Początek serii nie zapowiadał się obiecująco, ale z dużym zaufaniem do autora przebrnęłam i... nie rozczarowałam się. Nie zachwyciłam się również tak jak w przypadku Baśnioboru. Nie mniej jednak od czasu połączenia sił z Galloranem czas spędzony w Lyrianie był dobrze spędzonym czasem. Zespojenie wątków i zakończenie było dla mnie przewyższająco lepsze niż sympatia do bohaterów (sympatia ta skupiła się głównie na bohaterach drugoplanowych). Miłym wątkiem, aczkolwiek czuje, że nie w pełni wykorzystanym, były zdolności Rachel do endomickiego.

Początek serii nie zapowiadał się obiecująco, ale z dużym zaufaniem do autora przebrnęłam i... nie rozczarowałam się. Nie zachwyciłam się również tak jak w przypadku Baśnioboru. Nie mniej jednak od czasu połączenia sił z Galloranem czas spędzony w Lyrianie był dobrze spędzonym czasem. Zespojenie wątków i zakończenie było dla mnie przewyższająco lepsze niż sympatia do...

„W pogoni za proroctwem” to finałowy tom serii fantastycznej młodzieżowej „Pozaświatowcy” Brandona Mulla.

W tym tomie znajduje się to, co kocham najbardziej w finałach książek fantastycznych, czyli ostateczna bitwa podczas wojny, w której okazuje się czy nasi główni bohaterowie wygrają i pokonają złego cesarza Maldora.

„Pozaświatowcy” zostawili we mnie pewien smutek, bo jest to ostatnia książka Brandona Mulla, którą miałam do przeczytania i już jestem na bieżąco. Dzięki temu mogę też powiedzieć, że jest to moja najmniej ulubiona seria tego autora, co nie znaczy, że jest zła, ale pozostałe jego serie to murowani ulubieńcy, a ta, mimo epickiego zakończenia, miała sporo momentów, które mnie nużyły. Książki były pełne akcji, więc czytałam je szybko, ale oprócz elementów, które mnie zachwyciły, były też takie, które mnie specjalnie nie zaciekawiły.
https://www.instagram.com/p/C2Ukq7osXO6/

„W pogoni za proroctwem” to finałowy tom serii fantastycznej młodzieżowej „Pozaświatowcy” Brandona Mulla.

W tym tomie znajduje się to, co kocham najbardziej w finałach książek fantastycznych, czyli ostateczna bitwa podczas wojny, w której okazuje się czy nasi główni bohaterowie wygrają i pokonają złego cesarza Maldora.

„Pozaświatowcy” zostawili we mnie pewien smutek, bo...

8,2 / 10 xd
Fatalnie poprowadzona seria.

8,2 / 10 xd
Fatalnie poprowadzona seria.

nedwin deserved better/10

jeżeli Mull zdecyduje się kiedyś odgrzać tego kotleta i kontynuować fabułę jakoś, bardzo chętnie przeczytam (nigdy bym tego nie powiedziała po przeczytaniu pierwszej części. człowiek bardzo zżywa się z bohaterami i ich przygodami, nawet jeśli na początku ma się takie meeeh słabe w sumie)

nedwin deserved better/10

jeżeli Mull zdecyduje się kiedyś odgrzać tego kotleta i kontynuować fabułę jakoś, bardzo chętnie przeczytam (nigdy bym tego nie powiedziała po przeczytaniu pierwszej części. człowiek bardzo zżywa się z bohaterami i ich przygodami, nawet jeśli na początku ma się takie meeeh słabe w sumie)

Szkoda, że to już koniec, bo bardzo dobrze mi się czytało tą serię. Każdy kolejny tom to pojedynki, humor i zagadki :) W ostatnim tomie autor zakończył większość i dał nam odpowiedzi na pytania, które nas nurtowały.

Bardzo mi się podobała ta seria i styl Brandona Mulla, więc gorąco polecam młodym i starszym :)

Szkoda, że to już koniec, bo bardzo dobrze mi się czytało tą serię. Każdy kolejny tom to pojedynki, humor i zagadki :) W ostatnim tomie autor zakończył większość i dał nam odpowiedzi na pytania, które nas nurtowały.

