Kolor samotności

- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Only Child
- Wydawnictwo:
- HarperCollins Polska
- Data wydania:
- 2018-10-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-02-06
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788327637253
- Tłumacz:
- Alina Patkowska
- Tagi:
- brat poszukiwanie sensu życia rozpacz samotność szkoła śmierć w rodzinie trauma zamach terrorystyczny
Tego dnia sześcioletni Zach powinien był zostać w domu. Do jego szkoły wpadł uzbrojony napastnik i zabił dziewiętnaście osób, w tym Andy’ego, starszego brata Zacha. Dręczony przez koszmary chłopiec nie może liczyć na wsparcie najbliższych. Pogrążeni w żałobie i skupieni na własnym cierpieniu rodzice na ogół zbywają go niecierpliwym: „nie teraz”. Osamotniony Zach odnajduje sposób na wyjście z traumy. Ucieka w świat wyobraźni - czyta i maluje, co pomaga mu zrozumieć i uporządkować własne uczucia. Znajduje też sposób, jak pomóc najbliższym i sprawić, by przestali się zasklepiać w cierpieniu. On po prostu chce, by znów było jak kiedyś.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Strach ma kolor czarny, wstyd czerwony, a samotność jest przezroczysta
Żałoba to jeden z najtrudniejszych stanów psychiki ludzkiej. O ile na zewnątrz stanowi manifestację po śmierci bliskiej osoby wyrażającą się w noszeniu czarnych ubrań, unikaniu zabaw towarzyskich i wesołych spotkań, o tyle wewnętrznie jest procesem przebiegającym bardzo indywidualnie. Spotykając kogoś będącego w żałobie, trudno czasem znaleźć odpowiednie słowa, które mogłyby mu pomóc albo chociaż nie zaszkodzić. Jednym pomaga obecność przyjaciół i możliwość wypłakania się im w ramię, inni wolą pozostawać sami. Nie ma na to recepty, nie ma zasad postępowania i tak naprawdę każdy musi sobie z tym poradzić na swój sposób.
„Kolor samotności” to historia rodziny, która po stracie jednego z synów, Andy’ego, rozpada się zupełnie w swoim cierpieniu. Obserwujemy ojca, głowę rodziny, jedynego ich żywiciela, muszącego zawsze sprostać obowiązkom, oraz matkę, gospodynię domową, zajmującą się dotychczas przede wszystkim swoimi synami – oddaną, kochającą, troskliwą, a nawet nieco nadopiekuńczą. Jednak perspektywa, z której autorka ukazuje przeżycia rodziców, powoduje, że zrozumienie tragedii tych ludzi jest bardzo głębokie, przez co trudno nie płakać wraz z nimi. O wszystkim tym opowiada młodszy z synów, Zach, sześcioletnie dziecko, nierozumiejące sytuacji ani uczuć swoich bliskich, a przyglądające się im z niewielkiej odległości.
Każdy z członków rodziny przeżywa żałobę zupełnie inaczej. Od początku wydaje się, że lepiej radzi sobie ojciec, podczas gdy matka całkiem się załamuje. Ojciec ma jednak coś więcej ponad tę stratę, ma jeszcze inne życie, pracę, kochankę, i większość dnia przed śmiercią syna spędzał poza domem, toteż sprawy dzieci niewiele go zajmowały. Kiedy wracał z pracy, chciał tylko odpocząć. Matka natomiast żyła jedynie życiem swoich dzieci i dlatego ta tragedia tak ją załamuje, choć ma przecież jeszcze drugiego syna. Jednak ten drugi nie może wypełnić pustki po pierwszym. Mamy więc ojca uciekającego z domu do pracy i matkę pogrążoną w rozpaczy. Żadne nie próbuje wyjść poza swoje uczucia, a mały Zach pozostaje zupełnie sam w rozpadającym się świecie. To, co się z nim dzieje, jest przede wszystkim odbiciem zachowań rodziców i braku rozmowy. Czuje się przez to bardzo samotny.
