Zgadzam się z przedmówcą - napisana jak powieść. Łatwo można przenieść się wyobraźnią do tamtych wydarzeń. Naprawdę dobra skarbnica wiedzy.

Zgadzam się z przedmówcą - napisana jak powieść. Łatwo można przenieść się wyobraźnią do tamtych wydarzeń. Naprawdę dobra skarbnica wiedzy.

Perełka. Książka napisana niczym powieść przygodowa z wątkami sensacyjnymi. Pomysł na książkę nie specjalnie twórczy ale już wykonanie znakomite, zwłaszcza jeśli chodzi o samo tytułowe oblężenie Malty. Ale zanim autor do tego przeszedł poświęcił sporo uwag na wszystkie wydarzenia które do niego doprowadziło, w tym opisał równie wciągająco oblężenie Rodos. Może nie wielkie ale równie dramatyczne. Są też ciekawe opisy walk morskich i morsko -lądowych w przestrzeni Morza Śródziemnego. Całość widzimy jak wielką szachownicę ze sprawie poruszanymi pionkami. Oblężenie Malty jest wisienką na torcie wielkiej gry toczonej między siłami Osmanów a sprzymierzonymi wojskami (w rzeczywistości brzmi dumnie i czasem nieprawdziwie) świata zachodniego. Zostało pokazane niezwykle wciągająco, z licznymi detalami, w sposób tak plastyczny, że niekiedy sam „czułem ból” zadawany obrońcom. Ich heroizm jest godzien podziwu i aż dziw bierze, że nie funkcjonuje w przestrzeni kultury popularnej jako synonim determinacji i bohaterstwa.

Perełka. Książka napisana niczym powieść przygodowa z wątkami sensacyjnymi. Pomysł na książkę nie specjalnie twórczy ale już wykonanie znakomite, zwłaszcza jeśli chodzi o samo tytułowe oblężenie Malty. Ale zanim autor do tego przeszedł poświęcił sporo uwag na wszystkie wydarzenia które do niego doprowadziło, w tym opisał równie wciągająco oblężenie Rodos. Może nie wielkie...

8/10 to może ocena trochę na wyrost, bo oblężenie Malty w 1565 roku to tak naprawdę temat-samograj, który trudno byłoby zepsuć i Bruce Ware Allen faktycznie go nie psuje. Konstrukcją książka przypomina pracę Rogera Crowleya pod tytułem "Morskie imperia", bo autor na pierwszych 140 stronach opisuje rywalizację chrześcijańsko-osmańską w basenie Morza Śródziemnego począwszy od oblężenia Rodos w 1521 roku do oblężenia Malty. Z tego względu Allen poświęca trochę miejsca walkom przypadającym na ten okres, czyli starciom między innymi o Tunis, Trypolis, Algier czy Dżerbę. Sam opis oblężenia Malty jest świetny, czyta się go niczym powieść, ale to też zasługa samych wydarzeń, które równie dobrze mogłyby się stać kanwą jakiegoś filmu. No bo jest tu wszystko co może zawładnąć umysłem czytelnika, bohaterska obrona fortecy, zdrada, poświęcenie, aż w końcu przybywa odsiecz i zmienia sytuację na wyspie. Zaletą książki jest jednak nie tylko żywy język autora, ale jego dokładność i selekcja materiału, bo praca pełna jest chociażby różnego rodzaju ciekawostek dotyczących nocnych walk, desantów czy pomysłowości związanej z uzbrojeniem.

8/10 to może ocena trochę na wyrost, bo oblężenie Malty w 1565 roku to tak naprawdę temat-samograj, który trudno byłoby zepsuć i Bruce Ware Allen faktycznie go nie psuje. Konstrukcją książka przypomina pracę Rogera Crowleya pod tytułem "Morskie imperia", bo autor na pierwszych 140 stronach opisuje rywalizację chrześcijańsko-osmańską w basenie Morza Śródziemnego począwszy od...

Znakomicie napisana, żywym językiem. Polecam!

Znakomicie napisana, żywym językiem. Polecam!

Z kawalerami maltańskimi pierwszy raz zetknąłem się w harcerstwie, wieki temu. Na końcu Poznania (licząc od Piątkowa ;) stał i stoi sobie kościół św. Jana Jerozolimskiego, otrzymany przez joannitów w roku bitwy pod Hattin. Joannici w Polsce? Skoro byli templariusze i Krzyżacy, dlaczego nie oni?

Zachęcam do przeczytania tej książki, choć o obronie Malty w roku 1565 napisano już wiele. Z tą książką jednak jest trochę inaczej. Autor uczynił z niej prawie powieść „płaszcza i szpady”. Brak tu oczywiście dialogów, ale uczestniczymy w wielu, czasami błahych z naszego punktu widzenia zdarzeniach, które Allen opisuje z wielką pieczołowitością i dbałością o szczegóły. Ile kul otrzymał taki a taki dostojnik osmański, kiedy zmniejszono racje w oblężonej twierdzy, skąd wyruszyła Mała i Duża Odsiecz, gdzie miała przestoje, gdzie śmierć dosięgła Turguta, walczący na krzesłach (z powodu ran) dowódcy Fortu św. Elma…

Wspaniała książka, którą bardzo lekko i przyjemnie się czytało. Bardzo gorąco polecam Wam losy zakonników, którzy do walki zakładali czerwone tuniki z białym krzyżem.