Bardzo mi się podobała ta seria i styl Brandona Mulla, więc gorąco polecam młodym i starszym :)

To nie są książki dla mnie. Spokojnie historia rozciągnięta na trzy tomy zmieściłaby się w jednym. Niestety byłam obok tej historii, a nie w niej. Nie lubiłam bohaterów, więc nie interesowało mnie to, co się z nimi dzieje, przez co fabuła również była mi obojętna. Niczym szczególnym nie ujęła mnie ta książka. O zakończeniu już nie wspomnę, bo było beznadziejne. Nie polecam niestety.

To nie są książki dla mnie. Spokojnie historia rozciągnięta na trzy tomy zmieściłaby się w jednym. Niestety byłam obok tej historii, a nie w niej. Nie lubiłam bohaterów, więc nie interesowało mnie to, co się z nimi dzieje, przez co fabuła również była mi obojętna. Niczym szczególnym nie ujęła mnie ta książka. O zakończeniu już nie wspomnę, bo było beznadziejne. Nie polecam...

Po skończeniu drugiej części byłam negatywnie nastawiona na ostatni tom, ale się zaskoczyłam, ponieważ ta część wywołała we mnie sporo emocji. Czytało mi się przyjemne, chociaż w niektórych momentach akcja była tak opisana, że musiałam przeczytać jakiś fragment dwa razy, żeby go zrozumieć. Spodziewałam się trochę innego zakończenia, więc byłam zaskoczona tym, co się stało. Nadal nie pogodziłam się z pewną śmiercią :'c

Po skończeniu drugiej części byłam negatywnie nastawiona na ostatni tom, ale się zaskoczyłam, ponieważ ta część wywołała we mnie sporo emocji. Czytało mi się przyjemne, chociaż w niektórych momentach akcja była tak opisana, że musiałam przeczytać jakiś fragment dwa razy, żeby go zrozumieć. Spodziewałam się trochę innego zakończenia, więc byłam zaskoczona tym, co się stało....

Zakończenie było dla mnie szokujące, mimo że się go spodziewałam. Dalej myślę o zakończeniu, również czuje niedosyt. To już kolejna seria Mulla, którą uwielbiam. Bardziej do mnie przemawia, niż Baśniobór. Coś czuję, że nie raz wrócę do tej serii...

Zakończenie było dla mnie szokujące, mimo że się go spodziewałam. Dalej myślę o zakończeniu, również czuje niedosyt. To już kolejna seria Mulla, którą uwielbiam. Bardziej do mnie przemawia, niż Baśniobór. Coś czuję, że nie raz wrócę do tej serii...

Świetne zakończenie trylogii w świecie Lyrianu. Naprawdę mnóstwo rzeczy tu się dzieje i nie ma czasu na nudę. NIebezpieczne misje, pojedynki - wszystko to zmierzające do wielkiego finału, które również obfituje w zaskakujące wydarzenia oraz decyzje głównych bohaterów.

Świetne zakończenie trylogii w świecie Lyrianu. Naprawdę mnóstwo rzeczy tu się dzieje i nie ma czasu na nudę. NIebezpieczne misje, pojedynki - wszystko to zmierzające do wielkiego finału, które również obfituje w zaskakujące wydarzenia oraz decyzje głównych bohaterów.

Świetne zakończenie serii. Brandon Mull po mistrzowsku połączył ze sobą rozmaite wątki, nie zapominając jednocześnie o żadnej z głównych postaci.

Ta poruszająca część utrzymuje czytelnika w napięciu, jednocześnie zmuszając do zastanowienia się nad naturą bohaterstwa oraz poświęcenia. Nieczęsto spotykana formuła wielu głównych postaci i dużej drużyny nie sprawia, że czytelnik jest zagubiony, lecz otwiera przed autorem dobrze wykorzystane możliwości oraz spożytkowanie potencjału każdego bohatera.

Książka, pomimo przystępnego języka, niesie dość ciężką treść, prowadzącą drużyny poprzez próby i przeciwności podczas ich pogoni za proroctwem.

Świetne zakończenie serii. Brandon Mull po mistrzowsku połączył ze sobą rozmaite wątki, nie zapominając jednocześnie o żadnej z głównych postaci.

Ta poruszająca część utrzymuje czytelnika w napięciu, jednocześnie zmuszając do zastanowienia się nad naturą bohaterstwa oraz poświęcenia. Nieczęsto spotykana formuła wielu głównych postaci i dużej drużyny nie sprawia, że...