Całą sytuację komplikuje jeszcze to, że Andy nie był dzieckiem kochającym i posłusznym. Cierpiał na zaburzenia opozycyjno-buntownicze, poddawano go terapii, przyjmował leki, a mimo to złościł się każdego dnia, ranił matkę, krzywdził Zacha i wyprowadzał z równowagi ojca, a potem nagle zginął i wszyscy obwiniają się tak naprawdę o to, że nie mieli z nim dobrych relacji. Mały Zach początkowo nawet się cieszy, że brat umarł, bo nie będzie mu już dokuczał i mama nie będzie przez niego więcej płakała. Jednak mama płacze bez przerwy, a sam Zach zaczyna się zachowywać podobnie jak znienawidzony brat. Chciałoby się krzyknąć do nich: zauważcie go w końcu, ale się nie da. Rodzina musi poradzić sobie sama, a my możemy jedynie patrzeć na to z boku.
„Kolor samotności” to bardzo wzruszająca książka, trudno nad nią nie płakać, zwłaszcza jeśli kiedykolwiek przeżyło się śmierć kogoś bliskiego. Łatwo utożsamiać się z bohaterami, a to gwarantuje silne emocje przy czytaniu. Mimo trudnego tematu książka jest po prostu niesamowicie piękna w swojej treści.
Izabela Straszewska
Oceny
Książka na półkach
- 410
- 195
- 40
- 14
- 11
- 9
- 7
- 6
- 5
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Przejmująca historia opowiedziana przez 6-letniego Zacha. Gdy tragicznie ginie jego starszy brat, pogrążeni w żałobie i chęci odwetu rodzice, zaniedbują synka. W tej sytuacji ten niezwykle mądry i wrażliwy chłopiec próbuje sam sobie poradzić z dręczącymi go uczuciami. Przypisuje kolory do emocji. Do uczucia samotności przypisuje kolor przezroczysty, bo jest to stan bycia niewidzialnym dla innych. Zach czyta też książkę dla dzieci o sekretach bycia szczęśliwym. Zawarte w niej wskazówki okażą się być pomocne dla całej rodziny. Sytuacja przedstawiona w powieści jest zarazem wzruszająca, jak i przerażająca. Bo to kilkulatek myślał tu o uczuciach innych, starał się ich zrozumieć i wiedział, że zemsta nie przynosi ulgi. Serdecznie polecam.
Przejmująca historia opowiedziana przez 6-letniego Zacha. Gdy tragicznie ginie jego starszy brat, pogrążeni w żałobie i chęci odwetu rodzice, zaniedbują synka. W tej sytuacji ten niezwykle mądry i wrażliwy chłopiec próbuje sam sobie poradzić z dręczącymi go uczuciami. Przypisuje kolory do emocji. Do uczucia samotności przypisuje kolor przezroczysty, bo jest to stan bycia...
więcej Pokaż mimo toNiesamowity pomysł, żeby nadawać kolory uczuciom. Sama mam dziecko, ośmiolatka. .. często nie rozumiem o co mu chodzi, jak postrzega świat, dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej, on nie potrafi mi tego wyjaśnić, co czuje dokładnie... ta książka na kilka rzeczy związanych z dzieckiem i jego patrzeniem na świat , otworzyła mi oczy, przejaśniło mi się w głowie... oczywiście bardzo wzruszająca, na koniec łzy leciały ciurkiem... irytujące jest to co w wielu filmach i kilku książkach już widziałam i to co pojawiło się także w tej książce; rodzicie zaślepieni żałobą, nie widzą dziecka , które zostało, żyje i wcale nie ma się dobrze...polecam.
