to właśnie imię.

Książka opowiadająca losy dwójki bohaterów – młodego pirata-przemytnika i profesora instytutu poważnej uczelni. Razem zostają wysłani przez lokalne siły specjalne kolonii na misję odzyskania wraku statku, który został odkryty na wrogim terytorium. Kosmiczna przygoda szybko się komplikuje, gdy bohaterowie wpadają w kolejne kłopoty i nim osiągną swój cel, mają już całkiem spore doświadczenie, a ich przyjaźń jest silniejsza niż zwykle. Jednak pomimo starań i poświęceń, za horyzontem czekają złe i mityczne siły, które poddają ich próbie i starają się urzeczywistnić swoje własne, niecne plany…

Pozwoliłam sobie przytoczyć opis książki prosto ze strony wydawnictwa, gdyż według mnie idealnie oddaje fabułę – nic dodać, nic ująć. Teoretycznie schemat wydaje się znajomy, ale wierzcie mi, że ta pozycja potrafi zaskoczyć. Fietkiewicz tak dobrze wykombinował nagłe zmiany akcji, że choć w pierwszym momencie historia wydaje się być oczywista, to tak naprawdę tutaj nic takie nie jest. I to było fajne! Wszystkie moje teorie na dalszy rozwój fabuły, które tworzyły się w mojej głowie podczas czytania legły w gruzach. Facet, którego uważałam za zdrajce, okazał się sprzymierzeńcem. Takie rozczarowania to ja lubię.

Nie mogę nie wspomnieć o świetnie wykreowanych bohaterach – są tacy, jacy powinni być. Nie przesadzeni, ani zbyt bezbarwni. Mają odpowiednio dobrane cechy charakteru. Również dwanaście kolonii i wszelkie konflikty między nimi są ciekawie stworzone. Dzięki temu wszystko wydaje się takie realne, prawdziwe, takie ludzkie, mimo że jest to powieść fantastyczno-naukowa. Nie ma tutaj również niepotrzebnych rozwodów na dane tematy, a opisy są krótkie, plastyczne i bogate, dzięki czemu czytelnik się nie nudzi. W ogóle książkę czyta się przyjemnie, a język, choć miejscami naukowy, jest zrozumiały dla odbiorcy.

Może się to wydawać dziwne w moich ustach, ale dla mnie Zagubione dziedzictwo naprawdę nie ma żadnych słabych punktów. Od książki ciężko było mi się oderwać, czytałam ją nawet w pracy i tylko zerkałam czy kierownictwo nie patrzy. Tę pozycję czyta się tak szybko, że nawet nie zauważyłam kiedy ją skończyłam. A jak skończyłam to zrobiło mi się smutno i zapragnęłam kolejnej części przygód Isaaca i profesora Gilberta! Szczególnie, że zakończenie jest niezwykle intrygujące, ponieważ… Nie, bez spoilerów. Gorąco polecam po nią sięgnąć – nie tylko fanom sci-fi, ale również osobom takim jak ja, które nigdy wcześniej z tym gatunkiem nie miały do czynienia. Zagubione dziedzictwo jest idealne na rozpoczęcie podróży w ten niesamowity, kosmiczny świat! Raz jeszcze bardzo dziękuję Wydawnictwu WasPos za tę książkę, czytało mi się ją niezwykle przyjemnie.

Jak wiecie (a jak nie wiecie to się dowiecie) założyłam ten blog z myślą o pisaniu recenzji książek fantastycznych. W tamtym okresie byłam bardzo zafascynowana fantastyką, nie tylko w lekturach, ale również w grach komputerowych, serialach czy filmach. Fantasy było całym moim życiem. Jednak jakiś czas po założeniu bloga postanowiłam bardziej otworzyć się na inne gatunki...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    17
  • Przeczytane
    16
  • Posiadam
    6
  • 000 Biblioteczka
    1
  • Ebooki
    1
  • 2020
    1
  • Posiadam w bibioteczce :)
    1
  • 9 - Biblioteczka E-booków
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zagubione dziedzictwo


Podobne książki

Przeczytaj także