Bajeczka mająca mniej wspólnego z historią, co "Trylogia" Sienkiewicza (czyli prawie nic). Naiwna fabuła, prymitywne pisarstwo i bezczelna idealizacja Francuzów, którzy w rzeczywistości zachowywali się w Indiach tak samo podle, jak Anglicy, tyle że byli tam wcześniej, a potem wskutek własnej nieudolności dali się wypędzić Robertowi Clive'owi. Jedyny pomysł autora, który zapamiętuje się na dłużej, to oswojona tygrysica Luiza.

Bajeczka mająca mniej wspólnego z historią, co "Trylogia" Sienkiewicza (czyli prawie nic). Naiwna fabuła, prymitywne pisarstwo i bezczelna idealizacja Francuzów, którzy w rzeczywistości zachowywali się w Indiach tak samo podle, jak Anglicy, tyle że byli tam wcześniej, a potem wskutek własnej nieudolności dali się wypędzić Robertowi Clive'owi. Jedyny pomysł autora, który...

Jestem ogromną zwolenniczką prozy typowo przygodowej, pisanej jeszcze za czasów gdy nie było mnie na świecie. Uwielbiam Curwooda, Szklarskiego i tym podobnych autorów. Biorąc tę książkę do ręki spodziewałam się czegoś w podobnym stylu. Niestety. Historia mnie nie porwała zupełnie. Postacie płaskie, wydarzenia mało ciekawe. Nie moja bajka. Całe szczęście, że książeczka króciutka.

Jestem ogromną zwolenniczką prozy typowo przygodowej, pisanej jeszcze za czasów gdy nie było mnie na świecie. Uwielbiam Curwooda, Szklarskiego i tym podobnych autorów. Biorąc tę książkę do ręki spodziewałam się czegoś w podobnym stylu. Niestety. Historia mnie nie porwała zupełnie. Postacie płaskie, wydarzenia mało ciekawe. Nie moja bajka. Całe szczęście, że książeczka...

Na książeczkę trafiłam przypadkiem, wybierając lekturę na kolonie. Przeczytałam opis na tylnej stronie porządnej twardej błyszczącej okładki. Był tam i kapitan i księżniczka i egzotyczne miejsce, a także walka i niebezpieczeństwo, bez czego nie obejdzie się porządna przygoda. Na pierwszej stronie pysznił się tygrys bengalski. Zapakowałam. Historyjka urzekająca. Co prawda trąci imperializmem angielskim, ale tego wówczas nie czułam, liczyła się tylko przygoda. Wątek romansowy też nie do pogardzenia. Sita to nie mój typ - mdły kwiatuszek, taki prawdziwie księżniczkowaty. Za to Luiza - psotna;) jak to kotowate i Korkoran - dzielny i umięśniony.
Do dzisiaj patrze na książeczkę przez pryzmat tamtego zauroczenia.

Na książeczkę trafiłam przypadkiem, wybierając lekturę na kolonie. Przeczytałam opis na tylnej stronie porządnej twardej błyszczącej okładki. Był tam i kapitan i księżniczka i egzotyczne miejsce, a także walka i niebezpieczeństwo, bez czego nie obejdzie się porządna przygoda. Na pierwszej stronie pysznił się tygrys bengalski. Zapakowałam. Historyjka urzekająca. Co prawda...

Sam sobie wybrałem tę książkę w księgarni jako prezent na któreś urodziny. Kapitan Korkoran i piękna Luiza. Ale Luiza to tygrysica. Wspaniały kot, gotowy zawsze nieść pomoc swojemu panu. A w tle okrutny porucznik, bodajże Robarts. Bardzo fajna książka!

Sam sobie wybrałem tę książkę w księgarni jako prezent na któreś urodziny. Kapitan Korkoran i piękna Luiza. Ale Luiza to tygrysica. Wspaniały kot, gotowy zawsze nieść pomoc swojemu panu. A w tle okrutny porucznik, bodajże Robarts. Bardzo fajna książka!

Bardzo sympatyczna książka o dzielnym i nieustraszonym kapitanie Korkoranie i jego niesamowitej przyjaciółce Luizie. Bohaterowie przeżywają wiele przygód i radzą sobie w niejednym niebezpieczeństwie, dzięki temu książkę czyta się jednym tchem.
Mnie osobiście najbardziej przypadła do gustu Luiza, ponieważ jest wierna, odważna, waleczna, nieprzekupna i zawsze czujna, a to wszystko dlatego że jest tygrysem :) pięknym dzikim kotem w którym każdy czytelnik się zakocha.

Bardzo sympatyczna książka o dzielnym i nieustraszonym kapitanie Korkoranie i jego niesamowitej przyjaciółce Luizie. Bohaterowie przeżywają wiele przygód i radzą sobie w niejednym niebezpieczeństwie, dzięki temu książkę czyta się jednym tchem.
Mnie osobiście najbardziej przypadła do gustu Luiza, ponieważ jest wierna, odważna, waleczna, nieprzekupna i zawsze czujna, a to...