Niesamowity pomysł, żeby nadawać kolory uczuciom. Sama mam dziecko, ośmiolatka. .. często nie rozumiem o co mu chodzi, jak postrzega świat, dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej, on nie potrafi mi tego wyjaśnić, co czuje dokładnie... ta książka na kilka rzeczy związanych z dzieckiem i jego patrzeniem na świat , otworzyła mi oczy, przejaśniło mi się w głowie... oczywiście...
więcej Pokaż mimo to52/52/2023
52/52/2023
Pokaż mimo to"A jaki jest kolor samotności? Pomyślałem, że samotność musi być przezroczysta, czyli wogóle bez żadnego koloru, bo kiedy jest się samotnym, to jakby się było niewidzialnym dla innych ludzi. Nie w dobry sposób, jak superbohater, tylko w smutny sposób. Ale kartka papieru jest biała, więc jak można namalować przezroczysty kolor na białym papierze? Potem przyszedł mi do głowy pomysł. Wyjąłem nożyczki, wyciąłem środek kartki i zostalo mi coś w rodzaju ramki do obrazka z prostokątem przezroczystego niczego w środku. Samotność jest przezroczysta ".
Smutek, dojmujący smutek. Tyle i aż tyle czuję po przeczytaniu tej wyjątkowej i wzruszającej książki. Moje serce pękło na miliony małych kawałków, przepłakałam prawie całą.
To książka o wielkiej samotności małego człowieka, który boryka się z nią po nagłej śmierci swojego starszego o cztery lata, brata. Chłopak ginie w strzelanie na terenie szkoły, a mały Zach na swój własny sposób próbuje poradzić sobie z ogromną traumą, jakiej doświadczył ukryty w szatni, w szkole, jak również z tym, że nie zobaczy już swojego brata i nie będzie już nigdy słyszał jego głosu. Czuje się odrzucony i zapomniany przez wszystkich, przez swoich najbliższych, zupełnie niezrozumiany i niekochany. Własne emocje próbuje przelać na papier i zamienia je w kolory. Każdemu nadaje inną barwę i inne znaczenie, które umiejętnie i mądrze potrafi dostrzec i wyjaśnić.
Czy ogromna i niezwykła wrażliwość tego chłopca wystarczy, by wszystkie problemy się rozwiązały, by ucichły burze, jakimi nazywa kłótnie rodziców i by ukochana mama zauważyła, że ktoś na nią czeka i potrzebuje jej troski i wsparcia? Co stanie się z rodziną, która rozpada się z dnia na dzień jak domek z kart? Czy serce i miłość dziecka pokona wszelkie bariery i dobro zwycięży?
To wyjątkowa historia, którą będę nosiła w sercu już zawsze. Opowiadana przez małego bohatera, prostym, szczerym językiem, sprawia, że jego ból i rozterki czujemy każdym nerwem i każdą cząstką duszy. Szarpie nas wewnętrznie, targa naszymi emocjami i nie daje odetchnąć nawet na chwilę.
To opowieść o wielkiej odwadze, bohaterstwie, o sile wybaczania, miłości do drugiego człowieka, ale również o nienawiści, która rozrywa człowieka od środka i ogromnych emocjach, które temu towarzyszą.
Autorka w niezwykły sposób dociera do czytelnika, nie boi się poruszać trudnych tematów, o których czasem sami nie chcemy mówić, które wypieramy. Pojawia się tu nie tylko temat bólu, żałoby i radzenia sobie z nią bądź nie, ale również temat depresji, zaburzeń opozycyjno-buntowniczych, zdrady, ucieczki od problemów i nadopiekuńczości. W każdy z tych tematów i w każdą emocję mocno się angażujemy, przeżywamy je razem z bohaterami. Czujemy ich wielki ból, wściekłość, gniew, irytację. I niewyobrażalną wręcz samotność jednostki.
Przeczytajcie koniecznie i nie zapomnijcie tylko o zapasach chusteczek. Są obowiązkowe.
"A jaki jest kolor samotności? Pomyślałem, że samotność musi być przezroczysta, czyli wogóle bez żadnego koloru, bo kiedy jest się samotnym, to jakby się było niewidzialnym dla innych ludzi. Nie w dobry sposób, jak superbohater, tylko w smutny sposób. Ale kartka papieru jest biała, więc jak można namalować przezroczysty kolor na białym papierze? Potem przyszedł mi do głowy...
więcej Pokaż mimo to"Kolor samotności" nie należy do lekkiej lektury. Autorka porusza w niej trudny temat, jakim jest samotność naszego małego bohatera Zacha, który w wyniku strzelaniny w szkole stracił starszego brata. Mały chłopiec określił swoją samotność kolorem - przezroczysty - niezauważony przez nikogo, a zwłaszcza przez rodzicow, którzy poprzez rozpacz i ból po stracie jednego syna nie zauważają drugiego, który również cierpi i pozostaje sam.