Z kawalerami maltańskimi pierwszy raz zetknąłem się w harcerstwie, wieki temu. Na końcu Poznania (licząc od Piątkowa ;) stał i stoi sobie kościół św. Jana Jerozolimskiego, otrzymany przez joannitów w roku bitwy pod Hattin. Joannici w Polsce? Skoro byli templariusze i Krzyżacy, dlaczego nie oni?

Zachęcam do przeczytania tej książki, choć o obronie Malty w roku 1565...

Wielki Oblężenie Malty to opowieść o wielkiej bitwie, która wyznaczyła granice Europy na przyszłe pięćset lat. Autorem jest Bruce Ware Allen, który pisał artykuły o regionie Morza Śródziemnego do wielu renomowanych pism historycznych. W Polce książka ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis, w ramach cyklu Historia.

Publikacja Allena ukazuje rok 1565, w którym to na wybrzeżach Malty ląduje ogromna, licząca około czterdziestu tysięcy żołnierzy, flota Sulejmana Wspaniałego. Mała wyspa, do której mało kto przywiązywał uwagę była siedzibą, wygnanego niedawno z Rodos, zakonu Kawalerów Maltańskich i ich przywódcy, charyzmatycznego Jeana de la Valette. Teraz stają się ostatnią deską ratunku przed arabską inwazją na Sycylię, Włochy i całą Europę. Co ciekawe, jak w tego typu starciach najczęściej bywało, stosunek atakujących do obrońców był wręcz miażdżący. Mimo to obrońcy w straceńczej bitwie stawili czoła o wiele liczniejszej i silniejszej armii, zarazem zapisując się na kartach historii i tworząc przyszłość ówczesnego kontynentu.

Książka Allena jest swojego rodzaju perełką dla czytelników rozsmakowanych w tego typu bitwach. Z jednej strony stają na przeciwko siebie dwie nierówne siły, a od wyniku ich starcia zależą losy Europy. Dużo wcześniej mieliśmy Termopile, a wiele lat później Wiedeń. We wszystkich tych przypadkach, szaleńcza bitwa decyduje o losach świata. W tym przypadku bohaterami są rycerze Świętego Jana, wielonarodowe katolickie wojsko, które z jednej strony było zakonem rycerskim, które w pierwszej kolejności prowadziło szpitale podczas krucjat w Ziemi Świętej.

Autor nie skupia się jednak na samej bitwie, choć jest ona punktem wyjścia do wszelkich rozważań. Allen ukazuje zaraz po samym starciu jego kontekst polityczny i konsekwencje dla kontynentu. Oczywiście dobrze opisana bitwa nie może się obejść bez szczegółowego objaśnienia taktyki i strategii z obu stron. Ten element w ogóle nie zawodzi. Autor bardzo szczegółowo opisuje każdy dzień walki i przygotowań do niej. Samą bitwę ocenia przez pryzmat bohaterstwa i brutalności żołnierzy i dowódców każdej ze stron, ale również zaznacza pomysłowość i poświęcenie szeregowych rycerzy.

Wielkie Oblężenie Malty to pozycja bardzo kompetentna, głównie za sprawą Bruce’a Allena, utalentowanego pisarza i historyka wojennego, który opierając się na nowo poznanych materiałach źródłowych, odtwarza niesamowitą historię z przed pięciuset lat. Historię i konkretne wydarzenie, które jeśli nie potoczyło by się w taki sposób jak się potoczyło, odmieniłoby wygląd Europy na zawsze.

http://kulturacja.pl/2018/06/wielkie-oblezenie-malty-recenzja-ksiazki/

Wielki Oblężenie Malty to opowieść o wielkiej bitwie, która wyznaczyła granice Europy na przyszłe pięćset lat. Autorem jest Bruce Ware Allen, który pisał artykuły o regionie Morza Śródziemnego do wielu renomowanych pism historycznych. W Polce książka ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis, w ramach cyklu Historia.

Publikacja Allena ukazuje rok 1565, w którym to na...

Świetna książka, czyta się lekko, łatwo i przyjemnie:-)
Autor nie zarzuca czytelnika zbyt wielka ilością faktów, za to stara się wciągnąć czytelnika żywymi opisami uczestników tamtych wydarzeń. Opisuje jak z perspektywy obu stron wyglądało oblężenie z gł. naciskiem na stronę chrześcijańską. Dzięki temu można się wczuć w dramatyczne wybory tamtych wydarzeń.
Z minusów to za mały rys historyczny zarówno przed jak i po oblężeniu Malty, dlatego polecam w celu uzupełnienia książkę: "Morskie Imperia" Regera Crovleya. Książka jest zwięzła i skupia się gł. na oblężeniu Malty (jak wskazuje tytuł) ale jak dla mnie brakuje głębszej analizy konsekwencji bitwy o Maltę, ale jest to mały minus :-)

Świetna książka, czyta się lekko, łatwo i przyjemnie:-)
Autor nie zarzuca czytelnika zbyt wielka ilością faktów, za to stara się wciągnąć czytelnika żywymi opisami uczestników tamtych wydarzeń. Opisuje jak z perspektywy obu stron wyglądało oblężenie z gł. naciskiem na stronę chrześcijańską. Dzięki temu można się wczuć w dramatyczne wybory tamtych wydarzeń.
Z minusów to za...