Książka ta wzbudza wiele emocji zwłaszcza gdy czyta się o tragedii w której życie tracą dzieci z ręki zamachowca, który z zimną krwią pozbawia ich życie, oraz ich opiekunów.
Zach po stracie brata radzi sobie jak może uciekając w świat wyobraźni by uporządkować swoje uczucia czytając i malując, aby zrozumieć siebie.
Książkę jak najbardziej polecam bo mimo trudnego tematu czyta się bardzo fajnie.
Polecam !!!
"Kolor samotności" nie należy do lekkiej lektury. Autorka porusza w niej trudny temat, jakim jest samotność naszego małego bohatera Zacha, który w wyniku strzelaniny w szkole stracił starszego brata. Mały chłopiec określił swoją samotność kolorem - przezroczysty - niezauważony przez nikogo, a zwłaszcza przez rodzicow, którzy poprzez rozpacz i ból po stracie jednego syna...
więcej Pokaż mimo to"A jaki jest kolor samotności? Pomyślałem, że samotność musi być przezroczysta, czyli w ogóle bez żadnego koloru, bo kiedy jest się samotnym, to jakby się było niewidzialnym dla innych ludzi. "
Czy można pokolorować uczucia? Według Zacha Taylora jest to możliwe. W momencie kiedy w jego szkole wybucha strzelanina, jedną z ofiar jest jego starszy brat, Andy. Jak sześciolatek i jego rodzina poradzi sobie z całą tą sytuacją? Czy matka chłopca, dzięki jego determinacji spojrzy na wszystko inaczej?
"Kolor samotności" to książka, której się obawiałam, to nie jest książka z tych łatwych. Opowiada o ludzkiej tragedii, która jest napisana z perspektywy małego dziecka. Znajdziemy w niej mnóstwo emocji. Mimo tak ciężkich tematów czytanie idzie bardzo szybko, a sama treść zostaje w głowie na długo. Polecam.
"A jaki jest kolor samotności? Pomyślałem, że samotność musi być przezroczysta, czyli w ogóle bez żadnego koloru, bo kiedy jest się samotnym, to jakby się było niewidzialnym dla innych ludzi. "
więcej Pokaż mimo toCzy można pokolorować uczucia? Według Zacha Taylora jest to możliwe. W momencie kiedy w jego szkole wybucha strzelanina, jedną z ofiar jest jego starszy brat, Andy. Jak sześciolatek...
Wystarczy chwila, by cały znany nam świat legł w gruzach. Andy jak każdego dnia poszedł do szkoły i nigdy z niej nie wrócił. Zginął z ręki uzbrojonego napastnika. Jego rodzice pogrążyli się w rozpaczy, a młodszy brat musi uczyć się, jak żyć w świecie bez Andy'ego.
Sięgając po tę książkę, nieco obawiałam się, że nie udźwignę teraz jej ciężaru. Codziennie dochodzą do nas informacje o śmierci dzieci, więc tragedia, która działa się w książce, docierała do mnie z podwójną siłą.
Moje serce pękło na miliony kawałków kilka razy w trakcie lektury. Po raz pierwszy, kiedy miało miejsce pożegnanie Andy'ego. Po raz drugi, gdy doszło do konfrontacji rodziców zmarłego chłopca z rodziną mordercy. Po raz trzeci, gdy Zach wybrał się na cmentarz. Po raz czwarty, gdy zrobił to ponownie.
Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, co czuli rodzice Andy'ego. Rodzice nigdy nie powinni być świadkami odejścia dziecka. To one powinny pochować nas, nie na odwrót. Ta książka pokazuje, do czego może doprowadzić pogrążenie się w rozpaczy, zatracenie się w niej, pozwolenie, by wzięła górę nad resztą życia. Pękało mi serce, kiedy o tym czytałam. Nie mam pojęcia, jak zachowałabym się na miejscu Melissy, ale przyznam, że były chwile, kiedy byłam na nią wściekła. Miałam ochotę nią potrząsnąć, żeby się ocknęła. Przecież miała jeszcze drugiego syna - zagubionego chłopczyka, który nie do końca rozumiał, co się stało. A jego matka była nieobecna. I choć staram się jej nie oceniać, trudno mi to zrobić. Jakoś bliżej było mi do Jima, ojca chłopców. Czułam do niego sympatię. Też było mu trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości, ale próbował to zrobić w inny sposób, bardziej do mnie przemawiający. Blisko było mi także do Mary i żałuję, że było jej w tej książce tak niewiele.
Nie potrafiłam czytać tej książki spokojnie, bez emocji. Nie byłam też w stanie czytać jej na raz. Musiałam robić sobie przerwy, żeby ochłonąć. To ogromny ładunek emocjonalny. W książce został przedstawiony obraz rodziny roztrzaskanej na drobne kawałeczki. Rodziny, która przeżyła ogromną tragedię i nie potrafi sobie z nią poradzić. Uwierzyłam w każdego z bohaterów. Czułam ich ból. Wściekałam się razem z nimi. Nie jest łatwo mnie wzruszyć, tym razem się udało. Ta historia pozostanie na długo w mojej pamięci i kiedyś jeszcze do niej powrócę, żeby przekonać się, jak odbieram ją po latach.
Wystarczy chwila, by cały znany nam świat legł w gruzach. Andy jak każdego dnia poszedł do szkoły i nigdy z niej nie wrócił. Zginął z ręki uzbrojonego napastnika. Jego rodzice pogrążyli się w rozpaczy, a młodszy brat musi uczyć się, jak żyć w świecie bez Andy'ego.
więcej Pokaż mimo toSięgając po tę książkę, nieco obawiałam się, że nie udźwignę teraz jej ciężaru. Codziennie dochodzą do nas...
Nikt nie spodziewał się tego co miało się niebawem zdarzyć. Jak co dzień, Zach jako 6-latek udał się do swojej szkoły, jednak podczas alarmu bardzo szybko zrozumiał, że nie są to tylko ćwiczenia. Razem z nauczycielką i resztą klasy schował się w miejscu, do którego zabójca nie miał dostępu. Gdy na miejsce przyjechała policja okazało się, że wszyscy nie mieli tyle szczęścia i wśród dzieci oraz nauczycieli są osoby ranne i śmiertelne. Po wyjściu na świeże powietrze na Zacha czekała mama. To własnie wtedy okazało się, że nie dołączył do niej jej drugi syn, 10-latek. Czy udało mu się przeżyć? Czy był ranny? Dlaczego Zach z powodu stresu nie zwrócił uwagi na to, że w szkole przebywał także jego brat?
Nie jest to łatwa książka, ale, z drugiej strony, nie wywarła we mnie takich emocji, jakich bym się po tej tematyce spodziewała. Autorka stara się ze wszystkich sił ukazać nam jak wygląda świat nie tylko dziecka, ale także rodziców, którzy stracili swojego potomka, skupia się także odrobinę na rodzinie napastnika i ich rozpaczy. Bohaterka jest tak zaciekła w swojej walce o sprawiedliwość, że nie widzi tego, że potrzebuje jej także drugi syn. Czy matka Zacha w porę się opamięta i zrozumie, że mimo bólu nie można żyć tylko samą nienawiścią?
Książka jest obszerna, porusza ważną tematykę, jednak napisana jest bardzo lekkim językiem i sprawnie można się z nią zapoznać. Nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia pod względem emocjonalnym jak bym tego oczekiwała, jednak nie oznacza to, że jest zła. Jestem zdania, że każdy z nas może inaczej odebrać tę treść i może dla kogoś okaże się tak smutna, że będzie musiał zużyć paczki chusteczek podczas jej lektury. W moim przypadku, niestety, nic takiego nie miało jeszcze miejsca.
Nikt nie spodziewał się tego co miało się niebawem zdarzyć. Jak co dzień, Zach jako 6-latek udał się do swojej szkoły, jednak podczas alarmu bardzo szybko zrozumiał, że nie są to tylko ćwiczenia. Razem z nauczycielką i resztą klasy schował się w miejscu, do którego zabójca nie miał dostępu. Gdy na miejsce przyjechała policja okazało się, że wszyscy nie mieli tyle szczęścia...
więcej Pokaż mimo toMiały być łzy, a głównie towarzyszyła mi irytacja. Tak sobie myślę, że historie, w których tematem są strzelaniny w szkoły chyba nie powinny znajdować się w moim kanonie…
Historia opowiadana jest z perspektywy sześcioletniego Zacha. Czy takiego języka używają sześciolatki? Nie znam się, ale wydaje mi się, że nie. Język, wypowiadane zdania, uczucia… to wszytko jest zbyt dojrzałe jak na sześcioletnie dziecko. Początkowo byłam przekonana, że młody ma conajmniej trzynaście, czternaście, a jego starszy brat około siedemnastu. Także…
Sam Zach jest dzieckiem cudownym, który na swój sposób próbuje radzić sobie z uczuciami po śmierci brata, napiętą sytuacją w domu i szkole. Jest przerażony, zdezorientowany, ale przede wszystkim samotny. I to o tą samotność się głównie rozchodzi. W pewnemu momencie chłopiec maluje kartki na różne kolory i nadaje in nazwę każdego z uczuć i to chyba mój ulubiony fragment w książce. Bardzo pomagają mu też książki z serii „Magiczny Domek na Drzewie” - co ja odczułam jako mrugnięcie do starszych czytelnikowi, bo znam te książki z dzieciństwa.
Ale przede wszystkim ta historia mnie denerwuje. Denerwuje mnie sytuacja, w jakiej znalazł się mały chłopiec kompletnie pozbawiony wsparcia rodziny. Nikt z nim nie usiadł, nie porozmawiał, nie wytłumaczył. Denerwują mnie rodzice zafiksowani na punkcie własnej straty, zwłaszcza matka, dążąca do tego, żeby zniszczyć rodziców chłopca, który strzelał. Dlaczego nikt się nie zastanowił, dlaczego do tego doszło, tylko zwalili wszytko na problemy psychiczne chłopaka? Denerwuje mnie w tej historii wiele rzeczy, ale z jednej strony to dobrze, bo to oznacza, że w jakiś sposób się nią przejęłam, zalazła mi za skórę, namieszała w głowie.
Ale też przepełnia mnie ogrom czułości dla tego małego człowieczka, który pomimo tak strasznej sytuacji ma w sobie więcej empatii niż otaczający go dorośli i był w stanie dojrzeć to, czego nie widział nikt inny. Wyciągnąć rękę tam, gdzie inni woleli rzucać nienawistne słowa. Tylko przykrość że w tym wszystkim był zupełnie sam…
Miały być łzy, a głównie towarzyszyła mi irytacja. Tak sobie myślę, że historie, w których tematem są strzelaniny w szkoły chyba nie powinny znajdować się w moim kanonie…
więcej Pokaż mimo toHistoria opowiadana jest z perspektywy sześcioletniego Zacha. Czy takiego języka używają sześciolatki? Nie znam się, ale wydaje mi się, że nie. Język, wypowiadane zdania, uczucia… to wszytko jest zbyt...
Historia aktualna szczególnie w USA tylko, że jak na sposób wypowiedzi, myśli 6 latka to autora raczej poniosło. Za bardzo rozwiniete zdania i rozne przemyslenia, metody dzialania nie pasują do tego wieku.
Historia aktualna szczególnie w USA tylko, że jak na sposób wypowiedzi, myśli 6 latka to autora raczej poniosło. Za bardzo rozwiniete zdania i rozne przemyslenia, metody dzialania nie pasują do tego wieku.
Pokaż mimo to